Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
NIEZWYKŁE WIZERUNKI CHRYSTUSA w POLSCE
VERA ICON
lokalizacja: Nowy Sącz
inne (pełna lista):
Obraz Vera Icon (pl. Prawdziwe Oblicze), zwany też Przemienieniem Pańskim, znajdujący się dziś w ołtarzu głównym kościoła parafialnego kolegiackiego pw. św. Małgorzaty w Nowym Sączu - Sanktuarium Przemienienia Pańskiego - malowany jest temperą na trzech deskach lipowych, o wymiarze całkowitym 68×84×2 cm.
Jego losy – i te legendarne i te naukowo uzasadniane – pokrywają się i wiążą z drogami, którymi chrześcijaństwo dotarło do Polski. Z grubsza można przyjąć, iż do 1054 r. i tragicznego podziału chrześcijaństwa, do zerwania więzi między chrześcijaństwem zachodnim i wschodnim, związane były one z najważniejszymi miejscami kultu – Jerozolimą, być może Edessą, z Konstantynopolem.
Wielka schizma wschodnia znalazła swoje odzwierciedlenie w losach nowosądeckiego Vera Icon. O ile legendarne źródła mówią o przybyciu Cudownego Wizerunku do Polski ze wschodu – poprzez Halicz i Włodzimierz Wołyński, bądź przez Moskwę, o tyle naukowe badania wskazują na drogę zachodnią – przez Rzym.
Jedna z legend głosi zatemks. Franciszek Brzechfa, proboszcz parafii Nowy Sącz?, iż Obraz miał być namalowany przez św. Łukasza Ewangelistę i znajdować się pierwotnie w Jerozolimie, a następnie, wskutek układów między Cesarstwem Bizantyńskim a Moskwą, miał być przekazany przez cesarza bizantyńskiego (mógł nim być Andronik II Paleolog, zwany Starszym (1259, Konstantynopol – 1332, Konstantynopol), władający w Konstantynopolu w latach 1278-1332) księciu moskiewskiemu (mógł nim być Daniel Aleksandrowicz (1263 – 1303, Moskwa), kanonizowany w 1652 r., przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną). Ten z kolei miał Go ok. 1291 r. ofiarować nowemu księciu krakowskiemu, późniejszemu królowi czeskiemu i polskiemu, Wacławowi II (1271, Praga – 1305, Praga).
Posłowie z Obrazem mieli jechać – na Węgry, gdzie w tym czasie bawił książę Wacław - przez góry i zatrzymać się we wsi Kamienica, w Kotlinie Sądeckiej, by na drugi dzień wyruszyć w dalszą drogę. Wóz aliści, w którym przewożony był Obraz, „stanął jak wryty i żadnym sposobem ruszyć się z miejsca nie dał. Na próżno założono kilka par koni i kilka jarzm wołów, wóz pozostał na miejscu”.
Po radę udano się do pobożnego pustelnika z trzeciego zakonu św. Franciszka – czyli tercjarza św. Franciszka - który po krótkiej modlitwie kazał rozpakować wóz, a znalazłszy między rzeczami obraz Przemienienia Pańskiego, miał rzec: „Wola boska jest, aby ten obraz nie gdzie indziej, tylko na tym miejscu pozostał”.
Po zastanowieniu spróbowano i wykonano polecenie pustelnika. I natychmiast konie z miejsca ruszyły… Posłowie zostawili Obraz w Kamienicy, a po dotarciu do Węgier całe wydarzenie królowi Wacławowi opowiedzieli.
Król wolę Boża uszanował. W następnych latach sam przybyć miał – w związku z obejmowaniem Małopolski we władanie - do Kamienicy, założył tam miasto Nowy Sącz – lokacja nastąpiła 8.xi.1292 r. - i wystawił w 1297 r. klasztor i kościół, które ofiarował Zakonnikom Braci Mniejszych (łac. Ordo Fratrum Minorum – OFM), czyli oo. franciszkanom.
Im to powierzyć miał też obraz Przemienienia Pańskiego.
Inna wersja, spisana w 1680 r.ks. Konstanty Majegowski, proboszcz parafii Nowy Sącz?, głosi, że namalowany przez św. Łukasza Obraz darowany miał być przez cesarza bizantyńskiego – w takim przypadku musiał nim być wspomniany Andronik II Paleolog - księciu Lwowi I Halickiemu (ok. 1228 - ok. 1301, Spas), księciu halicko-włodzimierskiemu. Ten z kolei ofiarować Go miał pobożnemu pustelnikowi, wiodącemu spokojny żywot w górach karpackich, a ten przekazać powstałemu w 1297 r. klasztorowi franciszkańskiemu w Nowym Sączu.
Pochodzenie z Konstantynopola wspierać może znana tradycyjna legenda innego obrazu, który miał otrzymać władca królestwa Osroene (część dzisiejszej Turcji), ze stolicą w Edessie, Abgar V Ukkama bar Ma’nu (Czarny) (władał w latach 4 p.n.e. - 7 n.e. i 13 n.e. - 50 n.e.), na polecenie samego Chrystusa. Wzór tego Wizerunku rozpowszechnił się w całym chrześcijańskim świecie, gdy ów portret Chrystusa, zwany też Mandylionem, miał zostać przeniesiony z Edessy do Konstantynopola w 944 r. Dlatego też tego rodzaju Vera Icon określany bywa również jako „Edessenum”.
Owe legendy potwierdzają jeszcze jeden ważny szczegół, a mianowicie, że Polska wieku XIII ciągle korzystała – mimo wielkiej schizmy chrześcijaństwa wschodniego z 1054 r. – z kontaktów i dorobku wschodu, że czerpała ze źródeł także na wschodzie.
Tyle legendy. A co na to badania naukowe, oparte o wnikliwą analizę zachowanego piśmiennictwa, badanie samego dzieła, jego struktury i stylu?
Współcześni naukowcy wiążą Obraz Nowosądecki z cudownym obrazem? płótnem? Vera Icon znajdującym się w bazylice pw. św. Piotra, na watykańskim wzgórzu w Rzymie, od co najmniej XII w. utożsamianym z legendą o chuście św. Weroniki. Odbity na chuście wizerunek Chrystusa miał był przechowywany w Jerozolimie – tam, na Via Dolorosa, do dziś znajduje się malutka kapliczka, zwana kaplicą Cudownej Twarzy, usytuowana, jak niesie tradycja, w miejscu otarcia twarzy męczonego Chrystusa przez Weronikę (stacja VI Drogi Krzyżowej)…
Być może jednakże jest to Vera Icon, przewieziony w 944 r. z Edessy do Konstantynopola, który następnie, prawdopodobnie w wyniku wypraw krzyżowych, znalazł się w Rzymie…
W każdym razie w 1386 r. król czeski, Wacław IV Luksemburski (1361, Norymberga – 1419, Kunratice/Praga) przywiózł z Rzymu do Pragi Czeskiej kopię rzymskiego wizerunku Vera Icon, który umieszczono w katedrze pw. świętych Wita, Wacława i Wojciecha w Pradze. Odtąd typ ikonograficzny reprezentowany przez przywieziony Wizerunek zaczął się powoli szerzyć w obrębie wpływów kultury czeskiej.
I to jedna z jego wersji trafić mogła do Nowego Sącza. Od oryginału praskiego odróżnia Ją wszelako charakterystyczny sposób wykreślenia lewego łuku brwiowego, polegający na załamaniu się rysunku i odwróceniu łuku tuż przy nasadzie nosa. To wiąże Go raczej z wizerunkiem Acheiropoieton, przechowywanym w dawnej kaplicy papieskiej, zwanej Sancta Sanctorum, w bazylice laterańskiej pw. św. Jana w Rzymie…
Wizerunek laterański, zwany też Uronica, według legend miał być namalowany przez św. Łukasza, a dokończony przez aniołów. Przyjmuje się wszelako, że został namalowany na przełomie V-VI w. w Rzymie, na podstawie nieznanego wzorca z Imperium Bizantyńskiego. Mógł nim być wspomniany już kilka razy Vera Icon z Edessy…
Miejscem powstania Obrazu nowosądeckiego – jak twierdzą specjaliści - był prawdopodobnie obszar na północ od Alp. Analogie stylistyczne pozwalają ograniczyć się do terenu oddziaływania szczytowego rozwoju gotyku w Czechach – tzw. I gotyckiego stylu czeskiego (lata 1350-70, za czasów cesarza Karola IV Luksemburskiego (1316, Praga – 1378, Praga)) - a posłużenie się - jako pierwowzorem - obrazem z bazyliki laterańskiej wskazywać by miało na powstanie Dzieła w klasztornej pracowni franciszkanów…
Jak było naprawdę? Czy rację mają legendy wiążące przybycie Vera Icon do Nowego Sącza ze wschodem, czy może raczej z rozszerzaniem się ideału franciszkańskiego z zachodu?
Dokładnie nie wiadomo. W 1486 r. Nowy Sącz strawił bowiem wielki pożar, w czasie którego doszczętnie spłonął ratusz, a razem z nim przechowywane tam wszystkie księgi. Przetrwały jedynie dokumenty przywilejów królewskich, które były przechowywane w ogniotrwałym skarbcu. W pożodze zginęły też pisane ślady pochodzenia Cudownego Obrazu. Zapełnianie nowych ksiąg historycznych rozpoczęto ponownie 28.vii.1488 r.
Mimo braku dokumentów poświadczających pochodzenie Obrazu, oryginalne cechy Wizerunku Nowosądeckiego sprawiają, iż jest On obiektem unikalnym na terenach Polski, nie tyle z racji historii z Nim związanej, co z prezentowanej treści ikonograficznej.
Vera Icon dzielił – w zasadzie od początku - losy kościoła nowosądeckiego i dzieje miasta, które wokół kościoła wyrosło. Od samego początku miał jako opiekunów braci św. Franciszka, którzy przyczyniali się do tego, że kult Obrazu roztaczał coraz szersze kręgi. Powstały liczne kopie, m.in. w Kruźlowej, Nawojowej, etc., zwane często obrazami Przemienienia Pańskiego…
Do wzrostu kultu najbardziej przyczynić się miało ocalenie Wizerunku z pożaru w 1611 r., jednego z najtragiczniejszych w dziejach miasta. Obraz ocalał – co uznano za cud – prawie nienaruszony, z niewielkimi tylko śladami od ognia na czole Chrystusa, widocznymi jako zmarszczki…
Natomiast w 1654 r. pan na Wiśniczu i Jarosławiu, książę Konstanty Jacek Lubomirski (1620-1663), w kościele franciszkanów pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny powiększył – a w zasadzie wybudował - kaplicę Przemienienia Pańskiego, w dziękczynieniu za cudowne uzdrowienie. I tam, w tej kaplicy, umieszczono wówczas Vera Icon.
W 1753 r. wszelako, po kolejnym pożarze kościoła i klasztoru franciszkańskiego, Cudowny Obraz umieszczono w Zamku Królewskim, wzniesionym przed wiekami przez króla Kazimierza III Wielkiego (1310, Kowal – 1370, Kraków). I to tam, aktem z 13.vi.1767 r., po zatwierdzeniu urzędowo 18 cudownych łask, pozyskanych przez wiernych w latach 1611-1763, przy obrazie Chrystusa Pana w tajemnicy Przemienienia na górze Tabor, burmistrz, rajcy i ławnicy Nowego Sącza w imieniu miasta zatwierdzili wiarygodność Cudownego Obrazu.
2.ix.1785 r. Wizerunek przeniesiony został do kościoła farnego pw. św. Małgorzaty – ówczesny dziekan kolegiaty, wraz z mieszkańcami Nowego Sącza, nie pozwolił bowiem, by franciszkanie, którzy zmuszeni w owym 1785 r. do opuszczenia klasztoru nowosądeckiego przytułek znaleźli w Starym Sączu, „zabrali” ze sobą Obraz…
I tam, w farze, pozostaje aż do dnia dzisiejszego…
Początkowo jednakże kult Vera Icon w farze nowosądeckiej podupadł. Wizerunek nie był bowiem specjalnie eksponowany, „nawet nie miał osobnego ołtarza, lecz wisiał zapylony na ścianie kościoła”. Jego przeniesienie do fary zbiegło się bowiem z upadkiem Rzeczypospolitej, z polityką tzw. józefinizmu, w trakcie wdrażania której zaborca austriacki – w ramach próby stworzenia kościoła państwowego - obrabował i zrabował wiele klasztorów i kościołów z nimi związanych, w tym wiele wspaniałych dzieł sztuki i wot pozostawionych przez wiernych czcicieli, oraz zamknął wiele zgromadzeń zakonnych. Tak też stało się z nowosądeckimi franciszkanami, którzy opuścili Nowy Sącz, a ich kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny został niebawem przez Austriaków zburzony. Przetrwała tylko kaplica Przemienienia Pańskiego, ale franciszkanie nigdy już do Nowego Sącza nie powrócili…
W połączeniu z ograniczeniami ruchu pielgrzymkowego polityka „józefińska” doprowadziła w krótkim czasie do upadku kultu wielu lokalnie czczonych świętych wizerunków…
Dopiero po nadaniu, 20.viii.1854 r. przez Grzegorza XVI (1765, Belluno – 1846, Rzym), odpustu zupełnego tym, którzy w uroczystość Przemienia Pańskiego (6.viii) wypełnią zwykłe warunki dla jego uzyskania, oraz po umieszczeniu Obrazu w 1894 r. w osobnym ołtarzu w bocznej nawie kolegiaty kult zaczął się odnawiać.
6.viii.1971 r. Cudowny Wizerunek przeniesiono uroczyście do ołtarza głównego, który wyposażono w spuszczaną zasłonę przedstawiającą scenę Ukrzyżowania. Odtąd kościół pw. św. Małgorzaty - od 1991 r. noszący dumnie z nadania Jana Pawła II tytuł bazyliki mniejszej - stał się autentycznym Sanktuarium Chrystusa Przemienionego.
Zaczęło przybywać wot dziękczynnych. Miały miejsce nowe, niezwykłe uzdrowienia (w latach 1977-2005 w księdze parafialnej odnotowano ich przeszło 50)…
Odbyjmy panoramicznę wędrówkę po nowosądeckiej farze:
Popatrzmy na film z zasłonięcia Cudownego Wizerunku:
Adres:
Sanktuarium Przemienienia Pańskiego
Pl. Kolegiacki 1
33-300 Nowy Sącz
Mapa dojazdu:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich: