Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
Stacje (linki bezpośrednie): I, II, III, IV, V, VI, VII, VIII, IX, X, XI, XII, XIII, XIV
inne rozważania
na naszym portalu: TUTAJ
Skazano Cię na śmierć,
o Panie,
na śmierć,
która była konieczną
by zapewnić nam zmartwychwstanie,
umożliwić szczęśliwość wieczną.
Pobłogosław partyzantów,
Zbawicielu.
Przecież ich także na śmierć skazywano.
Wróg był potężny a ich tak niewielu.
Niech choć w pamięci narodu zostaną.
Na barki Ci Krzyż narzucono
byś go dźwigał własną bezsiłą.
Czoło pod cierniową koroną
kropelkami krwi się splamiło.
Nie zapomnij tych leśnych żołnierzy,
których barki ciężary ugniatały,
bo niejeden z nich tego nie przeżył,
złożył życie bez nagrody,
bez chwały.
Upadłeś pod ciężarem Krzyża,
idąc po Drodze Przeznaczenia,
by spotkać śmierć,
która się zbliża,
śmierć dla naszego wybawienia.
Pobłogosław partyzantów,
o Panie,
którzy pod ciężarem broni padali.
Niech ich niedola w pamięci zostanie
tych,
za których swoje życie oddali.
Gdy Cię wlekli po tej Golgocie,
spotkałeś swą Matkę strapioną,
gdy ujrzała Cię we krwi i błocie,
zgiętego Krzyżem i koroną.
Minęły wieki,
to się nie zmieniło
I matki Polki na synów patrzyły,
na śmierć wleczonych bezlitosną siłą,
wiedzionych wprost do otwartej mogiły.
Oprawcy zmusili Szymona
o Chryste,
aby niósł krzyż z Tobą.
Nie wiedział,
że to czego dokona
zrobi go pamiętną osobą.
Pobłogosław partyzantów,
o Chryste,
tych,
którzy o wolną Polskę walczyli.
Ich życia,
ich ofiary były czyste,
A w swych sercach Twój Krzyż zawsze nosili.
Weronika ujrzała Ciebie,
otarła krew i znój z Twej twarzy.
Odgadła,
jak wyglądasz w niebie
I jakim będziesz wśród ołtarzy.
Dziś Polka Weronice nie zazdrości,
bo w myślach ma oblicze Najświętszego,
gdy z sercem pełnym żalu i miłości
z krwi wyciera czoło syna swego.
Upadłeś drugi raz w pół drogi,
która nas wiodła do zbawienia.
Ciężarem Krzyża zgięte nogi
szukały drugi raz wytchnienia.
Błogosław Panie naszych leśnych braci,
którzy z wysiłku drugi raz padali.
Lecz choć z nich każdy resztę siły stracił
zawsze do walki z wrogiem się zrywali.
Gdy niewiasty Ciebie ujrzały
w Twej życie kończącej potrzebie,
powiedziałeś,
żeby płakały
za swe dzieci i samych siebie.
Matki Polki rozpaczały niebogi,
bo znały przecież wojny okrucieństwa.
Pamiętały coś powiedział z Twej drogi
wiodącej Ciebie do Twego męczeństwa.
Upadłeś trzeci raz,
o Panie,
iść dalej siły już nie stało.
Ciężar Krzyża i biczowanie
zniszczyły Twoje słabe ciało.
Użal się Panie w tej Twojej agonii
nad partyzantów kolejnym padaniem.
Daj im dość siły by wrócić do broni,
by iść wciąż dalej z bojowym zadaniem.
Rozebrano Cię do nagości.
Winem z żółcią Cię napojono.
Nie szczędzono Ci okrutności
Królu pod cierniową koroną.
Partyzantów z mundurów obdzierano,
by pozbawić ich widoku żołnierzy.
Pozwól Chryste,
niechaj znów zostaną
żołnierzami,
bo to się im należy.
I nadeszło Ukrzyżowanie,
w ręce i nogi gwoździe wbite,
godziny męki i konanie
i piersi oszczepem przebite.
Zlituj się Panie nad partyzantami,
którzy Twą mękę zawsze pamiętają.
Gnębieni w swoim życiu cierpieniami,
W Twym poświeceniu zawsze przykład mają.
Kiedy życie z krwią wyciekało
swą Matkę uczniowi oddałeś.
Na ziemi zostanie Twe ciało
A duszę do Ojca wysłałeś.
Żołnierz świadomy Twego poświęcenia
iść może tylko za Twoim przykładem,
złożyć ofiarę z własnego istnienia
i do wolności dążyć Twoim śladem.
O Matko Święta zrozpaczona,
nie możesz cierpieć nic gorszego,
bo ciało Syna masz w ramionach,
ciało Zbawiciela naszego.
Wszystkie matki Polki też rozpaczały,
wołając z serca Boga Najświętszego,
gdy w swych ramionach ciało syna miały,
syna w walce o wolność poległego.
Gdy do grobu Cię złożono,
Panie,
Józef na grobie głaz położył,
aby gdy przyjdzie Zmartwychwstanie
głaz bez pomocy grób otworzył.
A teraz przy partyzantów mogile
w skupieniu zmówmy pacierz za ich dusze.
Poświęćmy im wspomnienia cichą chwilę
Za ich ofiary i za ich katusze.