Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
bł. WILHELM HOWARD
(1614, Londyn - 1680, więzienie Tower / Londyn)
męczennik
patron: hrabstwa Stafford
wspomnienie: 29 grudnia
Wilhelm (ang. William) Howard urodził się 30.xi.1614 r. w Londynie.
Był piątym, najmłodszym synem hrabiego Tomasza (ang. Thomas) Howarda (1585, Finchingfield – 1646, Padwa), 21. hrabiego (ang. earl) Arundel, pierwszego wielkiego angielskiego kolekcjonera dzieł sztuki, oraz hrabiny Aletei (ang. Alethea) z rodziny Talbot (1585, Sheffield – 1654, Amsterdam).
Jego dziadkiem był Filip (ang. Philip) Howard (1557, Londyn - 1595), 20. hrabia Arundel, który zmarł po 10 lat więzienia, w obronie wiary, w londyńskim więzieniu Tower…
Wychowany – mimo katolickiej historii rodzinnej – w wierze ojca – anglikanina, pod opieką m.in. anglikańskiego biskupa Norwich, Samuela Harsnetta (1561, St Botolph – 1631, Moreton-in-Marsh), podczas koronacji króla Karola I Stuarta (1600, Dunfermline - 1649, Londyn) został 12.ix.1626 r. pasowany na rycerza w ceremonii nadawania Orderu Łaźni (ang. knight of the Bath).
Następnie studiował m.in. w koledżu św. Jana (ang. St John) w Cambridge, ale nie uzyskał stopnia naukowego…
W x.1637 r. ożenił się z Marią (ang. Mary) Stafford, siostrą ostatniego 5. barona Stafford. Staffordowie byli katolikami i ślubu młodej parze udzielał katolicki kapłan, ku niezadowoleniu zresztą ojca Wilhelma…
Małżeństwo Wilhelma i Marii doczekało się 9 dzieci: 3 synów i 6 córek…
Wraz z małżeństwem – można tak powiedzieć - zaczęła się droga Wilhelma do wiary prawdziwej i męczeństwa…
Rodzinę Stafford zmuszono – wkrótce po ślubie Wilhelma i Marii - do rezygnacji z tytułu baronów hrabstwa Stafford. Przejęła go, w 1640 r., rodzina Howardów i to Wilhelm uzyskał tytuł 1. barona, a zaraz potem tytuł 1. wicehrabii (ang. viscount) hrabstwa Stafford.
W czasie angielskich wojen domowych stanął po stronie rojalistów, czyli zwolenników monarchów Karola I Stuarta i jego syna, Karola II Stuarta (1630, Londyn – 1685, Londyn), a przeciw opozycji parlamentarnej, przez długi czas pod przewodnictwem Oliwiera (ang. Oliver) Cromwella (1599, Huntingdon – 1658, Londyn). Bezpośredniego udziału w walkach prawdopodobnie nie brał, ale towarzyszył – wraz z ojcem i matką - rodzinie królewskiej na rozpoczętym w 1641 r. wygnaniu w Belgii (Antwerpia) i Holandii.
W tym czasie hiszpański cesarz Ferdynand III Habsburg (1608, Graz – 1657, Wiedeń), rządzący ówcześnie południowymi Niderlandami (północna część, protestancka Republika Zjednoczonych Prowincji, była niezależna), wykorzystywał go w misjach dyplomatycznych we Flandrii i Szwajcarii.
Po śmierci ojca, Tomasza, w 1646 r. rozpoczęły się rodzinne kłótnie o spadek. Na krótko w latach 1646-7 powrócił więc z żoną do Anglii, ale bez większych korzyści, w 1649 r. bowiem zwycięski w owych latach Parlament Anglii przejął jego majątek ziemski, co spowodowało znaczne zubożenie rodzinne. Namówiono również najstarszego brata Wilhelma, Henryka Fryderyka (ang. Henry Frederick) Howarda (1608 – 1652, Londyn), spadkobiercę tytułu, 22. hrabiego Arundel, do wystąpienia na drogę sądową przeciw znajdującej się na emigracji matce. Doprowadziło to w praktyce do wydziedziczenia matki z prawie całego spadku po mężu…
Wilhelm reprezentował w sporze matkę. Roszczenia przeciągnęły się nawet na czas po śmierci zarówno Henryka Fryderyka (1652 r.), jak i matki, Aletei (1654 r.), gdy musiał występować przeciw kuzynom – spadkobiercom brata - i reprezentującym ich agentom, inicjującym rozmaite formy represji wobec niego…
Szczegóły są dziś trudne do odtworzenia, biorąc pod uwagę majątek ojca Wilhelma (należały do niego dzieła takich współczesnych mu artystów jak Daniel (hol. Daniël) Mijtens (ok. 1590, Delft - ok. 1647/48, Haga), Piotr Paweł (hol. Peter Paul) Rubens (1577, Siegen – 1640, Antwerpia), Jan Lievens (1607, Lejda – 1674, Amsterdam), Antoni (hol. Antoon) van Dyck (1599, Antwerpia – 1641, Londyn), Jan (niem. Hans) Holbein młodszy (ok. 1497/8, Augsburg – 1543, Londyn), Adam Elsheimer (1578, Frankfurt – 1610, Rzym), Gerard (hol. Gerrit) van Honthorst (1592, Utrecht - 1656, Utrecht), a także szkice Leonarda da Vinci (1452, Anchiano – 1519, Clos Lucé), wspomnianego Holbeina, Rafaela (wł. Raffaello) Santi (1483, Urbino – 1520, Rzym), Wacława (czech. Václav) Hollara (1607, Praga – 1677, Londyn) i Albrechta Dürera (1471, Norymberga – 1528, Norymberga)) i skomplikowaną sytuację polityczną.
Owe spory prawne doprowadziły do dwukrotnego aresztowania Wilhelma, w oparciu o obowiązujące prawo w miejscu pobytu – czyli poza Anglią. Miało to miejsce w 1652 r., w Heidelbergu, oraz w 1656 r., w Utrechcie. W tym drugim przypadku został uwolniony bez straty czci, przyznano bowiem rację jego argumentom. Chodziło o roszczenia wierzycieli jego ojca (pozostawił po sobie nie tylko kolekcję dzieł sztuki, ale i olbrzymie długi) wobec bezcennych manuskryptów i innych dzieł kolekcji ojca. Wilhelm udowodnił, że owe dzieła nie mogły być wykorzystane w celu zaspokojenia roszczeń wierzycieli…
Po śmierci matki w 1654 r. odziedziczył posiadłość Tart Hall w hrabstwie Stafford.
W 1660 r., po powrocie króla Karola II Stuarta na tron angielski, prawa Wilhelma do dziedzictwa rodzinnego zostały przywrócone. Wrócił do kraju rodzinnego…
Nie zajął wysokich stanowisk, ani nie brał prominentnego udziału w działalności politycznej. Nie wykazywał się też zbytnią aktywnością w działalności społeczności katolickiej, aczkolwiek przyczynił się do usunięcia podstawowych aktów anty-katolickich, powstałych za czasów Stuartów i wcześniejszychj. Prowadził spokojne życie angielskiego ziemianina i arystokraty…
Od 1665 r. był członkiem rzeczywistym pierwszego na świecie naukowego Towarzystwa Królewskiego (ang. Royal Society) – założonego w 1660 r. i pełniącego funkcję akademii nauk, skupiającego przedstawicieli nauk matematycznych i przyrodniczych - stając się w 1672 r. członkiem jego kolegium…
Mimo braku zewnętrznych form nadmiernej aktywności jego pozycja wśród katolików angielskich, nieustannie prześladowanych przez większość protestancką, niezauważalnie, ale stale rosła. Przyczyniła się do tego także kariera duchowna bratanka, Filipa Tomasza (ang. Philip Thomas) Howarda (1629, Londyn – 1694, Rzym), który w 1675 r. otrzymał w Rzymie kapelusz kardynalski. Bacznie ją w kolejnych latach obserwował…
Pozostając w zasadzie „w cieniu” stawał się czołowym przedstawicielem angielskiego „podziemnego” katolicyzmu, cierniem w oku anglikanów…
Dlatego też nie dziwi, iż w 1678 r. został oskarżony o udział spisku przeciwko Karolowi II Stuartowi - tzw. spisku Oatesa. Ów Tytus (ang. Titus) Oates (1649, Oakham – 1705, Londyn), anglikański duchowny i oszust, wdarł się w łaski londyńskich katolików (został nawet przyjęty do Kościoła), w szczególności jezuitów. Został wysłany najpierw do koledżu w hiszpańskim Valladolid, a potem katolickiego seminarium dla angielskich studentów we francuskim St Omer. Z obu szkół został wyrzucony. W zemście wymyślił tzw. „papieski spisek” (ang. „Popish Plot”), domniemanej próby zabójstwa króla Karola II…
Wezwany przed Parlament kłamstwami przekonał nastawionych antykatolicko jego członków do swych racji. Wskazał jako organizatorów owego spisku: „wielu angielskich katolików, w szczególności niewinnych jezuitów i kilku spośród znanych katolickich lordów”.
Podejrzany aresztowano. Wielu torturowano w okrutny sposób. Ponad 30 stracono (wśród nich św. Jana Kemble, św. Jana Walla, bł. Jana Gavana oraz, jako ostatniego męczennika katolickiego w Anglii, św. Oliwiera (ang. Oliver) Plunketta (1625, Loughcrew – 1681, Londyn), prymasa Irlandii)…
W nagrodę za „zasługi” Parlament uznał Oatesa za patriotę, przyznał mu pensję i gabinet w rządowych budynkach przy londyńskiej ul. Whitehall…
Wśród aresztowany znalazł się i Wilhelm. Oates umieścił go jako pierwszego na sfabrykowanej liście spiskowców. Oszczercy mieli nadzieję, że wiek – Wilhelm miał już 64 lata – prostota charakteru, znane powszechnie problemy i spory rodzinne, sprawią, iż okaże się łatwym kąskiem dla oskarżycieli…
Wilhelma aresztowano 25.x.1678 r. i sześć dni później uwięziono w sławetnej twierdzy Tower w Londynie. W tej samej, w której przed laty, przez ponad 10 lat, przetrzymywano jego dziadka, Filipa…
Nie odważono się wszelako postawić Wilhelma przed sądem od razu. Dowody, poza zeznaniami oszustów, nie istniały… Próbowano zorientować się w gronie przyjaciół i znajomych Wilhelma, potencjalnych świadków obrony. Trwało to długo: wydawało się nawet, że o nim zapomniano, gdy nagle, po ponad dwóch latach przetrzymywania w lochach, postawiono go przed sędziami wyższej izby parlamentarnej Anglii – Izbą Lordów (ang. House of Lords).
Nie dano mu czasu na przygotowanie się do rozprawy. Przedłożono dokumentację i po paru dniach postawiono przed sądem. Widocznie uznano, że to jedyna droga, by oskarżony nie był w stanie się skutecznie bronić…
Rozprawa, w wielkiej powadze, miała miejsce w dniach 30.xi – 7.xii.1680 r. Zgromadzeni lordowie wysłuchali oskarżeń oszustów, Oatesa, Stefana (ang. Stephen) Dugdale (ok. 1640 – 1683, Londyn?) – ów twierdził, że Wilhelm próbował go namówić do zamordowania króla - i Edwarda Tuberville (ok. 1648 - 1681, Londyn) – który twierdził, że spotkał się z Wilhelmem w Paryżu i był namawiany do zabójstwa monarchy.
Wilhelmowi nie dozwolono na wynajęcie adwokata. Musiał się więc bronić sam. Próbował przedstawić świadków zaprzeczających oskarżeniom, ale oprawcy część z nich już wcześniej wyeliminowali (po to tak długo przetrzywano Wilhelma w więzieniu bez sądu). Jednym z nich miał być Ryszard (ang. Richard) Gerard (ok. 1635 – 1680, Londyn) z Hilderstone, ziemianin, katolik z hrabstwa Stafford, który jeździł do Londynu w obronie Wilhelma. Ale po oskarżeniu go przez wspomnianego oszusta Dugdale został aresztowany. Uwięziono go w więzeniu Newgate w Londynie, gdzie po 10 miesiącach przetrzymywania w lochach, nie doczekawszy rozprawy Wilhelma, zmarł…
Podczas rozprawy Wilhelm mówił niewiele, zachowując się pokornie, spokojnie i z wielką godnością, podważając rzetelność świadków oskarżenia…
W ostatnim słowie mówił m.in. (płacząc, gdy wspominał swoją rodzinę):
„Moja obrona jest również obroną czci i godności mojej rodziny, mojej kochanej żony i dzieci. Jest świadectwem mej niewinności, wobe c Boga – dawcy życia”.
I dodawał:
„Stając przez samym Bogiem, jego aniołami, wszystkimi zgromadzonymi lordami, i wszystkimi, którzy mnie słuchają, oświadczam, że jestem niewinny zarzucanych mi czynów”…
Lordowie, nastawieni antykatolicko, mimo podeszłego (na owe lata) wieku Wilhelma, większością 55 do 31 uznali go za winnego. Przewidywania i oczekiwania oszustów sprawdziły się – wszyscy członkowie rodziny, którzy należeli do Izby Lordów, poza jednym wyjątkiem bratanka, Henryka (ang. Henry) Howarda (1628–1684), 6. księcia-diuka (ang. duke) Norfolku, z którym Wilhelm toczył wszak wiele sporów sądowych – głosowali przeciw Wilhelmowi.
Gdy powiedziano mu o wyroku Wilhelm wyszeptał: „Niech Boże imię będzie błogosławione!”. I dodał: „Panowie, mam niewiele do powiedzenia. Jestem zdziwiony, nie spodziewałem się takiego wyroku. Ale niech się stanie wola Boża, nie będę się jej przeciwstawiał. Boże, wybacz tym, którzy fałszywie świadczyli przeciwko mnie!”.
Skazano go na okrutną karę przewidzianą dla zdrajców - wieszanie, wypatroszenie i ćwiartowanie (ang. hanging, drawing and quartering). Kara brzmiała: „Zostaniesz zawieziony na wozie na miejsce egzekucji. Tam zostaniesz powieszony, po czym odczepiony od stryczka, gdy jeszcze żyć będziesz. Następnie odjęte będą ci twoje wstydliwe części ciała, wnętrzności wyrwane i spalone przed twoimi oczami. Na koniec zostaniesz ścięty a ciało poćwiartowane. Twoje szczątki zostaną następnie rozdysponowane zgodnie z wolą królewską”…
Jak na rozprawie, tak i w ostatnich listach i wypowiedziach wykazał się wielką pokorą i godnością. Prosty, cichy heroizm jego postawy oddał współwięzień i spowiednik, zakonnik św. Benedykta (łac. Ordo Sancti Benedicti - OSB) - benedyktyn - o. Maurus Jakub (ang. James) Corker (1636, Yorkshire – 1715, Paddington): „Miał zawsze otwarte serce, hojne, był pobożny, zawsze trzeźwo myślący, wyważony w słowach, pełen zaufania w sprawiedliwość Bożą”…
Opuszczając celę powiedział więzionym przyjaciołom: „nie płaczcie po mnie – to najszczęśliwszy dzień mojego życia”…
Zginął na szafocie, otoczonym kordonem tysięcy ciekawskich, ścięty – król oszczędził mu kary wieszania, wypatroszenia i ćwiartowania - 29.xii.1680 r., w więzieniu Tower, w Londynie. Przed śmiercią, w ostatnich słowach prosił o wybaczenie, jeśli komuś sprawił jakąkolwiek przykrość. Mówił m.in.:
„Wierzę i wyznaję, że jest jeden Bóg, Zbawiciel, jeden święty Kościół Katolicki, w którym, dzięki Bożemu miłosierdziu, łasce i dobroci, umieram”…
I modlił się: „Panie, niech moja niewinna krew nie ciąży na moim narodzie, ani na tych, którzy ją spowodowali. Ostatnim moim oddechem potwierdzam swoją niewinność i ufam, że wszechmogący i wszystko-wiedzący, sprawiedliwy Bóg, przyjmie mnie do Swego królestwa”…
Przed uklęknięciem uczynił znak krzyża i ucałował blok, na którym złożył głowę pod topór…
15.xii.1929 r., wśród 136 męczenników Anglii i Walii, został beatyfikowany przez papieża Piusa XI (1857, Desio – 1939, Watykan). Tego samego dnia wraz z nim beatyfikowany został jego dziadek, Filip, którego Paweł VI (1897, Concesio – 1978, Castel Gandolfo) 25.x.1970 r. kanonizował.
Popatrzmy na dwa zwiastuny serii filmów o angielskich męczennikach:
Obejrzyjmy też krótką etiudę o katolickiej Wielkiej Brytanii:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
włoskich: