Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
św. JAN ALMOND
ok. 1577, Allerton – ✟ 1612, Tyburn, Londyn
męczennik
patron: konwertytów, Allerton
wspomnienie: 5 grudnia
wszyscy nasi święci
tutaj
Urodził się ok. 1577 r. w Allerton koło Liverpoolu, w rodzinie katolickiej. Tam też spędził dzieciństwo. Uczył się w niedalekim Much Woolton.
Będąc nastolatkiem przebywał w Irlandii, po czym wysłany został na studia do Rheims. Stamtąd w wieku 20 lat udał się do Rzymu, do koledżu angielskiego, szkoły i seminarium kształcących angielskich kapłanów.
Studia zakończył z najwyższymi ocenami. Punktem kulminacyjnym była publiczna obrona tez pracy dyplomowej, pokrywającej cały kurs filozofii i teologii. Przewodniczący obronie kardynałowie, Caesar Baroniusz i Franciszek Maria Tarugi, pełni podziwu, bardzo ciepło i serdecznie pogratulowali nowemu absolwentowi jego wypowiedzi…
Ok. 1601 r. przyjął święcenia kapłańskie.
Niedługo potem, w 1602 r., jak tak wielu seminarzystów koledżu w Rzymie, już jako kapłan, przedostał się na rodzinną wyspę z zamiarem prowadzenia pracy ewangelizacyjnej.
A tam, w Anglii, ciągle trwały prześladowania katolików…
Przez wiele lat, pod przybranym nazwiskiem Dumoulin, pozornie prowadził normalne życie, jednocześnie jednakże udzielając potajemnej posługi kapłańskiej wiernym papieżowi i katolicyzmowi rodakom…
Pierwszy raz aresztowano go — pod zarzutem pełnienia posługi kapłańskiej — w 1608 r. Przetrzymywano go w więzieniu Newgate w Londynie, a potem w areszcie domowym. Wkrótce jednakże dalej prowadził działalność misjonarską i duszpasterską w Staffordshire — nie jest jasne czy został zwolniony, czy też uciekł…
Cztery lata później, za króla Jakuba I, został ponownie zatrzymany i uwięziony w Newgate. Tym razem, gdy – po dziewięciu miesiącach w strasznych warunkach — stanął przed sądem, oskarżający go protestancki biskup Londynu, dr King, nie ukrywał zamiaru pozbycia się niepożądanego kapłana. Niepożądanego, bo umiejętności argumentacyjne i zdolności prowadzenia debat Jana były szeroko znane, i podziwiane. Złość biskupa powiększał fakt niedawnej ucieczki siedmiu kapłanów katolickich z więzienia…
Jan podczas procesu odmówił podpisania „Przysięgi Wierności” (ang. „Oath of Allegiance”) królowi Jakubowi I w formie, którą mu przedłożono, zawierała bowiem stwierdzenia odrzucające prymat papieski w Kościele Powszechnym. Oświadczył wszelako, że w swym sercu ma „tyle wierności dla króla Jakuba (o błogosławieństwo dla którego, teraz i zawsze, modlę się do Boga), ile on, i każdy inny chrześcijański król może wymagać zgodnie z prawami natury, prawami Bożymi i prawami kościoła prawdziwego”…
Na nic zdała się świetna obrona, znakomity umysł i umiejętność logicznej argumentacji, w której stojący przed sądem wykazał śmieszność i zacietrzewienie aktu oskarżenia. Z pełną pokorą, przygotowany na śmierć za wiarę, za Chrystusa, który oddał życie za niego, Jan odważnie potępiał grzech zbijając wszelkie argumenty oskarżycieli.
A wszystko — w oczach ludzkich — na darmo: skazano go na śmierć. Wyrok śmierci głosił łac. „ex praesumptione quod esset sacerdos” („przypuszczenie posługi kapłańskiej”)
Ale nie darmo — w co Jan głęboko wierzył — w oczach Boga. W 1612 r. przewieziono go więc z Newgate na miejsce straceń w Tyburn (dziś w centrum Londynu). Tam zwrócił się do zgromadzonego tłumu i publicznie jeszcze raz odrzucił wszystkie wymierzone w niego oskarżenia. Opróżnił kieszenie i wyciągnął trzy czy cztery srebrne funty. Rzucił je tłumowi przepraszając, że strażnik z Newgate zostawił mu tak mało…
W ostatnich słowach, które stały się pożegnalnym kazaniem męczennika, mówił: „Godzina mija za godziną, i choć zawsze za szybko, przychodzi w końcu godzina śmierci. Aliści to nie koniec! Bo śmierć to brama życia, za którą czeka na nas wiekuiste szczęście!
Dla tych, którzy nie biorą śmierci pod uwagę, samo życie jest śmiercią, są oni bowiem nieustannie rzucani zmiennymi koleinami życia, trapieni obawami, przerażeni własną nędzą i niegodziwością. A życie godne to droga — przez śmierć — ku życiu wiecznemu…”.
Przyjął chusteczkę, którą podał mu ktoś z tłumu i umarł „powieszony, rozciągnięty i poćwiartowany” (ang. „hanged, drawned and quartered”), z imieniem Jezusa na wargach…
Beatyfikowany został w 1929 r. przez Piusa XI. Kanonizował go, wraz z 40 innymi męczennikami angielskimi i walijskimi Paweł VI w 1970 r.
Popatrzmy na krótką zapowiedź filmu produkcji Mary's Dowry Productions o męczennikach angielskich, z komentarzem bł. kard. Jana Henryka Newmana (po angielsku):
Mapa okolic Allerton i Much Woolton:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
angielskich:
norweskich:
włoskich: