Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
bł. MARIA CECYLIA felicyta CENDOYA y ARAQUISTAIN
(1910, Azpeitia - 1936, Vallecas k. Madrytu)
męczennica
patronka: wizytek
wspomnienie: 23 listopada
Felicyta (hiszp. Felicidad) Cendoya y Araquistain urodziła się 10.i.1910 r. w miejscowości Azpeitia, w prowincji Gipuzkoa (hiszp. Guipúzcoa), w autonomicznej wspólnocie Kraju Basków (bask. Euskadi), w pobożnej rodzinie Antoniego (hiszp. Antonio) Cendoya i Izabeli (hiszp. Isabel) Araquistain.
Dorastała radośnie i beztrosko wraz z trzema siostrami.
Jeszcze w dzieciństwie Felicyty rodzina przeniosła się – za pracą ojca - do pobliskiego baskijskiego miasteczka Azcoitia. Tam też Felicyta po raz pierwszy przystąpiła do Komunii św.
Powołanie poczuła wcześnie. Gdy oświadczyła matce o chęci wstąpienia do klauzury, ta powiedziała: „Ty zakonnicą? Z twoim temparementem? Będziesz musiała się zmienić, jeśli chcesz nią być…”
Zmieniła się…
W x.1930 r. przekroczyła w Madrycie progi klasztoru klauzurowego Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny (łac. Ordo Visitationis Beatissimae Mariae Virginis – OVM) – wizytek, zgromadzenia założonego w 1610 r. na terenie księstwa Sabaudii przez św. Franciszka Salezego i św. Joannę Franciszkę Frémyot de Chantal (dlatego zwanego też, w niektórych krajach, od nazwiska założyciela – salezjankami).
Przyjęła wtedy imiona Marii Cecylii (hiszp. María Cecilia). Beztroska i temperament lat dziecinnych i młodzieńczych zamieniła na łagodność, prostotę, pokorę i bezinteresowność. Stała się „małym aniołem naszej społeczności” (hiszp. „Era el ángel de las pequeñas prácticas”), jak mawiały o niej współsiostry…
Jakby potwierdzając swoje powołanie mawiała: „Czy nie wiesz, że żyjemy w obecności Boga i że On nas widzi?” (hiszp. „No sabeis que vivimos en la presencia de Dios y que El nos ve?”).
Ale właśnie w owym czasie sytuacja wewnętrzna w Hiszpanii zaczęła się pogarszać. W 1931 r. upadła monarchia króla Alfonsa XIII (1886, Madryt – 1941, Rzym) i nastała republika. Wraz z nią wprowadzono pierwsze nakierowane bezpośrednio w Kościół Katolicki akty prawne. Pod przykrywką „jedności” narodu lewackie władze kreowały atmosferę nienawiści wobec chrześcijan. Zaczęły płonąć świątynie, inne były zamieniane na magazyny…
Zaczęły się prześladowania, wypędzenia z konwentów, rozruchy na ulicach. Maria Cecylia, młoda nowicjuszka, miała wiele okazji, by uciec z Madrytu, schronić się w domu swych rodziców. Gdy jedn a z jej nauczycielek w klauzurze dostrzegła przerażenie w jej twarzy na wieść o kolejnym barbarzyństwie, miała zapytać się, czy nie chciałaby powrócić do rodziny, do Kraju Basków i przeczekać, Maria Cecylia miała odpowiedzieć: „Nie, nie, moja siostro, prędzej stracę ‘głowę’!”
Wszystkie podobne propozycje odrzuciła – chciała pozostać w swoim zakonie, mimo, że była w nim najmłodsza, a do tego pochodziła z Kraju Basków, jakże znienawidzonego wówczas w Madrycie…
Śluby wieczyste złożyła 27.ix.1932 r. (albo 27.ix.1935 r.).
Rozpoczęcie 18.vii.1936 r., przez gen. Franciszka (hiszp. Francisco) Franco y Bahamonde (1892, Ferrol – 1975, Madryt), wojskowej rewolty wobec lewackiej władzy i ogłoszenie odezwy (hiszp. pronunciamiento) – czyli publicznej deklaracji nieposłuszeństwa – stało się zaczynem gwałtownego nasilenia prześladowań Kościoła Katolickiego na terenach kontrolowanych przez lewackie władze Hiszpanii. Na ulice miast i wsi wyszły bojówki wszelkiej maści. „Czerwony terror” pochłonąć miał 13 biskupów, 4,172 diecezjalnych kapłanów i kleryków, 2,364 zakonników i mnichów oraz 283 siostry zakonne – razem co najmniej 6,832 ofiary wśród duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego, męskiego i żeńskiego…
Siostry wizytki w Madrycie zdawały sobie sprawę z narastającego niebezpieczeństwa. Dlatego też w początkach 1936 r. przeniosły się do miejscowości Oronoz-Mugaire, w regionie Baztán, w krainie Nawarra (hiszp. Navarra), w północnej Hiszpanii, która później – w momencie wybuchu rebelii - wsparła gen. Franco.
W Madrycie, na życzenie siostry przełożonej, zostało jednakże siedem sióstr, pod kierunkiem s. Marii Gabrieli. Miały się opiekować świątynią klasztorną, w której dalej odbywały się nabożeństwa, przybywali kapłani i odprawiali Msze św.
Pozostała też s. Maria Cecylia…
Natychmiast po wybuchu wojny madrycki konwent wizytek został zaatakowany i podpalony, ale przetrwał. Po tym wydarzeniu przez jakiś czas zostawiono zakonnice w spokoju. Przeniosły się wówczas do apartamentu – niedaleko klasztoru - pół-piwnicy, z oknami wychodzącymi bezpośrednio na ulicę, która służyła im jako klauzura.
Ale wzbudziły podejrzenia sąsiada, który doniósł o nich lewackim władzom…
Natychmiast poddano je nasilającym się represjom, zaczęły się rewizje, śledzenie. Pętla się zaciskała…
17.xi.1936 r. do apartamentu wpadła lewacka bojówka i go zdemolowała. Na odchodnym oprawcy oznajmili, jakby ostrzegając: „Do zobaczenia do jutra!”. Jedna z siedmiu, s. Maria Gracjana, miała im odpowiedzieć: „Byłoby stratą nie wykorzystać takiej szansy na spotkanie z Panem w niebie”… I dodała: „Powiemy Panu, że jesteśmy gotowe w każdej chwili ponieść dla Niego palmę męczeństwa”…
Pozostały w apartamencie, spędzając noc na modlitwie. „Co za radość – męczeństwo jest blisko. Jeżeli Hiszpania ma być uratowana dzięki naszej przelanej krwi, niech się tak stanie”, miały powtarzać świadkom wydarzeń…
Jeden z oprawców pozostał na straży. Każdej z sióstr po kolei proponował pomoc w pozyskaniu schronienia, w którymś z zagranicznych konsulatów i ambasad. Ich wiara i złożone śluby okazały się więzami silniejszymi, niż obawa przed śmiercią – wszystkie po kolei odmawiały. Odmówiła i Maria Cecylia…
Wieczorem następnego dnia, 18.xi.1936 r., ok. 1900, do mieszkania wpadła bojówka Iberyjskiej Federacji Anarchistycznej (hiszp. Federación Anarquista Ibérica), jednego najbardziej fanatycznych ugrupowań lewackich. Oprawcy nakazali zakonnicom natychmiastowe opuszczenie apartamentu…
Otoczył je wrogi, wrzeszczący tłum. Mimo tego wszystkie zachowały - nieziemski wręcz - spokój i godność. Więcej – czyniły znaki krzyża błogosławiąc tłuszczę…
Wepchnięto je na ciężarówkę. Schwyciły się za ręce i zaczęły modlić.
Wywieziono je na pobrzeże miasta. Tam nakazano im schodzić – po kolei – z naczepy…
Zbrodniarze każdą witali salwą.
Ostatnią była najmłodsza, s. Maria Cecylia. Widząc, że współsiostra przed nią schodząca upada, a obok leży pięć ciał poprzedniczek, odruchowo zaczęła uciekać…
Było już ciemno i udało się jej oddalić od miejsca zbrodni - zagubić w podmiejskich uliczkach Madrytu.
Po chwili jednakże zatrzymała się… Odwróciła i udała się wprost do … lokalnego przedstawicielstwa władz lewackich. Wchodząc powiedziała: „Jestem wierzącą. Jestem siostrą zakonną – wizytką”…
Natychmiast ją aresztowano i zamknięto w więzieniu, jednym z naprędce zorganizowanych przez lewaków miejsc kaźni, zwanych „czeka” (hiszp. „checa”) – od nazwy zbrodniczej rosyjskiej instytucji.
Przetrzymywano ją wpośród ok. tuzina innych kobiet, w zawilgoconym, zimnym pomieszczeniu, z jedną, niewielką ubikacją. Podtrzymywała zatrzymane niewiasty na duchu, nieustannie się modląc.
Lewacy po kolei wzywali kobiety na przesłuchania, po których niektóre zwalniali. Resztę wywozili w nieznanym kierunku, skąd już nie wracały do celi.
Maria Cecylia nie miała złudzeń. Gdy w nocy z 22 na 23.xi.1936 r. przyszła na nią kolej, pożegnała się z współwięźniarkami mówiąc, iż nie zamierza ukrywać, że jest wierzącą i siostrą zakonną, i nią zawsze pozostanie…
Odtąd i o niej nikt nic więcej nie słyszał…
Po latach o kazało się, że na aktach jej przesłuchania oprawcy postawili, obok podpisu ofiary, czerwony krzyżyk…
Informacje o rozstrzelaniu siedmiu zakonnic zaczęły krążyć po Madrycie. Rodziny próbowały - z wielką ostrożnością – czegoś się dowiedzieć, ale bezskutecznie: panowała zmowa milczenia. Nikt nic nie widział, nie wiedział, albo nie chciał wiedzieć, albo się bał powiedzieć…
W 1939 r. wojna się zakończyła. Wizytki powróciły z Oronoz-Mugaire do Madrytu i zaczęły poszukiwać szczątków swych współsióstr i szczegółów ich męczeństwa…
Najpierw dowiedziały się o miejscu pochówku sześciu zakonnic zamordowanych 18.xi.1936 r. Ich ciała odnaleziono na śmietniku przy ul. López de Hoyos w Madrycie…
Natomiast miejsce śmierci i pochówku Marii Cecylii pozostawało nieznane. Wiedziano tylko o jej uwięzieniu we wspomnianej „czece”, ale w zasadzie nic o jej dalszych losach. Do 1941 r., gdy w klasztorze pojawiła się pewna kobieta z siostrzenicą, która zamierzała wstąpić do klauzury…
Po wejściu starsza pani zobaczyła krzyż wiszący na szyi przyjmującej ją zakonnicy – wizytki. I zakrzyknęła: „Widziałam taki krzyż na cmentarzu komunalnym w Vallecas!”.
Z jej opowieści wynikało, że gdy poszukiwała tam – w pod-madryckiej wówczas miejscowości Vallecas (dziś stanowiącej część Madrytu, jako jego dystrykty Puente de Vallecas i Villa de Vallecas) - ciała swego męża, który zginął w 1936 r., na początku rewolty gen. Franco, wśród rzeczy, które jej pokazano znajdować się miał krzyż – jak się okazało krzyż sióstr wizytek – z wyraźnym śladem kuli, która go przestrzeliła…
Siostry udały się więc na cmentarz w Vallecas i tam 4.x.1941 r. odnalazły ciało Marii Cecylii. Odnaleziono też ów krzyżyk Marii Cecylii, który do dziś jest przechowywany jako relikwia w świątyni pw. św. Gracjany (hiszp. Santa Engracia) w Madrycie…
Okazało się, że Maria Cecylia została rozstrzelana pod murem cmentarnym…
Maria Cecylia została, wraz z sześcioma współsiostrami, beatyfikowana przez Jana Pawła II 10.v.1998 r., w Rzymie. Ojciec św. powiedział wówczas: „Wszyscy zmierzamy ku celowi ostatecznemu, niebiańskiemu Jeruzalem, dokąd przez wieki zmierzali i gdzie już dotarli święci i męczennicy. Na tej naszej ziemskiej pielgrzymce ci z naszych braci i sióstr, którzy zwycięsko przeszli przez ‘wielkie udręki’, służą nam jako przykład, bodziec i zachęta…”
Pochylmy się nad słowami Ojca św. Jana Pawła II z 10.v.1998 r. w Rzymie, wygłoszonymi podczas Mszy św. beatyfikacyjnej (w różnych językach):
Obejrzyjmy film „Krzyż, przebaczenie i chwała”, o lewackiej wojnie z chrześcijaństwem w Hiszpanii (po hiszpańsku):
Popatrzmy na mapę życia błogosławionej:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
angielskich:
hiszpańskich:
francuskich:
norweskich:
włoskich: