Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
27 greckokatolickich męczenników totalitaryzmów
tutaj
bł. JOZAFAT józef KOCYŁOWSKI
(1876, Pakoszówka k. Sanoka - 1947, Czapajewka)
męczennik
patron: eparchii przemyskiej
wspomnienie: 17 listopada
wszyscy nasi święci
tutaj
Józef (ukr. Йосиф) Kocyłowski na świat przyszedł 3.iii.1876 r. we wsi Pakoszówka koło Sanoka, ówcześnie należących do tzw. Królestwa Galicji i Lodomerii, w Monarchii Austro—Węgier (niem. Österreich—Ungarn), czyli w zaborze austriackim.
Połowa mieszkańców wsi była rzymskimi katolikami, a druga — unitami. Był synem Piotra (ukr. Петро) Kocyłowskiego, zarządcy majątku Tyszkowskich, deputowanego do Sejmu Krajowego Galicji (w ramach cesarstwa austro–węgierskiego) III i IV kadencji, i Katarzyny z domu Mazur (albo Kossar). Miał brata, który również został kapłanem, i dwie siostry (dwóch innych braci umarło jeszcze przed jego narodzeniem).
Rodzina niebawem przeprowadziła się do wioski Glinne, w pobliżu Leska, gdzie Józef chodził do cztero–klasowej szkoły podstawowej.
Szkołę średnią ukończył w 1996 r. maturą w Jaśle, po czym zapisał się na studia prawnicze na Uniwersytecie Franciszkańskim (dziś Uniwersytet Lwowski) we Lwowie. Przebywał tam do 1898 r., niezdecydowany jaką drogę życiową obrać. Przez pewien czas aktywnie uczestniczył w sportowych organizacjach ukraińskich — e.g. Sokół (ukr. Сокіл), z której jednakże zrezygnował, gdy zorientował się w jej rusofilskim charakterze.
W 1998 r. powołany został do wojska. Ukończył szkołę dla artylerzystów w Wiedniu uzyskując stopień podporucznika, po czym w 1900 r. rozpoczął służbę w garnizonie lwowskim.
Ale po roku zdecydował się zostać kapłanem…
Teologiczne studia, z polecenia unickiego biskupa eparchii przemyskiej, Konstantyna Czechowicza (1847, Samboria – 1915, Przemyśl), ukończył w Rzymie, w Papieskim Kolegium Ruskim, zwanym Rutheanum — dziś Ukraińskie Papieskie Wielkie Seminarium św. Jozafata (wł. Il Pontificio Collegio Ucraino di San Giosafat) — założonym w 1897 r. Następnie rozpoczął studia doktoranckie w Kolegium św. Tomasza z Akwinu (łac. Collegium Divi Thomæ de Urbe) — dziś Papieski Uniwersytet Świętego Tomasza z Akwinu (łac. Pontificia Universitas Studiorum a Sancto Thoma Aquinate in Urbe) — zwanym Angelicum, i w 1903 r. otrzymał stopień doktora filozofii, a cztery lata później doktora teologii.
W czasie studiów był ponadto redaktorem pisma kleryków „Zapiski kleryków kolegium Ruskiego w Rzymie”, bibliotekarzem, prefektem — opiekunem młodszych kleryków. Opanował cztery języki obce — niemiecki, włoski, francuski i łacinę…
W roku ukończenia studiów, 1903, przyjął również święcenia kapłańskie…
Zaraz po święceniach został nominowany profesorem teologii dogmatycznej i wice–rektorem seminarium duchownego w Stanisławowie. W tym czasie wiele pisał i publikował.
W 1911 r. rozpoczął nowicjat u ojców bazylianów św. Jozafata (łac. Ordo Sancti Basilianus Josaphat), katolickiego zgromadzenia rytu greckiego (bizantyjsko–ukraińskiego), w Krechowie. Wtedy też przyjął imię Jozafata (ukr. Йосафат). Prowadził równocześnie wykłady dla kleryków bazyliańskich w Ławrowie i we Lwowie.
W czasie I wojny światowej lat 1914‑8 był rektorem seminarium duchownego dla ukraińskich kleryków na emigracji, w Kromieryżu na Morawach — Galicję bowiem w 1914 r. zajęli Rosjanie i rozpoczęli krótkotrwałe prześladowania części kleru greckokatoliickiego: uwięzili m.in. metropolitę Andrzeja Szeptyckiego (1865, Przyłbice – 1944, Lwów). W 1916 r., po wygonieniu Rosjan z Galicji — w rezulacie jednej z przełomowych bitew wojny, gdy w dniach 2‑5.v.1915 r. pod Gorlicami Niemcy i Austriacy przełamali front rosyjski, i odepchnęli armię rosyjską daleko na wschód sprawiając, że w tej wojnie nie zagroziła ona już centrum monarchii austro–węgierskiej — złożył we Lwowie bazyliańskie śluby wieczyste.
Sakrę biskupią przyjął w 1917 r. w Przemyślu z rąk metropolity wspomnianego abpa Szeptyckiego, zostając metropolitą (tradycyjnie zwanym władyką) eparchii (gr. ἐπαρχία, łac. eparchia) przemyskiej.
Na początku urzędowania musiał zmierzyć się z problemem rozpadu cesarstw rosyjskiego i austriackiego oraz powstania, na ich gruzach, państwa polskiego po ponad 120‑letniej niewoli. I stanął po stronie niepodległościowej idei ukraińskiej, zogniskowanej wokół krótkotrwałej Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej ZURL. Ukraińcy na pewien czas opanowali nawet Przemyśl — Jozafat witał ich uroczyście…
Opowiedział się za utworzeniem państwa ukraińskiego, obejmującego również tereny na zachód od Sanu. Poparł m.in. utworzoną we Lwowie Ukraińską Radę Narodową. Taka postawa spotkała się ze zdecydowanie negatywną reakcją społeczeństwa polskiego, żyjącego na Kresach — i nie tylko — i doprowadziła do krwawej wojny polsko–ukraińskiej lat 1918‑9, zwycięskiej dla Polski…
Jozafat w swej niezależności posunął się nawet tak daleko, iż w 1922 r. przed wyborami parlamentarnymi w odnowionej Rzeczpospolitej w formie protestu opublikował, wspólnie z ordynariuszem stanisławowskim i wikariuszem generalnym archidiecezji lwowskiej, „Odezwę do świata cywilizowanego”… A ponieważ korespondencję z władzami polskimi i księgi parafialne prowadził po ukraińsku, wbrew dopiero co ustalonym prawom i przepisom Rzeczypospolitej, doprowadził do tego, iż nastąpiły próby usunięcia go z urzędu. Polskie władze m.in. na pewien czas wstrzymały wypłacanie przysługującej mu, jako urzędującemu biskupowi, rządowej pensji…
Sytuacja konfliktowa trwała do 1923 r., gdy Jozafat pogodził się w końcu z realiami — dzięki m.in. interwencji powołanego w 1922 na stolicę Piotrową papieża Piusa XI (1857, Desio – 1939, Watykan) — i zaakceptował jurysdykcję państwa polskiego. Odtąd był lojalnym, acz krytycznie nastawionym obywatelem Rzeczypospolitej…
Zadań mu zresztą — jak i pomysłów na ich rozwiązanie — nie brakowało. Powojenne potrzeby były wielkie. Zajmował się zatem organizowaniem pomocy wdowom po ofiarach zmagań wojennych, sierotom, najbardziej bezbronnym i potrzebującym. Od nowa w zasadzie opracował system przygotowywania kadry duchowieństwa, reorganizując przemyskie seminarium. Zaczął wprowadzać celibat wśród kleru unickiego — decyzja o jego wprowadzeniu we wszystkich diecezjach zapadła na konferencji we Lwowie w 1919 r., acz Jozafat zaczął ją wdrażać później, w 1925 r. — napotykając spory opór: doszło do tego, że oskarżano go o działanie na szkodę własnego, ukraińskiego narodu…
Znacząco wzmocnił i wzbogacił kult świętego patrona Ukrainy, Jozafata Kuncewicza (ok. 1580, Włodzimierz Wołyński – 1623, Witebsk) — w 1923 r. przypadało 300‑lecie jego męczeńskiego śmierci. To ważne, bo pamiętać należy, że Kuncewicz w 1863 r. został ogłoszony patronem powstańców styczniowych!
Pracował też nad wzmocnieniem kultu Serca Jezusowego. W 1928 r. wydał pracę s. Ludwiki Małgorzaty (fr. Luise Marguerite) Claret de la Touche (1868, Saint–Germain‑en‑Laye – 1915, Vische/Turyn) „Przenajświętsze Serce Jezusa a duchowieństwo” (ukr. „Prsw. Serce Isusa i swiaszczenstwo”), we własnym tłumaczeniu z francuskiego, w której zamieścił ponadto „Modlitwę do Jezusa Chrystusa, wiecznego kapłana” Piusa X (1835, Riese – 1914, Rzym).
Współpracował ściśle z polskim Episkopatem, m.in. nad powołaniem w 1928 r. i działalnością Katolickiej Akcji Młodzieży (zaczynu Akcji Katolickiej). Tego samego roku wydał list pasterski zachęcający wiernych do wzięcia udziału w wyborach do sejmu Rzeczpospolitej…
Lojalność wobec państwa polskiego nie oznaczała bezczynności w sytuacjach narastającego w latach 1930–tych na terenach mu podległych konfliktu polsko–ukraińskiego. Jozafat usilnie bronił praw ludności rusińskiej, co doprowadziło do ochłodzenia jego stosunków z oficjalnymi władzami polskimi. Ale współpraca z Episokopatem Polski, a także biskupem przemyskim obrządku rzymskiego, układały się dobrze…
Jednocześnie opublikował szereg listów pasterskich dotyczących moralności i utwierdzania wiary katolickiej, a także prześladowań ludności ukraińskiej w Rosji Sowieckiej…
Aktywnie kierował swoją diecezją, stając się jednym z architektów renesansu religijnego greko–katolików w okresie międzywojennym w Polsce. Największe problemy sprawiał mu aliści region Łemkowszczyzny, gdzie wielu Łemków, w proteście przeciw działalności ukrainizacyjnej m.in. bpa Jozafata, przeszło na prawosławie…
W 1935 r. odprawił — w obrządku greckokatolickim — egzekwie żałobne podczas uroczystości pogrzebowych Józefa Klemensa Piłsudskiego (1867, Zułów – 1935, Warszawa) w Krakowie…
Po niemieckim ataku 1.ix.1939 r. na Rzeczpospolitą (Rosjanie zaatakowali Polskę 17 dni później) i rozpoczęciu II wojny światowej już 15.ix.1939 r. Jozafat został zaproszony przez Niemców na spotkanie z niemieckim przywódcą narodowo–socjalistycznym, Adolfem Hitlerem (1889, Braunau am Inn – 1945, Berlin), w okolicy Jarosławia. Jeszcze trwały walki, jeszcze państwo polskie się broniło, a już Josafat spotkał się z Hitlerem. Pewnie dlatego, że jego owczarnia w Przemyślu — wraz z Żydami — wznosiła powitalne ołtarze dla wojsk niemieckich…
Ale wkrótce jego eparchię podzieliła granica niemiecko–rosyjska na Sanie. W odpowiedzi Jozafat podzielił diecezję na dwie części, po stronie niemieckiej pozostawiając swego sufragana Grzegorza (ukr. Григорій) Łakotę (1883, Głodówka – 1950, Abieź, WorkutŁag), sam pozostając w części Przemyśla znajdującej się pod okupacją rosyjską.
Tam doczekał roku 1941 i wojny rosyjsko–niemieckiej. Ciężko doświadczony okupacją sowiecką wziął udział 10.vii.1941 r. w powitaniu wojsk niemieckich w Przemyślu. Wydał także list pasterski do swojej diecezji, w którym pisał: „Sława wielkiemu führerowi Adolfowi Hitlerowi, wyzwolicielowi i najlepszemu przyjacielowi ukraińskiego narodu”…
Ale szybko zorientował się, że między oboma okupantami wielkiej różnicy nie było: obaj dążyli do zmniejszenia roli kościoła greko–katolickiego w życiu społeczeństwa. Jozafat nie ugiął się presji niemieckiej — na znak nieprzejednanej postawy jako jedyny biskup greko–katolicki uczestniczył w konferencjach Episkopatu Polski organizowanych na okupowanych przez Niemców terenach polskich, w niemieckim Generalnym Gubernatorstwie, przez metropolitę krakowskiego, ówczesnego abpa Adama Stefana Sapiehę (1867, Krasiczyn – 1951, Kraków). W ten sposób nie tylko sygnalizował jedność kościoła rzymsko–katolickiego w okupowanej Polsce, ale podkreślał solidarność z polskim Kościołem, jakże dotkniętym niemieckimi represjami…
Niemcy, pod pretekstem korzystania z pomocy żydowskiego lekarza, zagrozili biskupowi Kocyłowskiemu aresztowaniem. Podejrzewano go również o ukrywanie, na terenie katedry przemyskiej, Żydów. Nie udało im się go złamać…
Jozafat musiał się także zmierzyć z radykalizacją narodowego ruchu ukraińskiego, radykalizacją prowadzącą do przyjęcia postaw i taktyki najgorszych zbrodniczych organizacji niemieckiej machiny zagłady. Symboliczne stało się sformowanie ukraińskich jednostek osławionej zbrodniczej, ludobójczej organizacji SS (niem. Die Schutzstaffel der NSDAP, pl. „oddział ochronny NSDAP”). Gdy więc wiosną 1943 r. rozpoczęto formowanie 14. Dywizji Grenadierów Waffen SS – 1. ukraińskiej (ukr. 14‑та Стрілецька Дивізія Зброї СС, niem. 14. Waffen–Grenadier–Division der SS – ukrainische Nr. 1), zwanej potocznie SS‑Galizien, Niemcy zażądali od Jozafata odprawienia Mszy św. dla ochotników. Biskup odmówił, ale naciski były tak silne, że zgodził się, aby zrobił to podległy mu biskup, Grzegorz Łakota…
Na początku lata, 4.vii.1943 r., również w Przemyślu, już nie odmówił i odprawił Mszę św. dla nowych ochotników ukraińskich wstępujących do SS‑Galizien. Jozafat stał przed trudnym wyborem: zdecydował się udzielić błogosławieństwa swoim rodakom, nawet jeśli ich wybór nie był wyborem właściwym.
Nie zostało to przyjęte ze zrozumieniem przez gnębioną ludność polską. Ale jakże mogło być inaczej, skoro patronem powstania SS‑Galizien była jedna z gałęzi ludobójczej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów OUN (ukr. Організація Українських Націоналістів), a tydzień po błogosławieństwie ochotników przez Jozafata — w tzw. „krwawą niedzielę” 11.vii.1943 r. — inna jej gałąź rozpoczęła najbardziej bestialski okres ludobójstwa wołyńskiego? Bestialski to może nawet najbardziej łagodne określenie na wyczyny ukraińskich rezunów — mordy przez nich dokonywane nosiły bowiem wszelkie znamiona dzieł upadłego anioła, szatana…
Później wszelako Jozafat starał się przeciwdziałać narastaniu konfliktów pomiędzy ludnością polską i ukraińską. W xi.1943 r. pisał: „Chrześcijanin nie może nienawidzić najzawziętszego wroga. Może przed nim bronić siebie, swoje dzieci, swój naród, ale nie może dopuścić nienawiści do serca”… Jego wołania nie odniosły jednakże skutku. Machina zbrodni ukraińskich rozkręconych przez narodowców z ludobójczych UPA i OUN niepowstrzymanie eliminowała wszystkich Polaków na terenach Kresów. Na Wołyniu, i nie tylko — także w eparchii przemyskiej — zbrodniarze ukraińscy urządzili rzeź: polski holokaust…
Przerwała go ofensywa sowiecka. W 1944 r. Przemyśl zajęły wojska komunistyczne. Diecezja przemyska ponownie podzielona została na dwie części: wschodnią przyłączono bezpośrednio do Rosji (republiki ukraińskiej), w zachodniej — obejmującej Przemyśl — rządy objęli polscy i żydowscy zdrajcy, wysługujący się sowieckim namiestnikom. Z 640 parafii greckokatolickich diecezji przemyskiej po stronie polskiej republiki sowieckiej pozostało 223…
Jozafat odważnie przeciwstawiał się niektórym, prześladowczym zarządzeniom nowego, rosyjskiego okupanta. Między innymi przeciwstawiał się przymusowym przesiedleniom Ukraińców i duchowieństwa unickiego na wschód, gdzie zmuszani byli do przejścia na prawosławie (duża część Rusinów dobrowolnie! wszelako wyjechała na sowiecką Ukrainę). Oficjalnie, wobec sowieckich satrapów, Jozafat twierdził, że taka zgoda zmiany miejsca posługiwania przez podległych mu księży wymaga aprobaty Watykanu. Nakłaniano go również, aby wydał do wiernych odezwę o „repatriacji” i sam się jej poddał — odmówił.
A dla Rosjan przejście na prawosławie było pierwszym krokiem na drodze całkowitej ateizacji zagarniętych, zrabowanych terenów…
By zmusić Jozafata do porzucenia swej diecezji i przejścia na sowiecką Ukrainę posunięto się do kampanii oszczerstw, twierdząc, iż jest członkiem ludobójczych organizacji UPA i OUN…
Rosjanie do całkowitej likwidacji kościoła unickiego przystąpili w 1945 r. 11.iv.1945 r. aresztowali wszystkich biskupów greckokatolickich na terenach bezpośrednio zagrabionych i kontrolowanych przez Rosjan. Wytoczono im procesy sądowe pod zarzutem współpracy z niemieckim gestapo oraz obcym wywiadem. Skazano i zesłano do obozów kaźni…
Świadomy zagrożenia Jozafat wystosował list do rzymskokatolickiego ordynariusza przemyskiego bpa Franciszka Bardy (1880, Mszana Dolna – 1964, Przemyśl), w którym pisał: „Zechce duchowieństwo w wypadku niebezpieczeństwa chronić cerkwie i Najświętszy Sakrament przed profanacją. Gdyby któryś z proboszczów greckokatolickich prosił o opiekę nad cerkwią i oddał klucze, niech duchowieństwo nie odmawia tej przysługi”.
Zanim Episkopat Polski zdążył udzielić odpowiedzi 20.ix.1945 r. polskie władze komunazistowskie aresztowały Jozafata. Przetrzymywano go w rzeszowskim więzieniu. W odpowiedzi polscy biskupi publicznie wzięli pod opiekę kapłanów unickich, formalnie wpisując ich w strukturę kościoła rytu rzymskiego: tych, których parafie znajdowały się na terenie komunistycznej Polski, i tych, którzy znaleźli się na terenie Polski poza własnymi diecezjami…
Komunaziści próbowali oskarżać Jozafata o współpracę z Niemcami. Stawiano go przed alternatywą: albo przejście na prawosławie, albo wywiezienie na Syberię. „Trudno, skoro tak musi być, wywieźcie choćby i dzisiaj. Ja inaczej nie zrobię” — miał odpowiedzieć. Przygotowywano jego publiczny proces, ale wówczas do niego nie doszło.
Postanowiono deportować go na sowiecką Ukrainę, ale z powodu bałaganu na granicy — pogranicznicy sowieccy nie zostali o deportacji poinformowani — Rosjanie internowali Jozafata w Mościskach.
Nie mając rozkazów, co z nim zrobić, na początku 1946 r. przewieźli go do Przemyśla i … zwolnili.
Nie oznaczało to końca represji. 8.iii.1946 r. Rosjanie zwołali we Lwowie pseudo–synod cerkwi greckokatolickiej, na którym uchwalono zerwanie więzów cerkwi z Rzymem i oddanie się grekokatolików pod jurysdykcję patriarchatu w Moskwie. W tej sytuacji biskupi z Polski, między którymi znalazł się również Jozafat, 22.vi.1946 r. zebrali się na konferencji w Częstochowie, skąd w specjalnym memoriale zawiadomili władze polskie o przynależności greckokatolickiego biskupstwa w Przemyślu do Episkopatu Polski…
Był to, po ludzku biorąc, niezwykły akt. Biskupi polscy, których duża część owczarni — prawd. ok. 200,000 wiernych — w nieludzki sposób zamordowana została przez ukraińskich sąsiadów, w wielu przypadkach wspierana przez duchownych greckokatolickich (szczególnie złą sławą okryły się akty „chrzczenia”, czyli święcenia świątyniach przez kapłanów greckokatolickich noży, kos i innych narzędzi, którymi następnie ludobójcy ukraińscy mordowali swoich sąsiadów — Polaków), wzięli w obronę — przed nowymi najeźdźcami, rosyjskimi komunistami i ich komunazistowskimi poplecznikami w Polsce — swych współbraci ukraińskich. „Zechcieli […] i nie odmówili […] przysługi” swym ukraińskim braciom, mimo że jeszcze trwały ukraińskie mordy na Polakach…
W Częstochowie Jozafat pozostawił list, napisany do Ojca św. Piusa XII, w którym pisał: „W przypadku mojego aresztowania i zesłania proszę dobitnie powiadomić Ojca Świętego, że swoją przysięgę wierności i oddania Mu do ostatniego tchu, do ostatniego uderzenia mojego serca dochowam. Oddaję się w jego ręce i proszę o Ojcowskie Błogosławieństwo”…
I rzeczywiście parę dni później, 26.vi.1946 r., agenci agendy rosyjskiego NKWD, polskiego UB, aresztowali go — polskiego obywatela! – powtórnie, i — siłą: wyniesiono go na fotelu i wrzucono na ciężarówkę – deportowali do Lwowa, przekazując swoim nadzorcom z NKWD. Dzień wcześniej Jozafat dowiedział się o planowanym aresztowaniu, uznał jednakże, że ucieczka byłaby zdradą Stolicy Apostolskiej…
UB zajęło też Kapitułę Katedralną, gdzie aresztowano biskupa pomocniczego Łakotę i innych członków kapituły. Wszystkich deportowano do kontrolowanego bezpośrednio przez Rosjan Lwowa.
Tam osadzono ich w więzieniu NKWD. Jozafat niebawet zachorował na zapalenie płuc…
Proponowano mu wolność i stanowisko zwierzchnika prawosławnej cerkwi na Ukrainie. Odmówił. Władyka Jozafat pozostał wierny Stolicy Piotrowej.
Wytyczono mu proces, oskarżając o … zdradę narodu ukraińskiego, współpracę z hitlerowcami i szpiegostwo na rzecz Watykanu. Jozafat odmówił wzięcia w tej farsie udziału, mimo to obydwaj biskupi zostali skazani. Łakotę skazano na 10 lat łagrów — zmarł męczeńską śmiercią 12.xi.1950 r. w Abezi koło Workuty. Jozafata natomiast zawieziono do rosyjskiego obozu koncentracyjnego w Czapajewce koło Kijowa.
Tam zmarł 17.xi.1947 r. na krwotok śródmózgowy — krwotoczny udar mózgu.
Udało się, dzięki przeoryszy pobliskiego prawosławnego monasteru, która wykupiła jego ciało, pochować go w odrębnym grobie. Stamtąd w latach 70‑tych XX wieku jego relikwie przeniesiono na cmentarz Janowski we Lwowie, gdzie natychmiast jego grób stał się celem pielgrzymek. Rosyjskie KGB, by temu zaradzić, próbowało zmusić ks. Jozafata Kawaciwa, opiekującego się grobem, do wywiezienia ciała poza Lwów, ale ten postanowił ukryć je w grobowcu pod własnym nazwiskiem. KGB dowiedziało się o tym, aresztowało Kawaciwa i skazało go na 8 lat zesłania oraz utratę mienia, w tym nagrobku…
Po powrocie z więzienia Kawaciw odkopał relikwie Jozafata i złożył w grobie swoich rodziców w miejscowości Jabłoniwka koło Stryja…
Jozafat został beatyfikowany, wraz z 27 innymi greckokatolickimi męczennikami komunistycznych prześladowań (w tym biskupem Grzegorzem Łakotą), przez św. Jana Pawła II (1920, Wadowice – 2005, Watykan), 27.vi.2001 r. we Lwowie, podczas swej pielgrzymki na Ukrainę. Ojciec św. mówił wówczas o nich:
„Na różne sposoby byli oni wypróbowani przez zwolenników zgubnych ideologii nazizmu i komunizmu. Świadomy cierpień, które dotykały tych wiernych uczniów Chrystusa, mój poprzednik Pius XII, podzielając ich ból, wyraził swą solidarność z tymi, 'którzy trwają w wierze i opieraniu się wrogom chrześcijaństwa z tą samą nieugiętą siłą, z jaką kiedyś opierali się ich przodkowie' i pochwalił ich odwagę pozostawania 'wiernie złączonymi z Papieżem Rzymskim oraz swymi Pasterzami'List Apostolski Orientale Ecclesias, 15.xii.1952, AAS 45 [1953], 8.
Umocnieni Bożą łaską kroczyli oni zwycięską drogą aż do końca. Jest to droga przebaczenia i pojednania, droga, która wiedzie ku jaśniejącemu światłu Wielkanocy, po ofierze na Golgocie. Ci nasi bracia i siostry są widocznymi przedstawicielami ogromnego mnóstwa anonimowych bohaterów — mężczyzn i kobiet, mężów i żon, kapłanów, zakonników i zakonnic, ludzi młodych i starych — którzy w przeciągu dwudziestego wieku, 'wieku męczeństwa', doświadczali prześladowań, przemocy i śmierci, aby tylko nie wyrzec się swojej wiary”.
Obecnie relikwie bpa Kocyłowskiego znajdują się w wielu nowopowstałych i reaktywowanych cerkwiach greckokatolickich, w Polsce i na Ukrainie…
Popatrzmy na krótki filmik o bł. Jozafacie Kocyłowskim:
Popatrzmy na etiudkę o męczennikach ukraińskich:
Zobaczmy też poczet władyków eparchii przemyskiej:
Posłuchajmy też „Ave Maria” specjalnie napisane na wizytę Ojca św. na Ukrainie:
Popatrzmy też na film o lwowskiej wizycie Ojca św:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
norweskich:
ukraińskich:
włoskich: