Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
św. RYSZARD GWYN
1537, Llanidloes – ✟ 1584, Wrexham
męczennik
patron: nauczycieli, Walii
wspomnienie: 15 października
wszyscy nasi święci
tutaj
Ryszard (wal. Rhisiart, ang. Richard) Gwyn urodził się w 1537 r. — a więc w trzy lata po uznaniu się przez angielskiego króla, Henryka VIII Tudora (1491, Greenwich – 1547, Londyn), ang. „the only supreme head on earth of the Church in England” (pl. „jedyną głową kościoła angielskiego na ziemi”) — w Llanidloes, w hrabstwie Montgomery (ang. Montgomeryshire, wal. Sir Drefaldwyn), ówczesnym administracyjnym centrum i jednym z 13 historycznych hrabstw Walii (dziś północna część hrabstwa Powys).
Nazwa miasteczka, pierwszej większej miejscowości nad najdłuższą na wyspach brytyjskich rzeką Severn, pochodzi od Idloesa, VII‑wiecznego celtyckiego eremity, dosłownie oznaczając pl. „kościół Idloesa” (wal. „Llan – Idloes”), i w lokalnym XIV‑wiecznym kościele pw. św. Idloesa (Idloes nigdy nie był kanonizowany ale jeden kościół, właśnie w Llanidloes, został mu poświęcony!) prawd. przyjął sakrament chrztu św.
Lata dzieciństwa i młodości pokryte są szatą niepamięci. Niewiele o nich wiadomo.
Jego osoba pojawia się dopiero jako student na Uniwersytecie w Oxford (łac. Universitas Oxoniensis, ang. University of Oxford). Matrykulacja (ang. matriculation)— czyli formalne zarejestrowanie — miało miejsce, gdy miał ok. 20 lat, a zatem ok. 1557 r.
Występował tam pod nazwiskiem White — czyli pl. „Biały” — co odpowiada walijskiemu znaczeniu jego oryginalnej godności.
W Oxford studiów jednak nie ukończył. Ok. 1559 r. przeniósł się więc na Uniwersytet w Cambridge (łac. Universitas Cantabrigien, ang. University of Cambridge), gdzie uczył się w kolegium św. Jana (ang. St John’s college), założonym kilkadziesiąt lat wcześniej, w 1511 r. Nie pochodził z majętnej rodziny, pozyskał zatem wsparcie charytatywne zarówno swego kolegium jak i jego ówczesnego dziekana, katolika, dr Jerzego (ang. George) Bullock (ok. 1521 – 1572, Antwerpia), i zarejestrowany został pośród najuboższych studentów, zwanych ang. sizars.
Nie przebywał tam zbyt długo. Gdy bowiem w 1558 r. próbująca przywrócić wiarę katolicką królowa Maria I Tudor (1516, Greenwich – 1558, Londyn) zmarła i władzę w kraju objęła królowa Elżbieta I Tudor (1533, Greenwich – 1603, Richmond) Jerzy Bullock odmówił złożenia tzw. Przysięgi Zwierzchności — o czym poniżej — i zmuszony został do rezygnacji z pełnionej funkcji. Oznaczało to także koniec akademickiej kariery Ryszarda w Anglii.
Podążył wówczas prawd. za swoim profesorem — Jerzy Bullock przeniósł się bowiem do Antwerpii, gdzie został wykładowcą teologii — i udał się na kontynent, na uniwersytet w Douai, we Francji. Tam — w geograficznie północno–francuskim, natomiast politycznie wchodzącym naonczas w skład Niderlandów, części katolickiej monarchii Habsburgów, mieście katedralnym Douai — wobec delegalizacji Kościoła katolickiego w Anglii zaczęli się gromadzić angielscy katolicy, zmuszeni do opuszczenia swej ojczyzny…
Ok. 1561 r., z inicjatywy Wilhelma (ang. William) Allena (1532, Rossall — 1594, Rzym), późniejszego kardynała, przy uniwersytecie powstało Kolegium Angielskie (ang. English college) — jako de‑facto kontynuacja, na wygnaniu, dawnego „katolickiego Uniwersytetu w Oxford” — i rozpoczęło kształcenie kapłanów i zakonników pochodzących z Anglii i Walii i pragnących prowadzić w swoim rodzinnym kraju działalność misyjną i duszpasterską, w zgodzie i jedności z Ojcem św.
Tam też kształcił się Ryszard, acz kapłanem nie został.
W 1562 r. powrócił do Walii (według niektórych źródeł powrócił do Walii bezpośrednio z Cambridge).
Polityka nowej królowej, Elżbiety I, wkrótce po akcesji doprowadziła do tego, iż katolicyzm został de‑facto zdelegalizowany. Królowa ponownie uznała się za głowę Kościoła w Anglii. Więcej — uczestnictwo w anglikańskich nabożeństwach stało się obowiązkowe. W razie odmowy groziły wysokie kary finansowe. Katolicy nie piastowali też żadnych stanowisk publicznych — wymagało to bowiem złożenia tzw. Przysięgi Zwierzchności (ang. Oath of Supremacy), stanowiącej konsekwencję tzw. Aktu Zwierzchności (ang. Act of Supremacy — 1 Eliz. 1 c. 1) z 1558 r., mocą którego urzędnicy państwowi zmuszani byli do uznania panującego monarchy za głowę Kościoła w Anglii. A takiej przysięgi katolicy nie chcieli składać. Szkocki odpowiednik tego prawa, tzw. Akt Obowiązywania Władzy Papieskiej (ang. Papal Jurisdiction Act) z 1560 r. obowiązuje zresztą do dnia dzisiejszego…
A w 1570 r. Parlament angielski poszedł krok dalej i chwalił jeszcze jedno prawo: tzw. Akt Zdrady (ang. Treasons Act – 13 Eliz. 1 c. 1), mocą którego za zdradę uznawano samo twierdzenie, że królowa jest heretykiem. Tego samego roku papież, św. Pius V (1504, Bosco Marengo – 1572, Rzym), bullą „Regnans in Excelsis” (pl „Władając na wysokości”), ekskomunikował monarchinię, Elżbietę I Tudor.
A tymczasem Ryszard został nauczycielem. Nadal pogłębiał swoje studia i wiedzę — aczkolwiek już samodzielnie…
Osiadł w północno–wschodniej, graniczącej z Anglią, części Walii, w okolicach miasteczka Wrexham, należącego wówczas do uformowanego przez Henryka VIII hrabstwa Denbigh (ang. Denbighshire, wal. Sir Ddinbych).
Ożenił się z pochodzącą z wioski Overton (ok. 10 km na południe od Wrexham) Katarzyną. Mieli sześcioro dzieci, z których troje przeżyło dzieciństwo i młodość…
Niejasne jest jego ówczesne stanowisko w sprawie apostazji angielskiej. Prawd. uczęszczał na nabożeństwa protestanckie, co pozwoliło mu na kontynuowanie kariery nauczycielskiej. Ale sumienie gryzło…
Być może zmiana nastąpiła, gdy w Anglii i Walii pojawili się pierwsi misjonarze, wykształceni i wyświęceni w Angielskim Kolegium w Douai, tam gdzie prawd. uczył się też Ryszard, choć w przeciwieństwie do nich kapłanem nie został…
Zaczął publicznie wygłaszać sądy popierające przyjeżdżających z kontynentu na misje katolickich księży i zakonników. Jednocześnie zaczął ociągać się i opuszczać anglikańskie nabożeństwa — co w czasach Elżbiety I oznaczało potęgującą się presję. Na Ryszardzie wywierać miał ją, gdy dowiedział się o jego katolickich skłonnościach, m.in. anglikański biskup sąsiadującej od wschodu z walijskim hrabstwem Denbigh angielskiej diecezji Chester — był nim wówczas Wilhelm (ang. William) Downham (1511‑1577). Interwencja właśnie tegoż hierarchy nie dziwi, bowiem stolica jego diecezji, Chester, znajduje się zaledwie ok. 20 km na północ od Wrexham.
Ponoć wówczas Ryszard „po ociąganiu, poddał się, acz z wewnętrznym sprzeciwem. Ale po wyjściu z anglikańskiego kościoła, dzięki Opatrzności Bożej, zaatakowany został przez wrony i kruki, tak że obawiał się o swoje życie. Zachorował na ciele, co tylko pogłębiło chorobę duszy. Gdy leżał podjął decyzję — o ile Bóg raczy go przywrócić do zdrowia — o powrocie na łono Kościoła prawdziwego”…
Odtąd, z każdym rokiem, jeszcze gorliwiej pogłębiał wiedzę religijną i przekonanie o prawdziwości wiary katolickiej.
A to oznaczało, że musiał, mimo znakomitej opinii, często zmieniać miejsca zamieszkania i pracy. Bycie katolikiem oznaczało bowiem zakaz pełnienia funkcji państwowych, opuszczanie protestanckich nabożeństw wysokie grzywny, a na końcu prowadziło prosto do więzienia. Gdy więc stawało się jasne, że jest katolikiem, że nie zamierza brać udział w anglikańskich nabożeństwach i nie złoży Przysięgi Zwierzchności, opuszczał miejsce i przemieszczał się. Pracował więc najpierw prawd. w rodzinnej wiosce żony, Overton, w regionie zwanym Maelor (ok. 15 km na południe od Wrexham) — należącym formalnie, choć nie mającym z główną częścią granicy, do najbardziej na północny–wschód wysuniętego hrabstwa Walii, czyli hrabstwa Flint (ang. Flintshire) — później w samym Wrexham, a następnie w Gresford (ok. 7 km na północ od Wrexham), by powrócić do Maelor, do Overton.
Ale utrzymanie pozycji nauczyciela stawało się coraz trudniejsze. Być może dlatego, że wyszło na jaw, iż pisał — po walijsku — satyry na nowe duchowieństwo anglikańskie, które nie związane już gorsetem celibatu wielokrotnie dawało przykłady publicznego zgorszenia…
Napisał też pięć trzyzwrotkowych kolęd oraz poemat na cześć Matki–Kościoła.
W 1579 r. dosięgnęły go pierwsze prześladowania angielskiej monarchini. W wyniku akcji zapoczątkowanej wezwaniem utworzonej przez Elżbietę I Sądowniczej Rady Królewskiej (ang. Queen’s Counsel) do „zwiększenia czujności wobec innowierców” przez lokalne władze został mianowicie aresztowany po raz pierwszy.
Więziony był w Ruthin (wal. Ruthun), w hrabstwie Denbigh, ale po pewnym czasie zwolniono go. Na razie chodziło tylko o przestraszenie, zasianie wątpliwości…
Zastosowane środki nie przyniosły spodziewanych skutków i rok później znów — w międzyczasie nauczał, m.in. w szopie, w wiosce Erbistock, ok. 10 km na południe od Wrexham — na polecenie wikariusza we Wrexham, niejakiego Hugona (ang. Hugh) Soulley, apostaty, który przeszedł na anglikanizm i oczywiście się ożenił — aresztowano go i uwięziono w miejscowym więzieniu. Próbowano nakłonić go do przejścia na anglikanizm, obiecując zwolnienie. i tym razem bezskutecznie.
Pewnie pozostałby w więzieniu na dłużej — co stało się udziałem tylu katolików w owych czasach, niekiedy przetrzymywanych do końca życia — gdyby … nie udało mu się uciec. Przez następne półtorej roku ukrywał się.
W v.1581 r. został jednak rozpoznany i zatrzymany. Tym razem anglikański wymiar sprawiedliwości nie zamierzał być tak „łagodnym”. Zakuto go w łańcuchy i wtrącono go do więzienia.
Kolejny raz jednakże spróbowano wyperswadować mu wiarę „w papizm”. Zakutego w łańcuchy sprowadzono mianowicie siłą do anglikańskiej świątyni. Sześciu osiłków niosło go na ramionach, okrążyło chrzcielnicę a następnie złożyło przed ołtarzem.
Ponoć jednak „tak poruszał nogami, że hałas łańcuchów zagłuszał słowa anglikańskiego kaznodziei”. Włożono mu więc nogi w dyby i przykuto do słupa na środku rynku.
Tam się z niego przez cały dzień wyśmiewano i go lżono. W pewnym momencie anglikański kaznodzieja zaczął się wyśmiewać i dzwoniąc kluczami do świątyni twierdzić, iż klucze Kościoła zostały dane nie tylko św. Piotrowi ale także i jemu. Na co Ryszard miał odpowiedzieć, że „jest mała różnica: św. Piotr otrzymał klucze do nieba, a ty otrzymałeś klucze do piwniczki z piwem”…
Nie mogło się to spodobać heretykom. Skazano go zatem na £280 grzywny za odmowę uczestniczenia w anglikańskim nabożeństwie oraz £140 za „niegodne zachowanie” w kościele. Biorąc pod uwagę, że miesięczny dochód rzemieślnika wynosił w owych czasach ok. £1 (jeden funt), były to niewyobrażalne wręcz kwoty. Gdy zapytano się go, ile może zapłacić, odpowiedział więc: „6 pensów” (ang. „sixpence”), czyli jedną z mniejszych monet w ówczesnym obiegu monetarnym, ok. 1/40 funta. Sędzia miał się tak wściec, że nakazał obciążnie nóg Ryszarda podwójnymi łańcuchami…
Odtąd przez 4 lata przenoszono go z jednego więzienia do drugiego…
Z tego czasu pochodzi parę z jego wierszy–poematów. W jedynym z nich zapisał słynne słowa (po walijsku):
Yn lle allor,
trestyl trist,
Yn ille Krist mae bara.
O daw gofyn pwy ai Kant,
Athro plant o Gymro
Sydd yn kymryt karchar beth
Yn byw mewn gobeth eto.
Zamiast ołtarza —
nędzny stół,
zamiast Chrystusa —
zwykły chleb.
Pytacie: kto to powiedział?
— nauczyciel walijskich dzieci,
trzymany —
drobnostka —
w więzieniu,
ale nadal żyjący w nadziei…
Co jakiś czas, mniej więcej co pół roku, stawiano go przed sądem — w owych latach posiedzenia sądu były cykliczne, zależne od terminarza objazdowych sędziów — z zamiarem wymuszenia złożenia Przysięgi Zwierzchności. Często towarzyszyło temu obraźliwe traktowanie więźnia, poniżanie go. I tak wiosną 1582 r. znów stanął, wraz z dwoma innymi katolikami, Janem (ang. John) Hughes (albo Pugh) i Robertem Morris, przed sądem. Zamiast jednak procesu przemówił do nich anglikański kapłan. Zaczęli mu jednak przerywać — jeden po walijsku, drugi po łacinie, trzeci po angielsku — i rozprawę trzeba było przerwać…
W v.1583 r. wywieziono go z Walii, do graniczących z nią hrabstw Anglii, zarządzanych — tak jak i cała Walia — przez tzw. Radę Walii i Marchii Walijskich (ang. Council of Wales and the Marches), z siedzibą na zamku Ludlow, w miejscowości o tej samej nazwie, w angielskim hrabstwie Shrops (ang. Shropshire) — ok. 80 km na północ od Wrexham. Ludlow było wówczas de‑facto zamiejscową administracyjną stolicą Walii…
Tam, jesienią 1583 r., w angielskim miasteczku Bewdley, w angielskim hrabstwie Worcester (ang. Worcesterhsire) — ok. 100 km na północ od Wrexham — a potem w Bridgnorth w hrabstwie Shrops — znów próbowano go zmusić do apostazji i złożenia Przysięgi Zwierzchności. Torturowano go.
Bezskutecznie. Nie ugiął się.
W końcu na przełomie 1583 r. i 1584 r. wywieziono go z Bridgnorth i ponownie sprowadzono do Walii. Uwięziono go we więzieniu we Wrexham.
Tam w 1854 r. oskarżono go, wraz ze wspomnianymi Janem Hughes i Robertem Morris, o zdradę stanu — o działalność misyjną i próbę nawracania innych…
Sąd pojawił się we Wrexham w x.1584 r. Przewodniczył mu naczelny sędzia (ang. Chief Justice) z angielskiego Chester, Sir Jerzy (ang. George) Bromley (ok. 1526‑1589), którego bratem był jeden z największych zwolenników królowej Elżbiety I, Tomasz (ang. Thomas) Bromley (1530‑1587), Lord Kanclerz (ang. Lord Chancellor), odpowiadający m.in. za funkcjonowanie sądownictwa…
I to przed nim Ryszard stanął jako oskarżony — była to już jego ósma rozprawa. Na jej początku, gdy urzędnik zaczął odczytywać akt oskarżenia, ponoć nagle stracił wzrok i nie był w stanie dalej kontynuować mowy oskarżycielskiej. Musiał być zastąpiony. Sędzia ostrzec miał wówczas zgromadzonych, by o wydarzeniu nie rozgłaszać, bo „papiści mogliby twierdzić, iż to jakiś znak”…
Niemający nic wspólnego z oskarżonymi przekupni świadkowie — niektórzy z nich osądzeni kłamcy i przestępcy — donosili, że oskarżeni pozostawali wierni Kościołowi katolickiemu, że Ryszard „układał wiersze przeciw zamężnym księżom i prałatom”, że „narzekał na stan państwa”, twierdził, iż „nie będzie żył długo, ale ma nadzieję dożyć lepszego świata”. To ostatnie odczytane zostało i zaprotokołowane jako dowód na zamiar … „zorganizowania buntu”. Wreszcie świadczyli, że Ryszard „uznawał zwierzchnictwo papieża, że to papież jest widzialną głową Kościoła”…
A to była już jawna zdrada…
Główny świadek oskarżenia, niejaki Ludwik (ang. Lewis) Gronow, pochodzący z wioski Miriadock w hrabstwie Denbigh, był częściowo głuchy. Sędzia zwracając się do niego podnosił więc głos, co Ryszard w pewnym momencie skomentował, sugerując zresztą przekupstwo świadka: „On powinien lepiej słyszeć, niż ktokolwiek w tym miejscu — ma przecież tyle dziur w uszach” — przez nie „przechodziło” bowiem tyle łgarstw…
W którymś momencie miejsce miał mieć jeszcze jeden z wielu niezwykłych przypadków związanych z Ryszardem, które wdzięczna pamięć przeniosła przez wieki, a mianowicie sędzia na jakiś czas miał ponoć stracić głos…
Oskarżeni protestowali, wykazując brak logiki oskarżenia i bezprawne aspekty działania sądu. Oczywiście bezskutecznie i drugiego dnia procesu, 10.x.1584 r., po kolejnej, publicznej odmowie uznania zwierzchnictwa królowej nad Kościołem, ogłoszono wyrok: Ryszard został skazany na karę śmierci.
Dla „zdrajców” — a za takowego uznany został Ryszard — był tylko jeden wymiar kary: śmierć przez „powieszenie, wypatroszenie i poćwiartowanie” (ang. hanged, drawn and quartered). Sędzia wygłaszał tradycyjną formułę: „Zostaniesz zawieziony na wozie na miejsce egzekucji. Tam zostaniesz powieszony, po czym odczepiony od stryczka, gdy jeszcze żyć będziesz. Następnie odjęte będą ci twoje wstydliwe części ciała, wnętrzności wyrwane i spalone przed twoimi oczami. Na koniec zostaniesz ścięty a ciało poćwiartowane. Twoje szczątki zostaną następnie rozdysponowane zgodnie z wolą królewską”…
Słysząc słowa wyroku i wykaz kolejnych aktów męczeństwa, które miano mu zgotować, zachował spokój, po czym skomentował dobiegające z sali okrzyki przerażenia: „A cóż to takiego? Czy to coś więcej niż sama śmierć?”
Wyrok wysłuchała także obecna na sali i towarzysząca mu w ostatnich chwilach życia żona Ryszarda, Katarzyna, z najmłodszym dzieckiem na rękach. Jeden z oprawców zwrócił się do niej z żądaniem, by nie podążała w ślady męża, na co Katarzyna miała odpowiedzieć: „Jeśli za mało ci krwi, możesz także i mnie odebrać życie. To łatwe — opłacisz jakiegoś świadka a ten złoży odpowiednie zeznanie przeciwko mnie, tak jak składali je inni wobec mojego męża”. Za te słowa została na kilka dni wtrącona do więzienia, po czym zwolniona — za kaucją…
Karę wymierzono 15.x.1584 r. (według innych źródeł 17.x.1584 r.) — prawd. w targowy czwartek — na ówczesnym głównym rynku Wrexham, zwanym Beast Market (pl. Rynek Mięsny). Oczekując w celi na wykonanie wyroku miał powiedzieć współwięźniom:
„Nie płaczcie za mnie. Ja wszak [niebiańską] opłatę wnoszę przed dniem zapłaty!”
Na szafot zaprowadzono go z rękami związanymi z tyłu, w łańcuchach u nóg. Mimo to w dłoniach trzymał sznurek z węzełkami, na których odmawiał różaniec.
Najwyższy rangą urzędnik utrzymania porządku publicznego okręgu Denbigh, czyli szeryf (ang. High Sheriff) — był nim wówczas niejaki Pierce Owen, pochodzący z posiadłości Garthymedd w Abergele (hrabstwo Conwy) — zapytał skazańca, czy żałuje zdrady popełnionej wobec monarchini, na co Ryszard miał odpowiedzieć:
„Żadnej zdrady nie popełniłem, chyba że zdrajcami byli twój ojciec i twój dziadek; chyba że zdradą jest poszczenie i modlitwa” — rodzice i dziadkowie wspomnianego szeryfa byli oczywiście katolikami…
Przed egzekucją i pierwszą częścią kary — powieszeniem — przemówił do ciekawskiej tłuszczy, wśród których było być może wielu jego wychowanków. Zwracał się więc po raz ostatni jak nauczyciel do swoich uczniów:
„Pamiętajcie, moi rodacy, o waszych duszach. Nie traćcie je w przemijalnym, ziemskim błocie, tak ciężko okupionym przez Chrystusa…
To tylko jedna godzina cierpienia, ale czym ona jest wobec katuszy piekielnych, których nie będzie końca?
Nie traćcie dusz waszych”…
I dodawał, już jako penitent:
„Byłem wesołym, pełnym żartów człowiekiem, i jeśli kogokolwiek, w jakikolwiek sposób, obraziłem, błagam ich w obliczu Boga o przebaczenie”.
Pobłogosławił jeszcze żonę i dziecko na jej ręku. Wybaczył też wszystkim, którzy go o to prosili: strażnikom, katu…
Na końcu podszedł do niego wspomniany wikariusz z Wrexham pytając, czy uznaje królową za głowę Kościoła w Anglii. Ryszard miał odpowiedzieć:
„Uznaję ją za prawowierną monarchinię Anglii”.
Trochę zdziwiony wikariusz zapytał więc, dlaczego nie powiedział tego podczas procesu, na co Ryszard odrzekł:
„Nikt się mnie o to nie pytał. Ale w którymś momencie mówiłem do ławy przysięgłych, że jestem jej ubogim poddanym, i że się za nią modlę […] Proponowałem też, że — by zadowolić koronę — wyjadę z kraju, udam się na pustynię albo pustkowia, o tak, nawet zapadnę się pod ziemię, bylebym mógł żyć w zgodnie z własnym sumieniem, nie narzucając się nikomu, pojadę gdziekolwiek mój władca sobie tego zażyczy. Ale mej oferty nie przyjęto”…
I oddając się katu modlił się: „mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa”.
Powieszono go, a kat pociągnął jeszcze za żelazne obręcze przymocowane do nóg, chcąc w ten sposób pomóc mu uniknąć dalszych cierpień. Ale albo był niedoświadczony, albo nieudolny, bo gdy go zdjęto ze stryczka Ryszard odzyskał świadomość. Był świadomy gdy go okaleczano i ćwiartowano. Aż do ostatniego aktu barbarzyństwa, obcięcia głowy…
Ponoć ostatnimi jego słowami były walijskie „Iesu, trugarha wrthyf” (pl. „Jezu, zmiłuj się nade mną”)…
Szczątki zostały, zgodnie ze zwyczajem, „rozdysponowane przez królową”. Głowę i jedną z kończyn zawieszono na bramie zamku–fortecy Denbigh, w pobliżu miejscowości Denbigh, w hrabstwie o tej samej nazwie, ok. 40 km na zachód od Wrexham (dziś w ruinie). Pozostałe trzy kończyny wywieszono przy bramach we Wrexham, Ruthin i Howlet…
Sądzony wraz z Ryszardem Robert Morris w czasie przesłuchań przedprocesowych załamał się. Później gorzko pokutował ale to wystarczyło, że został oczyszczony z zarzutów. Z więzienia długo go aliści nie wypuszczano. Natomiast Jan Hughes początkowo otrzymał wraz z Ryszardem wyrok śmierci ale zaraz potem usłyszał o zastosowaniu aktu łaski. Pozostał więc w więzieniu.
Siedem miesięcy po wykonaniu wyroku główny świadek oskarżenia, wspomniany Ludwik Gronow, miał przyznać się do przyjęcia łapówki i złożenia kłamliwych zeznań. Namówić go do tego miał i opłacić poprzedni szeryf hrabstwa Denbigh, niejaki Janusz (ang. Ewan) Lloyd (zm. 1587), z posiadłości Bodidris w wiosce Llanarmon–yn–Iâl w hrabstwie Denbigh, w momencie rozprawy Ryszarda już członek angielskiego Parlamentu, zatwardziały protestant…
Ryszard beatyfikowany został 15.xii.1929 r. przez papieża Piusa XI (1857, Desio – 1939, Watykan).
Kanonizował go, jako pierwszego walijskiego świeckiego męczennika, bł. Paweł VI (1897, Concesio – 1978, Castel Gandolfo), 25.x.1970 r., w gronie 40 męczenników Anglii i Walii.
Papież mówił wówczas:
„Wiele się mówi i pisze o tym, jaką tajemnicą jest człowiek potrafiący przenikać zagadki wszechświata i podporządkowywać materię dla swoich celów; że wielkość ludzkiego ducha przejawia się w niezwykłych dziełach nauki i sztuki; jak jest szlachetny i słaby zarazem; jakie zwycięstwa odnosi a zarazem jakie cierpienia powoduje. Ale to, co naprawdę określa człowieka, to co jest głębią i jądrem jego istoty i osobowości, jest jego zdolność do miłowania, miłowania do końca, oddania się miłości przekraczającej śmierć i rozciągającej się do wieczności […]
Wczytując się w dzieje męczeństwa [40 heroicznych synów i córek Anglii i Walii] […] uderza, że ich życiu przyświecało jednoznacznie i jasno to, co przez swoją naturę wykracza poza czas, acz było i jest zawsze obecne w pełni i — w szczególności w czasach obecnych — ma podstawowe znaczenie. [A mianowicie] fakt, że […] wiarę traktowali bardzo poważnie, że akceptowali ją jako jedyną zasadę życia i postępowania, i przyjmowali ją z wielkim wewnętrznym spokojem i głęboką duchową radością. Przyjmowali ją ze świeżością i spontanicznością, nie bez owego bezcennego daru, który charakteryzuje ich naród, a mianowicie traktowania obowiązku jako rzeczy naturalnej, nie wymagającej zewnętrznej ostentacji, ze szczerością typową dla tych, którzy żyją głębią swoich dobrze zakorzenionych przekonań. Ci święci Męczennicy są jaśniejącym przykładem chrześcijan, którzy rzeczywiście przeżywają swą obecność w Kościele w sakramentach wprowadzenia, w szczególności sakramencie chrztu św. wzmocnionym sakramentem bierzmowania, dla których religia nie jest tylko marginalną częścią istnienia i działania ale ich najgłębszą istotą, którzy wreszcie dozwalają, by miłość Boża stawała się siłą inspirującą, czynnikiem sprawczym egzystencji, prowadzącą ku zjednoczeniu w miłości z Bogiem i wszystkimi ludźmi dobrej woli, które w pełni znajdzie swój wyraz w wieczności”…
Takim „jaśniejącym przykładem chrześcijanina” jest Ryszard, tak też żył swą wiarą, aż do męczeńskiej śmierci…
Jego relikwie, te które wiernym udało się zachować, znajdują się w katedrze pw. Matki Bożej Bolesnej (ang. Our Lady of Sorrows) we Wrexham (relikwiarz wbudowany został w miniaturową replikę szafotu), a także katolickim kościele pw. Najświętszej Maryi Panny i św. Ryszarda (ang. Our Lady and Saint Richard) w Llanidloes.
W miejscowościach Flint, w północnym hrabstwie walijskim o tej samej nazwie (ang. Flintshire), oraz w nadmorskim mieście Barry na południu Walii znajdują się szkoły imienia św. Ryszarda Gwyn.
Pomódlmy się słowami litanii do 40 świętych męczeników Anglii i Walii (po angielsku) :
Popatrzmy na zwiastun filmu o św.Ryszardzie Gwyn:
Popatrzmy też na dwa filmiki o angielskich męczennikach (z angielskimi napisami):
Posłuchajmy też fragmentów Mszy św. o angielskich męczennikach:
Pochylmy się nad homilią bł. Pawła VI, wygłoszoną 25.x.1970 r. w Watykanie, podczas Mszy św. kanonizacyjnen 40 męczenników Anglii i Walii (po angielsku i włosku)::
Popatrzmy na mapę życia świętego:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
norweskich:
włoskich: