Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
26 bł. PASJONISTÓW z DAIMIEL
(✟ 1936, Hiszpania)
męczennicy
patroni: Zgromadzenia Męki Pańskiej – pasjonistów
wspomnienie: 1 października
wszyscy nasi święci
tutaj
Pasjoniści rozpoczęli posługę w Daimiel w 1907 r. i już rok później otworzyli tam swój konwent. Odtąd, zgodnie z powołaniem, poprzez parafialne misje i rekolekcje głosili w swojej diecezji Ewangelię – dla duchowieństwa, zgromadzeń zakonnych i laikatu – szerząc wiedzę i pamięć o męce Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Zapraszano ich na spotkania, prowadzone nowenny, głoszenie wielkopostnych rekolekcji, na jakże popularne w Hiszpanii festiwale uliczne…
Poza konwentem w Daimiel znajdował się też dom seminaryjny. I zarówno konwent jak i dom seminaryjny stały się szkołą dla kolejnych generacji pasjonistów. Tu poznawali swój Kościół, tu otrzymywali wiedzę filozoficzną, tu wreszcie zagłębiali się w specyficznym powołaniu pasjonistów. Niektórzy przygotowywali się w ten sposób do misji, szczególnie w Ameryce – Meksyku, Kubie, Wenezueli…
Oznaczało to też, że w Daimiel zawsze znajdowało się wielu młodych kleryków i nowicjuszy, znajdujących się u progu swej zakonnej posługi.
Zasadniczo i zakonnicy i seminarzyści żyli w odosobnieniu, zajmując się studiowaniem i modlitwą, pozostawiając świat, dziejące się w nim zdarzenia i zawirowania polityczne daleko poza bramą furty klasztornej…
Ale ów świat coraz bardziej zaczynał wkraczać w uporządkowane życie zakonne. W 1931 r. upadła bowiem monarchia króla Alfonsa XIII (1886, Madryt – 1941, Rzym) i nastała tzw. Druga Republika Hiszpańska (łac. Segunda República Española). Wraz z nią uchwalono pierwsze, uderzające bezpośrednio w Kościół katolicki, akty prawne. Pod przykrywką „jedności” narodu lewackie władze, zasilane wsparciem Rosji sowieckiej, kreowały atmosferę nienawiści wobec chrześcijan. Zaczęły płonąć świątynie, inne były zamieniane na magazyny…
17.vii.1936 r. gen. Franciszek (hiszp. Francisco) Franco Bahamonde (1892, Ferrol – 1975, Madryt) przyleciał z Wysp Kanaryjskich do Maroka Hiszpańskiego. Tego samego dnia tamtejsze radio nadało komunikat, w którym padło zdanie: „Nad całą Hiszpanią niebo jest bezchmurne”, co było sygnałem do rozpoczęcia powstania. Następnego dnia, 18.vii.1936 r., Franco wydał odezwę (hiszp. pronunciamiento) — czyli publiczną deklarację nieposłuszeństwa — i rozpoczęła się hiszpańska wojna domowa
Już trzy dni później lewacki rząd republikański wydał rozporządzenie przejmujące wszystkie domy zakonne i rozkazał zakonnikom ich opuszczenie. To był sygnał.
Na ulice miast i wsi wyszły bojówki wszelkiej maści. „Czerwony terror” pochłonąć miał 13 biskupów, 4,172 diecezjalnych kapłanów i kleryków, 2,376 zakonników i mnichów, 95 seminarzystów oraz 283 siostry zakonne — razem co najmniej 6,832 ofiary wśród duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego, męskiego i żeńskiego. Tysiące kościołów i miejsc modlitwy, ślady prawie 2,000 lat obecności chrześcijaństwa w Hiszpanii, niezliczone niepowtarzalne i bezcenne zabytki uległy barbarzyńskiemu, bezpowrotnemu zniszczeniu. Wiele zostało okradzionych dając początek bogatym kolekcjom wywiezionym później w dużej części z Hiszpanii przez lewackich przywódców po przegranej wojnie…
A prowincja Ciudad Real znalazła się w rękach marksistowskiej władzy.
21.vii.1936 r., a zatem cztery dni po buncie gen. Franco, do konwentu pasjonistów w Daimiel, o 2330 w nocy, wtargnęła lewacka milicja.
Zakonnicy klęczeli przed Najświętszym Sakramentem. Akurat znajdował się wśród nich prowincjał, o. Nicefor od Jezusa i Marii. Zdążył jeszcze udzielić generalnego rozgrzeszenia i Komunii św. i powiedzieć do swoich współbraci:
„Bracia, to jest nasze Getsemani. Ludzka natura, w swej słabości, drży i lęka się na myśl o Kalwarii, tak jak obawiał się Jezus. Ale przecież Chrystus jest z nami. Przyjmijcie Go — Wzmocnienie Słabych. Czciciele i mieszkańcy Kalwarii: odwagi! Idziemy na śmierć za Chrystusa, za chwilę z Nim będziemy. Wypada mi dodać wam ducha, ale sam czuję się umocniony waszym przykładem”…
Około 200 zbirów wyprowadziło zakonników na cmentarz. Kazano im kopać doły… Spodziewali się najgorszego…
Ale tego dnia milicjanci zlitowali się i nakazali zakonnikom rozproszyć się, wyjechać z miasteczka i nie pojawiać się nigdy więcej w jego okolicach.
Wtedy prowincjał o. Nicefor od Jezusa i Marii podzielił 30 współbraci na cztery grupy, do każdej przydzielając jednego ojca zakonnego – wyświęconego kapłana, braci zakonnych i kleryków. W ten sposób starał się ich wzmocnić i przygotować na najgorsze…
Później jedna z czterech grup podzieliła się dalej i tak dziś mówimy o pięciu grupach męczenników…
Początkowo mieli tylko dwie drogi: jedni poszli w stronę oddalonego ok. 20 km Manzanares; inni w drugą, do Ciudad Real (30 km), różnymi drogami i środkami transportu.
Większość — 21 zakonników — udała się do Manzanares.
Okazało się, że lewacka „litość” nie trwała długo. Jaczejki w miejscowościach znajdujących się na trasach marszu pasjonistów, zaczęły powiadamiać się wzajemnie drogą radiową o miejscu ich pobytu, e.g. rozsyłając informacje: „Przez wasze miasteczko przechodzić będą pasjoniści z Daimiel. Świeże mięso. Nie omieszkajcie się zabawić!”…
Gdy zatem dotarli do Manzanares lewacy już na nich czekali. I na dworcu kolejowym, gdzie 23.vii.1936 r. oczekiwali na pociąg do oddalonego o ok. 200 km Madrytu (hiszp. Madrid), zaczęto do nich strzelać. Sześciu pasjonistów, włącznie z prowincjałem Niceforem od Jezusa i Marii, zamordowano. Do Pana odeszli wówczas:
Dziewięciu udało się wsiąść do pociągu. Tam ich przejęła miejscowa lewacka policja i zawiozła do Carabanchel Bajo, dziś dzielnicy Madrytu, niesłychanie po drodze maltretując. Zakonników bito, kamienowano, raniono, poniżano…
W nocy 23.vii.1936 r. wszystkich rozstrzelano. Do Pana odeszli wówczas:
Sześciu pozostałych przy życiu zakonników (z grupy 21, którzy udali się do Manzanares), ciężko poranionych, skatowanych, rannych — jeden stracił oko, jednemu odstrzelono szczękę, jeden miał kulę w barku — nie wsiadło do pociągu do Madrytu i wszyscy znaleźli się w miejscowym szpitalu…
Tymczas spośród dziesięciu pasjonistów, którzy opuszczając Daimiel poszli w kierunku Ciudad Real, pięciu zostało zamordowanych. 25.vii.1936 r., w miejscowości Urda w prowincji Toledo, odeszli do Pana:
Natomiast 25.ix.1936 r., w Carrión de Calatrava w prowincji Ciudad Real, śmierć poniosło kolejnych trzech:
Miesiąc później lewacy przypomnieli sobie o sześciu rannych pasjonistach, leczonych w szpitalu w Manzanares. 23.x.1936 r., za wiedzą i przyzwoleniem lokalnej władzy, całą szóstkę lewacka bojówka wywlekła ze szpitala i na szosie z Manzanares do Daimiel, bestialsko zamordowała…
Odeszli do Pana wówczas:
Razem 26 pasjonistów — w dniach między 23.vii a 23.x.1936 r. — zostało zamordowanych przez lewackie bojówki… Żołdacy opowiadali później, chełpiąc się swymi czynami, że niektórzy z nich umierali z krucyfiksami w dłoniach i okrzykiem „Niech żyje Chrystus Król!” (hiszp. Viva Cristo Rey!).
Wszyscy przed śmiercią wybaczali swoim prześladowcom i mordercom…
Tylko pięciu uratowało się. Po wielu trudnościach udało im się dotrzeć do Madrytu i tam przetrwać najgorsze czasy lewackiego terroru. Zaświadczyli później o męczeństwie swoich współbraci…
Lewacy konwent w Daimiel okupowali aż do końca wojny domowej. Całe wyposażenie, także sakralne, z kościoła, spalono lub skradziono. Zdemolowano drzwi, okna, zdewastowano pokoje…
Już po zakończeniu wojny domowej relikwie 26 męczenników zebrano i 23.iv.1941 r. przeniesiono do krypty kaplicy Chrystusa – Światła Świata (hiszp. Cristo de la Luz) w kościele w Daimiel…
1.x.1989 r., w Rzymie. papież św. Jan Paweł II (1920, Wadowice – 2005, Watykan) beatyfikował 26 pasjonistów hiszpańskich…
św. Jan Paweł II mówił tego dnia:
„W większości młodzi ludzie, w wieku od 18 do 21 lat, żyli marząc o kapłaństwie, ale Pan przeznaczył im inną Mszę św. Prymicyjną – ich holokaust. Dziś ich czcimy i oddajemy hołd Chrystusowi, który wraz z nimi umarł na krzyżu. ‘Pan miłuje sprawiedliwych. Pan strzeże przychodniów, chroni sierotę i wdowę, lecz na bezdroża kieruje występnych. Pan króluje na wieki’Ps 146, 8‑10 […]
Wznosząc nasze oczy ku nowo beatyfikowanym może powiedzieć, że zachowali ‘przykazanie nieskalane, bez zarzutu’1 Tym 6, 14. Ufali w Panu, Jego słowu i oczekiwali Jego ostatecznego przyjścia w glorii Jego Majestatu. Przyjmowali zatem Jego nauczanie, podążając za nim w ubóstwie i pokorze, w całkowitym oddaniu braciom jako ich słudzy. W tym duchu kochali swój Kościół, świadczyli zań, służyli mu całym życiem swą hojnością biorąc udział ‘w dobrych zawodach o wiarę’1 Tym 6, 12, jako [narzędzia] Boga, apostołowie Dobrej Nowiny.
Ich świadectwo zaiste było ‘dobrym wyznaniem wobec wielu świadków’1 Tym 6, 12 […]”
Po beatyfikacji relikwie męczenników przeniesiono pod główny ołtarz kościoła w Daimiel (hiszp. Iglesia del Cristo de la Luz)…
Popatrzmy na dwucześciowy filmik o pasjonistach z Daimiel (po hiszpańsku):
Posłuchajmy hymnu ku czci hiszpańskich męczenników napisanego na beatyfikację 498 błogosławionych w 2013 r.:
Obejrzyjmy też etiudkę ku czci hiszpańskich męczenników:
Obejrzyjmy też film „Krzyż, przebaczenie i chwała”, o lewackiej wojnie z chrześcijaństwem w Hiszpanii (po hiszpańsku):
Pochylmy się nad słowami Ojca św. Jana Pawła II z 1.x.1989 r. z Mszy św. beatyfikacyjnej w Rzymie (po włosku):
Popatrzmy na mapę męczeństwa błogosławionych:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
hiszpańskich:
norweskich:
włoskich: