MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

Valid XHTML 1.0 Strict

bł. KRZYSZTOF – CRISTOBALITO
(1515, Atlihuetzia – ✟ 1527, Atlihuetzia)
męczennik

patron: dzieci, Meksyku

wspomnienie: 23 września

wszyscy nasi święci
tutaj

Łącza do ilustracji (dzieł sztuki) związanych z błogosławionym:

  • MĘCZEŃSTWO bł. KRZYSZTOFA - CRISTOBALITO - autor nieznany, 1795, obraz olejny, kościół, Atlihuetzia; źródło: www.preguntasantoral.es
  • bł. KRZYSZTOF - CRISTOBALITO - XVIII w., zakrystia, kościół, Atlihuetzia; źródło: elrincondelahuaca.blogspot.com
  • bł. KRZYSZTOF - CRISTOBALITO - współczesne wyobrażenie; źródło: www.maristmessenger.co.nz
  • bł. KRZYSZTOF - CRISTOBALITO - współczesne wyobrażenie; źródło: www.vivetlaxcala.com
  • bł. KRZYSZTOF - CRISTOBALITO - współczesna figurka; źródło: commons.wikimedia.org
  • bł. KRZYSZTOF - CRISTOBALITO - współczesna figurka; źródło: vidas-santas.blogspot.com
  • bł. KRZYSZTOF - CRISTOBALITO - współczesna figurka; źródło: es.wikipedia.org
  • MĘCZEŃSTWO bł. KRZYSZTOFA - CRISTOBALITO i DZIECI z TLAXCALA - Jan Manuel YLLANES del HUERTO, 1789, farby wodne na papierze, 31x21.2 cm, Col. Museo Nacional de Arte, INBA; źródło: www.esteticas.unam.mx
  • MĘCZENNICY z TLAXCALA - współczesne wyobrażenie; źródło: www.ewtn.com

Krzysztof (hiszp. Cristóbal) urodził się ok. 1515 r. w Atlihuetzia, ok. 110 km na wschód od ówczesnej stolicy stolicy państwa Azteków, Tenochtitlan, położonego na rzeką Zahuapan.

Było to ok. 4 lat przed przybyciem do Meksyku grupki hiszpańskich odkrywców — a jednocześnie poszukiwaczy skarbów — w towarzystwie garstki żołdaków pod dowództwem Ferdynanda (hiszp. Hernán) Cortés de Monroy Pizarro Altamirano (ok. 1485, Medellín – 1547, Castilleja de la Cuesta). Ten oddział — nazwany później konkwistadorami, czyli zdobywcami, w ciągu dwóch lat 1519‑21 podbił olbrzymie imperium plemienia Azteków, którzy zasiedlali dzisiejszy Meksyk. Tenochtitlan legł w gruzach.

Wraz z żołdakami przybyli pierwsi misjonarze.

Byli wśród nich o. Bartłomiej (hiszp. Bartolomé) Ochaita, zwany od miejsca urodzenia Bartłomiejem z Olmedo, oraz kleryk Jan (hiszp. Juan) Diaz, którzy zasiali na amerykańskiej ziemi pierwsze ziarna wiary…

W 1524 r. na zdobyte ziemie przybyło 12 misjonarzy franciszkańskich, wysłanych przez generała Zakonu Braci Mniejszych (łac. Ordo Fratrum Minorum – OFM), czyli franciszkanów, o. Franciszka od Aniołów (hiszp. Francisco del los Angeles) Quiñones (ok. 1475‑82, León – 1540, Veroli), późniejszego kardynała. Przełożonym owych 12 Apostołów Meksyku, jak ich nazwano, był o. Marcin (hiszp. Martin) de Valen­cia (ok. 1474, Valencia de Don Juan – 1534, Tlalmanalco).

W drodze do założonego przez Cortés na gruzach azteckiej stolicy Tenochtitlan miasta Meksyk, będącego stolicą posiadłości hiszpańskich, przejeżdżali przez tereny zwane Tlaxcala, ok. 120 km na wschód od stolicy (dziś jeden z 31 stanów federalnych Meksyku). Tam zdecydowali się założyć jedną z czterech oryginalnych stacji misyjnych (pozostałe trzy założyli w Texcoco, Huejotzingo oraz w samym mieście Meksyk).

W czasach przed podbojem okolice Tlaxcala stanowiły centrum pogaństwa. Indianie — z którymi zresztą Cortés zawarł wcześniej ugodę i dzięki temu mógł podbić imperium Azteków — czcili wiele bóstw, składali, pod przywództwem lokalnych kacyków (hiszp. caciques), ofiary z ludzi, praktykowali ‑ szczególnie kacykowie — poligamię.

Metodą ewangelizacji, którą przyjęli franciszkanie, było w pierwszym rzędzie głoszenie Ewangelii wśród dzieci owych lokalnych, pogańskich przywódców — kacyków. Gromadzili ich — wśród dzieci plebejskich — i przybliżali im Dobrą Nowinę.

To były pierwsze szkoły na ziemi meksykańskiej. Uczono w nich zresztą nie tylko Ewangelii, ale także gramatyki, śpiewu oraz niektórych zawodów… Korzystali na nich nie tylko zresztą Indianie ale także i misjonarze, poznając lepiej świat i społeczeń­stwo, wśród których przyszło im posługiwać.

Uczniem takiej franciszkańskiej szkółki w Atlihuetzia, oddalonej o ok. 12 km na wschód od Tlaxcala, gdzie istniała już jedna z pierwszych wspomnianych misji franciszkań­skich, był Krzysztof, zwany też Cristobalito, czyli małym Krzysztofem.

Był synem Acxotécatl, głównego kacyka lokalnego szczepu. Matką był Tlapalxilotzin (pl. Czerwony Kaczan), ale ojciec miał jeszcze wiele innych „żon” – mówiono o nim, że „miał 60 kobiet i z większością z nich czworo dzieci”…

Acxotécatl wysłał do franciszkańskiej szkółki nie tylko zresztą Krzysztofa, ale i trzech innych swoich synów, Bernardyna, Ludwika i trzeciego o nieznanym imieniu (imiona zresztą nadali im misjonarze), przyrodnich braci Krzysztofa, dzieci Acxotécatl i innych „żon”…

Krzysztof był najstarszym z nich, a na pewno był ulubionym synem Acxotécatl, dziedzicem i przyszłym następcą. Może dlatego Acxotécatl wahał się przed wysłaniem go do franciszkańskiej szkółki, ale przekonany przez innych synów, w końcu uległ.

Gdy miał 10 lat — był to rok 1525, czyli zaledwie rok po założeniu misji i szkoły, Krzysztof poprosił o przyjęcie sakramentu chrztu św. i został włączony do członków Kościoła powszechnego…

Odtąd zaczął sam głosić słowo Boże, tak jak umiał, wśród swego szczepu…

Zadanie niełatwe, a co dopiero, gdy głosicielem Ewangelii jest kilkunastoletni chłopiec! Musiał zmierzyć się z dominującymi cechami jego rodzinnej ziemi: kultem pogańskich bożków a także dominującym pijaństwem i poligamią…

Acxotécatl początkowo traktował gorliwość syna pobłażliwie. Słuchał ale lekceważył jego słowa. Ale chłopiec nie załamywał się. Powtarzał raz za razem wyuczone prawdy naszej wiary…

Któregoś dnia — był rok 1527 — nie mogąc rozbić skorupy przekonań ojca, widząc, że ten nie chce go słuchać, zaczął zrzucać i rozbijać posążki bożków, które znajdowały się w ich chacie. Wylał też tzw. pulque, czyli sfermentowany sok rośliny maguey — czyli Agave salmiana, należącej do rodziny agaw — który poganie stawiali przed posążkami bóstw, a następnie się im upijali…

Początkowo ojciec mu przebaczył, ale gdy akty zaczęły się powtarzać, zdecydował się — w tradycyjny, pogański sposób — pozbyć się syna…

Zorganizował rodzinną celebrację. Zwołał na nią wszystkie swoje dzieci, w szczególności te, które uczęszczały do franciszkańskiej szkółki. Wyprosił wówczas wszystkie z chaty, poza Krzysztofem.

Wydarzenia, które nastąpiły, obserwować miał — przez szparę w suficie — jeden z młodszych braci Krzysztofa, Ludwik…

Acxotécatl chwycił chłopca za włosy i zaczął go ciągnąć po ziemi. Jednocześnie uderzał go grubym kijem dębowym łamiąc mu kończyny…

Tradycja głosi, że były Cristobalito, miał się modlić: „Panie Boże, zmiłuj się nade mną. Umrę, jeśli taka jest Twoja wola. Jeśli chcesz bym żył, uwolnij mnie z rąk mego okrutnego ojca”…

Zmęczony pozostawił pobitego, zakrwawionego Krzysztofa w pokoju i wyszedł. Wówczas miała doń wejść jego matka, Tlapalxilotzin, i widząc stan syna pochyliła się nad nim.

Ale Acxotécatl szybko powrócił, po wyjściu z pokoju natknął się bowiem na drugą żonę, Xochipapalotzin (pl. Kwiat Motyla), która pragnęła pozbyć się najstarszego Krzysztofa, myśląc o prawach swego syna, Bernardyna. Ta szybko namówiła go, by dokończył dzieła.

Odciągnął Tlapalxilotzin od Krzysztofa i uderzył ją, aż straciła przytomność. Następnie pociągnął chłopca i wrzucił go do płonącego w domu pieca, rozpalonego dębowymi szczapami…

I wyszedł z pokoju.

Stamtąd Krzysztofa wyciągnięto. Żył jeszcze.

I znów tradycja — źródło wiedzy, ale i pokrzepienia — głosi, iż w ostatnich swych chwilach na ziemi mały Krzysztof miał modlić się:

Ojcze, nie gniewam się. Raduję się, bo cierpienie, które mi zadałeś, to dla mnie oznaka honoru, potężniejsza niż akty czci oddawane tobie przez twoich poddanych”…

Wkrótce potem, po wypiciu wody i napoju kakaowego, udzieliwszy ojcu przebaczenia, odszedł do Pana. Miał 12 lat…

Istnieją też wersje, wedle której, ojciec miał sam dokończyć dzieła, wbijając nóż bądź dzidę w Krzysztofa

Acxotécatl pochował Krzysztofa wewnątrz domu. Służącym zakazał opowiadania o tym, co się wydarzyło — groziła mu bowiem śmierć ze strony Hiszpanów, zarządzanych wówczas, w czasie nieobecności Cortésa — przebywał w Hiszpanii — przez tzw. triumwirat. . Obawiając się też, że matka dziecka, Tlapalxilotzin, nie będzie milczeć nakazał zabić i ją. Co też i uczyniono.

Zbrodnia wyszła jednak na jaw, gdy paru służących Acxotécatl obrabowało jakiegoś Hiszpana. Zostali aresztowani a podczas śledztwa zaczęli narzekać na traktowanie przez Acxotécatl. Gubernator nakazał aresztować również i jego.

Acxotécatl został skazany na zadośćuczynienie okradzionemu Hiszpanowi.

Ale podczas śledztwa i rozprawy wyszły też na jaw inne wydarzenia. Między innymi pojawiło się wiele wskazówek dotyczących losów Krzysztofa i jego matki. Hiszpanie zarządzili nowe śledztwo i — rok po śmierci Krzysztofa — jeden z 12 Apostołów Meksyku, brat franciszkański, Andrzej (hiszp. Andrés) de Córdoba, odnalazł zwłoki. Były ponoć w stanie nienaruszonym…

Zaniesiono je do powstającego w Tlaxcala kościoła.

A ojciec Krzysztofa, Acxotécatl, miał zostać skazany na śmierć i publicznie powieszony. Ponoć do końca zachowywał się butnie i umierał zdziwiony krzycząc do zgroma­dzonego tłumu: „Czy naprawdę zgadzacie się, bym umarł, i nie odbijecie mnie z rąk tych kilku Hiszpanów?

Zgodzili się. I nie odbili go…

Aprobata kultu Krzysztofa jakim był otoczony w Meksyku przez stulecia nastąpiła w 1990 r., a beatyfikacji Krzysztofa i dwojga innych dzieci–męczenników z Tlaxcala dokonał 6.v.1990 r., papież św. Jan Paweł II (1920, Wadowice – 2005, Watykan), w czasie swej 47 podróży apostolskiej, podczas Mszy św. odprawionej w bazylice pw. Matki Bożej z Guadalupe (hiszp. Basílica de Nuestra Señora de Guadalupe) w Meksyku.

św. Jan Paweł II mówił tego dnia:

Z wielką radością dane mi było beatyfikować dziś troje dzieci — męczenników z Tlaxcala […] W dzieciństwie przyciągnięci zostali przez Słowo Boże i świadectwo misjonarzy i ich współpracowników, pierwszych rdzennych katechetów.

Są oni zaiste wzniosłym i pouczającym dowodem na to, że ewangelizacja jest zadaniem całego ludu Bożego, bez wyjątku, nawet dzieci…

Wraz z kościołem w Tlaxcala i Meksyku mam zaszczyt zaproponować i zaoferować Kościołowi Ameryki Łacińskiej i całemu Kościołowi Powszechnemu do przyjęcia i rozważenia ów przykład dziecięcej pobożności, apostolskiej i misyjnej hojności, nie cofającej się przed łaską męczeństwa.

W ekshortacji apostoskiej ‘Christifideles Laici’ podkreślałem szczególnie, iż niewinność dzieci ‘[przypomina] nam, że misyjna płodność Kościoła czerpie życie nie z ludzkich środków i zasług, lecz jest całkowicie bezinteresownym darem BogaChristifideles Laici — o powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie dwadzieścia lat po Soborze Watykańskim II”, Rzym, 1988. Niech więc przykład tych beatyfikowanych dzieci powoła wielkie rzesze małych apostołów Chrystusa spośród chłopców i dziewcząt Ameryki Łacińskiej i na całym świecie, wzbogacając duchowo nasze tak bardzo potrzebujące pokoju społeczeństwa”…

Niech tak się stanie!

Co się stało z relikwiami Cristobalito nie bardzo wiadomo. Po przeniesieniu do powstającego kościoła w Tlaxcala tak jakby o nich zapomniano. W XVII w. wspo­minał o nich franciszkański historyk i naukowiec, o. Augustyn (hiszp. Augustín) de Vetancurt (1620, Meksyk – 1700). Pisał mianowicie, że gdy próbowano je odnaleźć, to w kościele natrafiono na „taki niebiański zapach, że choć kości nie odnaleziono to uznano, że muszą być blisko”…

Dziś na miejscu dawnego kościoła franciszkańskiej misji znajduje się katedra pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (hiszp. Catedral de Nuestra Señora de la Asunción de Tlaxcala), w Tlaxcala bowiem ustanowiono pierwszą na ziemi meksykańskiej diecezję, którą jednakże wkrótce zlikwidowano i przeniesiono do większego miasta. Dopiero w XX w. została z powrotem erygowana…

Tymczasem szkółka w Atlihuetzia przekształciła się w konwent pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (hiszp. Convento de Santa Maria de la Concepcion). Jego budowa trwała przez prawie cały wiek XVI. Później w 1725 r. zapadł się dach konwentu i prawd. wówczas zakonnicy opuścili go. W vii.1882 r. cyklon zniszczył wieżę. Ale po beatyfikacji postanowiono miejsce przywrócić do życia i ustanowiono w nim sanktuarium dzieci–męczenników z Tlaxcala (hiszp. Santuario de los Niños Mártires de Tlaxcala), wśród których pierwszym był Krzysztof. Do dziś jest w budowie…

Posłuchajmy kilku wypowiedzi biskupa Tlaxcala o bł. męczennikach z Tlaxcala (po hiszpańsku):

  • DZIECI-MĘCZENNICY z TLAXCALA; źródło: www.youtube.com
  • WYOBRAŻENIE DZIECI-MĘCZENNIKÓW z TLAXCALA; źródło: www.youtube.com

Obejrzyjmy film z przedstawienia teatralnego o bł. męczennikach z Tlaxcala (po hiszpańsku):

  • DZIECI-MĘCZENNICY z TLAXCALA - przedstawienie teatralne; źródło: www.youtube.com

Popatrzmy wreszcie na film o diecezji Tlaxcala (po hiszpańsku):

  • DIECEZJA TLAXCALA; źródło: www.youtube.com

Pochylmy się nad posynodalną adhortacją apostolską „Chrsitifideles Laici — o powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie dwadzieścia lat po Soborze Watykańskim II”, ogłoszoną przez św. Jana Pawła II. 30.xii.1988 r. w Watykanie:

a także nad homilią św. Jana Pawła II, wygłoszoną 6.v.1990 r. w Meksyku, podczas Mszy św. beatyfikacyjnej dzieci–męczenników z Tlaxcala (po hiszpańsku):

Popatrzmy na mapę życia błogosławionego:

  • GoogleMap

Opracowanie oparto na następujących źródłach:

polskich:

angielskich:

hiszpańskich:

norweskich:

włoskich: