Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
bł. JÓZEF PUGLISI
(1937, Brancaccio‑Palermo – ✟ 1993, Brancaccio‑Palermo)
prezbiter i męczennik
patron: Palermo, Sycylii
wspomnienie: 15 września
wszyscy nasi święci
tutaj
Józef (wł. Giuseppe) (właśc. Pino) Puglisi urodził się 15.ix.1937 r. w Brancaccio, na przedmieściach Palermo, kulturalnej i gospodarczej stolicy Sycylii.
Był trzecim z czworga dzieci ubogiej rodziny Karmela (wł. Carmelo) (ur. 1907, Corleone), szewca, i Józefy (wł. Giuseppa) (ur. 1906, Piraino), z domu Fana, krawcowej.
Ponieważ poród był trudny i nie wiadomo było, czy noworodek przeżyje, został ochrzczony „z wody”, natychmiast po narodzinach. Ponad miesiąc później, 21.x.1937 r., został uroczyście przyjęty do Kościoła powszechnego w sakramencie chrztu św. w kościele pw. św. Mikołaja (wł. San Nicolò) (dziś kościół pw. Pietà Najświętszej Maryi Panny (wł. Santa Maria della Pietà)) w historycznej części Palermo — Kalsa.
Uczył się i wychowywał w rodzinnej miejscowości.
Tam też, w rodzinnej parafii pw. św. Kajetana (wł. San Gaetano), był ministrantem i tam narodziło się powołanie…
W wieku 16 lat, w 1953 r., wstąpił do seminarium archidiecezjalnego „San Mamilliano” w Palermo.
2.vii.1960 r., z rąk Ernesta (wł. Ernesto) kard. Ruffiniego (1888, San Benedetto Po – 1967, Palermo), arcybiskupa metropolity Palermo, otrzymał święcenia kapłańskie, w kościele pw. Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych (wł. chiesa della Madonna dei Rimedi) w Palermo, należącym do Zakonu Braci Bosych Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel (wł. Ordo Fratrum Carmelitarum Discalceatorum Beatae Mariae Virginis de Monte Carmelo – OCD), czyli oo. karmelitów bosych, wybudowanym w 1625 r., zrabowanym przez państwo w 1866 r. i wykorzystywanym przez włoskie wojsko, i zwróconym w 1949 r.…
Kard. Ruffini był tradycjonalistą, raczej pasywnym wobec zagrożenia tworzonego przez mafię. Słyszano go nawet kiedyś, jak miał mówić, iż mafia „o ile wie, mogłaby być rodzajem środka czyszczącego”… Innym razem, częściowo słusznie, wyjaśniał, że „komunizm jest znacznie większym zagrożeniem dla ludzi a mafia stanowi część struktury lokalnej społeczności”…
Młody Józef nie zgadzał się z takimi poglądami, ale dodawał ze charakterystycznym, humorystycznym zacięciem, że „Kościół powinniśmy krytykować tak, jak się krytykuje matkę, nigdy tak jak teściową”…
Swoją posługę duszpasterską rozpoczął w 1961 r. jako wikariusz parafii i pochodzącego z 1725 r. kościoła pw. Najświętszego Zbawiciela (wł. Santissimo Salvatore) w Settecannoli, sąsiadującym z rodzinnym Brancaccio nadmorskim obszarem wówczas na przedmieściach Palermo (dziś w obrębie tego miasta). 27.xi.1964 r. objął także swoją opieką — jako rektor — kościół pw. św. Jana od trędowatych (wł. San Giovanni dei Lebbrosi) w sąsiedniej dzielnicy Palermo zwanej Romagnolo.
W międzyczasie, w 1962 r., został spowiednikiem w instytucie Sióstr Bazylianek Córek św. Makryny (wł. Suore Basiliane Figlie di Santa Macrina – ISBFM).
W 1967 r. został kapelanem w sierocińcu dla chłopców — instytucie — im. Roosevelta w nadmorskiej wiosce Addaura i wikariuszem parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (wł. Maria Santissima Assunta) w gminie (wł. frazione) Mondello–Valdesi, niedaleko Palermo.
Od 1.x.1970 r. do 31.vii.1978 r. był proboszczem parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (wł. Immacolata Concezione Di Maria S.S.) w Godrano, ok. 25 km na południe od Palermo, wiosce podzielonej nieusuwalnym wydawałoby się konfliktem między dwiema rodzinami mafijnym, który doprowadził do śmierci ok. 15 osób w ciągu kilku lat. Udało mu się spór rodzinny załagodzić, m.in. dzięki temu, że organizował dla dzieci kolonie nad morzem — co może się wydawać dziwne, ale dzieci te nigdy wcześniej morza nie widziały. Wdzięczne matki z dwóch zwalczających się rodów mafijnych wybaczyły sobie wzajemnie…
Jednocześnie zaangażował się w prace Krucjaty Ewangelicznej (wł. Crociata del Vangelo), organizacji założonej przez franciszkanina, o. Placyda (wł. Placido) Rivilli (1918, Castel di Lucio – 1999, Palermo). Mawiał wówczas:
„Dwadzieścia, sześdziesiąt, sto lat życia … Po co, jeśli się idzie się w złym kierunku? To, co rzeczywiście ma znaczenie, to spotkanie po drodze Chrystusa, życie jak On, głoszenie miłości, która zbawia”…
Następnie w latach 1978‑90 pełnił wiele różnych funkcji w Palermo: był prorektorem niższego seminarium (od 9.viii.1978 r.), dyrektorem komisji powołań diecezjalnych (od 24.xi.1979 r.), wiceprezesem (od 24.x.1980 r.), a potem prezesem (od 5.ii.1986 r.) Regionalnego Centrum Powołań, członkiem Narodowego Centrum Powołań, animatorem organizacji katolickich, takich jak Akcja Katolicka, czyli ruchu katolików świeckich stawiających sobie za cel propagowanie wartości chrześcijańskich w życiu publicznym, Federacji Katolickich Studentów Uniwersyteckich (wł. Federazione Universitaria Cattolica Italiana) FUCI we Włoszech oraz katolickich organizacji kobiecych, w szczególności samotnych matek, m.in. instytutu — Domu Madonny Gościnności (wł. Casa Madonna dell’Accoglienza) — w dzielnicy Boccadifalco w Palermo)…
Przez cały ten czas nie omieszkiwał krytykować zwyczajów i popularnej kultury, która przestępczą działalność pomijała milczeniem, albo nawet milcząco — albo nawet głośno — przyzwalała na nią. Nauczał i wychowywał dzieci w świadomości powstrzymania się od świata przestępczego…
Działo się to w czasach, gdy polski papież, św. Jan Paweł II (1920, Wadowice – 2005, Watykan), wraz z arcybiskupem Palermo, Salwatorem (wł. Salvatore) kard. Pappalardo (1918, Villafranca Sicula – 2006, Palermo), jak pisano w angielskim katolickim czasopiśmie „The Tablet”, „podjęli rękawicę walki z mafijną kulturą przestępczą na poziomie parafialnym”Desmond O’Grady, „The Tablet”, 21.iv.2001…
W 1990 r. ten kapłan, który mówił, iż „holokaust oznacza spalenie siebie i swego życia na ołtarzu krzyża” i nie dbał ponoć o zewnętrzny wizerunek, jeździł starym, zdezelowanym samochodem, a jadał często — dla zaoszczędzenia czasu — żywność z puszek; kapłan, który mówił, że jego mottem była „praca z ludźmi i ukazywanie miłości Chrystusa”; a jednocześnie kapłan, który namiętnie czytał i gromadził książki — po śmierci doliczono się ok. 3,500 woluminów w jego domowej bibliotece — odmówił objęcia parafii w jednej z bogatych dzielnic Palermo.
I 29.ix.1990 r. powrócił do rodzinnej dzielnicy: objął rodzinną parafię pw. św. Kajetana w ubogim, robotniczym Brancaccio. Na powitanie zauważył: „W Brancaccio trzeba po prostu zakasać rękawy”…
Założył ośrodek spotkań dla osób starszych, dla uzależnionych od narkotyków, dla prostytutek.
Rozmawiał z lokalnymi władzami o poprawie jakości budowanych mieszkań komunalnych, o służbie zdrowia.
Ale przede wszystkim nadal odważnie wypowiadał się przeciw mafijnej kulturze. Wystosowywał apele do władz, by poczyniły kroki w celu eliminacji mafii i jej członków z życia publicznego. Publicznie piętnował działalność mafijną. Jak powiedział na początku swej posługi w Brancaccio: „Priorytetem powinny być dzieci i młodzież. Z nimi są jeszcze szanse, jest czas. Pedagogiczna posługa może być efektywna…
Ale nawet w tym wieku nie jest to łatwe. Wiele dzieci zmuszane jest do pracy lub kradzieży. A wiele dziewcząt zmuszanych jest do rzeczy gorszych — w okolicach notowane są przypadki dziecięcej prostytucji”…
Nauczał więc i prosił dzieci o porzucenie kultury wagarowania, drobnych kradzieży, handlu narkotykami i sprzedaży pochodzących z przemytu papierosów. Wciągał je do działalności parafialnej, w ten sposób wyciągając je z ulicy. Mówił im: „Największym cierpieniem jest samotność. Żyć bez kogoś, kto nas kocha, to najgorsza rzecz…”
Było to możliwe także dzięki temu, iż przez całe życie kapłańskie równolegle do pracy duszpasterskiej wypełniał powołanie nauczyciela — jako profesor matematyki i prefekt religii — w różnych szkołach, i miał bezpośredni, żywy kontakt z młodzieżą. Był prefektem kolejno w szkole zawodowej im. Ludwika Einaudi (lata 1962‑3 i 1964‑6), szkole średniej im. Archimedesa (lata 1963‑4 i 1966‑70) w Palermo, szkoła w Villafrati (lata 1970‑5) — ok. 25 km na południowy–wschód od Palermo, w Godrano (lata 1975‑7), ok. 25 km na południe od Palermo, w instytucie naukowym im. św. Makryny (wł. Scuola Magistrale Santa Macrina) w Palermo (dojeżdżając w latach 1976‑9) i wreszcie – jak się miało okazać już do końca życia – w liceum klasycznym im. Wiktora Emanuela II w Palermo (lata 1978‑93). Bo, jak mawiał, to „szkoła jest miejscem bitwy z mentalnością mafijną, która wmawia młodym, że godność ludzka wymienialna jest na mamonę”.
Było to możliwe także dzięki temu, że od 1992 r. pełnił role ojca duchowego niektórych roczników w seminarium duchownym w Palermo…
Odmawiał przyjmowania funduszy, np. na odnowę kościelnego dachu, od ludzi i organizacji, o których „wiadomo było”, iż pochodzą ze źródeł mafijnych, albo które były „rekomendowane” przez mafię.
Zabronił osobom znanym z powiązań z mafią maszerowania na czele religijnym procesji. Był pierwszym kapłanem, który odważył się na taki krok — przewodzenie procesjom stanowiło część mafijnej tradycji…
Grożono mu. Próbowano go przekupić. Był ostrzegany.
Lubił mówić o sobie jako wł. „rompiscatole”, czyli „wieczne utrapienie”. I rzeczywiście za takiego był postrzegany przez przedstawicieli mafii…
A był to czas szczególny. Napady, zabójstwa i gwałty osiągały wówczas w Palermo apogeum. Życie straciło dwóch sędziów i prokuratorów walczących z mafią, Jan (wł. Giovanni) Falcone (1939, Palermo – 1992, Capaci) i Paweł (wł. Paolo) Borsellino (1940, Palermo – 1992, Palermo).
Grożono parafianom Józefa, którzy próbowali zorganizować się w stowarzyszenia promujące zmiany. Podpalano drzwi ich domów. Dzwoniono z pogróżkami. Zaczepiano członków rodzin…
Mafia pokazywała swoje kły. Ale Józef nie ugiął się i w pewnym momencie sam stał się celem…
W i.1993 r. aresztowany został mafijny boss, Salwator (wł. Salvatore) „Totò” Riina (ur. 1930, Corleone). Wówczas szefowie pozostałych mafijnych klanów sycylijskich zebrali się i zdecydowali o rozpoczęciu kampanii terroru w całych Włoszech. Bomby wybuchły we Florencji — uszkodzone zostały m.in. budynki słynnej Galerii Uffizi (wł. Galleria degli Uffizi) — Mediolanie i Rzymie. 10 osób straciło życie a 93 zostały ranne.
Sycylia płonęła. Ale 9.v.1993 r. na wyspie pojawił się prorok. Józef był zapewne w Agrygencie (wł. Agrigento), mieście położonym po drugiej stronie Sycylii — był ze swoimi młodymi podopiecznymi — gdy Ojciec św. Jan Paweł II podczas kolejnej pielgrzymki mówił:
„Młodzi Sycylii! Tym, którzy Go zaakceptują i idą za Nim, Chrystus oferuje wam Swój krzyż. W ten sposób czyni ich zaczynem chleba i solą ziemi. Do zdobycia mają bowiem najwyższy szczyt, najbardziej wymagający i najpiękniejszy: świętość, dar z siebie dla Boga i dla innych. Jak On dał Siebie Samego tak i wymaga by Jego przyjaciele oddali się w całości. »Trwajcie we Mnie a Ja w was trwać będę!«J 15, 4. Łagodnie składa Swą propozycję a jeśli odpowiedź jest ‘Tak’ otwiera przed nimi drogę świętości, która jest powołaniem i solidarnością.
Młodzi Sycylijczycy! Trwajcie w Chrystusie! Odrzućcie nawoływania do etycznego relatywizmu! Nie dajcie się kusić fałszywym prorokom!
Idźcie naśladując Jezusa!”
Józef posłuchał i nie zboczył z wybranej ścieżki. Dalej kroczył naśladując swego Pana.
14.ix.1993 r. w kazaniu powiedział:
„Ciężko jest umierać na przyjaciół, ale jeszcze trudniej za wrogów. Chrystus aliści umarł za nas, gdy ciągle byliśmy jego wrogami.
Bóg jest zawsze przy nas, nieustannie obdarzając nas swoją miłością, zaiste nieograniczoną. I to jest powodem naszej radości”…
Dzień później, 15.ix.1993 r., o 2245, gdy wysiadł z samochodu i wszedł na podwórze kamienicy przy placu im. Anity Garibaldi w Brancaccio, w której mieszkał, podeszło do niego dwóch mężczyzn. Józef odwrócił się, przywitał się i dziwnie — jak później zaświadczył jeden z morderców — się uśmiechnął, mówiąc krótko: „Oczekiwałem was”…
Jeden z mężczyzn oddał do niego jeden strzał — w kark. Kapłan padł tracąc świadomość…
Natychmiast zawieziono go do szpitala. Nie odzyskał świadomości i tego samego dnia — dnia 56. urodzin — zmarł…
17.ix.1993 r. został pochowany na cmentarzu pw. św. Urszuli (wł. Sant'Orsola) w Palermo. W kazaniu pożegnalnym kard. Papallardo wezwał mieszkańców Sycylii do odrzucenia mafii. Na nagrobku wykuto zaś słowa Chrystusa, zacytowane w Ewangelii św Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”J 15, 13…
23.xi.1995 r. kolejną pielgrzymkę na Sycylię — do Palermo — odbył św. Jan Paweł II. Miał wówczas nazwać Józefa „odważnym głosicielem Ewangelii”. Prosił, by jego śmierć nie poszła na marne i ostrzegł, że milczenie i pasywność wobec działalności mafijnej jest równoznaczna ze współudziałem w przestępstwach…
Śmierć Józefa przeraziła społeczeństwo. I je zaktywizowała. Na murach zaczęły pojawiać się napisy z retorycznym pytaniem, które Józef wiele razy zadawał swoim, i nie tylko swoim, parafianom:
„Jeśli każdy coś będzie czynić, to wiele można zrobić” (wł. „Se ognuno fa qualcosa, allora si può fare molto”)
19.vi.1997 r. policja schwytała Salwatora (wł. Salvatore) Grigoli, poszukiwanego mafioso, który złamał słynną sycylijskiej zmowę milczenia — czyli omertà — i zaczął zeznawać. Przyznał się do 46 morderstw, w tym Józefa. Opowiedział też o ostatnich chwilach Józefa…
Ujęto pozostałych morderców. Okazało się, że zlecenie wydali dwaj lokalni bossowie mafijni z Brancaccio, bracia Filip (wł. Filippo) Graviano (ur. 1961, Palermo) i Józef (wł. Giuseppe) Graviano (ur. 1963, Palermo). 14.iv.1998 r. bracia Graviano oraz czterej z pięcioosobowej grupy zabójców (okazało się, że trzech czekało na przybycie Józefa w jego mieszkaniu, gdyby zamach na dziedzińcu się nie powiódł): Kacper (wł. Gaspare) Spatuzza (ur. 1964, Palermo) — zabójca, który oddał strzał w kark Józefa — oraz rzezimieszki mniejszej wagi, niejacy Nino Mangano, Kosma (wł. Cosimo) Lo Nigro, Ludwik (wł. Luigi) Giacalone, zostali uznani przed sąd za winnych zbrodni zabójstwa i skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Mafia zaczęła tracić na znaczeniu, a może raczej przepoczwarzać się…
W 1999 r., zaledwie 6 lat po śmierci Józefa, św. Jan Paweł II, na prośbę nowego ordynariusza archidiecezji Palermo, Salwatora (wł. Salvatore) kard. De Giorgi (ur. 1930, Vernole) zgodził się na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Józefa. Arcybiskup ostrzegł też publicznie przed ukrywaniem informacji — zmowie milczenia omertà — na temat działalności mafiii…
Beatyfikowany został 25.v.2013 r. na placu Foro Italico „Umberto I” w Palermo, za przyzwoleniem papieża Franciszka (1936, Buenos Aires), przez emerytowanego arcybiskupa Palermo, Salwatora De Giorgi, z udziałem ówczesnego ordynariusza, Pawła (wł. Paolo) kard. Romero (1938, Acireale).
Dzień później, po modlitwie Anioł Pański, jaką z okien swych watykańskich apartamentów odmówił papież Franciszek, Ojciec św. powiedział:
„Ks. Józef Puglisi, kapłan i męczennik, zamordowany przez mafię w 1993 r., został wczoraj beatyfikowany w Palermo. O. Puglisi był przykładnym kapłanem szczególną uwagę przykładającym do duchowego wychowania młodzieży. Kształcąc chłopców i wychowując ich w zgodzie z nakazami Ewangelii ratował ich jednocześnie przed wpływami kryminalnego półświatka, a to z kolei doprowadziło do uciszenia go i zamordowania przez tych drugich.
Ale to nie oni, ale on zwyciężył, zwyciężył przez Zmartwychwstałego Chrystusa!
Myślą ogarniam wszystkich cierpiących, mężczyzn i kobiety, a także dzieci, którzy są wykorzystywani przez tyleż różnych form działalności mafijnej, eksploatowani poprzez wykonywanie czynności, które czynią z nich niewolników, przez prostytucję, zmuszani przez jakże wiele społecznych presji. Za tą eksploatacją, za tym niewolnictwem, stoją różne ‘mafie’…
Módlmy się do Pana by nawrócił serca tych ludzi. Nie wolno im tego czynić! Nie wolno im, bracia i siostry, nas zniewalać! Musimy się modlić do Pana! Módlmy się, by ci członkowie mafii nawrócili się do Boga!
Chwalmy Boga za świetlane świadectwo niesione przez ks. Józefa Puglisi i stawiajmy sobie jego postawę i jego życie za przykład!”
Wcześniej, bo 15.iv.2013 r., przeniesiono relikwie Józefa z cmentarza pw. św. Urszuli do katedry metropolitalnej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (wł. Santa Vergine Maria Assunta) w Palermo, wybudowanej w 1185 r., za czasów założonego przez Normanów Królestwa Sycylii. Umieszczono je u stóp ołtarza w kaplicy pw. Niepokalanego Poczęcia, w sarkofagu uformowanym jako kłos, na pamiątkę słów Chrystusa „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity”J 12, 24. Planowane jest, że finalnie relikwie Józefa znajdą się w sankturium jego imienia, budowanym w Brancaccio, na skonfiskowanej przez państwo ziemi, dawniej należącej do rodziny mafijnych…
Popatrzmy na dwa dłuższe programy o bł. Józefie Puglisi (po włosku):
Popatrzmy na rysunkowy film o życiu bł. Józefa Puglisi (po włosku):
Obejrzyjmy krótką relację z beatyfikacji bł. Józefa Puglisi (po włosku):
oraz wypowiedź Ojca św. Franciszka o bł. Józefie Puglisi wygłoszoną w Watykanie po „Aniele Pańskim” 26.v.2013 r. (po włosku):
Pochylmy się nad słowami Ojca św. Jana Pawła II z 9.v.1995 r., wygłoszonymi w Agrygencie (po włosku):
A także nad słowami Ojca św. Franciszka z 26.v.2013 r., wygłoszonymi w Watykanie, po modlitwie Anioł Pański (po angielsku):
Popatrzmy na mapę życia błogosławionego:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
norweskich:
włoskich: