Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
św. STEFAN PONGRACZ
(1582, Alvincz – ✟ 1619, Koszyce)
męczennik
patron: jezuitów, Słowacji, Węgier
wspomnienie: 8 września
wszyscy nasi święci
tutaj
Stefan (węg. István) Pongracz urodził się w 1582 r. na zamku Alvinc, położonym 14 km na południowy zachód od miasta Gyulafehérvár (dziś rumuńskie Alba Julia) ówczesnej stolicy historycznej krainy Siedmiogrodu, na lewym brzegu rzeki Marusza.
Księstwo Siedmiogrodu, zwane też Transylwanią, część dawnego królestwa Węgier, podzielonego po tragicznej bitwie pod Mohaczem 29.viii.1524 r., było państwem zależnym od zwycięskiego tureckiego imperium osmańskiego, rządzonym przez polskiego króla, Stefana Batorego (1533, Szilágysomlyó – 1586, Grodno), a po jego śmierci, poczynając od 1586 r., z przerwami przez jego bratanka Zygmunta II Batorego (1572, Oradea – 1613, Praga).
Stefan urodził się w węgierskiej rodzinie szlacheckiej, pochodzącej prawdopodobnie z Czech, której jedna z gałęzi osiadła w Siedmiogrodzie i była niewątpliwie związana z panującym dworem Batorych. Pewnie wiele razy bywał we wspaniałej katedrze pw. św. Michała w Gyulafehérvár, gdzie znajdują się groby węgierskiego rodu Hunyady, m.in. Jana Hunyady (ok. 1387, Hunyady –1456, Zemun), wojewody siedmiogrodzkiego, węgierskiego bohatera narodowego, zwycięzcy w 1456 r. bitwy pod Belgradem z tureckim najazdem, oraz jego syna, Władysława Hyunyady (1433 – 1457, Buda), oraz nagrobki Izabeli Jagiellonki (1519, Kraków – 1559, Gyulafehérvár), córki Zygmunta I Starego (1467, Kozienice – 1548, Kraków), i jej syna, Jana Zápolya (1487, Zamek Spiski – 1540, Szászsebes), księcia siedmiogrodzkiego…
Był to burzliwy okres w historii Siedmiogrodu. Rodzina Batorych prowadziła tolerancyjną politykę religijną i lawirowała między wieloma potęgami przyglądającymi się księstwu: imperium osmańskim, cesarstwem austriackim a także próbującą się uniezależnić od Turków Wołoszczyzną, rządzoną wówczas przez Michała Walecznego (1557 – 1601, Turdza).
Rodzice byli katolikami — zachowali wiarę w czasach, gdy większa część byłych Węgier przeszła, albo właśnie przechodziła, na protestantyzm — wysłali więc syna do kolegium, czyli coś w rodzaju szkoły średniej, prowadzonego przez Towarzystwo Jezusowe (łac. Societas Iesu – SI), czyli jezuitów, w mieście Kluż, ok. 120 km na północ od Gyulafehérvár. Kolegium, założone przez Stefana Batorego w 1581 r., współistniało w mieście z wieloma heretyckimi wyznaniami protestanckimi. Na przykład jeden z jego odłamów, unitarianie, przejął w 1566 r. miejscową gotycką katedrę pw. św. Michała…
Młodość upłynęła mu zapewne wśród wielu rozmów o niespokojnych czasach, w których przyszło mu żyć. Ale nie wybrał kariery politycznej ani wojskowej. W 1602 r., już po zakończeniu rządów Zygmunta II Batorego, a także po upadku krótkotrwałego państwa obejmujące tereny dzisiejszej Rumunii, w tym Transylwanię i Wołoszczyznę, założonego przez Michała Walecznego, gdy wzrósł wpływ imperium osmańskiego, Stefan zdecydował się na podążanie drogą powołania — wstąpił do jezuitów.
Był to pierwszy wiek działalności jezuitów, których oryginalną regułę Paweł III (1468, Canino – 1549, Rzym) zatwierdził niecałe sto lat wcześniej, 3.x.1539 r. Koncentrowali się na pracy apostolskiej, walce z reformacją i heretyckimi prądami oświeceniowymi. Czynili to organizując publiczne szkolnictwo na wszystkich szczeblach, szczególnie średnim i wyższym (tzw. kolegia (łac. collegium)). W niektórych krajach wręcz tworzyli system szkolnictwa, od podstaw…
Powołanie zaprowadziło Stefana do sąsiadującej z Siedmiogrodem, i rywalizującej o niego, katolickiej Monarchii Habsburgów, czyli ściślej rzecz biorąc Świętego Cesarstwa Rzymskiego, rządzonego przez ród Habsburgów. Przez następne kilkanaście lat wspomniane kolegia stać się miały dla niego miejscem nauki i przygotowań do kapłaństwa…
Nowicjat odbył w jezuickim klasztorze i kolegium w Brnie na Morawach. Tam spotkał się z młodym polskim jezuitą, pochodzącym ze śląskiego Cieszyna, Melchiorem Grodzieckim (1581‑4, Cieszyn – 1619, Koszyce), który nowicjat rozpoczął w Brnie rok później, w 1603 r.…
Następnie, w kolegium jezuickim Clementinum w czeskiej Pradze, założonym w 1556 r. — w owym czasie Uniwersytet Karola (czes. Univerzita Karlova) był protestancki i dopiero w 1654 r. połączył się, pod kontrolą jezuitów, z Clementinum formując dzisiejszy uniwersytet — rozpoczął studia teologiczne i filozoficzne. Kontynuował je w kolegium jezuickim w Klagenfurcie w austriackiej Karyntii, otwartym w 1604 r. tuż przy przejętej przez jezuitów cztery lata wcześniej od protestantów, zbudowanej w 1581 r., katedrze pw. św. Piotra i Pawła (budynki kolegium zburzone zostały w czasie II wojny światowej). Potem wiedzę zdobywał w założonym w 1597 r. kolegium w Lublanie (słoweń. Ljubljana) na Słowenii. W końcu ostatnie szlify pozyskał na prowadzonym przez jezuitów Uniwersytecie w austriackim Grazu (niem. Karl–Franzens–Universität Graz), byłym kolegium jezuickim, założonym w 1578 r., które w 1584 r. uzyskało status uniwersytecki.
Zakończenie okresu edukacji zwieńczyło przyjęcie święceń kapłańskich, po czym został w 1615 r. wykładowcą w powstałym dwa lata wcześniej jezuickim kolegium w miejscowości Humienne (słow. Humenné) we wschodniej Słowacji.
Jednocześnie rozpoczął normalną działalność duszpasterską, prowadzoną na początku lokalnie, w Humiennem. Trzy lata później apostołował już wszelako, jako kaznodzieja, w misjach ludowych na całej Słowacji.
I nagle porządek owego środka Europy zachwiał się gwałtownie…
23.v.1618 r. w Pradze na zamku królewskim na Hradczanach protestanccy parlamentarzyści czescy, niezadowoleni jawnie wyrażaną niechęcią cesarza Macieja Habsburga (1557, Wiedeń – 1619, Wiedeń), wyrzucili przez okno katolickich przedstawicieli cesarskich…
Nikt pewnie nie spodziewał się, że wydarzenia te — zwane drugą defenestracją praską — staną się początkiem wieloletniej wyniszczającej wojny między protestantami i katolikami Świętego Cesarstwa Rzymskiego, zwanej wojną trzydziestoletnią.
Już miesiąc później zbuntowani protestanci wygnali z Czech jezuitów, a rok później z Moraw. Jezuici musieli więc opuścić Brno…
Wówczas w Humiennem pojawił się o. Melchior Grodziecki i odnowił dawną znajomość ze Stefanem…
20.iii.1619 r. zmarł próbujący pokojowo zażegnać konflikt cesarz Maciej, a 28.viii.1619 r. koronę cesarską i koronę węgierską włożył katolicki Ferdynand II Habsburg (1578, Grazu – 1637, Wiedeń). To natychmiast zaogniło sytuację.
Państwo Habsburgów najechał wówczas, w porozumieniu z protestantami czeskimi, nowy władca Siedmiogrodu, narzucony przez Turków kalwin, Gabriel (węg. Gábor) Bethlen (1580, Marosillye – 1629, Gyulafehérvár). Wojska siedmiogrodzkie zaatakowały Węgry, wschodnią Słowację (zajęły Bratysławę) i podeszły pod Wiedeń…
Gdy rozpoczął się najazd siedmiogrodzian Stefan prowadził misje w miejscowości Wielki Szarysz, położonej u stóp jednego z największych zamków na Słowacji, Zamku Szaryskiego, w regionie opanowanym przez kalwinistów, gdzie katolicy od lat pozbawieni byli sakramentów. Natychmiast udał się do oddalonych o ok. 40 km na południe Koszyc.
Tam dobrami byłego, opuszczonego w XVI w. opactwa benedyktyńskiego, administrował pochodzący z terenów Chorwacji ks. Marek Krzyżewczanin (chor. Križ) (1580, Križevci – 1619, Koszyce). Gdy Stefan zgłosił się do niego postanowili przeprowadzić ośmiodniowe rekolekcje…
W Koszycach przebywał też o. Melchior Grodziecki. Przybył tam kilka miesięcy wcześniej, na prośbę cesarskiego gubernatora północnych Węgier, dowodzącego koszyckim garnizonem wojsk cesarskich, Andrzeja (węg. András) Dóczy de Nagylúcse (ok.1565 – 1620, Fogarasz), obejmując pozycję kapelana wojskowego. Posługiwał także katolickim Węgrom mieszkającym w Koszycach…
I wówczas pod Koszyce podeszła jedna z armii siedmiogrodzkich, dowodzona przez kalwina, Jerzego Rakoczego (1593, Szerencs – 1648, Gyulafehérvár), późniejszego księcia Siedmiogrodu.
Miasto, według planów Dóczy de Nagylúcse, miało się bronić ale radni, podburzeni przez kalwińskiego pastora i kaznodzieję Piotra (węg. Péter) Alvinczy (Nagyenyed, 1570 – Koszyce, 1634) i radnego Melchiora (węg. Menyhért) Reynera, wymusili zawarcie porozumienia, którego jednym z warunków miało być oszczędzenie wszystkich mieszkańców miasta. 5.ix.1619 r. otwarto bramy miejskie. W obręb murów koszyckich wkroczyli żołdacy Rakoczego. Witali ich radośnie lokalni kalwini…
I natychmiast porozumienie zostało złamane. Aresztowano kpt. Dóczy de Nagylúcse i zagnano w łańcuchach do Siedmiogrodu, gdzie rok później zginął. A w Domu Królewskim, przed drzwiami pokoi, w których przebywali o. Stefan, o. Melchior Grodziecki i ks. Marek Krzyżewczanin, który schronił się wewnątrz murów miejskich — byłe opactwo benedyktyńskie znajdowało się poza nimi — postawiono straże…
Kalwini tymczasem spotkali się, pod przywództwem pastora Alwinczy’ego, na zebraniu rady miejskiej i zaczęli namawiać Rakoczego do wycięcia w pień wszystkich katolików. Rakoczy na propozycję nie przystał, ale zdecydował się na ograniczenie represji — postanowił „tylko” uśmiercić, pod fałszywym zarzutem zdrady „zwrócenia się o pomoc wojsk polskich”, znajdujących się w mieście kapłanów katolickich…
7.ix.1619 r. kaci, z towarzyszącymi im pastorami kalwińskimi, stanęli przed drzwiami komnat, w których od dwóch dni — bez jedzenia i picia: gdy 6.ix.1619 r. przetrzymywani kapłani poprosili o pożywienie strażnik rzucił im kawałek mięsa; był jednak piątek, dzień postu, i go nie spożyli, w ten sposób zdając kolejny test swojej wiary — przetrzymywano kapłanów…
Najpierw namawiano ich do apostazji. Byli przygotowani — w ciągu dwóch dni oczekiwania na decyzję najeźdźców zdążyli odbyć swoiste rekolekcje wewnętrzne, wyspowiadali się wzajemnie, utwierdzili w wierze. Gdy więc kalwiński pastor zaczął sugerować porzucenie wiary Stefan miał odpowiedzieć: „Diabeł przybrał twoją postać i próbuje przerwać misję Chrystusa i oderwać lud od Matki Kościoła. Odejdź precz, szatanie, tracisz czas!”
Wszyscy trzej mieli wtedy paść na kolana i zacząć śpiewać:
Te Deum laudamus:
te Dominum confitemur […]
Ciebie,
Boże,
chwalimy,
Ciebie,
Panie,
wysławiamy […]
„Te Deum”, przypisywany św. Ambrożemu i św. Augustynowi
Po północy hajducy Rakoczego zabrali się „do dzieła”…
Rozpoczęto od Stefana, później męczono o. Melchiora Grodzieckiego, a na końcu najstarszego (według niektórych źródeł najmłodszego), ks. Marka Krzyżewczanina.
Nogi obciążono im kamieniami a ręce przymocowano do belek. Następnie unoszono belki w górę. Tak wiszących kaleczono nożami, wyrywano ciało obcęgami, obcinano członki. Rany przypalano pochodniami.
Pierwszego uśmiercono ks. Marka Krzyżewczanina. Ścięto go toporem.
Jezuitów męczono dłużej.
Głowy okręcano sznurami i ściskano, aż oczy wychodziły ponoćna wierzch.
Ale męczennicy byli nieugięci. Cały czas powtarzali tylko imiona Pana Jezusa i Najświętszej Maryi Panny…
Nad ranem toporem ścięto głowę Melchiora Grodzieckiego.
Stefan jeszcze żył i patrzył jak okaleczone, pocięte ciała współtowarzyszy kaci wrzucili do kloaki…
Torturowano go dalej, ale kaci byli już zmęczeni i sądząc, że ofiara nie żyje, nie ścinali go ale wrzucili do szamba. Tam konał przed wiele godzin. Jego jęki i szepty przez wiele jeszcze godzin słyszał zakrystian, niejaki Stefan (węg. István) Eperjessy, nic jednak nie mógł zrobić. Wreszcie i Stefan Pongracz, po dwudziestu godzinach męczarni, umilkł i odszedł do Pana…
Ponoć nawet protestanci byli zbulwersowani naturą mordu. Kalwińska rada miejska miała wobec tego uzyskać od Rakoczego pozwolenie na przeniesienie zwłok w inne miejsce. A może chciano się po prostu ich pozbyć z miasta. Tak też uczyniono, Wyniesiono je za mury miejskie, ale nie pochowano, lecz przysypano gruzem…
Kilka miesięcy później, 23.xi.1619 r., pod Humiennem, gdzie wcześniej nauczał Stefan, polscy lisowczycy, czyli formacja lekkiej jazdy polskiej, oddana przez króla Zygmunta III Wazę (1566, Gripsholm – 1632, Warszawa) do dyspozycji cesarza Ferdynanda II, pod dowództwem Walentego Rogawskiego (1586–1625) pokonała korpus Rakoczego. W ten sposób nastąpiła tzw. pierwsza odsiecz wiedeńska, bowiem w rezultacie Gabriel Bethlen zmuszony został do przerwania oblężenia Wiednia…
W iii.1620 r. do Koszyc wrócili Węgrzy. W budynku, gdzie śmierć ponieśli męczennicy koszyccy, odbył się bal finalizujący pokojowe przekazanie im miasta przez przedstawicieli Bethlena. Dowódca siedmiogrodzian poprosił o taniec Katarzynę (węg. Katalina) von Pálffy (ze znanej węgierskiej rodziny szlacheckiej Pálffy von Erdöd) — żonę barona Zygmunta (węg. Zsigmond) Forgách (1559 – 1621, Trnawa), palatyna (czyli namiestnika) Ferdynanda II na Węgrzech, który dawniej służył na dworze Stefana Batorego, powrócił do wiary katolickiej, a w czasie wojny z Gabrielem Bethlenem choć początkowo przyłączył się do najeźdźcy to jednak podtrzymał potajemne kontakty z cesarzem Ferdynandem. Baronowa zgodziła się, ale pod warunkiem wskazania miejsca pochowania ciał męczenników koszyckich…
Katarzyna von Pálffy najpierw przewiozła relikwie do swojej posiadłości w wiosce w Hertník (70 km na północ od Koszyc, 12 km od Bardejowa), a potem do Alsó–Sebes (dziś część Preszowa — 30 km na południe od Hertníka).
Szesnaście lat później, w 1636 r., relikwie przeniesiono na zachód Słowacji, do oddalonej o ok. 50 km od Bratysławy Trnawy, gdzie przełożoną klasztoru kontemplacyjnych mniszek klauzurowych, Ubogich Sióstr Świętej Klary, czyli Zakonu Świętej Klary (łac. Ordo Sanctae Clarae – OSC) — klarysek — była córka Katarzyny, Maria Forgách. Decyzja ta prawdopodobnie uratowała relikwie, bowiem kolejne osiem lat później, w 1644 r., ziemie preszowskie najechane zostały ponownie przez wspomnianego Jerzego I Rakoczego, już jako księcia siedmiogrodzkiego. Powstający kościół i klasztor franciszkański pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i Maryi zostały kompletnie zniszczone, a jedyny z zakonników, który nie opuścił klasztoru, niejaki Mikołaj (słow. Mikuláš) Körmendi, został równie okrutnie jak Stefan zamordowany.
Trnawa była miastem o dużej obecności jezuitów. Znajdował się tam m.in. Uniwersytet przez nich prowadzony. Ale w 1772 r. — mocą decyzji Klemensa XIV (1705, Santarcangelo di Romagna – 1774, Rzym) — klasztory i kościoły jezuickie zostały zamknięte, a rok później — mocą brewe „Dominus ac Redemptor” (pl. „Pan i Odkupiciel”) z 21.vii.1773 r. — cały zakon został zlikwidowany. Kasata zakonu oznaczała upadek znaczenia miasta i zamknięcie wielu jego instytucji, m.in. w 1777 r. Uniwersytet został przeniesiony do Budy.
Kasata jezuitów okazała się tylko częścią polityki imperium Habsburgów, rządzonej wówczas przez cesarza Józefa II Habsburga (1741, Wiedeń – 1790, Wiedeń), wobec zakonów. Rozpoczęły się tzw. kasaty józefińskie, czyli zamykanie kościołów i klasztorów, mocą których monarchia rabowała posiadłości zakonne zgromadzeń „nieprowadzących szkół ani nie sprawujących opieki nad chorymi”. Ich ofiarą padły także klaryski, nieprowadzące wymaganej działalności kontemplacyjne mniszki klauzurowe. Klasztor klarysek został zrabowany — dziś znajduje się w nim Muzeum Zachodniosłowackie.
Wówczas, w 1784 r., relikwie męczenników koszyckich przeniesiono do kościoła pw. św. Anny, wybudowanego w latach 1774‑6 na potrzeby posługujących od 1724 r. w Trnawie sióstr urszulanek — zgromadzenia Unii Rzymskiej Zakonu Świętej Urszuli (łac. Unio Romana Ordinis Sanctae Ursulae – OSU) — tuż obok ich konwentu. Misją urszulanek jest ewangelizacja przez wychowywanie i nauczanie, przede wszystkim dzieci i młodzieży, więc kasaty józefińskie ich nie objęły.
W kościele pw. św. Anny relikwie koszyckich męczenników przechowywane były do 1853 r., gdy przejęli je jezuici, którym prawo istnienia przywrócił 7.viii.1814 r. Pius VII (1742, Cesena – 1823, Rzym). Wówczas jezuici pozyskali kościół pw. Świętej Trójcy w Trnawie, do kasat józefińskich należący do Zakonu Trójcy Przenajświętszej (łac. Ordo Sanctissimae Trinitatis – OSsT), czyli trynitarzy, i tam przenieśli relikwie męczenników koszyckich. W bocznej kaplicy pw. Matki Bożej Regensburgskiej, w szklanej trumnie, przechowywane są do dnia dzisiejszego, oprócz głowy Marka Krzyżewczanina, która w srebrnej trumience przechowywana jest w bazylice pw. św. Wojciecha w Ostrzyhomiu.
Wszyscy trzej zostali beatyfikowani 15.i.1905 r. w Watykanie przez św. Piusa X (1835, Riese – 1914, Rzym).
Kanonizował ich 2.vii.1995 r. w Koszycach, podczas pielgrzymki na Słowację, św. Jan Paweł II (1920, Wadowice – 2005, Watykan).
Jan Paweł II mówił wówczas:
„[Szczególny] heroizm wykazał o. Stefan Pongracz, Węgier z urodzenia, który darem swego życia przypieczętował powołanie pełnego poświęcenia służbie Bogu i swym braciom i siostrom. Opuszczając niedaleką Transylwanię zostawił za sobą perspektywy świetnej kariery i udał się na ziemie wschodniej Słowacji by głosić słowo Boże. Tu, w Koszycach, gdy bohatersko wypełniał powierzony mu trudny apostolat, Pan nagrodził jego bezwarunkową gotowość służenia i całkowitego poświęcenia niebiańską palmą męczeństwa […]
Trzej nowi święci pochodzili z trzech narodów ale dzielili tę samą wiarę i, nią odżywiani, w niej pozostali złączeni aż do śmierci. […] W godzinie próby wytrwali oni w obliczu pokus i tortur i woleli umrzeć niż zaprzeć się wiary i wierności Chrystusowi i Kościołowi […]
Niech ich przykład zachęci do mężnego dawania świadectwa Chrystusowi i Jego Ewangelii, bez jakiegokolwiek kompromisu z duchem tego świata”…
Dodawał jednakże:
„Oprócz trzech męczenników koszyckich wiele innych osób, w tym także z innych wyznań chrześcijańskich, musiało znieść tortury i surowe kary. Niektórzy zostali nawet zabici. Czy możemy na przykład nie uznać duchowej wielkości 24 ewangelików uśmierconych w Preszowie? Im i wszystkim, którzy znosili cierpienia i śmierć, aby dochować wierności swoim przekonaniom i sumieniu, Kościół oddaje chwałę i wyraża swój podziw”…
Niespodziewanie tego samego dnia, 2.vii.1995 r., wieczorem, udał się — w czasie ulewnego deszczu — pod pomnik kalwińskich męczenników w Preszowie, skazanych na śmierć przez władze katolickie…
Popatrzmy na film z kanonizacji męczenników koszyckich:
Pochylmy się nad słowami Ojca św. Jana Pawła II z 2.vii.1995 r., wygłoszonymi w Koszycach, podczas Mszy św. kanonizacyjnej męczenników koszyckich (po włosku):
Popatrzmy na mapę życia świętego:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
norweskich:
węgierskich:
włoskich: