MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

Valid XHTML 1.0 Strict

tutaj108 polskich męczenników niemieckiej okupacji podczas II wojny światowej

bł. FRANCISZEK DACHTERA
1910, Salno – ✟ 1944, Dachau
męczennik

patron: Koronowa, Bydgoszczy, chorych na malarię

wspomnienie: 22 sierpnia

Łącza do ilustracji (dzieł sztuki) związanych z błogosławionym:

  • bł. FRANCISZEK DACHTERA: ok. 1938; źródło: www.zwiastowanie.pl
  • bł. FRANCISZEK DACHTERA: ok. 1938; źródło: www.1lo.bydgoszcz.pl
  • bł. FRANCISZEK DACHTERA: ok. 1938; źródło: www.nauczyciele.bydgoszcz.pl
  • bł. FRANCISZEK DACHTERA: ok. 1933; źródło: www.wtg-gniazdo.org
  • bł. FRANCISZEK DACHTERA: ok. 1933; źródło: www.santiebeati.it
  • TABLICA PAMIĄTKOWA ku czci bł. FRANCISZKA DACHTERY: 2007, część pomnika ku czci błogosławionego, Salno; źródło: commons.wikimedia.org
  • POMNIK ku czci bł. FRANCISZKA DACHTERY: 2007, Salno; źródło: commons.wikimedia.org
  • TABLICA PAMIĄTKOWA ku czci bł. bł. STANISŁAWA KUBSKIEGO, WŁADYSŁAWA DEMSKIEGO i FRANCISZKA DACHTERY: kosciół pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, Inowrocław; źródło: www.zwiastowanie.pl
  • TABLICA PAMIĄTKOWA ku czci męczenników ks. ks. KAZIMIERZA STEPCZYŃSKEGO, LUCJANA KUKUŁKI, ALEKSANDRA ROŻKA, FRANCISZKA DACHTERY: kosciół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, Bydgoszcz; źródło: grant.zse.bydgoszcz.pl
  • TABLICA POLEGŁYCH i POMORDOWANYCH NAUCZYCIELI BYDGOSKICH  w czasie II WOJNY ŚWIATOWEJ z imieniem bł. FRANCISZKA DACHTERY: ul. Artyleryjska 4, Bydgoszcz; źródło: grant.zse.bydgoszcz.pl
  • POMNIK POLEGŁYCH i POMORDOWANYCH NAUCZYCIELI BYDGOSKICH w czasie II WOJNY ŚWIATOWEJ: ul. Artyleryjska 4, Bydgoszcz; źródło: grant.zse.bydgoszcz.pl
  • TABLICA ku czci POLEGŁYCH ŻOŁNIERZY 62 PUŁKU PIECHOTY WIELKOPOLSKIEJ: ul. Warszawska 10, koszary J. W., Bydgoszcz; źródło: grant.zse.bydgoszcz.pl
  • TABLICA ku czci POLEGŁYCH i POMORDOWANYCH NAUCZYCIELI BYDGOSKICH w czasie II WOJNY ŚWIATOWEJ: Liceum Plastyczne, Bygdoszcz; źródło: www.nauczyciele.bydgoszcz.pl
  • ARBEIT MACHT FREI: KL Dachau; źródło: www.flickr.com
  • CHRYSTUS wśród 108 POLSKICH MĘCZENNIKÓW - BAJ, Stanisław (ur. 1953, Dołhobrody), 1999, obraz beatyfikacyjny, Licheń; źródło: picasaweb.google.com
  • KAPLICA 108 MĘCZENNIKÓW II WOJNY ŚWIATOWEJ - Licheń; źródło: www.lichen.pl
  • MĘCZENNICY II WOJNY ŚWIATOWEJ - PIETRUSIŃSKI Paweł (), pomnik, 2004, brąz, granit, wys. 190 cm (z cokołem 380 cm), kościół św. Jana Chrzciciela, Szczecin; źródło: www.szczecin.pl
  • 108 POLSKICH MĘCZENNIKÓW - witraż, Kaplica Matki Bożej, Świętych i Błogosławionych Polskich, kościół św. Antoniego Padewskiego, Lublin; źródło: www.antoni.vgr.pl
  • POCHÓD 108 POLSKICH MĘCZENNIKÓW II WOJNY ŚWIATOWEJ - ŚRODOŃ, Mateusz (), w trakcie tworzenia, kaplica Muzeum Powstania Warszawskiego, Warszawa; źródło: www.naszglos.civitaschristiana.pl
  • 108 POLSKICH BŁOGOSŁAWIONYCH MĘCZENNIKÓW - witraż, Sanktuarium Matki Bożej Zawierzenia, Tarnowiec; źródło: www.sanktuariumtarnowiec.parafia.info.pl

Na świat przyszedł 22.ix.1910 r. we wsi Salno ok. 6 km od Koronowa, na na pograniczu historycznych regionów KrajnyPomorza Gdańskiego, ówcześnie należących do tzw. niem. Provinz Westpreußen (pl. Prowincja Pomorze Gdańskie), części składowej niem. Königreich Preußen (pl. Królestwo Prus), kraju związkowego Cesarstwa Niemieckiego — czyli w zaborze pruskim.

Był synem nauczyciela, Leona (1885, Duliniewo – 1961, Bydgoszcz), i Hilarii z domu Karnowskiej.

Sakrament chrztu św. przyjął albo w kościele pw. Świętych Piotra i Pawła w oddalonym o ok. 7 km Wierzchucinie Królewskim, albo kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Koronowie.

Wychowywał się w licznej — miał 3 braci i siostrę — katolickiej rodzinie.

Pierwsze nauki pobierał w Wierzchucinie Królewskim, gdzie nauczał jego ojciec (dziś Zespół Szkół w Wierzchucinie Królewskim). Leon Dachtera był pierwszym wychowawcą, który po odzyskaniu przez Rzeczpospolitą w 1918 r. niepodległości, przemówił do dziatwy szkolnej, oficjalnie, na lekcjach, w języku polskim…

W latach 1920‑2, gdy ojciec został kierownikiem szkoły powszechnej w Koronowie (dziś w jej budynkach znajduje się Zespół Szkół Licealnych), uczył się w tamtejszej Wyższej Szkole Chłopców (Publicznej Szkole Dokształcającej, potem Wydziałowej — dziś Zespole Szkół Zawodowych), pobierając jednocześnie nauki języka łacińskiego u tamtejszego wikariusza (niejakiego ks. Żelaznego).

W 1922 r. rodzina przeniosła się do Bydgoszczy, ojciec został bowiem rektorem (kierownikiem) Szkoły Powszechnej im. Świętej Trójcy. Franciszek rozpoczął wtedy nauki w Państwowym Gimnazjum Klasycznym (dziś I Liceum Ogólnokształcące im. Cypriana Kamila Norwida), najstarszym w Bydgoszczy, swe początki mającym w jezuickiej szkole założonej jeszcze w XVII w. Działał w harcerstwie, należał do koła abstynentów oraz Związku Filomatów Pomorskich — chlubiącym się wspaniałą kartą konspiracyjnej działalności w czasach zaborów, realizującym programy samokształceniowe i samowychowawcze, w duchu patriotycznym.

Przyszło powołanie i po maturze 14.v.1928 r. pojawił się u bram Prymasowskiego Wyższego Seminarium DuchownegoGnieźnie

Z tych formacyjnych lat zapamiętano jego pobożność, gotowość usługiwania przy ołtarzu, szacunek wobec kapłanów i uczynność w życiu codziennym…

W czasie wolnym lubił wyjeżdżać z harcerzami na obozy i tam opiekować się dziećmi i młodzieżą…

Parę lat po Franciszku powołanie poczuł i wstąpił do seminarium gnieźnieńskiego jego młodszy brat, Leon (1913, Salno — 1954, Gniezno) — po II wojnie światowej, od 1946 r., profesor w tymże seminarium.

Święcenia kapłańskie przyjął 10.vi.1933 r. w najstarszej polskiej katedrze — swymi początkami sięgającej 968 r. — pw. świętych Apostołów Piotra i Pawła na Ostrowiu TumskimPoznaniu, z rąk Prymasa Polski, Augusta kard. Hlonda (1881, Brzęczkowice – 1948, Warszawa), w gronie 52 nowych prezbiterów. Mszę św. Prymicyjną odprawił w parafialnym kościele rodzinnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy.

Zaraz potem podjął obowiązki wikariusza w parafii pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi PannyInowrocławiu. Posługą szybko zdobywał sympatię młodzieży, którą się zajmował. Zakładał i kierował oddziałem, powołanego w 1934 r., podczas zjazdu Akcji KatolickiejKrakowie, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej (KSMŻ), zajmującego się kultywowaniem, poprzez akademie oraz liczne wycieczki krajoznawcze, patriotycznych tradycji.

W tym też mniej więcej czasie zdał egzamin na prefekta, czyli katechetę. Jego zdanie było warunkiem koniecznym umożliwiającym prowadzenie zajęć przez księży w szkołach średnich. Od 1.ix.1935 r. rozpoczął nauczanie religii — już jako prefekt — w Miejskim Koedukacyjnym Gimnazjum Kupieckim w Bydgoszczy, w 1936 r, przekształconym w Publiczną Zawodową Szkołę Dokształcającą Nr 1 — dziś w budynkach tej szkoły znajduje się Państwowy Zespół Szkół Plastycznych im. Leona Wyczółkowskiego — gdzie posługiwał do 1938 r.

Wykorzystując swoje — i swojego ojca — doświadczenia w szkołach średnich napisał wówczas podręcznik „Nauka wiary” dla szkół tego typu.

W 1937 r. podjął zaoczne studia z zakresu historii Kościoła na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie i ukończył je, jeszcze przed wybuchem apokalipsy — II wojny światowej — w vi.1939 r., uzyskując stopień magistra teologii.

Ostatnim opracowaniem młodego, doskonale zapowiadającego się kapłana, o zacięciu naukowym, był swoisty hołd dla rodzinnej ziemi, w szczególności miasta Bydgoszczy: „Historia parafii bydgoskiej do r. 1772rękopis w zbiorach Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy.

Nie zdążył już jej objąć, w viii.1939 r. zmobilizowany został bowiem do Wojska Polskiego. Kapelanem rezerwy był już zresztą od 28.v.1939 r. — dekret nominacyjny nosił tę datę — ze starszeństwem od 1.i.1939 r.

Został kapelanem, w stopniu kapitana, 62. Pułku Piechoty Wielkopolskiej, wchodzącego w skład 15. Dywizji Piechoty w składzie Armii „Pomorze”. Mobilizacja pułku rozpoczęła się 24.viii.1939 r. I już 1.ix.1939 r. jego oddział rozpoczął zmagania o niepodległość Polski, w granice Rzeczypospolitej, bez wypowiedzenia wojny, wkroczyli bowiem Niemcy. Na podstawie osławionego porozumienia z 23.viii.1939 r. dwóch wybitnych przywódców socjalistycznych — niemieckiego, o odcieniu nazistowskim, Adolfa Hitlera (1889, Braunau am Inn – 1945, Berlin), i rosyjskiego, o odcieniu komunistycznym, Józefa Stalina (1878, Gori 1953, Kuncewo) — i jego tajnych aneksów, od nazwisk sygnatariuszy, czyli ministrów spraw zagranicznych dwóch wspomnianych zbrodniarzy, zwanego paktem Ribbentrop–Mołotow, Niemcy do Rzeczpospolitej wkroczyli od zachodu. 17 dni później od wschodu Polskę najechali Rosjanie. Dwaj bandyci dokonali w ten sposób IV rozbioru Polski, uzgodnionego formalnie i podpisanego, wraz z innymi tajnymi aneksami, 28.ix.1939 r. w tzw. traktacie o granicach i przyjaźni Rosja–Niemcy”.

Rozpoczęła się II wojna światowa…

Wikipedia tak skrótowo opisuje udział 62. Pułku Piechoty Wielkopolskiej i zmagania w kampanii wrześniowej:

30.viii.1939 r. pułk […] obsadził zachodnią linię obrony 'przedmościa bydgoskiego' w rejonie [wsi] Kruszyn – Osówiec – Osowa Góra. 1.ix nieprzyjaciel ograniczył się do bombardowania i rozpoznania pozycji pułku. Dopiero 2.ix przeprowadził natarcia, wsparte czołgami i artylerią, które zostały powstrzymane. Wieczorem z 2 na 3.ix pułk przegrupował się w kierunku północnym. Następnego dnia Niemcy zostali powstrzymani przez doskonale zorganizowaną obronę i ostrzał artylerii w rejonie Tryszczyna. Z obawy dowództwa Armii „Pomorze” przed okrążeniem jednostki, zgodnie z rozkazem pułk wycofał się nocą (3/4.ix) do Bydgoszczy. W czasie odwrotu przez miasto oddziały zostały ostrzelane przez dywersantów niemieckich. Po opanowaniu dywersji i wysadzeniu mostów na Brdzie, zajął pozycje obronne na południe od miasta (w rejonie Emilianowo – Piecki). W następnych dniach prowadził zwycięskie walki z przeciwnikiem, np. 6.ix z niemiecką 50 DPPuszczy Bydgoskiej.

Po raz drugi w nocy z 6 na 7.ix oderwał się od wroga i ruszył lewym brzegiem Wisły w stronę Sochaczewa i Warszawy. Pułk wziął udział w największej bitwie kampanii wrześniowej — bitwie nad Bzurą. Przez wiele dni żołnierze odpierali ataki niemieckie, zabezpieczając północną flankę wojsk polskich (w rejonie Czerniewice – Grabkowo). 12.ix pułk odpierał ataki niemieckiej 208 DP, po czym został przesunięty na południe od Kowala dla osłony południowego skrzydła 27 Dywizji Piechoty. W kolejnych dniach pułk osłaniał odwrót i przeprawę dywizji przez Bzurę. 17.ix przekroczył rzekę i bronił przejścia pod Brochowem. W końcu nadwyrężona obrona polska została przełamana, a pułk skierował się do Puszczy Kampinoskiej. Między 19 a 21.ix dotarł do Warszawy”…

Franciszka już wówczas w pułku nie było. Wspomnianego bowiem 17.ix.1939 r. — jakże symbolicznie w dniu napaści rosyjskiej na Rzeczpospolitą i przypieczętowaniu niejako IV rozbioru Polski — być może broniąc przejścia przez Bzurę pod Brochowem — o czym mowa powyżej — dostał się do niemieckiej niewoli.

Prawd. od xii.1939 r., po kilkumiesięcznej tułaczce przez jenieckie obozy przejściowe, stał się więźniem oficerskiego obozie jenieckiego, Oflagu IX C Rotenburg an der FuldaRotenburgu nad Fuldą — który później stał się podobozem oflagu IX A/H na zamku Spangenberg w niemieckiej Hesji i przemianowany został na oflag IX A/Z — jako jeniec nr 176. Po wygranej kampanii wrześniowej Niemcy skoszarowali bowiem w oflagach (niem. Offizierslager), gdzie w mniejszym lub większym stopniu respektowano zasady konwencji genewskiej z 1929 r., większość zatrzymanych oficerów polskich. Duża ich część przeżyła wojnę, choć zdarzały się przypadki morderstw, dokonanych w szczególności na uciekinierach…

Natomiast większość polskich kapelanów aresztowanych w ix.1939 r. Niemcy zgromadzili w owym xii.1939 r. w jednym miejscu, we wspomnianym oflagu IX C Rotenburg an der Fulda. Było ich ok. 70. Odizolowano ich od reszty jeńców i umieszczono w osobnym bloku obozowym, łamiąc w ten sposób w ich przypadku postanowienia wspomnianej konwencji genewskiej. Konwencja zapewniała bowiem uwięzionym kapelanom swobodę praktyk religijnych oraz możliwość sprawowania posługi wśród żołnierzy jeńców.

W przypadku kpt. Franciszka Dachteryok. 70 innym polskich kapłanów definitywny akt złamania podpisanych przez Niemcy konwencji genewskich nastąpił w iv.1940 r., na kilka tygodni przez niemieckim atakiem na Francję. Przygotowując miejsca odosobnienia dla spodziewanych jeńców alianckich Niemcy zdecydowali się nie respektować stopni oficerskich polskich kapelanów wojskowych. Uznali więc ks. Franciszka Dachterę za przestępcę i przenieśli go pod zarząd obozów koncentracyjnych…

Wydarzenia owych dni tak opisuje jeden z portaliAndrzej Szutowicz, „Kapelani wojskowi…:

17.iv.1940 r. oznajmiono im, że zostaną przeniesieni do innego obozu. Stało się to już następnego dnia. Rano 18.iv Niemcy zarządzili zbiórkę wszystkich księży kapelanów w bloku obozowym, pod który podjechały oplandekowane samochody z SS‑mańską eskortą. SS‑mani z bronią gotową do strzału wkroczyli do bloku, wyprowadzili księży, załadowali ich na samochody i kolumna pojazdów opuściła Rotenburg. Po około pięciu godzinach jazdy dojechano do celu, którym okazał się KL Buchenwald.

'Powitał' ich sam komendant obozu, Karol Otton (niem. Karl Otto) Koch (1897, Darmstadt — 1945, KL Buchenwald), który do księży zwrócił się w te słowa:

— 'Nie jesteście już oficerami, jesteście podżegaczami wojennymi i wkrótce tutaj zdechniecie. Dla was skończyły się przywileje jenieckie…'

Po przemówieniu nakazał zdjąć księżom czapki, lecz oni tego nie uczynili. Wówczas stojący obok Kocha oprawcy, rzucili się na jeńców i bijąc, kopiąc siłą postrącali im polskie oficerskie czapki. Po czym zmaltretowanych zagnano do łaźni, tam obcięto im do skóry włosy, zabrano mundury oficerskie i dano obozowe pasiaki”…

W obozie koncentracyjnym (niem. Konzentrationslager) KL Buchenwald Franciszek Dachtera stał się więźniem numer 1620. Polski kapłan, sługa Boży, stawał się niczym, jedynie wpisem w niemieckich księgach ewidencyjnych…

Niewolniczo pracował w kamieniołomach. Mimo iż podupadł na zdrowiu, nie załamał się.

Z obozu KL Buchenwald 6‑7.vii.1942 r. przewieziono go — wraz 51 innymi kapłanami katolickimi — do niemieckiego obozu koncentracyjnego (niem. Konzentrationslager) KL Dachau.

Tam, przy bramie z napisem „Arbeit mach frei”, przywitał ich jeden z zastępców komendanta — komendantem był osławiony Aleksander Bernard Jan (niem. Alexander Bernhard Hans) Piorkowski (1904, Brema – 1948, Landsberg am Lech) — słowami:

— „Jesteście w Dachau, stąd się nie wychodzi […]

Tu nie jest sanatorium. Stąd się wychodzi tylko kominem lub w trumnie”…

Po przyjeździe otrzymał obozowe ubranie — zwane od charakterystycznych biało–czarnych pasów „pasiakiem” — oraz tzw. winkiel: numer obozowy — 31199, który wypisano na białej taśmie, i czerwony trójkąt z literą „P”, na określenie więźnia politycznego — Polaka…

Nowo przybyłych umieszczono w bloku nr 28, gdzie przetrzymywano setki innych kapłanów katolickich, głównie polskich. W całym obozie więziono wówczas ok. 1,200 księży i zakonników — wielu zginęło już wcześniej, bowiem razem w KL Dachau w ciągu całego okresu funkcjonowania obozu przetrzymywano ok. 1,777 polskich duchownych.

Nie było gorszego miejsca na ziemi” — tak wiele lat po wojnie określił KL Dachau misjonarz i apostoł trędowatych, o. Marian Żelazek (1918, Palędzie – 2006, Puri, Indie) — „panowało bestialstwo, śmierć i głód”.

Do obozu trafił w najgorszym okresie jego funkcjonowania. Początkowo pracował na tzw. plantagach”, polach przylegających do obozu: zimą dokuczał deszcz, mróz i śnieg, w upalne dni górskie słońce. Panował nieopisany głód, który nie pozwalał myśleć o niczym innym, jak tylko o jednym — w jaki sposób zdobyć kawałek chleba. Waga więźnia nie przekraczała często 40 kg. A w 1942 r. Niemcy głodowe racje jeszcze zmniejszyli…

 […] uczucie ciągłego głodu i słabości, oglądanie się z żalem, czemu te kamienie nie są kawałkami chleba. […] Ludzie jedli najgorsze rzeczy, aby napełnić czymś swój żołądek. […] Kawałek chleba porzucony przez dziecko na ulicy był przysmakiem albo wykradzione z psiej miski kawałki skórek chleba lub z klatki króliczej. Nawet garść owsa zabrana po kryjomu z kurnika była przysmakiem. Zapominać kazała choć na chwil kilka o głodzie. A śmierć się zbliżała, okazywało to powolne puchnięcie od stóp, jeżeli doszło do brzucha, już koniec, nie było ratunku […]. Tułów wychudzony, a nogi grube i ciężkie, w ciężkich buciorach ledwie się wlokące” — tak wspominał swoje przeżycia w Dachau jeden z kapłanów, ks. Franciszek Mączyński (1901, Pacyn – 1998, Rzym), późniejszy rektor Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie…

Plan fizycznej likwidacji polskiego duchowieństwa przetrzymywanego w KL Dachau Niemcy realizowali także bardziej bezpośrednimi metodami. W iii.1942 r. zaczęli ogłaszać, że starsi i inwalidzi mogą „zgłaszać się na wyjazd do obozu specjalnego”, o mniejszym rygorze. Rozpoczęły się wywózki w tzw. „transportach inwalidów”. Celem nie był jednak „ośrodek wypoczynkowy”, a zamek Hartheim, niemieckie centrum eutanazyjne, gdzie w ramach zorganizowanej Aktion T4 (pl. ak­cja T4) — „likwidacji życia niewartego życia” (niem. Vernichtung von lebensunwertem Leben”) Niemcy mordowali wszystkich — z udziałem „lekarzy”! — w specjalnie przystowanych komorach gazowych bądź samochodach, których rury wydechowe skierowane były nie na zewnątrz a do wnętrza pojazdów…

Wprawdzie Franciszkowi oszczędzona miała być śmierć w Hartheim ale jego los okazał się równie tragiczny…

Mowy więzień KL Dachau, szybko zdobył szacunek współwięźniów bloku 26, dla kapłanów katolickich. Nazwano go, z uwagi na pogodny wygląd oraz zachowywaną — mimo wyniszczającej pracy, głodu i szykan — równowagę duchową, „Cherubinkiem”…

Gdy wydawało się, że najgorszy okres w KL Dachau kończył się, gdy odjechały ostatnie pociągi do Hartheim, niejaki prof. Karl Klaus Schilling, jeden z niemieckich lekarzy–zbrodniarzy (po wojnie skazany na śmierć i w 1946 r. powieszony), prowadzących na więźniach badania pseudomedyczne, wybrał w xii.1942 r. Franciszka na jedną ze swoich ofiar.

Czterokrotnie zarażano go malarią, tropikalną chorobą pasożytniczą, i testowano na nim rozmaite syntetyczne specyfiki, w różnych dawkach, stężeniach, etc. Każdorazowo na „doświadczeniach” przebywał od 1 do 4.5 miesiąca…

W rezultacie zachorował na żółtaczkę, zaatakowana i znacznie uszkodzona została wątroba i śledziona. Strasznie cierpiał. Poza eksperymentalnymi specyfikami nie dostawał żadnych lekarstw. Przez ostatnie pół roku żył, bez środków znieczulających, w nieustannym bólu…

Usiłowano mu pomóc, ale współwięźniowie byli bezradni. Ataki malarii powracały, tracił przytomność.

Zachowało się kilka jego listów do rodziny, na które Niemcy dozwalali, oczywiście uprzednio je cenzurując. Emanowały optymizmem, dodając czytelnikom otuchy i wiary. Prosił w nich tylko o lekarstwa, zwłaszcza o chininę

Przed śmiercią zdołano mu udzielić Sakramentów św. Zapamiętano jego ostatnie słowa: „Pozdrów [moją rodzinę]… Niech nie płaczą… Bóg tak chce… Zgadzam się [Jego wolą]

Zmarł — według źródeł niemieckich — 23.viii.1944 r., o 600 nad ranem (większość źródeł podaje datę 2.viii.1944 r. — zmarł zapewne w nocy). Bezpośrednią przyczyną zgonu był prawdopodobnie zastrzyk z trucizny — zwanej przez więźniów „piroferem”. Być może był to jakiś związek piroforyczny, powodująca samozapłon w kontakcie z tlenem z powietrza…

Ciało spalono w obozowym piecu krematoryjnym…

Dopiero w 1985 r., dzięki wytrwałym staraniom absolwentów bydgoskiego Gimnazjum Klasycznego, komunazistowska jeszcze wówczas republika prl nadała mu — pośmiertnie — „Medal za udział w wojnie obronnej 1939”, zaś w 1992 r. za zasługi dla harcerstwa otrzymał — już od władz niepodległej Rzeczypospolitej — Srebrny Krzyż Zasługi z rozetą.

13.vi.1999 r. w Warszawie został przez św. Jana Pawła II (1920, Wadowice – 2005, Watykan) ogłoszony błogosławionym, w grupie 108 Polaków, męczenników niemieckiego terroru II wojny światowej

W „Positio” — dekrecie o męczeństwie 108 Sług i Służebnic Bożych — napisano:

Na tej ziemi, okrytej zbrodniami dokonanymi przez nazistow, […] wierni naśladowcy Bożego Mistrza, nie wyrzekli się swej godności chrześcijańskiej, nie odstąpili od wiary, nie zbiegli z niebezpieczeństwa, nie przestraszyli się gróźb ani nie ulegli niegodziwym obietnicom przeciwnym sumieniu. Pragnęli podjąć Drogę Krzyża, aby zbawić swoje dusze, dokonać dzieła dla chwały Bożej i powiększenia Królestwa Bożego. Przeciwstawili się prześladowcom, mając niezłomną nadzieję otrzymania z Bożego miłosierdzia wiecznej nagrody”…

św. Jan Paweł II w homilii beatyfikacyjnej 13.vi.1999 r. uzupełnił:

[W akcie beatyfikacji] niejako odżywa w nas wiara, że bez względu na okoliczności, we wszystkim możemy odnieść pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłowałpor. Rz 8, 37. Błogosławieni męczennicy wołają do naszych serc: Uwierzcie, że Bóg jest miłością! Uwierzcie na dobre i na złe! Obudźcie w sobie nadzieję! Niech ta nadzieja wyda w was owoc wierności Bogu we wszelkiej próbie!

Raduj się, Polsko, z nowych błogosławionych […] Spodobało się Boguwykazać przemożne bogactwo Jego łaski na przykładzie dobroci’ twoich synów i córek w Chrystusie Jezusiepor. Ef 2, 7. Oto ‘bogactwo Jego łaski’, oto fundament naszej niewzruszonej ufności w zbawczą obecność Boga na drogach człowieka w trzecim tysiącleciu! Jemu niech będzie chwała na wieki wieków […]

Pomódlmy się litanią do 108 błogosławionych męczenników:

Obejrzyjmy etiudkę o polskich świętych i błogosławionych wyniesionych na ołtarze przez św. Jana Pawła II:

  • POLSCY ŚWIĘCI i BŁOGOSŁAWIENI WYNIESIENI do CHWAŁY OŁTARZY przez JANA PAWŁA II; źródło: www.youtube.com

Obejrzyjmy też film o KL Dachau (po niemiecku):

  • KZ DACHAU; źródło: www.youtube.com

a także amatorski film o muzeum w Dachau:

  • SPACER po DACHAU; źródło: www.youtube.com

Posłuchajmy słów św. Jana Pawła II z homilii beatyfikacyjnej:

  • 13 CZERWCA 1999 - HOMILIA JANA PAWŁA II; Msza św. beatyfikacyjna, Warszawa; źródło: www.youtube.com

Pochylmy się także nad słowami Ojca św. Jana Pawła II13.vi.1999 r. w Warszawie:

Opracowanie oparto na następujących źródłach:

polskich:

norweskich:

włoskich: