MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU
Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

św. LEOPOLD MANDIĆ
(1866, Herceg Novi - 1942, Padwa)
zakonnik

patron: spowiedników, kapucynów

wspomnienie: 31 lipca

Łącza do ilustracji (dzieł sztuki) związanych ze świętym:

  • św. LEOPOLD MANDIĆ: Padwa, podczas studiów pism św. Tomasza i św. Augustyna; źródło: www.leopoldomandic.it
  • św. LEOPOLD MANDIĆ: Padwa, lipiec 1942, osiem dni przed śmiercią; źródło: www.leopoldomandic.it
  • św. LEOPOLD MANDIĆ: 1939; źródło: www.leopoldomandic.it
  • św. LEOPOLD MANDIĆ: 1927; źródło: www.leopoldomandic.it
  • św. LEOPOLD MANDIĆ: 1917; źródło: www.leopoldomandic.it
  • św. LEOPOLD MANDIĆ: ok. 1900; źródło: www.leopoldomandic.it
  • św. LEOPOLD MANDIĆ: rzeźba, Marija Bistrica; źródło: hr.wikipedia.org
  • JAN PAWEŁ II przed grobem św. LEOPOLDA MANDIĆA: 1982, Padwa; źródło: www.leopoldomandic.it

Bogdan Jan Mandić urodził się w 1866 r. w Herceg Novi (dzisiejsza Czarnogóra). Był ostatnim, dwunastym dzieckiej chorwackiego małżeństwa Dragicy Carević i Petara Antun Mandića, właściciela małej rybackiej floty na Adriatyku.

Rodzina straciła jednakże większość majątku i Leopold dorastał w ubóstwie. Ale była to rodzina o silnych korzeniach wiary…

Od dziecka fizycznie zdeformowany miał problemy z wymową i nie rozwijał się poprawnie Mimo tego mając 16 lat wstąpił do seminarium kapucyńskiego w Udine i przyjął imię Leopolda. Habit kapucyński przyjął w 1884 r., a cztery lata później złożył śluby wieczyste. W 1890 r. został w Wenecji wyświęcony na kapłana.

W tym czasie zainteresował się ruchem zainicjowanym przez bpa Josipa Juraja Strossmayera, skupionym na sprawie zjednoczenia południowych Słowian oraz unii Kościoła katolickiego i Cerkwi prawosławnej – wyrazem zewnętrznym tej działalności była konsekracja katedry w Dakowie i Srijem.

Dlatego też pragnął zostać misjonarzem w Europie Wschodniej i Południowej, ale stan z drowia (miał 1.35 m wzrostu, trudności w chodzeniu i jąkał się, ponadto cierpiał na artretyzm i miał słaby wzrok…) sprawił, iż nie uzyskał pozwolenia swoich zakonnych przełożonych. Skierowany został więc, w 1906 r., jako spowiednik do Padwy, we Włoszech. Pozostał tam s tałe.

W czasie I wojny światowej odmówił władzom włoskim wyrzeczenia się chorwackiej narodowości  (Chorwacja, jako część cesarstwa Austro-Węgierskiego, była formalnie w stanie wojny z Włochami) i został na rok a resztowany (przetrzymywano go w południowych Włoszech).

Choć tęsknota za misjami, za „drugim brzegiem Adriatyku” nie ustawała, powoli odkrywać zaczął swoje prawdziwe powołanie, że jego Wschód jest gdzie indziej, że jego praca dla wschodniego chrześcijaństwa mieć powinna inny c harakter.

Najlepiej wyraził to odpowiadając na pytanie o. Paschalisa Rywalskiego, generała o. kapucynów, dlaczeg o w pewnym momencie przestał nieustannie mówić o „wyruszeniu na misje?”:

Niedawno temu miałem sposobność spotkać pewną świętą duszę i udzielić jej Komunii św. Gdy  przyjęła, powiedziała mi: ‘Ojcze, Pan Jezus kazał mi powiedzieć, że każda dusza, której tutaj pomożesz w spowiedzi, jest twoim Wschodem’"…

W swoim dzienniku wyraził to jeszcze krócej: „każda dusza przychodząca do mnie, będzie dla mnie Wschodem”. Ten „miniaturowy kapucyn”, przygnieciony wieloma chorobami, stał się – głównie poprzez konfesjonał - symbolem radości i pokoju, Apostołem Pojednania i Pokoju.

W swej maleńkiej, dusznej celi przyjmował tych wszystkich, którzy p otrzebowali Bożego Miłosierdzia. Słuchał spowiedzi od dwunastu do piętnastu godzin dziennie. Mając od Boga dar czytania w ludzkich sumieniach, posługiwał z cierpliwością, nigdy nie niecierpliwił się, nie krzyczał. Jego pouczenia - krótkie, pełne treści, były jak pigułki Bożej mądrości…

Jan Paweł II w trakcie homilii kanonizacyjnej pytał: „Komu i czemu służyło jego życie?” I odpowiadał: [Przychodziły doń] „biedne istoty ludzkie, które potrzebowały Boga i wzywały Go, błagając o Jego przebaczenie, pociechę, Jego pokój, łagodność. Tym ‘biednym’ św. Leopold ofiarowywał życie, za nich ofiarowywał swoje cierpienia i swoją modlitwę, a przede wszystkim celebrował Sakrament Pojednania. Tutaj przeżywał swój charyzmat”…

W 1942 r. przygotowując się do Mszy św. upadł („Kapłan powinien umrzeć z wysiłku i żaru apostolskiego – żadna inna śmierć nie jest dla niego właściwa” – miał mawiać) i tego samego dnia zmarł w swojej celi. Przy umierającym bracia zakonni śpiewali wł. Parona benedeta” (pl. Święta Szefowa”), jak Leopold nazywał Matkę Bożą, Salve Regina

Pod koniec II wojny św. kościół i część klasztoru w Padwie uległy zniszczeniu, ale cela Leopolda i konfesjonał przetrwały nietknięte – zgodnie z jego przepowiednią: „Bóg tak wiele okazał Swego miłosierdzia Swoim dzieciom w tym miejscu, że pozostanie pomnikiem Jego dobroci”…

Szczątki Leopolda zostały w 1963 r. przeniesione z cmentarza, gdzie został pochowany, do specjalnego nagrobka w kapucyńskim kościele Świętego Krzyża w Padwie. W 1982 r. modlił się przy nim Jan Paweł II, podczas swej wizyty w Padwie.

Leopold został beatyfikowany przez Pawła VI w 1976 r. Kanonizował go Jan Paweł II w 1983 r.…