Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
108 męczenników II wojny św.
tutaj
bł. MARIA TERESA od DZIECIĄTKA JEZUS mieczysława KOWALSKA
1902, Warszawa – ✟ 1942, Soldau
męczennica
patronka: klarysek, Przasnysza,
cierpiących za tych, którzy wiarę utracili
wspomnienie: 25 lipca
„Biała Księga” (martyrologium) duchowieństwa Polski ⇒ tutaj
Mieczysława Kowalska na świat przyszła 1.i.1902 r. w Warszawie, podówczas stolicy guberni warszawskiej (ros. Варшавская губерния) — a jednocześnie stolicy tzw. Królestwa Polskiego (ros. Царство Польское) — wschodzącej w skład zaborczego Imperium Rosyjskiego (ros. Российская империя), w rodzinie o ateistycznych poglądach.
Mimo nieprzychylnego religii środowiska rodzinnego nie pozostała głucha na wezwania wiary. W 1915 r. przystąpiła do I Komunii św., a w 1920 r. przyjęła sakrament bierzmowania…
W tym samym czasie, po zakończeniu w 1918 r. I wojny światowej, prawdopodobnie jeszcze przed agresją rosyjską na Polskę roku 1920, jej ojciec, z częścią rodziny (m.in. z synem — bratem Mieczysławy), wyjechał do bolszewickiego Związku Sowieckiego — Rosji. 18‑letnia Mieczysława pozostała w Polsce.
W trudnych czasach początków odrodzonej II Rzeczypospolitej, pozbawiona kontaktu z częścią rodziny, Mieczysława zatrudniła się — po ukończeniu czterech klas pensji, czyli szkoły dla dziewcząt — jako opiekunka do dzieci w zamożnej rodzinie żydowskiej.
Jednocześnie zaangażowała się w życie kilku warszawskich bractw i organizacji katolickich — takich jak Szkaplerz Niepokalanego Poczęcia, Bractwo Serca Jezusowego, Żywy Różaniec, Arcybractwo Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa. Życie jej toczyło się wokół inicjatyw podejmowanych w i wokół barokowego kościoła pw. Przemienienia Pańskiego przy ul. Miodowej w Warszawie, należącego do Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów (łac. Ordo Fratrum Minorum Capuccinorum – OFMCap), zwanych potocznie kapucynami.
Jej kierownikiem duchowym był o. Beniamin Konstanty Stanisław Zontag (1888, Turośl – 1931, Warszawa), kapucyn z klasztoru przylegającego do świątyni przy ul. Miodowej, świadek egzekucji Eligiusza Józefa Niewiadomskiego (1869, Warszawa – 1923, Warszawa), zabójcy pierwszego prezydenta II Rzeczypospolitej, Gabriela Narutowicza (1865, Telsze – 1922, Warszawa). Był też świadkiem narodzin powołania Mieczysławy, która zachęcona przez swego duchowego opiekuna, po przemyśleniach — zapisywanych w notatkach — zdecydowała się podjąć duchową ekspiację za swego ojca i brata, obu zarażonych duchem niewiary.
I w pół roku po tragedii zabójstwa prezydenta Niewiadomskiego, niecałe trzy lata po triumfie polskiego oręża w bitwie warszawskiej 13‑25.viii.1920 r., zapukała 23.i.1923 r. do klasztoru klauzurowego Miniszek Kapucynek św. Klary (łac. Ordo Santae Clarae Capuccinaru – OSCCap) — kapucynek–klarysek — z kościołem klasztornym pw. św. Klary i św. Józefa w Przasnyszu.
Polskie zgromadzenie sióstr kapucynek–klarysek powstało w 1860 r., jako część istniejącego już od 1211 r. zakonu św. Klary. W 1871 r. mniszki, których przewodnikiem duchowym był o. Honorat Koźmiński, przeniosły się do nowego domu zakonnego w Przasnyszu, do klasztoru zajmowanego uprzednio przez siostry bernardynki. Bernardynki (mniszki Trzeciego Zakonu Regularnego św. Franciszka z Asyżu), po kasacie klasztorów w Królestwie Polskim (ros. Царство Польское) — w rezultacie upadku powstania styczniowego — przez zaborcze rosyjskie władze carskie nie mogły przyjmować nowych kandydatek do zakonu i zostały zmuszone do wyjazdu z guberni płockiej (ros. Плоцкая губерния), w ramach której znajdował się Przasnysz, do Łowicza, w guberni warszawskiej (ros. Варшавская губерния), i Wielunia, w guberni kaliskiej (ros. Калишская губерния). Nowicjuszek nie wolno było przyjmować także kapucynkom–klaryskom, ale jakoś przetrwały czasy najgorszego rosyjskiego ucisku…
12.viii.1923 r. Mieczysława rozpoczęła nowicjat i wtedy otrzymała imię zakonne Marii Teresy od Dzieciątka Jezus.
Śluby czasowe złożyła rok później, 15.viii.1924 r., a wieczyste — 26.vii.1928 r.
Kapucynki z Przasnysza — jedyna taka wspólnota w ówczesnej Polsce — praktykowały m.in. surowe posty. W czasie przedłużonego do 40 dni adwentu mniszki codziennie dziewięć razy klękały na ziemię, całowały ją powtarzając: „A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami”. Natomiast w czasie nowenny do Dzieciątka Jezus klękały 9⨯9, czyli 81 razy w ciągu dnia. Z czasem ich kolana tak się wygimnastykowały, że nie czuły przy ciągłym klękaniu zmęczenia.
o. dr Kazimierz Synowczyk (ur. 1955), kapucyn, tak pisał: „W klasztorze siostra Teresa pełniła obowiązek furtianki, zakrystianki, bibliotekarki, mistrzyni nowicjatu i radnej w Zarządzie monasteru. Pomimo wątłego zdrowia posługi te spełniała z wielkim poświeceniem i radością. Wobec sióstr była łagodna i delikatna, bezpretensjonalna i zawsze wdzięczna, o wielkiej kulturze ducha”„Miłosierdzie w życiu i męczeństwie bł. kapucynki Marii Teresy Kowalskiej”, Przasnysz, 2003.
Natomiast jedna ze współsióstr, Immakulata Maria Klicka (1903, Łysaków – 2003, Przasnysz), opowiadała: „Jej stosunek do sióstr był bardzo przychylny i życzliwy. Była cicha i nie wywoływała żadnych konfliktów, raczej dążyła do życia w miłości i harmonii”. Najlepiej jednak postawę Teresy oddała inna ze współsióstr, określając jej życie jako „tak nadzwyczajne w swej zwyczajności, że nie ma co o nim powiedzieć”…
Naśladując św. Franciszka i św. Klarę z Asyżu, Teresa kontemplowała często Chrystusa Ukrzyżowanego. Na krzyżu w swej celi napisała: „Cicho, cichusieńko, bo mój Jezus kona”.
„Czy jej milczenie, ukrycie, było wyborem? Początkiem ofiary? Chyba tak. Już wtedy, w murach klauzury, znikała, spalała się w Bogu: […] życie ukryte z Chrystusem, tak bardzo, że po latach pozostały zaledwie okruchy wspomnień” — wspominała s. Klara. „W pamięci sióstr […] została jako osoba delikatna, wrażliwa, wyczuwająca potrzeby innych i usłużna. Była bardzo sumienna w spełnianiu swoich obowiązków. Była cierpliwa i opanowana. Odznaczała się wielkodusznością. Chętnie śpieszyła, aby sprawić innym radość”s. Konrada Głowicka — wspominała inna mniszka…
s. Teresa prowadziła, w milczeniu ale z wielkim entuzjazmem, życie kontemplacyjne, całkowicie oddana Bogu, jakby przeczuwając, że nadchodzą czasy próby.
I nadeszły. 23.viii.1939 r. dwaj potężni sąsiedzi Rzeczpospolitej — Niemcy i Rosja — zawarli sławetne porozumienie, zwane od nazwisk sygnatariuszy — ministrów spraw zagranicznych obu państw — paktem Ribbentrop–Mołotow. Podpisali też tajny protokół dodatkowy, który ustalał „strefy wpływów” owych nowych zaborców i był de‑facto paktem o współpracy przy zaatakowaniu i podziale Rzeczpospolitej.
Kilka dni później, 1.ix.1939 r., Niemcy zaatakowali Polskę. 17 dni później inwazji dokonali Rosjanie.
Rozpoczęła się II wojna światowa.
28.ix.1939 r. bandycką współpracę Niemiec i Rosji formalnie przypieczętował tzw. „traktat o granicach i przyjaźni Rosja–Niemcy”, będący de‑facto IV rozbiorem Polski. W tajnym aneksie dodano: „Obie strony nie będą tolerować na swych terytoriach jakiejkolwiek polskiej propagandy, która dotyczy terytoriów drugiej strony. Będą tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki takiej propagandy i informować się wzajemnie w odniesieniu do odpowiednich środków w tym celu”.
Rozpoczynała się niemiecka i rosyjska okupacja. I planowa eksterminacja narodu polskiego.
Przasnysz wraz z okolicą znalazł się w niem. Regierungsbezirk Zichenau (pl. Rejencja Ciechanowska), i wraz z nią został bezpośrednio przyłączony do Niemiec — III Rzeszy stając się częścią niemieckiej prowincji niem. Ostpreußen (pl. Prusy Wschodnie).
Niemieckie represje wobec polskiego społeczeństwa rozpoczęły się już w ix.1939 r., natychmiast po wtargnięciu do Polski. Rozpoczęła się niem. „Inteligenzaktion” (pl. „Akcja Inteligencja”), zwana także niem. „Flurbereiningung” (pl. „Akcja Oczyszczenia Gruntu”), czyli program fizycznej eksterminacji polskiej inteligencji oraz polskich warstw kierowniczych, głównie na terenach ziem polskich włączonych przez okupanta bezpośrednio do III Rzeszy. W jej trakcie Niemcy zamordowali ok. 50 tys. nauczycieli, księży, przedstawicieli ziemiaństwa, wolnych zawodów, działaczy społecznych i politycznych oraz emerytowanych wojskowych. 50 tys. uwięziono w obozach koncentracyjnych, skąd niewielu wróciło.
W niem. Regierungsbezirk Zichenau „Inteligenzaktion” została przez Niemców przeprowadzona pod nazwą niem. „Intelligenzaktion Masowien” (pl. „Akcja Inteligencja — Mazowsze”). W jej trakcie Niemcy wymordowali ok. 6,700 polskich intelektualistów, urzędników oraz duchownych. Formalnie „akcja” zakończona została wiosną 1940 r., ale nie oznaczało to końca represji wobec społeczeństwa polskiego. Już bowiem w pierwszej dekadzie iv.1940 r. Niemcy aresztowali dziesiątki księży katolickich z parafii kurpiowskich na północ od Ostrołęki. Ponowne aresztowania polskiego duchowieństwa z niem. Regierungsbezirk Zichenau miały miejsce w nocy z 17 na 18.ii.1941 r. oraz w nocy z 6 na 7.iii.1941 r. Wśród aresztowanych było dwóch biskupów diecezji płockiej, abp Antoni Julian Nowowiejski (1858, Lubienia – 1941, Soldau) i bp Leon Wetmański (1886, Żuromin – 1941, Soldau). Wszystkich przewieziono — przez Płock — do niemieckiego obozu koncentracyjnego (niem. Koncentrazionlager) KL Soldau, zlokalizowanego w Działdowie.
Następnie przyszła kolej na siostry zakonne. 2.iv.1941 r. do klasztoru sióstr w Przasnyszu wtargnęli agenci niem. Geheime Staatspolizei (pl. tajna policja państwowa) — czyli osławionego zbrodniczego Gestapo. Aresztowano 35 współsióstr — całą wspólnotę domu zakonnego w Przasnyszu — wśród nich s. Teresę. W opuszczonym kościele przasnyskim Niemcy urządzili magazyn, a w klasztorze więzienie…
Tak jak i uprzednio aresztowanych duchownych siostry zawieziono do wspomnianego obozu koncentracyjnego KL Soldau w Działdowie. Umieszczono je w brudnym baraku, z zarobaczoną słomą, w celi numer 31.
KL Soldau stało się miejscem kaźni polskiego duchowieństwa. Tortury i poniżanie były na porządku dziennym. Kapłanom nie wolno było się myć, golić, jedynie dwa razy dziennie byli pędzeni przez Niemców do pobliskich latryn, pośród bicia kijami, karnychćwiczeń i przekleństw…
W tych nieludzkich warunkach siostry uświęcały czas modlitwą brewiarzową, we dnie i w nocy, odmawiały nieustannie różaniec święty, zmieniając się co godzina po dwie, odprawiały drogę krzyżową, medytacje…
Maria Teresa szybko w warunkach obozowych ciężko zachorowała na gruźlicę (łac. tuberculosis) dostała krwotoku. Leżąc na barłogu dusiła się w kurzu, wzniecanym przy każdym poruszeniu startej słomy, służącej jako materac. Na domiar złego w obozie wybuchła epidemia tyfusu (łac. typhus abdominalis), czyli duru brzusznego. W związku z tym wszystkie cele dezynfekowano prawd. chlorkiem wapnia (łac. calcii chloridum), substancją higroskopijną, wchłaniającą wilgość, która jednocześnie zapobiega unoszeniu się kurzu z powierzchni — do dziś stosowana jest do ochrony ubitych dróg przed rozpadem. Ale stosowanie chlorku wapnia ma też skutki uboczne — działa drażniąco, przesuszając wilgotną skórę, a spożycie prowadzi do poparzeń ust i przełyku. Użycie chlorku w KL Soldau tylko pogorszyło stan zdrowia s. Teresy. Oddychanie stawało się katorgą…
Nie mogła już chodzić. Na ciele pojawiły się odleżyny. Całymi dniami leżała na nagiej ziemi…
Na kilka dni przed śmiercią odbyła ceremonię ponownego wyrzeczenia się wszystkiego i odnowiła profesję rad ewangelicznych, czyli śluby zakonne…
Była świadoma swego stanu. Gdy matka przełożona, s. Maria Szczęsna Maszewska (1888–1977), próbowała ją pocieszać, mówiąc o możliwości leczenia poza obozem, Maria Teresa wyszeptała: „Więc miałabym się z połowy drogi wracać?”…
Pojednana z Bogiem i z siostrami, ogarniająca modlitwą i ofiarą całą rzeczywistość obozu koncentracyjnego, następnego dnia oddała przełożonej obrączkę, krzyżyk z profesji i brewiarz oraz poprosiła o modlitwę za nią. Zapewniła o pamięci i była przekonana, że wyprosi u Pana Jezusa rychłą wolność siostrom…
Świadoma bliskiej śmierci mówiła: „Ja stąd nie wyjdę, swoje życie poświęcam, żeby siostry mogły wrócić”.
Do ostatnich chwil, niestrudzenie, cierpiąc i będąc w gorączce, odmawiała Zdrowaś Maryja…
W nocy z 24 na 25.vii.1942 r., widząc matkę przełożoną, s. Szczęsną Maszewską, i wszystkie siostry zgromadzone wokół siebie, zapytała: „Mateńko, czy to już?” Trzymając na piersiach zniszczony obrazek Matki Bożej Fatimskiej oraz rozglądając się za różańcem, wypowiedziała ostatnie słowa: „Przyjdź, Panie Jezu! Przyjdź!”
Do Pana, wycieńczona warunkami więziennymi (łac. ex ærumnis carceris), odeszła 25.vii.1941 r.…
Gdy tego dnia siostry zostały wypuszczone z celi na świeże powietrze — działo się to raz na dzień — zebrały liście łopianu i przykryły nimi ciało s. Marii Teresy. I przed tak udekorowanymi doczesnymi szczątkami odmówiły za nią modlitwy za zmarłych…
Dwa tygodnie po jej śmierci, 7.viii.1942 r., pozostałe siostry zostały przez Niemców zwolnione. Wywieziono je z obozu i porzucono w szczerym polu. Udały się najpierw — te, które mogły — do rodzinnych domów, a stamtąd do Suchowoli k. Białegostoku (z parafią pw. św. Apostołów Piotra i Pawła), kilka miesięcy wcześniej odbitego i zajętego przez Niemców po ataku w vi.1941 r. na uprzedniego sojusznika, Rosjan — ich klasztor w Przasnyszu Niemcy ciągle bowiem okupowali. Tam, początkowo w prywatnym domu, a potem w domkach opuszczonych przez wymordowanych Żydów, przebywały do wypędzenia Niemców przez triumfujących Rosjan w 1945 r. Wtedy powróciły do swego macierzystego domu zakonnego…
W KL Soldau Niemcy zamordowali tysiące osób. Zginęło 50 duchownych, wśród nich 2 wspomnianych biskupów: abp Antoni Julian Nowowiejski i bp Leon Wetmański, 47 księży i 1 kleryk…
Maria Teresa Kowalska beatyfikowana została przez papieża św. Jana Pawła II (1920, Wadowice – 2005, Watykan), w gronie 108 błogosławionych polskich męczenników II wojny światowej, 13.vi.1999 r. w Warszawie.
Bramy wieczności…
Zazdroszczę Ci tego szczęścia
i proszę dla siebie podobnej śmierci.
Więc módl się za swą „małą siostrzyczkę” —
i z nieba czuwaj nadal,
jak czuwałaś na ziemi…
Tereso,
moja Tereso —
pamiętaj i módl się za mnie.
„Kalendarzyk”, s. Angela Maria Chmielowska, kapucynka, Działdowo
W 2003 r. w przesłaniu „Na drodze pełnego i autentycznego doświadczenia Boga”, wydanym z okazji 750 rocznicy śmierci św. Klary, założycielki zakonu kapucynek-klarysek, św. Jan Paweł II pisał:
„Do każdej z was [św.] Klara kieruje słowa, napisane do [św.] Agnieszki z Pragi: 'Zaprawdę jesteś szczęśliwa! Dopuszczona zostałaś do tej świętej uczty, abyś każdym włóknem twego serca przylgnąć mogła do Tego, którego piękno wielbią nieustannie błogosławione zastępy niebieskie'„4 List do Agnieszki”, 9.
[…] Rocznica jest dla was okazją do refleksji nad charyzmatem właściwym […] powołaniu klarysek. Charyzmat ten to przede wszystkim powołanie do życia według wzoru ewangelicznej doskonałości, w nieustannym odniesieniu do Chrystusa, który jest jedynym prawdziwym programem życia.
Czyż nie jest to wyzwanie dla współczesnych ludzi? Jest to propozycja alternatywna wobec poczucia niespełnienia i powierzchowności współczesnego świata, który często sprawia wrażenie, jakby zatracił własną tożsamość, ponieważ zapomniał, że został z rodzony przez miłość Boga i że Bóg pragnie, by się z Nim złączył w wiecznej komunii.
[…] Naśladujcie Pana w wymiarze oblubieńczym, odnawiając tajemnicę płodnego dziewictwa Maryi Panny, Oblubienicy Ducha Świętego, kobiety spełnionej. Niech obecność waszych klasztorów, bez reszty oddanych życiu kontemplacyjnemu, będzie także w dzisiejszych czasach 'znakiem oblubieńczego serca Kościoła'„Verbi Sponsa”, 1, które przepełnione jest tak żarliwym pragnieniem Ducha, iż bezustannie modli się o nadejście Chrystusa Oblubieńcapor. Ap 22, 17.”
I uzupełniał:
„Jest moim najgorętszym życzeniem, wspartym modlitwą, aby wasze klasztory, odpowiadając na powszechną we współczesnym świecie potrzebę duchowości i modlitwy, nadal proponowały trudną drogę pełnego i autentycznego doświadczenia Boga w Trójcy Świętej Jedynego, które byłoby promieniowaniem Jego obecności, niosącej miłość i zbawienie.”
Tak jak do końca drogi życiowej proponowała ją s. Maria Teresa od Dzieciątka Jezus Mieczysława Kowalska…
Jest patronką tych wszystkich, którzy doceniając skarb wiary, modlą się i cierpią za swoich bliskich, którzy tę wiarę utracili, lub od niej odchodzą.
Pomódlmy się litanią do 108 błogosławionych męczenników:
Popatrzmy na film o powołaniu i charyzmacie sióstr klauzurowych kapucynek św. Klary:
Popatrzmy też na krótką etiudkę o Przasnyszu:
Posłuchajmy wreszcie słów Jana Pawła II z homilii beatyfikacyjnej:
Pochylmy się nad słowami Ojca św. Jana Pawła II z 13.vi.1999 r. w Warszawie:
oraz nad jego przesłaniem „Na drodze pełnego i autentycznego doświadczenia Boga” z okazji 750 rocznicy śmierci św. Klary (2003 r.):
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
norweskich:
włoskich: