Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
bł. NIKANOR ASCANIO de SORIA
(1814, Villarejo de Salvanés - 1860, Damaszek)
męczennik
patron: franciszkanów, Damaszku
wspomnienie: 10 lipca
Nikanor (hiszp. Nicanor) urodził się w 10.i.1814 r. miasteczku Villarejo de Salvanés, ok. 50 km od Madrytu w Hiszpanii.
W wieku 16 lat wstąpił do zakonu Zakonu Braci Mniejszych (łac. Ordo Fratrum Minorum - OFM), czyli franciszkanów, ale już 5 lat później, w 1835 r., musiał opuścić zakon i przejść do stanu świeckiego. Stało się to w wyniku przymusowej konfiskacji i tzw. „prywatyzacji”, zwanej jako hiszp. „La Desamortización” - czyli zinstytucjonalizowanego rabunku - własności zakonnej przeprowadzonej przez masoński rząd pod kierunkiem krótkotrwałego premiera - w 1835 r. - i ministra finansów - w latach 1835-7 - Jana (hiszp. Juan) Álvarez Mendizábala (1790, Chiclana de la Frontera - 1853, Madryt). W rezultacie dziesiątki i setki klasztorów, szczycących się swymi początkami nawet w starożytności, zostały opuszczone. Tylko część z nich w późniejszych czasach została z powrotem objęta, po kolejnym zakręcie historii, przez mnichów i zakonników. Reszta przeszła w prywatne ręce. Część z nich zachowała się do dnia dzisiejszego, ale większość uległa ruinie…
Wyrzuceni franciszkanie zebrali się w miejscowości Aranjuez (ok. 50 km od Madrytu) i tam próbowali odbudować swoją społeczność. Część po jakimś czasie podjęła zwykłą posługę parafialną.
Tak też uczynił Nikanor. Przyjął wówczas święcenia kapłańskie i zaczął posługiwać w lokalnych parafiach, w rodzinnej miejscowości, Villarejo de Salvanés, oraz pobliskich Perales de Tajuña, Tielmes i Valdaracete. Stał się znanym kaznodzieją słowa Bożego…
Posługę kapłańską pełnił przez prawie 20 lat, gdy został kapelanem sióstr Niepokalanego Poczęcia (łac. Ordo Inmaculatae Conceptionis - OIC) - czyli koncepcjonistek. Od jednej z nich, siostry Patrocinio, czyli Marii Rafaeli od Boleści i Patronatu Quiroga (1811, San Clemente - 1891, Guadalajara), mistyczki i stygmatyczki, usłyszał przepowiednię, wedle której wolą Chrystusa było kontynuowanie działalności misjonarskiej w Palestynie i męczeńskie poświęcenie Mu tam życia.
Nie wiadomo, czy wcześniej już myślał o posłudze misjonarskiej. W każdym razie przepowiednia s. Patrocinio utwierdziła Nikanora w decyzji podjęcia służby misjonarskiej.
Udał się do Priego, w prowincji Cuenca, gdzie franciszkanie od 1856 r. prowadzili misjonarskie kolegium (przeniesione w 1862 r. do Santiago de Compostela), przygotowujące współbraci do trudnych misji w dalekich krajach.
Po odpowiednich przygotowaniach o. Nikanor Ascanio de Soria udał się więc, za zgodą współbraci, do Palestyny. Przed wyjazdem s. Patrocinio zamówiła wykonanie rzeźby o. Nikanora…
Wybór Palestyny nie był przypadkowy również dlatego, że od lat posługiwali tam franciszkanie.
25.i.1859 r. wypłynął z Walencji, wraz z trzema innymi misjonarzami, franciszkańskimi współbraćmi z kolegium Priego: o. Mikołajem (hiszp. Nicolás) Alberca y Torres (1830, Aguilar de la Frontera -1860, Damaszek), o. Piotrem (hiszp. Pedro) Nolasco Soler (1827, Lorca - 1860, Damaszek) i br. Janem Jakubem (hiszp. Juan Santiago) Fernández y Fernández (1808, Piñor - 1860, Damaszek).
19.ii.1859 r. wylądowali w Jaffie, najważniejszego wówczas portu Palestyny.
Franciszkanie przebywają w Ziemi Świętej od czasów upadku w 1291 r. Królestwa Jerozolimskiego, państwa założonego podczas pierwszej wyprawy krzyżowej lat 1096-9. W 1333 r. uzyskali pozwolenie na osiedlenie się przy Wieczerniku (łac. Coenaculum), w pobliżu bazyliki Grobu Świętego, na Górze Syjon. Już dwa lata później powstał ich konwent. Już niebawem papież Klemens VI (1291-2, Maumont - 1352, Awinion), w bullach „Gratias agimus” (pl. „Wysławiamy Cię”) oraz „Nuper carrissimae” (pl. „Niedawno, umiłowany”) z 21.xi.1342 r., potwierdził franciszkanów jako oficjalnych przedstawicieli Kościoła katolickiego w miejscach świętych Palestyny, Powstała wówczas Kustodia Ziemi Świętej, będąca samodzielną, międynarodową jednostką administracyjną a w praktyce jedną z prowincji franciszkańskich.
o. Nikanor przybył więc do Jerozolimy. Zgodnie ze zwyczajem franciszkańskim, jako nowo przybyły do Ziemi Świętej, udał się i pomodlił w bazylice Grobu Świętego (Wieczernik nie należał już wówczas do franciszkanów - zostali z niego, w 1551 r., wyrzuceni przez muzułmanów), w Ogrodzie Oliwnym - Getsemani i na Golgocie. Odwiedził też Betlejem i inne sanktuaria…
Następnie został wysłany do Damaszku w Syrii, do klasztoru pw. Nawrócenia św. Pawła w dzielnicy Bab Tuma, by studiować - pod kierunkiem współbrata, o. Karmela (hiszp. Carmelo) Bolta (Volta) Bañuls (1803, Real de Gandía - 1860, Damaszek) - język arabski.
Były to kolejne czasy w historii chrześcijaństwa na tych terenach, gdy w Ziemi Świętej wzrosło zagrożenie ze strony muzułmańskiej. Sprawujące rządy na całym Bliskim Wschodzie, a zatem m.in. na terenach Palestyny, Libanu i Syrii, tureckie Imperium Osmańskie w wyniku przegranej z Rosją wojny krymskiej lat 1853-6 (przed ostateczną klęską uchroniła je tylko interwencja francusko-angielska) musiało zgodzić się na nieformalne przejęcie opieki nad całą ludnością chrześcijańską w imperium przez państwa zachodnie. Sułtan - był nim wówczas Abdülmecid I (1823, Stambuł - 1861, Stambuł) - musiał podpisać dekret zrównujący w prawach chrześcijan, zabraniający ich dyskryminacji w sprawach finansowych i podatkowych i umożliwiający chrześcijanom dostęp do urzędów publicznych. Przegrana wojenna i warunki pokojowe wzburzyły wielu synów proroka.
Tak stało się m.in. na kontrolowanym przez Turków Bliskim Wschodzie. Muzułmańska nienawiść wobec chrześcian, których synowie proroka zwali „raja” (pl. motłoch, tłuszcza, bydło), zaczęła się rozlewać na cały teren, a słabnące państwo tureckie nie było w stanie temu zapobiec, a nawet posuwało się do podżegania…
Masakry rozpoczęły się 30.v.1860 r. Muzułmanie z wyznaniowej i etnicznej grupy Druzów zaatakowali domy i tereny zajmowanej przez chrześcijańskich Maronitów w Syrii i południowym Libanie. Mieli ułatwione zadanie, bowiem wcześniej tureckie władze namówiły Maronitów do wydania, w interesie zachowania pokoju, posiadanej broni. Do 26.vi.1860 r. muzułmanie wymordowali ok. 6,000 bezbronnych chrześcijan, mężczyzn, kobiet i dzieci, burząc jednocześnie ich domostwa i niszcząc wszelką własność.
Fala muzułmańskiej przemocy zbliżyła się też do Damaszku. Tam schronienie ok. 1,500 chrześcijan udzielił przebywający wówczas na emigracji w Syrii algierski emir Abd al-Kadir (1808-1883). Zaproponował też pomoc franciszkanom…
W Damaszku, w konwencie, przebywało wówczas ośmiu franciszkanów. Oprócz Nikanora byli to przełożony klasztoru, o. Manuel Ruiz (1804, an Martín de las Ollas - 1860, Damaszek), wspomniany o. Karmel Bolta Bañuls, trzej współtowarzysze podróży z Hiszpanii, o. Mikołaj Alberca y Torres, o. Piotr Nolasco Soler, br. Jan Jakub Fernández, a także o. Engelbert (hiszp. Engelberto) Kolland (1827, Ramsau - 1860, Damaszek), oraz br. Franciszek Bartłomiej (hiszp. Francisco Bartolomé) Pinazo Peñalver (1802, Alpuente - 1860, Damaszek). Wraz z nimi w klasztorze przebywało też trzech braci ze znanej maronickiej chrześcijańskiej rodziny Massabki: Franciszek (hiszp. Francisco), Abdel Moti i Rafał (hiszp. Rafael).
Nie przyjęli propozycji emira al-Kadira.
9.vii.1860 r. chłopcy muzułmańscy, zapewne podburzeni przez starszych, zaczęli zaznaczać domy chrześcijańskiej rysowanymi kredą krzyżami, zawieszać krzyże na karkach psów, malować je na ścieżkach, w taki sposób, by chrześcijanie zmuszeni byli do ich deptania. Gdy to się działo dzieciaki wyśmiewały się z nich. By zapobiec niepokojom lokalny turecki gubernator, niejaki Ahmed Pasha, zdecydował o publicznym ukaraniu chłopców. Zatrzymał kilku z nich i wysłał ze szczotkami pod domy chrześcijan z zadaniem ich wyczyszczenia.
To doprowadziło muzułmanów do wściekłości. Uformował się, podburzony przez duchownych islamskich, tłum ok. 20,000-50,000 osób i udał się w stronę dzielnicy chrześcijańskiej. Wojsko tureckie wycofało się - prawdopodobnie dostało nawet taki rozkaz - a część przyłączyła się do tłumu. Rozpoczęła się rzeź…
Przełożony zgromadzenia, o. Manuel Ruiz, udał się pospiesznie do kościoła, przylegającego do konwentu. Tam otworzył tabernakulum i spożył przechowywany w nim Najświętszy Sakrament, w ten sposób zapobiegając Jego zbeszczeszczeniu. Ale nie zdołał już powrócić do współbraci - w kościele pojawił się muzułmański tłum. Położył wówczas głowę na ołtarzu i tam został zamordowany…
Arabowie wtargnęli do konwentu. Zaatakowani zostali wszyscy w nim przebywający. Jeden z napastników zażądał od o. Nikanora, którego Arabowie zwali Józefem, wyrzeczenia się wiary. W nagrodę obiecywał ocalenie życie. O. Nikanor, którego znajomość arabskiego była niewielka, po chwili zrozumiał jednak, o co chodzi i odpowiedział: „Jestem chrześcijaninem. Wierzę w Jezusa Chrystusa a nie w proroka Mahometa. Możecie mnie zabić”.
Tak też się stało. Natychmiast został ścięty…
Zmasakrowane ciała franciszkanów i przebywających z klasztorze świeckich muzułmanie porzucili w okolicznych rynsztokach. Po paru dniach, gdy władze w końcu uspokoiły nastroje a muzułmanie wycofali się z dzielnic Damaszku zajmowanych przez chrześcijan, wierni pozbierali szczątki i ze czcią je pochowali na cmentarzu…
Noc z 9 na 10.vii.1860 r. okazała się świadkiej najbardziej krwawej z rzezi przeprowadzonych wówczas przez Druzów, przy biernej postawie - a niekiedy wręcz wskazującej na wsparcie - rządzących Turków. Pogromy miały miejsce na terenach całego dzisiejszego Libanu i części Syrii (zginąć miało ok. 14,000 chrześcijan, muzułmanie zniszczyli 380 chrześcijańskich wiosek, 560 kościołów i 40 klasztorów), a w samym Damaszku, w mordach przeprowadzonych przez synów proroka, które trwały przez 8 dni i którym biernie przyglądał się turecki gubernator, zginęło ok. 3,000 Maronitów.
Już 6 lat po wydarzeniach franciszkanie zdołali odbudować i kościół i klasztor w dzielnicy Bab Tuma w Damaszku. Przebywają tam do dnia dzisiejszego…
10.x.1926 r. o. Nikanora, jego 7 współbraci i trzech świeckich maronitów, beatyfikował papież Pius XI (1857, Desio - 1939, Watykan).
„Ku wiecznej pamięci - […] dozwalamy, by ośmiu czcigodnych Sług Bożych, synów św. Franciszka, [i trzech braci Maronickich], którzy przelali krew za wiarę w Chrystusa, przysługiwał tytuł błogosławionego męczennika.” - napisał Pius XI w liście apostolskim…
Pochylmy się nad słowami Ojca św. Piusa XI z listu apostolskiego z 1926 r. (po łacinie):
Popatrzmy na filmik o „Drodze do Damaszku” (po angielsku):
Popatrzmy też na film o Maronitach (po angielsku):
Popatrzmy na mapę życia błogosławionego:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
angielskich:
hiszpańskich:
norweskich:
włoskich: