Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
27 greckokatolickich męczenników totalitaryzmów
tutaj
bł. WŁODZIMIERZ PRYJMA
1906, Stradcz – ✟ 1941, las Birok k. Stradcza
męczennik
patron: greckokatolickich świeckich, eparchii lwowskiej
wspomnienie: 26 czerwca
wszyscy nasi święci
tutaj
Włodzimierz Pryjma (ukr. Володи́мир При́йма) przyszedł na świat 17.vii.1906 r. w Stradczu (ukr. Страдч), wsi położonej ok. 20 km na zachód od Lwowa, na byłych ziemiach I Rzeczypospolitej, ówcześnie należących do powiatu gródeckiego tzw. Królestwa Galicji i Lodomerii, w zaborze austriackim…
Był synem Jana (ukr. Іван) i Hanny (ukr. Ганна).
Rodzina należała prawd. do archieparchii lwowskiej Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko–ukraińskiego (ukr. Українська Греко‑Католицька Церква), zwanego w Polsce często — w każdym wypadku niezbyt precyzyjnie — Ukraińskim Kościołem greckokatolickim, Kościołem unickim albo Kościołem grecko–rusińskim, który w wynikutzw. unii brzeskiej, zawartej w latach 1595‑6 w Brześciu Litewskim, uznał papieża za głowę Kościoła i przyjął dogmaty katolickie, zachowując aliści bizantyjski ryt liturgiczny.
Całe życie spędził w rodzinnym Stradczu.
Już w XI‑XIII w. istniało tam grodzisko, określane jako „wczesnośredniowieczne”. Ale znana historia zaczyna się 16.vi.1416 r., gdy w Gródku Jagiellońskim król Władysław II Jagiełło (1352/62 – 1434, Gródek) — Gródek, oddalony o ok. 20 km od Stradcza, stał się wówczas, wolą króla Władysława, siedzibą starosty grodowego, i dzięki wyniosłemu zamkowi strategicznym miejscem na szlaku do Lwowa; król Władysław zresztą kilkanaście lat później w owym zamku zakończył żywot — na prośbę popów „ze wsi królewskiej Stradecz”, zdecydował o założeniu we wsi „probostwa wyznania ruskiego” z cerkwią pw. „Beate Virginis Marie Assumptionis” (pl. „Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny”)…
Wiele wieków później, w 1880 r., w Stradczu było 98 domów i 500 mieszkańców w gminie, 6 domów i 36 mieszkańców na obszarze dworskim — wśród nich 426 grekokatolików, 38 katolików, 27 wyznania mojżeszowego i 45 innych wyznań: 432 Rusinów, 45 Polaków, 59 Niemców…
Istniała też murowana parafialna cerkiew greckokatolicka pw. Zaśnięcia Najświętszej Bogarodzicy (ukr. Успіння Пресвятої Богородиці) — dawniej, w czasach I Rzeczypospolitej, należąca do greckokatolickiego Bazyliańskiego Zakonu Świętego Jozafata (łac. Ordo Basilianus Sancti Josaphat – OSBM), czyli bazylianów, która jednak wobec upadku zakonu w XIX w. przeszła w ręce kapłanów eparchialnych — stojąca na zboczu Stradeckiej Góry, wzniesienia o wysokości 369 m n.p.m., położonego nad rzeką Wereszycą, lewym dopływem Dniestru, koło głównego gościńca lwowskiego, na północ od Stradcza, na miejscu dawnej cerkwi drewnianej…
W Stradczu więc, prawd. we wspomnianym kościele pw. Zaśnięcia Najświętszej Bogarodzicy, Włodzimierz został w 1906 r. przyjęty do Kościoła powszechnego w sakramencie chrztu św.
Ojciec, Jan, był aktywnym członkiem społeczności parafialnej. Pełnił przy niej funkcję kantora (ukr. дяк), czyli śpiewaka w greckokatolickim rycie oraz sekretarza.
Tak więc Włodzimierz wzrastał w atmosferze wiary i pobożności.
Uczył się zapewne w szkole w Stradczu.
Gdy dorosnął — były to już czasy niepodległej II Rzeczypospolitej, gdy Stradcz znalazł się w obrębie gminy Domażyr, w powiecie Gródek Jagielloński, województwa lwowskiego — poszedł w ślady ojca: ukończył szkołę dla kantorów, zorganizowaną i częściowo ufundowaną we Lwowie przez metropolitę archieparchii lwowskiej abpa Andrzeja Szeptyckiego (1865, Przyłbice – 1944, Lwów), i został kierownikiem i dyrygentem parafialnego chóru w Stradczu. Dwaj natomiast jego bracia (miał jeszcze co najmniej jedną siostrę), Miron (ukr. Мирон) і Maksym (ukr. Максим), zostali greckokatolickimi księżmi — jeden posługiwał w nieistniejącym już dziś kościele pw. św. Andrzeja i Jozafata na osiedlu Lewandówka we Lwowie; drugi proboszczem w okolicach Jaworowa, ok. 40 km na zachód od Stradcza (tzw. Jaworowszczyzna).
10.xi.1931 r. Włodzimierz wziął ślub z Marią Stojko (ukr. Маріа Стойко).
Ze związku przyszło na świat czworo dzieci, dwóch synów i dwie córeczki: pierwszy chłopczyk w 1932 r., ostatnia dziewczynka pod koniec 1939 r.…
Mieszkał i gospodarował w rodzinnej wsi.
Tuż przed wybuchem II wojny światowej proboszczem parafii Stradcz mianowano ks. Mikołaja Konrada (1876, Strusów – 1941, Stradcz), profesora utworzonej w 1928 r. Greckokatolickiej Akademii Teologicznej we Lwowie. Do swej nowej parafii przybył już po rozpoczęciu wojny, w ix.1939 r.
Nowy proboszcz był już w Stradczu 17.ix.1939 r., gdy Rzeczpospolitą zaatakowała Rosja i nastąpił IV rozbiór Polski…
Przez cały okres owej pierwszej rosyjskiej okupacji Włodzimierz posługiwał u boku swego nowego proboszcza w Stradczu. Do 22.vi.1941 r., gdy drugi z najeźdźców Rzeczypospolitej, Niemcy, zaatakował okupujących polskie wschodnie ziemie i do tej pory współpracujących z nimi zgodnie w ludobójczym planie podzielenia się wpływami w Europie Rosjan.
Cztery dni później, 26.vi.1941 r., gdy do Stradcza zbliżali się Niemcy — szybko przełamując opór rosyjski — Włodzimierz towarzyszył ks. Konradowi podczas wizyty duszpasterskiej u chorej parafianki. Proboszcz próbował odradzić Włodzimierzowi towarzyszenie mu w posłudze, ale ten odmówił argumentując, że jego zadaniem jest stanie przy swoim pasterzu…
Już po śmierci Włodzimierza i ks. Konrada w Stradczu spontanicznie ułożono ludową pieśń o obu męczennikach. Śpiewano w niej:
А дячиха здоганяє,
і що крок, то упадає,
„Ой вернися, ти мій мужу,
бо вони тя замордують”
Żona kantora ich dognała
I co krok na kolana padała:
„Nie idź, mój mężu ukochany,
Bo zostaniesz tam zamordowany”
Nie posłuchał i poszedł za głosem posługi. Za Bożym przeznaczeniem…
Po udzieleniu posługi sakramentalnej wracali wozem do Stradcza, na plebanię…
Wówczas na drodze, w pobliżu lasu Birok, ok. 11 km na północ od Stradcza, pojawiła się uciekająca w panice przed Niemcami banda rosyjskich żołdaków.
Otoczyli wóz i mimo stroju duchownego ks. Konrada — a może właśnie dlatego — zagnali obu do pobliskiego sosnowego lasu Birok.
Tam ich zamordowano.
Przed śmiercią byli torturowani — Włodzimierz miał wiele ran kłutych bagnetami, miał połamane żebra. Skopano go straszliwie…
Mordercy odjechali na skradzionym wozie…
Poszukiwania zaginionych parafianie rozpoczęli szybko. W pobliżu Stradeckiej Góry, w trawie, brat Włodzimierza znalazł sznur, którym sutannę przepasywał ks. Konrad, i kielich.
I to wszystko. Obaj zapadli się pod ziemię. Zaginęli. Szukano ich wśród tysięcy ludobójczo zamordowanych przez uciekających przed Niemcami Rosjan we lwowskich więzieniach — w więzieniu Brygidki, w więzieniu śledczym NKWD Zamarstynów, w więzieniu przy ul. Łąckiego. Tam, w ciągu paru dni w vi.1941, Rosjanie wymordowali razem ok. 7 tys. więźniów, Polaków i Ukraińców.
Ale Włodzimierza i ks. Konrada wśród nich nie było.
Dopiero po jakimś czasie — ok. tygodnia — odkryto ich ciała w lasku Birok. Gdy przywożono je do Stradcza na ulice wyszła cała wieś. Biły dzwony…
Ciała parafianie pochowali w drewnianych trumnach w jednej z wielu pieczar i jaskiń wspomnianej wapienno–piaskowcowej Stradeckiej Góry. Znajduje się tam zespół podziemnych pieczar i chodników, zwanych dawniej Przestrzelcze, naturalnego pochodzenia. Wedle tradycji były one miejscem schronienia okolicznej ludności w czasie najazdów, szczególnie mongolskich w XIII w. Powstawały w nich wówczas kaplice, do których przenosili się mnisi lokalnych klasztorów (monastyrów) — jedna z pieczar określana jest bowiem jako tzw. pristoł (pl. ołtarz) i nosi wyraźne ślady świadomej działalności człowieka…
Później, prawd. w czasach drugiej okupacji rosyjskiej po zakończeniu działań wojennych, zwłoki Włodzimierza przeniesione zostały na cmentarz parafialny w Stradczu…
Mimo okupacji nie zapomniano o obu męczennikach. I w końcu 27.vi.2001 r., na hipodromie we Lwowie, podczas papieskiej pielgrzymki na Ukrainę, obaj zostali beatyfikowani przez św. Jana Pawła II (1920, Wadowice – 2005, Watykan), w gronie 27 greckokatolickich męczenników totalitaryzmów.
Wśród nich Włodzimierz był jedyną osobą świecką…
Papież mówił wówczas:
„»Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich«J 15, 13. To uroczyste stwierdzenie Chrystusa brzmi szczególnie wymownie dzisiaj, kiedy ogłaszamy błogosławionymi niektórych synów i córki tego chwalebnego lwowskiego Kościoła Ukraińców […]
Ta Ziemia Galicyjska, która w ciągu historii była świadkiem wzrostu Ukraińskiego Kościoła Grekokatolickiego, została usłana, jak mawiał niezapomniany metropolita Josyf Slipyj, ‘górami trupów i rzekami krwi’ […] Przykład męczenników z różnych okresów historii, lecz szczególnie minionego wieku poświadcza, iż męczeństwo jest najwyższą miarą służby Bogu i Kościołowi[…]
Jak »ziarno zboża zapadłe w ziemię obumiera, aby dać życie nowemu kłosowi«por. J 12, 24, tak oni oddali swoje życie, ażeby niwa Boża wydała nowe i obfite żniwo […]
Umocnieni Bożą łaską kroczyli oni zwycięską drogą aż do końca. Jest to droga przebaczenia i pojednania, droga, która wiedzie ku jaśniejącemu światłu Wielkanocy, po ofierze na Golgocie. Ci nasi bracia i siostry są widocznymi przedstawicielami ogromnego mnóstwa anonimowych bohaterów — mężczyzn i kobiet, mężów i żon, kapłanów, zakonników i zakonnic, ludzi młodych i starych — którzy w przeciągu dwudziestego wieku, ‘wieku męczeństwa’, doświadczali prześladowań, przemocy i śmierci, aby tylko nie wyrzec się swojej wiary […]
W ich sprzeciwie wobec tajemnicy nieprawości mimo ludzkiej kruchości zajaśniała siła wiary i łaski Chrystusowejpor. 2 Kor 12, 9‑10. Ich niezłomne świadectwo okazało się nasieniem nowych chrześcijanpor. Tertulian, Apol. 50, 13: CCL 1, 171 […]
Niechaj ich ofiara będzie konkretną lekcją życia dla wszystkich […]”
Niech będzie!
W tym duchu w x.2012 r., na synodzie kościoła greckokatolickiego w Winnipeg w Kanadzie, Włodzimierz ogłoszony został patronem świeckich Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko–ukraińskiego. Formalnie zadekretowano to 26.vi.2013 r. podczas uroczystości rocznicowych w Stradczu.
Mniej więcej rok wcześniej, 18.xi.2011 r., szczątki Włodzimierza ekshumowano z grobu na cmentarzu parafialnym i złożono w sarkofagu w kościele parafialny w Stradczu…
Popatrzmy na krótki filmik o bł. Włodzimierzu Pryjmie:
Popatrzmy też na krótki film o parafii w Stradczu, wraz z opowieścią o męczeństwie bł. Włodzimierzu Pryjmie (po ukraińsku):
oraz na dłuższy o uroczystościach ku czci męczenników ze Stradcza (po ukraińsku):
Popatrzmy też na etiudkę o męczennikach ukraińskich:
Posłuchajmy też „Ave Maria” specjalnie napisane na wizytę Ojca św. na Ukrainie:
Popatrzmy też na film o lwowskiej wizycie Ojca św:
Pochylmy się nad homilią Ojca św. Jana Pawła II wygłoszoną 26.vi.2001 r. we Lwowie:
oraz homilią beatyfikacyjną Ojca św. Jana Pawła II wygłoszoną 27.vi.2001 r. we Lwowie:
Popatrzmy na mapę życia błogosławionego:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
ukraińskich:
włoskich: