św. TOMASZ MORE (MORUS)
(1478, Londyn - 1535, Londyn)
polityk i męczennik
patron: polityków, mężów stanu, rządzącyh
wspomnienie: 22 czerwca
Urodził się w 1478 r. w Londynie. Był najstarszym synem sir Jana More, prawnika i, w późniejszym czasie, sędziego oraz Agnieszki Graunger.
Do szkół uczęszczał w Londynie. Jako 13-letnie dziecko umieszczony został w domostwie kard. Mortona, arcybiskupa Canterbury i jednocześnie kanclerza królewskiego (ang. Lord Chancellor). Tu został zauważony przez arcybiskupa, który w 1492 r. dostrzegając w nim duży potencjał umieścił go w Oxfordzie, w koledżu Canterbury Hall (dzisiaj Christ Church).
Nie dysponując zbyt wielkimi funduszami poświęcił się nauce poznając na przykład grekę i łacinę. Tę ostatnią tak dobrze, że mówiono o nim, iż jego „elokwencja jest z nikim nieporównywalna i dwojaka, bowiem z tą samą biegłością posługuje się łaciną, jak i własnym językiem”Pace, De fructu qui ex doctrina percipitur, 1517. Studiował też język francuski, historię, matematykę. Nauczył się grać na flecie i wioli…
Po dwóch latach został przeniesiony do Londynu, gdzie rozpoczął studia prawnicze w New Inn. W 1496 r. został uczniem w kacelarii prawniczej Lincoln’s Inn, i w wyznaczonym czasie uzyskał prawnicze kwalifikacje. Jego uzdolnienia zostały spostrzeżone i wkrótce rozpoczął nauczać prawo w kancelarii Furnival’s Inn. Czynił to przez 3 kolejne lata.
Poza tym dużo pisał. Komponował wiersze, po łacinie i angielsku (w dużej mierze zachowane), tłumaczył (m.in. Pico della Mirandola, którego życiorys opublikował, oraz epigramy – z greki na łacinęProgymnasmata, T. More et Gul). Zawarł znajomość z najwybitniejszymi postaciami końca XV w., między innymi z Erazmem z Rotterdamu, z którym korespondował do końca życia. Prowadził również wykłady z Ojców Kościoła, m.in. św. Augustyna i jego „De civitate Dei”.
Te ostatnie prowadził gdzieś w latach 1499-1503 gdy zaprzątała go kwestia powołania. Myślał o wstąpieniu do kartuzów lub f ranciszkanów obserwantów, zakonów, które swoje reguły traktowały nad wyraz ściśle. A Tomasz w tym czasie życie swe ułożył wokół reżimu modlitwy i pokuty. Ale nie ufając swoim siłom wytrwałości, za zgodą swego spowiednika, Coleta, zarzucił zamiary wstąpienia w życie zakonne. Erazm pisał tak o tym: „tym, co przeważyło szalę, i stanęło na przeszkodzie poświęcenia się tego typu zyciu [i.e. zakonnemu] była nie dająca się pokonać chęć zawarcia związku małżeńskiego. Wybrał zatem drogę bycia cnotliwym mężem raczej niż nieczystym kapłanem”.
Pozostał jednak przez całe życie przyjacielem religijnych zgromadzeń i wielbicielem ideału monastycznego, sam oddając się nieustannie praktykom pokutnym, włącznie z samobiczowaniem…
Porzucając ostatecznie drogę zakonną Tomasz pogrążył się w pracy i już w 1504 r. został wybrany do Parlamentu. Tam od razu dał się poznać sprzeciwiając się dużemu i nadmiernemu ściąganiu podatku przez agencję związaną z marszałkiem parlamentu (ang. Speaker). Jak później relacjonował Tomaszowi ów marszałek od ścięcia uchroniło go tylko pominięcie imienia królewskiego (ówcześnie Henryka VII) w swych wystąpieniach… Ale ojciec Tomasza przetrzymany został przez pewien czas w więzieniu Tower, dopóki nie zapłacił okupu…
W 1505 r. Tomasz ożenił się z Jane Colte. Zamieszkali pod Londynem. Małżeństwo okazało się bardzo zgodne, urodziło się czworo dzieci, trzy dziewczynki Małgorzata, Elżbieta i Cecylia oraz syn, Jan ale już w 1511 r. Jane zmarła. Wkrótce po tym Tomasz ponownie się ożenił, ze starszą od siebie o 7 lat wdową Alice Middleton. Nie mieli własnych dzieci ale Alice z poświęceniem zajmowała się wychowaniem i wykształceniem dzieci Tomasza.
Prawnicza reputacja Tomasza rosła. W 1510 r. został zastępcą szeryfa Londynu, a cztery lata później kard. Wolsey wysłał go do Flandrii w misji ochrony interesów angielskim kupców. Tam, we Flandrii, rozpoczął pisanie swego najsławniejszego dzieła, „Utopii” (jest autorem tego określenia), opublikowanej w 1511 r.
Król i arcybiskup Yorku, kard. Wolsey, pragnęli związać Tomasza z dworem królewskim i w 1516 r. przyznali mu pensję £100 do końca życia. Został też ambasadorem w Calais i tajnym radcą (ang. Privy Councillor). W 1519 r. zrezygnował z pozycji zastępcy szeryfa w Londynie i związał się na stałe z dworem króla. W 1521 r. otrzymał tytuł szlachecki i objął funkcję zastępcy skarbnika skarbu królewskiego. Król również podarował mu posiadłości w Oxfordzie i Kencie. Wybudował też dom w Chelsea w Londynie, gdzie zamieszkał.
W 1523 r. został marszałkiem Parlamentu oraz zarządcą uniwersytetów w Cambridge i Oxford, a w 1529 r. kanclerzem Anglii. Był pierwszym świeckim w historii, który objął to stanowisko.
Powoli wciągany był w kontrowersje związane z rozszerzającą się herezją luterańską. Jednym z obowiązków kanclerza było wymuszanie przestrzegania prawa przeciwko heretykom. I tu napotkał opór ze strony protestanckich pisarzy.
W swym dziele „Apologia” pisał, iż to „nie osoby heretyków nienawidzę, ale ich grzechy”. W ciągu całej służby na stanowisku kanclerza tylko cztery osoby zapłaciły najwyższą karę za swe heretyckie przekonania.
Gdy w 1529 r. król Henryk VIII, w związku z odmową papieską wydania zgody na rozwód z Katarzyną Aragońską, wydał proklamację żądającą od kleru uznania Henryka jako „Najwyższego Władzy” (ang. „Supreme Head”) Kościoła, na tyle „na ile prawo Boże na to pozwala”, Tomasz złożył rezygnację z pozycji kanclerza, ale została ona odrzucona. Stało się to jednak trzy lata później, gdy stracił zaufanie królewskie w związku z niezachwianą postawą w sprawie rozwodu królewskiego, zwierzchnictwa papieskiego oraz praw przeciw heretykom. We wszystkich trzech sprawach jednoznacznie stawał na przeciw dążeniom Henryka VIII.
W epitafium na grobowcu przeznaczonym dla siebie napisał wtedy, że ostatnie lata życia planował poświęcić na przygotowanie się na życie wieczne…
Przez następne 18 miesięcy Tomasz żył w odosobnieniu zajmując się tylko pisaniem. Nie pojawił się na koronacji Anny Boleyn (drugiej żony Henryka VIII). Przypisywano mu artykuły popierające stanowisko papieskie, choć od niektórych z nich odżegnywał się, mówiąc, iż „zbyt dobrze znam obowiązki względem suwerena, by krytykować jego politykę”.
Ale sprawy przybierały coraz gorszy obrót. W związku ze sprawą „Holy Maid of Kent”, kobiety, która przepowiadała publicznie śmierć króla Henryka VIII w przypadku zawarcia małżeństwa z Anną Boleyn, jego imię znalazło się na liście osób, którym prawa cywilne miały być odebrane. Przed sądem Tomasz stwierdził, iż swoje poglądy wielokrotnie wyłuszczał królowi, bez wyraźnego niezadowolenia władcy. W tym przypadku król nie odważył się jeszcze zaatakować Tomasza bezpośrednio – cieszył się on bowiem dużą popularnością - i jego imię zniknęło z listy…
Był to jednakże wyraźny znak. Wkrótce ostrzegał go książę Norfolk, mówiąc łac. „indignatio principis mors est” („niezadowolenie władcy oznacza śmierć”). Tomasz miał udzielić znamiennej odpowiedzi: „Jeśli tak rzeczywiście jest, mój Panie, to różnica między nami polega na tym, iż ja umrę dziś, a Ty jutro”…
Wreszcie w 1534 r. Parlament zatwierdził Akt Następstwa Tronu (ang. Act of Succession), w którym wymuszał na wszystkich przysięgę wierności potomstwu Henryka i Anny, jako prawowiernym następcom prawa do tronu, jednocześnie odrzucając jakąkolwiek „obcą władzę, książęcą lub możnowładczą”. I gdy wezwano Tomasza i poproszono o złożenie przysięgi, a ten odmówił, uwięziono go w opactwie Westminster. Cztery dni później Tomasz znalazł się w więzieniu londyńskim w Tower.
Pod koniec 1534 r. odebrano mu, w związku z oskarżeniem o zdradę, wszelkie posiadłości uprzednio darowane przez koronę.
W więzieniu, choć cierpiąc, zachowywał się pogodnie. Czas poświęcał na modlitwę i pokutne ćwiczenia. Dużo pisał (powstał „Dialog wygody z cierpieniem”, niedokończony traktat na temat Pasji, i wiele l istów do rodziny, przyjaciół).
W połowie 1535 r. odwiedził go w więzieniu Tomasz Cromwell, pierwszy minister królewski, żądając opinii o przygotowywanym akcie nadania królowi Henrykowi VIII tytułu Najwyższej Głowy Kościoła (ang. Supreme Head of the Church). Tomasz odmówił udzielenia odpowiedzi poza deklaracją wierności królowi, jako suwerenowi. Natomiast prokuratorowi generalnemu miał powiedzieć, iż „odrzuca prawo Parlamentu do nadawania królowi godności kościelnych”.
W tym samym mniej więcej czasie odkryto, że bp Rochester, Fisher (dziś błogosławiony), również uwięziony, wymieniał się z Tomaszem korespondencją, w rezultacie czego odebrano więzionym książki i materiały piśmiennicze. Pozostało pisanie – do żony i ukochanej córki Małgorzaty - na skrawkach papieru, zwęglonym patykiem lub kawałkiem węgla („Pocałunków dałem wam wiele, a uderzeń mało. A jeśli was biłem, to ogonem pawia. Dziś, moje drogie, kocham was nieskończenie więcej niż tylko dlatego, że jesteście dziećmi, które zrodziłem”, pisał do dzieci…)
1 lipca 1535 r. stanął przed sądem w Westminster Hall. Odrzucił wszelkie oskarżenia. Jednakże ławnicy (ang. jurors) ogłosili go winnym zarzucanych czynów i został skazany na śmierć przez powieszenie, rozciąganie i rozczłonkowanie (ang. hanged, drawned and quortered) w Tyburn, więzieniu, które wkrótce miało zyskać niesławę jako miejsce kaźni wielu wiernych papieżowi i Kościołowi katolickiemu. Parę dni później król zmienił sentencję i skazał Tomasza na ścięcie w więzieniu Tower Hill.
Nawet to nie zmieniło pogodnego usposobienia Tomasza w ostatnich dniach życia. Do śmierci był przygotowany. Zanim 6 lipca 1535 r. położył głowę pod topór kata, powiedział do otaczającego go w milczeniu tłumu: „Módlcie się, abym umarł wierny wierze katolickiej. Aby także król wierny tej wierze umarł”.
Ciało pochowano w kościele św. Piotra w Łańcuchach (łac. ad Vincula) w nieoznaczonym grobie. Głowę, po zagotowaniu w parze, wystawiono na miesiąc na palu na moście London Bridge. W końcu córce, Małgorzacie Roper, udało się przekupić odpowiedzialnego za wrzucenie głowy do rzeki i przejąć relikwię. W 1824 r. w krypcie Roperów w kościele św. Dunstana w Canterbury (kościół anglikański) odkryto ołowianą skrzynkę z głową – przypuszczalnie Tomasza…
Tomasz More został beatyfikowany (wraz z bpem Fisherem) przez Leona XIII w 1886 r. Uroczystej kanonizacji dokonał Pius XI w 1935 r.
W 2000 r. Tomasz More został przez Jana Pawła II ogłoszony „niebieskim Patronem rządzących i polityków”. Papież napisał wtedy: „Jego życie poucza nas, że rządzenie jest przede wszystkim praktykowaniem cnoty. Mając tak mocny fundament moralny, angielski mąż stanu swą działalnością publiczną służył człowiekowi, zwłaszcza słabemu i ubogiemu; rozstrzygał sporne kwestie społeczne kierując się niezwykłym zmysłem sprawiedliwości; opiekował się rodziną i nie szczędził wysiłków w jej obronie; rozwijał wszechstronne kształcenie młodzieży. Głęboki dystans wobec zaszczytów i bogactw, pokora wsparta pogodnym i żartobliwym usposobieniem, trzeźwe spojrzenie na ludzką naturę i na ulotność sukcesów oraz trafność sądu zakorzenionego w wierze dały mu wewnętrzną moc i ufność, która wspierała go w przeciwnościach i w obliczu śmierci. Jego świętość zajaśniała pełnym blaskiem w chwili męczeństwa, ale została przygotowana przez całe życie poświęcone pracy w służbie Boga i bliźniego”Jan Paweł II, List Apostolski «motu proprio» o ogłoszeniu św. Tomasza Morusa Patronem rządzących i polityków, 2000.
Konwertyta, słynny pisarz G. K. Chesterton, napisał o Tomaszu, iż był „największą historyczną postacią w dziejach Anglii”…
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
Jan Paweł II: