św. ALBERT (Adam Hilary Bernard CHMIELOWSKI)
(1845, Igołomia - 1916, Kraków)
zakonnik
patron: albertynek i albertynów, artystów plastyków, diecezji sosnowieckiej
wspomnienie: 17 czerwca
Adam Hilary Bernard Chmielowski urodził się 1845 r. w Igołomii pod Krakowem. Pochodził z zubożałej rodziny ziemiańskiej – ojcem był Wojciech Chmielowski, w późniejszym czasie naczelnik carskiej korony celnej, a matką Józefa Borzysławska – jako pierwsze z czworga dzieci.
Uroczystość chrztu „z wody” (bez udziału księdza) dopełniono ceremonią w kościele Nawiedzenia Panny Marii na Nowym Mieście w Warszawie dwa lata po urodzeniu.
Kiedy miał 8 lat, umarł mu ojciec. Zaraz potem Adam wyjechał szkolić się w Korpusie Kadetów w Sankt Petersburgu (otrzymał na to stypendium rządowe).
W Warszawie, dokąd powrócił w 1858 r., skończył gimnazjum (im. Jana Pankiewicza).
Po śmierci matki w 1859 r. opiekę nad dziećmi przejęła siostra męża, Petronella Chmielowska. Podjął studia w Instytucie Rolniczo-Leśnym w Puławach (zwanych wówczas Nową Aleksandrią). Tu poznał się, między innymi, z Maksymilianem Gierymskim (1846, Warszawa - 1874, Reichenhall), znanym później malarzem.
Był to czas rosnącego napięcia i przygotowań powstańczych. Adam włączył się w nie czynnie. Gdy powstanie wybuchło w styczniu 1863 r. przerwał studia i przyłączył się do walczących.
Walczył w oddziałach Leona Frankowskiego (1843, Liwki Szlacheckie - 1863, Lublin), m.in. w zwycięskiej potyczce pod Kurowem, i Mariana Langiewicza (1827, Krotoszyn - 1887, Konstantynopol), w bitwie pod Grochowiskami. Z tym ostatnim przeszedł do Galicji, gdzie został wzięty do niewoli. Z Ołomuńca udało mu się uciec i wrócił do zaboru rosyjskiego ponownie przyłączając się ponownie do polskich oddziałów.
W przegranej bitwie pod Mełchowem został ciężko ranny i stracił lewą nogę.
Wobec groźby zesłania na Sybir zorganizowano mu wyjazd za granicę. Tam otrzymał protezę i podjął studia malarskie w Paryżu.
Po ogłoszeniu amnestii w 1865 r. powrócił do kraju. Próbował podjąć studia malarskie w Warszawie, ale nie uzyskał wsparcia finansowego ze strony fundacji rodzinnej. Wyjechał więc do Gandawy na studia politechniczne, wszelako już po roku rozpoczął naukę w akademii sztuk pięknych w Monachium. Tam powstają jego pierwsze większe dzieła, które wysyła na wystawy i konkursy do Paryża i Warszawy.
W 1875 r. wraca do Polski, mieszka w Warszawie i we Lwowie. To z tego okresu pochodzi między innymi jego słynny obraz Ecce Homo (patrz obok). I tu zaprzyjaźnił się z wybitnymi artystami tego okresu, Stanisławem Witkiewiczem (1851, Poszawsze - 1915, Lovran), Józefem Marianem Chełmońskim (1849, Boczki - 1914, Kuklówka Zarzeczna) , Ignacym Aleksandrem Gierymskim (1850, Warszawa - 1901, Rzym), Leonem Janem Wyczółkowskim (1852, Huta Miastkowska - 1936, Warszawa).
Powoli w jego artystycznej twórczości zaczęła dominować tematyka religijna, czego oczywistym wyrazem jest Ecce Homo. Religijne obrazy Adama Chmielowskiego przyniosły mu miano „polskiego Fra Angelico”. W sumie namalował 61 obrazów olejnych, 22 akwarele i 15 rysunków.
W 1880 r. nastąpił – wraz z namalowaniem Ecce Homo - duchowy zwrot w jego życiu. Wstąpił najpierw do zakonu jezuickiego, ale po roku – z powodu depresji i załamania - zrezygnował z nowicjatu. Podczas pobytu u brata w Kudryńcach (zabór rosyjski) namalował szereg widoków Podola (z tego okresu pochodzi przydomek Apostoła Podola mu nadawany). Jednocześnie poznał duchowość franciszkańską i w końcu został tercjarzem.
W 1884 r., zagrożony zsyłką na Sybir, przeniósł się do Krakowa w zaborze austriackim. W dość krótkim czasie porzucił malarstwo - rezygnacja z pędzla była dla niego ciężką ofiarą, później już tylko sporadycznie brał go do ręki - i całkowicie poświęcił się nędzarzom i ubogim.
Habit franciszkański ostatecznie przywdział w 1887 r. i rok później złożył śluby zakonne przyjmując imię Alberta.
Wkrótce brat Albert założył przytułek dla ubogich, w którym sam zamieszkał. „W ten sposób powstała Ogrzewalnia, znana w Krakowie - nie wolno o niej zapomnieć - największy, jeden z największych w ciągu dziejów […] miasta pomnik miłości bliźniego!”Karol Wojtyła, 12.v.1963 r. .
Potem powstały następne: we Lwowie, Tarnowie, Zakopanem – razem 21 za życia Alberta… W ten sposób powstało też zgromadzenie Braci III Zakonu św. Franciszka Posługujących Ubogim, popularnie zwane Albertynami, a w 1891 r. Zgromadzenie Sióstr Albertynek…
Formacja dla kandydatów i kandydatek do obu zgromadzeń – bardzo surowa, wymagająca, naturalnie wykluczająca jednostki słabsze - organizowana była w pustelniach, z których najbardziej znaną stała się tzw. samotnia na Kalatówkach pod Zakopanem.
Był człowiekiem rozmodlonym, pokutnikiem: „Patrzę na Jezusa w Jego Eucharystii. Czy Jego miłość obmyśliła coś jeszcze piękniejszego? Skoro jest chlebem i my bądźmy chlebem… Dawajmy siebie samych”cyt. za: o. Władysław Kluz OCD, Adam Chmielowski.
Zmarł w przytułku dla mężczyzn, który założył, w opinii świętości, w 1916 r. w Krakowie, na raka żołądka, spowodowanym zapewne zamiłowaniem do tytoniu…
Pochowany został na Cmentarzu Rakowickim. W 1932 r. jego zwłoki ekshumowano i ponownie złożono, tym razem w metalowej trumnie. W 1949 r. został jeszcze raz ekshumowany a jego szczątki przeniesiono do kościoła o. Karmelitów Bosych w Krakowie. Jeszcze później jego relikwie umieszczono pod ołtarzem sanktuarium Ecce Homo na Prądniku Czerwonym w Krakowie.
W 1938 r. pośmiertnie rząd polski nadał mu Wielką Wstęgę Orderu Odrodzenia Polski.
Jan Paweł II, który napisał o nim dramat „Brat naszego Boga”, beatyfikował go, wraz z Rafałem Kalinowskim, w 1983 r. podczas Mszy św. na Błoniach krakowskich. O obu mówił wówczas: „U progu [dwudziestego] stulecia, w przeddzień odzyskanej przez Polskę niepodległości, dokonali swego życia ci dwaj wielcy synowie polskiej ziemi, którym dane było wytyczać drogi świętości wśród swoich współczesnych - a zarazem: dla przyszłych pokoleń”.
Kanonizacji brata Alberta, w 1989 r., w Rzymie, dokonał również Jan Paweł II. Tak wtedy mówił o nowym świętym: „W […] niestrudzonej, heroicznej posłudze na rzecz najbardziej upośledzonych i wydziedziczonych, znalazł ostatecznie swą drogę. Znalazł Chrystusa. Przyjął Jego jarzmo i brzemię. Nie był tylko ‘miłosiernikiem’. Stał się jednym z tych, którym służył. Ich bratem. Szary brat.”
Wielu polskich poetów poświęciło mu swe wiersze. Wśród nich Marian Balicki, Tadeusz Chróścielewski, Sergiusz Riabinin, Maria Przybylska, Beata Obertyńska, Marek Skwarnicki…
A kiedy uniósł
kromkę chleba w górę
ujrzał twarz
Boga
z ludzkim głodem
odtąd wyszedł naprzeciw tym
co łakną i pragną
w ich
życie wszedł
w sam środek jałmużniczych ran
i stał się
jednym
z nich
bochen losu
podzielił
na pół
„Brat Albert”, Lucyna Szubel (ur. 1932, Starachowice)
Bohaterem swoich dzieł obrało go również wielu polskich malarzy (Aleksander Gierymski, Leon Wyczółkowski, Janusz Kotarbiński, Julian Maszyński, i in.)…
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
włoskich:
Jan Paweł II o świętym:
obrazy świętego:
wiersze mu poświęcone:
>