Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
27 greckokatolickich męczenników totalitaryzmów
tutaj
bł. PIOTR WERHUN
1890, Gródek – ✟ 1947, Angarski
męczennik
patron: diaspory ukraińskiej w Niemczech
wspomnienie: 7 lutego
wszyscy nasi święci
tutaj
Piotr Werhun (ukr. Петро́ Вергу́н) na świat przyszedł 18.xi.1890 r. w Gródku, ok. 30 km na południowy-zachód od Lwowa, ówcześnie należący do Królestwa Galicji i Lodomerii (niem. Königreich Galizien und Lodomerien), od 1772 r. wchodzącego w skład zaborczego cesarstwa austro-węgierskiego.
Był synem stolarza Jana (ukr. Іван) Werhuna i Pelagii (ukr. Пелагіа) z domu Rusin.
Wychował się w rodzinnym miasteczku. Gimnazjum ukraińskie, wyodrębnione w 1895 r. z gimnazjum polskiego im. Juliusza Słowackiego, ukończył w Przemyślu.
Następnie zaczął studia w seminarium nauczycielskim kształcącym przyszłych wychowawców, ale go nie ukończył i w 1909 r. wstąpił do austro-węgierskiej cesarskiej armii.
Sześć lat później wybuchła I wojna światowa. Jako żołnierz brał w niej udział, w kampaniach prowadzonych przez stronę państw centralnych (Astro–Węgier i Niemiec). Walczył na froncie włoskim. Był branny, ale po wyzdrowieniu wrócił na front.
Po rozpadzie Austro–Węgier został, w randze sierżanta, żołnierzem Ukraińskiej Armii Halickiej (ukr. Українськa Галицька Армія) UAH, która w latach 1918‑9 brała udział w wojnie polsko–ukraińskiej o Galicję Wschodnią (m.in. w walkach o Lwów oraz Przemyśl).
W 1920 r. sprawa ukraińska upadła, i Piotr dostał się do niewoli polskiej. Okoliczności aresztowania nie są jasne. Być może internowany został przez wojska polskie, jako żołnierz UAH, już w 1919 r., ale możliwe jest także — i tak to przedstawiają niektóre źródła — że przeszedł cały szlach bojowy UAH, aż do faktycznego rozbrojenia przez władze polskie w 1920 r.
UAH mianowicie, po klęskach na froncie walk z Polską w 1919 r. postanowiła zdobyć Kijów. I tak się stało. 30.viii.1919 r. UAH — we współpracy z Armią Czynną Ukraińskiej Republiki Ludowej, zbrojnym ramieniem tzw. Ukraińskiej Republiki Ludowej URL — wyparła w tzw. operacji kijowskiej 1919 r. Czerwonych–bolszewików z Kijowa. Na krótko, bowiem niewiele dni później Kijów zajęła rosyjska armia Białych — Sił Zbrojnych Południa Rosji (ros. Вооружённые силы Юга России), zwana potocznie Armią Ochotniczą — pod dowództwem gen. Antona Denikina (1872, Łowicz – 1947, Ann Arbor) (którego matka notabene była Polką). Warto wspomnieć, że w owych latach Kijów przechodził z rąk do rąk różnych zwalczających się armii 16 razy…
Ukraińcy wycofali się z Kijowa i zostali zepchnięci na Podole. Porażki, choroby — w szczególności tyfus — które pustoszyły siły ukraińskie i sprawiły, że nawet do 90% żołnierzy nie było zdolnych do walki, doprowadziły do decyzji gen. Szymona Petlury (1879, Połtawa – 1926, Paryż), prezesa Dyrektoriatu URL, o zawarciu układu z Polską (odnośną deklarację podpisano 2.xii.1919 r. w Warszawie).
Ale ceną takiego porozumienia było zrzeczenie się przez Ukraińców Galicji Wschodniej. I wówczas UAH, której większość żołnierzy — tak jak Piotr —pochodziła z tejże Galicji Wschodniej, odłączyła się od zjednoczonych wojsk ukraińskich. 6.xi.1919 r. dowództwo UAH podpisało umowę o wejściu UHA w skład Armii Ochotniczej gen. Denikina. Wobec jednakże tejże klęsk UAH 12.ii.1920 r. przeszło na stronę bolszewików i podpisało umowę o włączeniu jej wojsk — pod nazwą Czerwonej Ukraińskiej Armii Halickiej CzUHA — do 12. Armii Armii Czerwonej.
Ostatni zwrot akcji nastąpił 25.iv.1920 r., gdy na Ukrainę wyruszyła polska armia i rozpoczęła się tzw. wyprawa kijowska, w trakcie której w dniach 4/7.v‑13.vi.1920 r. Polacy zajmowali Kijów. U jej boku walczyli ukraińscy żołnierze gen. Petlury. I wówczas żołnierze 2. I 3. Brygady CzUHA zdecydowali się dołączyć do wojsk ukraińskich walczących po stronie polskiej. Polskie władze wojskowe wszelako zdecydowały inaczej i rozbroiły żołnierzy CzUHA (podobnie po Koziatynem rozbrojono — bez walki — żołnierzy 1. Brygady CzUHA).
UAH przestała istnieć, a jej żołnierze — poprzez obozy przejściowe w Płoskirowie, Frydrychówce, Berdyczowie, Jałowcu k. Lwowa, Stryju — przewieziono do obozu jenieckiego w Tucholi. Podczas tej wędrówki z 12,000 żołnierzy zwolniono większość szeregowców, zatrzymując tylko „osoby podejrzane o bolszewizm” i tzw. „niebezpiecznych buntowników” (maks. 2,100 osób)„Tuchola. Obóz jeńców i internowanych. 1914‑1923”, oprac. Zbigniew Karpus, Waldemar Rezmer, Toruń 1997.
Ilość przetrzymywanych w Tucholi systematycznie malała — internowanych zwalniano i wysyłano do miejsc stałego zamieszkania, do roboczych oddziałów wojskowych, etc. Część uciekła do niedalekich Niemiec i Wolnego Miasta Gdańska. Obóz zamnięto w ix.1922 r.
Piotr, jak to już wspomniano, prawd. przebył całą drogę UAH. A z obozu w Tucholi uciekł.
Przedostał się do nowo–powstałej z rozpadu cesarstwa austro–węgierskiego Czechosłowacji. I tam — został ponownie internowany. Przetrzymywano go m.in. w obozach jenieckich — głównie dla jeńców rosyjskich i serbskich — w Jablonné v Podještědí (niem. Deutsch Gabel) oraz w Libercu (niem. Reichenberg), w kraju libereckim.
Gdy został zwolniony — prawd. w 1921 r. — nadeszło powołania.
Rozpoczął studia wschodnio-europejskiej historii kościoła, kultury ukraińskiej, historii sztuki i teologii, na Wolnym Uniwersytecie Ukraińskim (ukr. Український Вільний Університет), założonym przez ukraińskich emigrantów po I wojnie światowej, funkcjonującym od 1921 r. najpierw we Wiedniu, później w tym samym roku przeniesionym do czeskiej Pragi (działał na emigracji m.in. dlatego, że polski rząd zablokował powstanie uniwersytetu ukraińskiego na terenie Rzeczypospolitej, co gwarantować miała ustawa z 26.ix.1922 r.). Jednocześnie studiował teologię na praskim Uniwersytecie Karola (czes. Univerzita Karlova v Praze).
W 1926 r., w Pradze, obronił doktorat z filozofii.
30.x.1927 r., już w odrodzonej Rzeczypospolitej, w archikatedralnym soborze pw. św. Jura (ukr. Архикатедра́льний собо́р Свято́го Ю́ра) we Lwowie, został wyświęcony, przez Andrzeja – urodzonego jako Roman Maria Aleksander - Szeptyckiego (1865, Przyłbice – 1944, Lwów), metropolitę archieparchii lwowskiej i halickiej, na greckokatolickiego księdza – czyli kapłana katolickiego kościoła obrządku bizantyjsko-ukraińskiego (ukr. Українська Греко-Католицька Церква).
Wysłany został do pracy jako kapłan greckokatolicki ukraińskiej diaspory w Berlinie.
Posługiwał m.in. jako kapelan domu pw. św. Józefa sióstr karmelitanek Boskiego Serca Jezusa w Berlinie.
Księża i wierni, ukraińscy uciekinierzy po I wojnie światowej, głównie pracownicy fizyczni oraz sezonowi pracownicy rolni, ale także studenci, których los rzucił do Niemiec, wyczuwali w nim dobrego pasterza.
Jednocześnie kontynuował swe zainteresowania historyczne zostając asystentem w departamencie historii Ukraińskiego Uniwersystetu Berlińskiego. Opublikował kilka książek, wiele artykułów w periodykach i gazetach. Krytykował w nich polską politykę narodowością w południowo-wschodnich województwach Rzeczypospolitej. Informował o ludobójczej polityce rosyjskiej, która doprowadziła do Wielkiego Głodu (ukr. Голодомор) na Ukrainie wschodniej.
Szczególną aktywność wykazywał w próbach wzmożenia zainteresowania kościoła zachodniego kościołem greckokatolickim. Założył mieszany chór międzyreligijny. W wielu niemieckich kościołach prowadził specjalne seminaria, promował „dni kościołów wschodnich”, zapraszał na nabożeństwa i liturgie greckokatolickie…
Pragnął zjednoczenia rozbitych kościołów, ale zdawał sobie sprawę, że oficjalna unia kościelna musi być poprzedzona „jednością serc”…
W 1937 r. Pius XI (1857, Desio – 1939, Watykan) mianował go prałatem (łac. praelatus) Jego Świętobliwości.
W 1938 r. został przyjęty do benedyktyńskiego klasztoru Niederaltaich, nad Dunajem w Bawarii, gdzie planował osiąść i żyć życiem mnicha. Otrzymał nawet imię zakonne - Pachomiusza. Nie dane mu jednak było wieść życie mnicha - obowiązki duszpasterza Ukraińców w Niemczech były zbyt pilne.
W 1939 r. jego parafia obejmowała całe Niemcy i ok. 1.5 miliona Ukraińców, którym na początku 1945 r. duszpasterzowało 19 księży…
W roku wybuchu II wojny światowej niemieckie władze próbowały wydalić go z Rzeszy, ale zrezygnowały wobec zdecydowanej postawy nuncjusza apostolskiego, abpa Cezarego (wł. Cesare) Orsenigo (1873, Villa San Carlo - 1946, Eichstätt).
Później, już po ataku w ix.1939 r. Niemiec i Rosji na Polskę, został 23.x.1940 r., decyzją Piusa XII (1876, Rzym - 1958, Castel Gandolfo), apostolskim wikariuszem (wizytatorem) greckokatolickim, z prawami administratora apostolskiego (biskupa), w Niemczech. Oznaczało to, że został przełożonym kościoła greckokatolickiego w Niemczech. Nowe obowiązki wzmocniły jego pozycję wobec niemieckich władz nazistowskich i pozwoliły mu na założenie kilku parafii i ukraińskich szkół, m.in. w Bremie i Hamburgu.
Ale głównie jego wysiłki skierowane były ku wsparciu ubogich emigracyjnych rodzin ukraińskich, sierot i robotników przymusowych. Pojawiło się też dużo chorych i rannych w starciach II wojny światowej. Zwiększona odpowiedzialność i stan wojny spowodował, że interesowała się nim niemiecka tajna policja państwowa (niem. Geheime Staatspolizei), czyli sławetne Gestapo.
W liście z 8.vi.1941 r. pisał do swoich kapłanów:
„Zależy mi na waszej kapłańskiej świętości […] Tylko ci, którzy mogą czerpać z bogactwa życia duchowego, mogą też zasiać życie w sercach i duszach wierzących […] Sprawcie, proszę, by zawsze być wypełnionym Duchem Bożem i Bożą Miłością”…
Z kolei w liście pastoralnym z x.1943 r., w czasach, gdy Berlin narażony był na ciągłe naloty alianckie, pisał:
„Zawsze proście a Matka Boża będzie chronić przed wszelkim złem […] Wówczas nasze dzienne obawy nie będą porażające i obezwładniające, syreni śpiew nie będzie przerażał, ani rozdzierający dźwięk wybuchów bombowych, ani artylerii przeciwlotniczej, ani karabinu maszynowego […] Wówczas też śmierć nie będzie straszna […] bo Matka Boża i Zbawiciel będą z nami”…
W 1945 r., gdy do Berlina zbliżała się rosyjska ofensywa, nie opuścił swojej placówki. Miasto było nieustannie bombardowane, w dzień i w noc. Nawet w takich, warunkach, w piwnicach, kontynuował swoją posługę duszpasterską.
Pisał do swojej owczarni: „Przed nami droga wyznaczona przez Opatrzność Bożą, ciężki trud uznania Bożej woli, która powinna stać się dla nas drogą uświęcenia i pokuty za nasze winy - grzechy. Nie zapomnijcie, że na nas wszystkich patrzy teraz historia…”
Jednocześnie poprosił innych greckokatolickich kapłanów o wyjechanie do Monachium, spodziewano się bowiem, że to miasto zostanie zajęte przez aliantów. Sam, mimo iż proponowano mu schronienie w klasztorze Niederaltaich i spełnienie pragnień sprzed lat, odmówił. „Dopóki jeden Ukrainiec jest w Berlinie i ja tu pozostanę”, miał powiedzieć…
Berlin padł na początku v.1945 r.
Już 9.v.1945 r. został aresztowany po raz pierwszy. Zwolniono go jednak po przesłuchaniu. W ciągu następnych dwóch miesięcy był nieustannie wzywany przez rosyjskie władze okupacyjne i NKWD. Wreszcie 15.vi.1945 r. został aresztowany przez rosyjskich agentów zbrodniczej organizacji NKWD.
Jego sprawa w archiwach rosyjskich została oznaczona numerem 148372. Ostentacyjnie zatrzymano go za znalezione w jego mieszkaniu jakiejś notatki, którą określono jako „szyfrogram”, sugerując powiązania szpiegowskie. W zachowanych pierwszych zeznaniach widnieje takie jego zeznanie: „Moim powołaniem jest służba Bogu, jego kościołowi i jego owczarni…”
Wywieziono go z Berlina transportem z 22.v.1945 r. Na wschód…
Przez rok nie wiadomo było, co się z nim stało. Przypuszczano, że jak wiele osób w tamtych czasach gdzieś zginął w rosyjskich więzieniach…
Podstawy takich przypuszczeń istniały. Wszak jeszcze w 1945 r. okupant rosyjski, po aresztowaniu wszystkich biskupów greckokatolickich, „zlikwidował” na tzw. pseudosoborze lwowskim, w dniach 8-10.iii.1946 r. we Lwowie, cały kościół greckokatolicki, włączając jego struktury do Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej. Odtąd istniał on już tylko w podziemiu…
Okazało się aliści, iż nie zginął. Latem 1946 r. Rosjanie ogłosili bowiem o skazaniu go w procesie karnym. Okazał się, że z Berlina wywieziony został do Kijowa. Tam Rosjanie przetrzymywali go w więzieniu, w którym, jak wynika z później odnalezionych materiałów, podczas ciężkich przesłuchań zachorował na gruźlicę. Tam też stanął, za zamkniętymi drzwiami, przed sądem rosyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych MWD, powstałego z przekształcenia wspomnianej organizacji NKWD - w jego sowieckiej wersji ukraińskiej. Wśród współoskarżonych byli inni biskupi greckokatoliccy - Józef Slipyj (ukr. Йосиф Сліпий) (1892, Zazdrość - 1984, Rzym), Mikołaj Czarnecki (ukr. Микола́й Чарне́цький) (1884, Simakówka - 1959, Lwów) i Nikita Budka (ukr. Ники́та Бу́дка) (1877, Dobromirka - 1949, Karaganda).
Skazany został na osiem lat łagru, konfiskatę mienia i utratę praw publicznych na 3 lata.
Zesłany został na Syberię, z której już nie wrócił.
Przetrzymywany był w Tajszetłagu (ros. Тайшетлаг), rosyjskiej sieci obozów koncentracyjnych pracy przymusowej z centrum w Tajszecie (ros. Тайшет), w obwodzie irkuckim (ros. Иркутская область), gdzie niewolniczo pracował przy budowie dróg, wycince lasów, etc.
22.vi.1952 r. zwolniony został z najcięższych prac i rok później zesłany do wsi Angarski (ros. Ангарский), w rejonie boguczańskim (ros. Богуча́нский) Kraju Krasnojarskiego (ros. Красноярский край), na prawym brzegu rzeki Angary, ok. 5,150 km na wschód od Moskwy.
W 1954 r. przeszedł ciężką operację brzucha…
Po zakończeniu kary więzienia w 1955 r. nie dostał pozwolenia na powrót na Ukrainę. Rosjanie nie pozwolili mu też powrócić do Niemiec, do benedyktyńskiego klasztoru Niederaltaich, gdzie pragnął spędzić ostatnie lata życia. Mówić miał wówczas: „Czuję, że moja głowa już się powoli skłania ku wieczystemu spoczynkowi. Jakże pragnąłem zakończyć życie w klasztorze!” Zamiast tego pozostał w wiosce Angarski. Tam, mimo nieustannego nagabywania przez władze rosyjskie, wzywania na przesłuchania przez NKWD, gdzie namawiano go na przejście na prawosławie, kontynuował posługę wobec innych zesłańców.
Pozostał wierny swemu kościołowi i budował go w sercach swojej niezwykłej parafii. Jeden ze współwięźniów zaświadczył: „Uderzała jego siła wewnętrzna. Za schorowanym ciałem, przygniecionym nieznośną samotnością, kryła się przyjazna i towarzyska osoba, o twarzy nigdy nie wykrzywionej żalem. Każdego witał uśmiechem na twarzy…”
Również tam pozostał przykładnym pasterzem dającym wiernym - zesłańcom kościoła greckokatolickiego - przykład wytrwałości w wierze katolickiej.
W Angarski też 7.ii.1957 r., nie odzyskawszy zdrowia po niewolniczej pracy w Tajszetłagu, odszedł do Pana.
Tam też został pochowany. Na jego grobie zesłańcy wystawili najpierw prosty, brzozowy krzyż, a później niewielki pomnik…
Beatyfikowany został 27.vi.2001 r. na hipodromie we Lwowie, podczas Mszy św. odprawionej w obrządku bizantyjsko-ukraińskim przez Jana Pawła II, w gronie 27 greckokatolickich męczenników totalitaryzmów. Wraz z nim beatyfikowani zostali m.in. dwaj biskupi sądzeni z nim w 1946 r. w Kijowie, Mikołaj Czarnecki i Nikita Budka…
Jan Paweł II mówił wówczas:
„Nie możemy stracić ich pamięci, ponieważ ona jest błogosławieństwem. Podziwiamy ich i jesteśmy im wdzięczni. Jak ikona Ewangelii błogosławieństw praktykowanej aż do przelewu krwi stanowią oni znak nadziei dla naszych czasów i dla czasów, które nadejdą. Pokazali oni, ze miłość jest silniejsza od śmierci. W ich sprzeciwie wobec tajemnicy nieprawości mimo ludzkiej kruchości zajaśniała siła wiary i łaski Chrystusowejpor. 2 Kor 12, 9-10. Ich niezłomne świadectwo okazało się nasieniem nowych chrześcijan”.
W 2002 r., już po beatyfikacji, były współwięzień odnalazł jego relikwie na cmentarzu w Angarsku. Zostały one przeniesione w 2004 r. do kościoła pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie w mieście Stryj (ukr. Стрий) na Ukrainie. Część z nich następnie przekazana została kościołowi pw. Najświętszej Maryi Panny w rodzinnym Grodku, a inna część, w 2006 r., katedrze pw. św. Jadwigi w Berlinie, kościołowi pw. Najświętszej Maryi Panny w Monachium oraz klasztorowi Niederaltaich…
Popatrzmy na krótki filmik o bł. Piotrze Werhunie:
Popatrzmy też Popatrzmy na etiudkę o męczennikach ukraińskich:
Posłuchajmy też „Ave Maria” specjalnie napisane na wizytę Ojca św. na Ukrainie:
i popatrzmy na film o lwowskiej wizycie Ojca św:
Pochylmy się nad homilią Ojca św. Jana Pawła II wygłoszoną 26.vi.2001 r. we Lwowie:
oraz homilią beatyfikacyjną Ojca św. Jana Pawła II wygłoszoną 27.vi.2001 r. we Lwowie:
Popatrzmy na mapę życia błogosławionego:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
niemieckich:
ukraińskich:
włoskich: