Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
bł. ZOŁTAN MESZLÉNYI
1892, Hatvan – ✟ 1951/3, Kistarcsa
męczennik
patron: Węgier, diecezji ostrzyhomskiej
wspomnienie: 11 stycznia / 4 marca
wszyscy nasi święci
tutaj
Zołtan Ludwik (węg. Zoltán Lajos) Meszlényi urodził się 2.i.1892 r. w Hatvan, powiatowym mieście w komitacie (łac. commitatus, węg. Megye) — czyli odpowiedniku województwa — Heves, ok. 60 km od Budapesztu, w północno–wschodnich Węgrzech, należących podówczas do cesarstwa austro–węgierskiego.
15.i.1892 r. w parafialnym kościele pw. św. Wojciecha (węg. Szent Adalbert templom) przyjęty został do Kościoła w sakramencie Chrztu św.
Był drugim z pięciorga dzieci szlacheckiej rodziny Zołtana (węg. Zoltán) i Etel z domu Burszky. Miał dwóch braci i dwie siostry…
Ojciec był nauczycielem elementarnych szkół katolickich.
Zołtan, po ukończeniu szkoły elementarnej w Rymawskiej Sobocie (węg. Rimaszombat) na Słowacji, gdzie ojciec przez jakiś czas był zatrudniony, rozpoczął nauki gimnazjalne w szkole protestanckiej w tejże miejscowości. Już rok później wszelako, gdy ojciec został dyrektorem szkoły w Budapeszcie, kontynuował naukę w szkole państwowej w VIII dzielnicy tego miasta, Józsefváros, przy ul. Tavaszmező nr 17 (obecnie część kampusu technicznego Uniwersytetu Óbuda (węg. Óbudai Egyetem)).
Po ukończeniu VI klasy na ostatnie dwa lata gimnazjum przeniósł się do benedyktyńskiego seminarium niższego im. św. Stefana (węg. Szent István Bencés Gimnázium) w Ostrzyhomiu (węg. Esztergom) — stolicy archidiecezji ostrzyhomskiej, będącej jednocześnie siedzibą prymasa Węgier.
Ukończył je maturą 12.vi.1909 r., z najwyższą oceną…
Przyszło powołanie. Wówczas ówczesny metropolita ostrzyhomski, kard. Kolos Franciszek (węg. Kolos Ferenc) Vaszary (1832, Keszthely – 1915, Balatonfueuered), były benedyktyn, nauczyciel i dyrektor gimnazjum, posłał go Rzymu, gdzie na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim (łac. Pontificia Universitas Gregoriana), zwanym Gregorianum, rozpoczął studia filozoficzne i teologiczne.
Przebywał w kolegium Germanicum i Hungaricum (łac. Pontificium Collegium Germanicum et Hungaricum), kształcącym przyszłych kapłanów katolickich z obszarów języka niemieckiego i węgierskiego. Nauczył się języka łacińskiego, włoskiego, niemieckiego, angielskiego i francuskiego. Studiował starożytną grekę. Zaznajamiał się również z językiem hiszpańskim i słowackim.
Rok po roku pogłębiał swoją wiedzę. 27.vi.1910 r. otrzymał pierwszy, niższy dyplom z filozofii (licencjat). Rok później 17.vi.1911 r. magisterium z tej samej dyscypliny. Kolejny rok i 20.vi.1912 r. obronił na Gregorianum doktorat z filozofii.
Rok później obronił doktorat z teologii.
Następnie studiował i 25.vii.1915 r. ukończył studia z prawa kanonicznego.
Ten ostatni dyplom uzyskał już w Innsbrucku, gdzie przeniesiono kolegium Germanicum i Hungaricum — trwała wszak I wojna światowa a Włochy 23.v.1915 r. opowiedziały się po stronie Ententy i wypowiedziały wojnę cesarstwu austro–węgierskiemu. W Innsbrucku też kontynuował przygotowania do kapłaństwa. Pragnął je przyjąć jak najszybciej i mimo nie osiągnięcia wymaganego wieku 24 lat — miał wówczas niewiele ponad 23 lata — złożył formalne podanie do swego biskupa w Ostrzyhomiu i uzyskał zgodę.
Święcenia kapłańskie przyjął 28.x.1915 r. w katedrze pw. św. Jakuba (niem. Innsbrucker Dom) w Innsbrucku. Udzielił mu ich ordynariusz diecezji Bressanone (Brixen) — jedynej niemiecko–języcznej, tyrolskiej diecezji we Włoszech — bp Franciszek (niem. Franz) Egger (1836, Hippach – 1918, Innsbruck).
Nowy Prymas Węgier, metropolita ostrzyhomski, Jan (węg. János) kard. Csernoch (1852, Skalica – 1927, Ostrzyhom), skierował go początkowo do posługi wikariuszowskiej w parafii Komárom (dziś na granicy słowacko–węgierskiej), ale niebawem ściągnął do stolicy arcybiskupiej, do pracy biurowej w Urzędzie Prymasowskim.
Tam, w Ostrzyhomiu, posługiwał przez kolejne 20 lat.
Szybko zyskiwał uznanie w oczach swojej diecezji i Kurii. 2.iii.1917 r. został mianowany arcybiskupim archiwistą i mistrzem ceremonii. Od 15.xii.1920 r. był jednym z sekretarzy arcybiskupich. W tym samym roku został notariuszem archidiecezjalnym…
Posługa kurialna zbiegła się z końcem I wojny światowej i swoistym politycznym tsunami, które nawiedziło środkową Europę. Cesarstwo austriacko–węgierskie przestało istnieć, a w wyniku tzw. traktatu w Trianon z 4.iv.1920 r., wymuszonego przez zwycięskie mocarstwa Ententy, ok. ⅓ Węgrów znalazła poza granicami nowo–powstałego państwa węgierskiego. Na Węgrzech traumę pogłębiła też nieudana na szczęście, krwawa próba wprowadzenia systemu komunistycznego, stłumiona w 1919 r.…
W 1921 r. Zołtan wziął publiczny udział w debacie dotyczącej konstytucji nowego państwa węgierskiego. Napisał mianowicie opracowanie „Król i Parlament”. Wyraził w nim opinię, że królewskie prerogatywy mają pierwszeństwo przed parlamentarnymi. To w powstałej właśnie republice — na gruzach obalonej monarchii Habsburskiej — spowodowało burzę. Gdy rozeszły się pogłoski o mającej się ukazać publikacji państwo zakazało jego publikacji. Mimo tego praca się ukazała, więc szef policji w Ostrzyhomiu wniósł sprawę sądową przeciw Zołtanowi z oskarżenia o „nadużywanie wolności słowa”.
21.xi.1921 r. otrzymał wyrok z zawieszeniem. Wówczas w proteście złożył rezygnację z członkostwa w działającym naonczas Węgierskim Stowarzyszeniu Obrony Narodowej.
Jego posługa spotkała się natomiast z uznaniem w Kościele – papież Pius XI (1857, Desio – 1939, Watykan) uczynił go 18.ii.1922 r. swoim szambelanem.
Obowiązki na niego nakładane rosły prawie z każdym rokiem. Kolejna promocja nadeszła 30.i.1926 r., gdy został osobistym sekretarzem Prymasa Węgier. Trzy lata później, 6.vi.1929 r. został dyrektorem domu arcybiskupiego, a zaraz potem dyrektorem biura arcybiskupa.
W i.1931 r. został kanonikiem (łac. canonicus) ostrzyhomskiej bazyliki katedralnej pw. św. Wojciecha, a 2.iii.1934 r. sędzią synodalnym prymasowskiej diecezji…
Kościół węgierski docenił też jego wiedzę i zdolności w dziedzinie prawa kanonicznego, był bowiem autorem wielu rozpraw i komentarzy naukowych w tej dziedzinie. Jedna z jego prac dotycząca prawa kanonicznego w zakresie związku małżeńskiego do dziś wykorzystywana jest jako podręcznik. Naturalnym było więc, iż 14.iv.1934 r. został mianowany profesorem Akademii Prawnej archidiecezji jegierskiej…
W 1937 r. kolejny Prymas, metropolita ostrzyhomski, kard. Justynian Jerzy (węg. Jusztinián György) Serédi (1884, Deáki – 1945, Ostrzyhom), rozpoczął starania o mianowanie Zołtana biskupem pomocniczym. Przeszkodą był stan zdrowia Zołtana, który cierpiał na przewlekłą chorobę tarczycy (łac. glandula thyroidea) i serca. Na szczęście, po dwukrotnych pobytach w szpitalu udało się, w dniach 21.v‑28.vi.1937 r., chorobę zaleczyć…
W końcu 22.ix.1937 r. Pius XI mianował Zołtana biskupem pomocniczym archidiecezji ostrzyhomskiej. Wyświęcił go — na biskupa tytularnego diecezji Sinope — 28.x.1937 r., w katedrze pw. św. Wojciecha w Ostrzyhomiu, Prymas Justynian kard. Serédi, przy udziale ordynariusza należącej do metropolii ostrzyhomskiej diecezji Győr, bpa Stefana (węg. István) Breyera (1880, Budapeszt – 1940, Győr), oraz sufragana archidiecezji jegierskiej, bpa Andrzeja (węg. Endre) Kristona (1877, Kemecse – 1960, Eger).
Mottem swej posługi Zołtan uczynił „fidenter ac fideliter” (pl. „z ufnością i wiarą”)…
Został wikariuszem generalnym części diecezji koszyckiej i diecezji rożnawskiej, które po traktacie w Trianon pozostały w ramach państwa węgierskiego, acz ich biskupi rezydowali w Czechosłowacji (w części słowackiej). W podobnej sytuacji zresztą była też znaczna część archidiecezji ostrzyhomskiej, która po traktacie w Trianon znalazła się w Czechosłowacji (na terenie Słowacji)…
Rok później brał aktywny udział w organizacji i przebiegu XXXIV Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 25‑30.v.1938 r. miał miejsce w Budapeszcie.
14.v.1939 r. został prezesem Narodowego Węgierskiego Związku Katolickich Czeladników, tzw. Stowarzyszenia Rodzin Kolpinga.
W 1940 r. został profesorem nadzwyczajnym fakultetu teologicznego na katolickim uniwersytecie im. Piotra Pázmány (węg. Pázmány Péter Katolikus Egyetem) w Budapeszcie, powstałym w 1635 r., jednej z najstarszych i najbardziej prestiżowych uczelni węgierskich. Zaraz potem podjął obowiązki przewodniczącego komitetu egzaminatorów nauczycielskich.
Był to już czas II wojny światowej…
Przez cały jej okres wiernie stał przy Prymasie, kard. Serédim, który konsekwentnie zajmował — zgodnie z poglądami wyrażanymi przez papieża Piusa XII (1876, Rzym – 1958, Castel Gandolfo) — negatywne stanowisko wobec ruchów faszystowskich, broniąc porządku konstytucyjnego i protestując przeciwko poglądom rasistowskim. Stał przy nim po 19.iii.1944 r., gdy Niemcy — w rezultacie próby nawiązania przez Węgry, w viii.1943 r., porozumienia z Aliantami — rozpoczęli okupację Węgier (tzw. operacja Margerethe). Stał przy nim, gdy Prymas wystąpił w obronie węgierskich Żydów, a szczególnie katolików pochodzenia żydowskiego, których Niemcy transportowali do komór gazowych w niemieckim obozie koncentracyjnym (niem. Konzentrationslager ‑ KL) KL Auschwitz. Wreszcie stał przy nim 27.x.1944 r., gdy Prymas Serédi, na posiedzeniu Rady Państwa Królestwa Węgier, kategorycznie sprzeciwił się przejęciu władzy przez Franciszka (węg. Ferenc) Szálasiego (1897, Koszyce – 1946, Budapeszt), przywódcy faszystowskiego stronnictwa strzałokrzyżowców (węg. Nyilaskeresztesek), a później w proteście nie wziął udziału 4.xi.1944 r. w ślubowaniu owego „Wodza Narodu”.
Odwiedzał też polskie obozy, zorganizowane m.in. w wiosce Gyöngyösapáti, ok. 7 km od miasta Szombathely i ok. 230 km na zachód od Budapesztu. Węgrzy okazali się, mimo otoczenia przez Niemcy, bardzo gościnni wobec Polaków, którzy opuścili w 1939 r. ziemie rodzinne po IV rozbiorze Rzeczypospolitej między Niemcy i Rosję: wystarczy wspomnieć, że polska młodzież na Węgrzech — w przeciwieństwie do dzieci na terenach okupowanych — nie cierpiała głodu, nie brakowało jej nawet słodyczy. Wielkiego wsparcia 140‑tysięcznej rzeszy polskich uchodźców udzielał Kościół katolicki…
24.xi.1940 r. w Budapeszcie podczas jednego z kazań przypominał swoim rodakom: „Sam świat prawa, legislacji nie jest w stanie zlikwidować ludzkie cierpienie, a tak długo jak istnieje cierpienie istnieje też potrzeba pochylenia się nad innym człowiekiem i udzielenia mu pomocy. Nigdy nie zapominam, że chrześcijańska dobroczynność składa się z dwóch części: po pierwsze materialnej, czyli dzielenia się z biednymi tym, czym Pan nas obdarzył; po wtóre zaś duchowej, oddawaniu tego co się otrzymało, zgodnie z życzeniem Chrystusa, w duchu współczucia, w którym należy postrzegać biedniejszego brata”…
Jego rodacy go posłuchali i przez cały czas II wojny światowej udzielali pomocy polskim uchodźcom…
Gdy wojna się skończyła zaczął pełnić, od 1945 r., funkcję koadiutora — czyli biskupa z prawem następstwa — u boku nowego Prymasa, Józefa (węg. Jozsef) Mindszentyego (1892, Csehmindszent – 1975, Wiedeń), kapłana, który zaznał — wraz ze swym sekretarzem, późniejszym Prymasem, Władysławem (węg. László) Lékaiem (1910, Zalalövő – 1986, Budapeszt) — dwukrotnego aresztowania i osadzenia przez Niemców w jednym z najsurowszych więzień węgierskich, Sopronkőhida. Posługiwał mu równie wiernie, jak Prymasowi Serédi.
8.vi.1945 r. w Ostrzyhomiu z okazji święceń kapłańskich mówił do zgromadzonych:
„Gdy jesienią zeszłego roku nasi pasterze, […] patrząc na tragiczny los naszego narodu, nawoływali kapłanów do pozostania wśród owczarni, do wiernej posługi; gdy ostrzegali […] że bycie kapłanem oznacza spełnianie obowiązków nawet w najtrudniejszych okolicznościach, nawet kosztem męczeństwa, idea męczeństwa wydawała się odległa. Dzisiaj słowa Chrystusa: »nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu«J 16, 12” już mnie nie dziwią i nie szokują — wydają się wręcz bliskie, oczywiste…
Owego 1945 roku przeczuwał już nadchodzące męczeństwo, Węgry bowiem znalazły się pod rosyjską okupacją. Natychmiast rozpoczęły się represje. Tzw. reforma rolna sprawiła, że niemożliwym stało się utrzymanie kościelnych instytucji, szkół, kościołów i domów opieki. W 1948 r. wszystkie szkoły przejęło komunazistowskie państwo, wraz ze zrabowanymi budynkami…
Posługa Zołtana, w owych trudnych, powojennych latach, obejmowała coraz szerszy zakres obowiązów. Został oficjalnym reprezentantem Stolicy Apostolskiej w ostrzyhomskiej archidiecezji (10.iv.1946 r.) a potem zastępcą dyrektora Kolegium Nauk Religijnych w Ostrzyhomiu (23.x.1946 r.)…
Był człowiekiem pokornym, posłusznie wykonującym polecenia swych przełożonych. Jednocześnie pełniąc posługę biskupią postrzegany był jako rzeczywisty przywódca i autorytet, choć osobiście prowadził życie bardzo proste i pokorne. Zawsze spokojny, kulturalny, słuchający argumentów — posłuszny wykonawca Bożego i kościelnego prawa…
Jak się okazało te cechy charakteru, a w zasadzie całe życie, nieugięta wiara i nieustanna praca, przygotowały go dobrze na starcie z komunazizmem. A było ono nieuniknione…
8.v.1948 r., gdy natura komunazistowskiej władzy stawała się oczywista, podczas jeden z wizyt duszpasterskich Zołtan powiedział:
„Rzymskie imperium zmuszało chrześcijan do oddawania na ołtarzu czci pogańskim bożkom, a akt odmowy stawał się aktem znieważenia bogów. Dziś wierzący składadać mają hołd na ołtarzu pojęcia postępu i jako wrogowie ludu są więzieni, poniżani i niszczeni…”
Pół roku później, 26.xii.1948 r., po raz trzeci aresztowany został — tym razem przez rosyjskich namiestników na Węgrzech — Prymas, Józef Mindszenty. W 1949 r. wytoczono mu proces pokazowy i „skazano”, oczywiście za „zdradę stanu”, na dożywotnie więzienie.
Nastąpiły też aresztowania innych kapłanów…
Po aresztowaniu Mindszentyego, archidiecezją ostrzychomską zarządzał — jako wikariusz kapitulny, czyli osoba, która wobec „nieobecności” Prymasa upoważniona była do kierowania, w imieniu kapituły katedralnej, diecezją — ks. dr Jan (węg. János) Drahos (1884, Brezova – 1950, Ostrzyhom), kanonik ostrzyhomski. Przyszło mu ją kierować, gdy w 1950 r. komunaziści zlikwidowali na Węgrzech wszelkie zgromadzenia religijne — zgodnie z praktyką stosowaną przez wszystkie w zasadzie rewolucyjne władze w historii. Ks. Drahos aliści 15.vi.1950 r. zmarł, nie doczekawszy się nominacji biskupiej, która do Ostrzyhomia nadeszła już po jego śmierci…
Kanonicy ostrzyhomscy musieli wówczas wybrać nowego wikariusza. Komunaziści próbowali wymusić mianowanie przychylnego sobie i podległego im kapłana. Uciekli się do próby oszustwa. Przekazali mianowicie wiadomość, przez „zaufanych” księży, iż więziony kard. Mindszenty wyznaczył na to stanowisko konkretną — oczywiście przychylną komunazistom — osobę…
Kapituła katedralna zebrała się 17.vi.1950 r., zaraz po pogrzebie kanonika Drahosa. I to wówczas, podczas zebrania, Zołtan przypomniał zebranym słowa kard. Mindszentyego, sprzed aresztowania: „Nie wolno wam poważnie rozważać niczego, co usłyszycie ode mnie po aresztowaniu”…
W tajnym głosowaniu kapituła wybrała więc Zołtana, po wcześniejszej rezygnacji dwóch innych kapłanów…
Zarząd archidiecezją dane mu było aliści sprawować tylko 12 dni. Zdążył tylko o wyborze tylko poinformować papieża i — formalnie — komunazistowskie władze. Zdążył też wziąć udział w zebraniu episkopatu Węgier 20.vi.1950 r. W nocy 29.vi.1950 r. bowiem w Pałacu Prymasowskim w Ostrzyhomiu pojawili się funkcjonariusze zbrodniczej węgierskiej komunazistowskiej bezpieki AVH, agendy rosyjskiego NKWD (fukcjonującego wówczas pod nazwą MWD). Aresztowali Zołtana. Jednocześnie doszczętnie zrabowali jego mieszkanie w pałacu arcybiskupim, wynosząc wszystkie dokumenty i cenne przedmioty, nawet szaty liturgiczne.
Odtąd słuch o nim zaginął. I to zupełnie…
Komunaziści zastosowali pełną izolację. Żadne informacje nie przedostały się na zewnątrz. O losach aresztowanego nie informowano ani Kościoła ani rodziny. Po latach okazało się, iż dla zatarcia śladów po biskupie zniszczono wszelkie dokumenty związane z jego aresztowaniem i przetrzymywaniem. Nie zachowały się żadne protokoły przesłuchań, którym mógłby być poddany — o ile do nich w ogóle doszło — żadne dokumenty, świadczące o przygotowaniach do procesu, wysuwanych oskarżeniach.
Zupełnie nic. Biskup Zołtan „zniknął”…
W „niezależnej”, „demokratycznej” prasie nie pojawiła się oczywiście żadna wzmianka. Żaden „niezależny” i „demokratyczny” dziennikarz nie zainteresował się losem biskupa ostrzyhomskiego…
Wydaje się zresztą, że nawet nie próbowano wytoczyć mu procesu. Po prostu aresztowano go i zamknięto w nieznanym miejscu…
Zołtan przestał formalnie „istnieć”.
Przez trzy lata o jego losach nie wiedziano dosłownie nic. Dopiero 3.vi.1953 r. do siostry Zołtana, Marii, dotarł biurokratyczny list komunazistowskiego prokuratora generalnego, niejakiego Kálmána Czako, informujący krótko o śmierci brata, bez podania jej daty ani szczegółów…
Powoli jednak, z przekazów nielicznych świadków, w tym uwalnianych komunazistowskich więźniów, udało się odtworzyć choć część jego ostatniej męczeńskiej drogi.
Po aresztowaniu przez krótki czas przetrzymywano go mianowicie w więzieniu w Budapeszcie. Stamtąd ok. 13.vii.1950 r. przetransportowany został do obozu koncentracyjnego w miejscowości Kistarcsa, ok. 20 km od centrum Budapesztu. Obóz został założony przez komunazistów w 1949 r. w miejscu, gdzie pięć lat wcześniej Niemcy zorganizowali obóz przejściowy dla aresztowanych Żydów, przed ich wywiezieniem do obozu koncentracyjnego KL Auschwitz…
Oddzielono go od pozostałych więźniów. Zamknięto w pojedynczej celi, w której celowo usunięto okno i której nie ogrzewano. Zimą temperatura spadała poniżej zera, latem rosła do ponad 40oC…
Miano go też bić i torturować…
Jeden ze świadków, któremu udało się wymienić parę słów z izolowanym Zołtanem, miał na wyrażone współczucie usłyszeć krótką odpowiedź, podkreśloną wzniesieniem rąk: „On o wiele więcej cierpiał”…
Cela więzienna okazała się jego ostatnim domem na tej ziemi…
Data jego śmierci jest przedmiotem dyskusji. Istnieje prawdopodobieństwo, że do Pana odejść miał 11.i.1953 r. Według innych źródeł miało się to stać kilka lat wcześniej, a mianowicie 4.iii.1951 r. Zródeł, które mogłby potwierdzić którąkolwiek z wersji, brak…
Pierwszą tezę wspiera wszelako krótki wpis w księdze przyjęć obozu Kistarcsa, nieopatrznie przez oprawców pozostawiony, informujący o dacie przywiezienia więźnia (13.vii.1950 r.), dacie jego wypisania (11.i.1953 r.) w więziennym szpitalu przy ul. Mosonyi w Budapeszcie (dziś muzeum Historii Policji) oraz pochowaniu na tzw. Nowym Cmentarzu Komunalnym (węg. Új köztemető) w budapeszteńskiej dzielnicy Rákoskeresztúr. Drugą natomiast przekazy ustne świadków, wskazujące na to, że Zołtan nie był w stanie przetrwać warunków, jakie mu komunaziści zgotowali, dłużej niż kilka miesięcy…
Istnieją też wersje o jeszcze późniejszej dacie śmierci Zołtana — eg. 4.vi.1954 r. — a nawet vi.1956 r., gdy odnotowano jego zgon w księgach Urzędu Stanu Cywilnego…
Wszystkie wersje oparte są aliści na przesłankach pośrednich. Tylko dokumenty przekazane przez oprawców swoim nadzorcom w Rosji i przechowywane gdzieś, w Moskwie, mogłyby zagadkę wyjaśnić definitywnie…
Hipotezę śmierci Zołtana w 1951 r. potwierdzały też zeznania świadka jego pogrzebu, dzięki którym 22.vi.1966 r. udało się szczątki biskupa ekshumować. Było to 10 lat po krwawym stłumieniu przez Rosjan węgierskiego powstania roku 1956 i reżim komunazistowski pragnął poczynić pewne gesty wobec Kościoła. Jednym z nich było przyzwolenie na ekshumację zwłok Zołtana, ale bez żadnych uroczystości. Wspomniany świadek, który wskazał miejsce pochówku, nie mylił się i szczątki rozpoznano — czyli dokonano tzw. rekognicji relikwii. Następnego dnia, 23.vi.1966 r., przewieziono je do Ostrzyhomia, umieszczając w krypcie Prymasowskiej archikatedry pw. św. Wojciecha. Ówczesny sufragan Ostrzyhomia, bp Emeryk (węg. Imre) Szabó (1901, Sorokujfalu – 1976, Ostrzyhom?), napisał wówczas w liście:
„Uniknęliśmy wszelkiej pompy. Dzwony nie biły. Katedra spała. Pochówek był prosty…”
Beatyfikował go, 31.x.2009 r. w Ostrzyhomiu — za zgodą i upoważnieniem papieża Benedykta XVI (ur. 1927, Marktl) — Piotr (węg. Péter) kard. Erdő (ur. 1952, Budapeszt), metropolita ostrzyhomski i Prymas Węgier, podczas Mszy św. koncelebrowanej przez Anioła (wł. Angelo) kard. Amato (ur. 1938, Molfetta), prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych (łac. Congregatio de Causis Sanctorum) Stolicy Apostolskiej…
Kilka dni wcześniej kard. Amato mówił:
„W wyborze między ‘zdradą a lojalnością’ Zołtan stanął po stronie lojalności Ewangelii: w warunkach brutalnych represji Boża opatrzność i Boże miłosierdzie dały mu pewność, że miłość zwycięża wszystko […] I dlatego został w nieludzki sposób zamordowany.
Męczeństwo oznacza śmierć poniesioną łac. „in odium fidei” (pl. „z nienawiści do wiary”) — nienawiści zabójcy do Jezusa, do Ewangelii, do Kościoła. I tak było w przypadku Zołtana. Owa nienawiść, pozostawiająca za sobą śmierć, zniszczenie, ból, smutek, to zaiste tajemnica zła […]
Reżim komunazistowski próbował zniszczyć wszelkie ślady losów Zołtana. Ale kłamstwo nie może trwale pokonać prawdy. Po upadku reżimu pojawiły się szczątki dokumentów, świadectwa — światło prawdy.
Męczennicy chrześcijańscy świadczą, że można oddać życie ale nie zginąć; że można zamordować z nienawiści do Jezusa, który jest prawdą i życiem, i Ewangelii ale to miłość, a nie nienawiść, przebaczenie, a nie zemsta, modlitwa a nie złość zwyciężają…
I taki testament pozostawił nam Zołtan…”
Komunaziści starali się zatrzeć wszelkie ślady po Zołtanie. Zniszczyli dokumentację, ale „kłamstwo na trwale nie pokonało prawdy” — zachowały się ekshumowane w 1966 r. szczątki, które okazały się relikwiami błogosławionego, świadczące nieskończenie mocniej, niż zniszczone dokumenty, o zwycięstwie „miłości na nienawiścią, przebaczenia nad zemstą, modlitwy nad złością”.
Katedra ostrzyhomska dziś już nie śpi. Zaiste: Christus vincit!
Popatrzymy na krótki film o bł. Zołtanie (po angielsku):
Popatrzymy też na film ze Mszy św. w rocznicę beatyfikacji bł. Zołtana — zawierającą unikalne filmowe ujęcia Zołtana sprzed II wojny światowej — (po węgiersku):
Popatrzymy też na dwa inne filmy związane z uroczystościami poświęconymi bł. Zołtanowi (po węgiersku):
Popatrzmy na mapę życia błogosławionego:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
angielskich:
węgierskich:
norweskich:
włoskich: