Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
tutaj ⇐ 108 polskich męczenników niemieckiej okupacji podczas II wojny światowej
bł. JÓZEF PAWŁOWSKI
1890, Proszowice – ✟ 1942, Dachau
męczennik
patron: diecezji kieleckiej
wspomnienie: 9 stycznia
„Biała Księga” (martyrologium) duchowieństwa Polski ⇒ tutaj
Urodził się 9.viii.1890 r. w Proszowicach, miasteczku położonym ok. 24 km na północny wschód od Krakowa, w wielodzietnej — miał 4 braci i 5 sióstr — rodzinie mieszczańskiej Franciszka i Jadwigi z Kubackich.
Tam też, w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny i św. Jana Chrzciciela — odbudowanym w latach 1920‑30 po tym, jak w 1914 r., zaraz po wybuchu I wojny światowej, jedni zaborcy, Rosjanie, cofając się spod Krakowa, okopali się w okolicy a walczący z nimi Austriacy, drudzy zaborcy, zbombardowali Proszowice: w rezultacie kościół spłonął i uległ niemal całkowitemu zniszczeniu — został włączony do Kościoła Powszechnego w Sakramencie Chrztu św.
Początkowo uczył się w Szkole Elementarnej (dziś Szkoła Podstawowa nr 1) w rodzinnym mieście. W trzech oddziałach oraz jednej klasie wstępnej uczyło się w niej ok. 50 uczniów. Uczono — w języku rosyjskim (co nie dziwi, skoro Proszowice, mimo niewielkiej odległości od Krakowa, w owym czasie znajdowały się w gubernii kieleckiej (ros. Келецкая губерния) zaboru rosyjskiego, i w związku z tym w diecezji kieleckiej) — języka rosyjskiego, historii Rosji, geografii, arytmetyki i historii Kościoła…
Od 1901 r. uczył się w czteroletnim progimnazjum filologicznym (dziś Liceum Ogólnokształcące im. Hugona Kołłątaja) w Pińczowie, mieście powiatowym ówczesnej guberni kieleckiej. Progimnazjum kontynuowało tradycje najstarszej tego typu szkoły w Polsce, założonej w 1551 r. — wcześniej działała tam szkoła kościelna — zwanej gimnazjum pińczowskim. Gimnazjum owo działało nieprzerwanie do 1864 r., gdy po powstaniu styczniowym (lata 1863‑4) zostało przez zaborcę rosyjskiego zamknięte. Po 8 latach, staraniem ordynata pińczowskiego, osławionego Aleksandra Wielopolskiego (1803, Sędziejowice – 1877, Drezno), reskryptem cara, Aleksandra II Romanowa (1818, Moskwa – 1881, Sankt Petersburg), zostało wznowione jako progimnazjum filologiczne, oczywiście z językiem rosyjskim jako wykładowym…
W 1906 r. wstąpił do seminarium duchownego w Kielcach, wsławionego m.in. tym, że niewiele lat wcześniej, bo w 1893 r., Rosjanie aresztowali jego profesorów, osadzając ich w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej, po czym zesłali na Syberię i zamknęli seminarium na 4 lata — z powodu „wychowywania alumnów w duchu krańcowo nieprzychylnym w stosunku do rządu”…
Po jego ukończeniu, w latach 1911‑1915, studiował — na własny koszt — na Katolickim Uniwersytecie w Innsbrucku (dziś fakultet teologii katolickiej na Uniwersystecie w Innsbrucku), w Austrii, gdzie uzyskał dyplom doktora teologii…
Święcenia kapłańskie przyjął 13.vii.1913 r., prawdopodobnie z rąk ordynariusza kieleckiego bpa Augustyna Łosińskiego (1867, Kriwiniszki – 1937, Kielce).
Przez następne trzy ata, kończąc studia doktoranckie, pełnił posługę duszpasterską w Austrii — w Linzu i Innsbrucku.
W ix.1916 r. został mianowany profesorem archeologii biblijnej, introdukcji do Pisma św. i egzegezy rodzimego seminarium duchownego w Kielcach, a już dwa lata później objął funkcję jego wicerektora.
Pełnił ją przez osiemnaście lat, po czym w 1936 r. został rektorem seminarium.
Był autorem kilkudziesięciu artykułów, recenzji i not bibliograficznych. Jego publikacje dotyczyły tematyki biblijnej, misyjnej, duszpasterskiej oraz formacji seminaryjnej i kapłańskiej.
Zabiegał o pomoc materialną dla biednych kleryków. Szczególną troską otaczał chorych, kupował dla nich, za własne pieniądze, lekarstwa, a słabych fizycznie wysyłał do uzdrowisk. „Dzielił się z klerykami wszystkim, co posiadał: sutanną, bielizną, butami i osobistymi pieniędzmi” — wspominał wychowanek, ks. Władysław Czeluśniak (1911, Smęgorzów – 1994, Kielce).
Opiekował się domem starców i szpitalem Świętej Trójcy.
Brał czynny udział w pracach Polskiego Towarzystwa Misyjnego, a w 1936 r. został członkiem Rady Krajowej Związku Misyjnego Duchowieństwa. Z jego inicjatywy na terenie diecezji powstały stowarzyszenia misyjne: Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary, Dzieło Dziecięctwa Jezusowego, Papieskie Dzieło św. Piotra Apostoła, Krucjata Misyjna, Związek Misyjny Polek, Liga Dzieci dla Afryki…
Był także kapelanem kieleckich harcerzy…
Za swoją wieloletnią posługę otrzymał wiele wyróżnień. I tak w 1924 r. został odznaczony godnością szambelana papieskiego, w 1926 r. został kanonikiem honorowym, a w 1933 r. kanonikiem gremialnym Kapituły Katedralnej w Kielcach. Odznaczony został też kościelnym krzyżem „Pro Fide et Ecclesia in Rusi merito”, (pl. „Za zasługi dla wiary i Kościoła w Rosji”).
Po wybuchu II wojny światowej 1.ix.1939 r. i okupacji niemieckiej, 16.xi.1939 r. został mianowany przez ordynariusza kieleckiego, bpa Czesława Kaczmarka (1895, Lisewo Małe – 1963, Lublin), proboszczem parafii katedralnej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kielcach.
Prowadził ofiarną działalność charytatywną a pracę duszpasterską dostosował do nowych potrzeb.
Postarał się o nominację na kapelana Polskiego Czerwonego Krzyża i dzięki temu uzyskał prawo wstępu do obozów jenieckich. Dostarczał jeńcom cywilne ubrania, ułatwiał im ucieczkę, przyjmował od nich listy, wysyłał pieniądze dla ich rodzin, udzielał duchowej pociechy. Organizował ich dożywianie przez parafialną Caritas i Radę Główną Opiekuńczą.
Wiadomo, że ukrywał chorych i rannych członków organizującego się polskiego podziemia zbrojnego Związku Walki Zbrojnej (późniejszej Armii Krajowej)…
Pomagał wszystkim potrzebującym bez względu na narodowość czy wyznanie. Pomagał też szczególnie zagrożonym Żydom…
Zasłynął wówczas jako „Dobry Samarytanin” Kielc. Albertynka, s. Kaliksta Gwóźdź, kierowniczka przytułku dla starców Świętej Trójcy tak wspominała: „Gdy nastała wojna, widziałam ks. Pawłowskiego jak opiekował się nędzą ludzką, całe fale ludzi koło niego się cisnęły, a on chciał być wszystkim dla wszystkich. Moc ludzi bezdomnych widziała ratunek w ks. Pawłowskim. Dawał im ubrania, bieliznę, obuwie, karmił zgłodniałych. Chleb kroił i wszystkie posługi czynił dla każdego z osobna. Starał się dla nich o przepustki, by mogli powrócić do swoich stron i domów. Pisał podania, by im ułatwić i rozwiązać ile się tylko dało trudności”.
W kazaniach budził ducha patriotyzmu i nadziei. „Niemal każde kazanie ks. Pawłowskiego cechowała miłość do Ojczyzny podnoszenie ducha u wiernych, że Ojczyzna, choć skuta w ciężkie kajdany, jednak powstanie do życia”Jan Kinastowski.
10.ii.1941 r. został aresztowany przez niemiecką tajną policję państwową (niem. Geheime Staatspolizei) — gestapo — i umieszczony w kieleckim więzieniu. Niemcy systematycznie na terenach okupowanych likwidowali polską inteligencję, a w szczególności polskie duchowieństwo. Przetrzymywano go w kieleckim więznieniu, gdzie przeszedł serię przesłuchań. Był torturowany…
Celi więziennej miał nadać charakter religijny: pod jego przewodnictwem — o ile tylko było możliwe — wspólnie odmawiali co dzień różaniec i litanię do Matki Bożej Loretańskiejrelacja ks. Szczepana Domagały (ur. 1903, Poręba Górna).
15.iv.1941 r. wywieziono go do niemieckiego obozu koncentracyjnego (niem. Konzentrationslager – KL) Auschwitz. W czasie wywózki mówił współwięźniom w wagonie: „Koledzy, nie wiadomo czy wrócimy, to teraz oddajmy się w opiekę Matce Boskiej Częstochowskiej”.
Po przyjeździe otrzymał w Auschwitz numer 13155.
4.v.1941 r. przewieziono go do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie otrzymał numer obozowy 25286.
Dachau stało się miejscem odosobnienia i kaźni tysięcy polskich kapłanów. Uczestniczył w tzw. „apelu pokusy” 18.ix.1941 r., gdy polscy duchowni przetrzymywani w Dachau — prawie wszyscy (oprócz dwóch czy trzech)! — odmówili podpisania listy przynależności do narodu niemieckiego, za co mogli spodziewać się „przywilejów” obozowych. Odtąd rozpoczął się najbardziej tragiczny okres ich gehenny, gdy Niemcy zabronili jakichkolwiek przejawów religijności w obozie, odebrali wszystkie różańce, modlitewniki i medaliki, gdy setki polskich kapłanów, z głodu i wyczerpania, zaczęło odchodzić do Pana. Umierali często w samotności, bowiem Niemcy zakazali nawet niesienia pomocy duchowej w godzinie śmierci…
Józefa przetrzymywano w izbie z ok. 200‑300 współwięźniami. Dzielił się strawą z innymi, był pogodzony z sytuacją, opanowany, ułożony, nie skarżył się na coraz bardziej dokuczliwy głód, czytał w miarę możliwości książki. Budował swą postawąrelacja ks. Walentego Zasady (1882, Baruchowo – 1969, Warszawa).
Pokornie znosił wszystkie upokorzenia i swój los. 8.i.1942 r. miał się, według relacji późniejszego abpa Kazimierza Jana Majdańskiego (1916, Małgówo – 2007, Łomianki), zwierzać:
„Pan Bóg jest dobry. Z najbardziej beznadziejnych sytuacji znajdzie zawsze niespodziewanie radosne wyjście. Zobaczycie, że nie pozwoli nam długo czekać na wyzwolenie”…
Abp Majdański uważał te słowa „za najpiękniejszy przedśmiertny tekst modlitwy i powtarzam je sobie często w myślach”…
Następnego dnia po porannym apelu wręczono mu tajemniczą kartkę. Polecono mu zabrać ze sobą wszystkie rzeczy osobiste, motywując, że czeka go transport do innego obozu. „ […] Ubrany w sutannę, z walizeczką albo teczką, w kaloszach, bez butów, z odkrytą głową stał przed wartownią przez cały d zień do wieczornego apelu. W miejscu tym zazwyczaj stały osoby, które były przeznaczone na wolność lub na śmierć. W momencie, kiedy przechodziłem przy bramę około południa, […] na moje skinienie oczyma, jakoby na pytanie, co z nim, pokazał oczyma niebo. Wiedziałem […], że idzie na śmierć” — zaświadczył później kielecki adwokat, niejaki Leonard Wędrychowski…
Wieczorem tego dnia — o czym świadczy oficjalny niemiecki dokument wydany 16.ix.1943 r. przez obóz w Dachau (niem. Sterbeurkunde) — został stracony: powieszono go albo rozstrzelano…
Wraz z nim stracony został inny kapłan p olski, Kazimierz Grelewski.
Ciało spalono w obozowym krematorium i rozrzucono po okolicznych polach…
W i.1968 r. wspomniany Kazimierz Majdański, już wówczas biskup, tak napisał o Józefie: „Do końca, (który przyszedł na Niego chyba zupełnie nieoczekiwanie,) zachował postawę wewnętrznej i ufnej pogody. Do końca też Jego zainteresowania odpowiadały godności kapłana i wychowawcy kapłanów”…
13.vi.1999 r. św.Jan Paweł II (1920, Wadowice – 2005, Watykan), podczas VII Pielgrzymki do Ojczyzny, w Warszawie, beatyfikował go w gronie 108 męczenników II wojny światowej. Wśród nich był także ks. Kazimierz Grelewski…
8 lat wcześniej, 3.vi.1991 r. Jan Paweł II odwiedził Kielce. Podczas spotkania z zakonnikami i zakonnicami, zgromadzonych w katedrze kieleckiej, mówił wówczas:
„Osoba konsekrowana, obcując przez Chrystusa z całym dziełem stworzenia w jego pierworodnej głębi i bogactwie, równocześnie jest też przez Chrystusa głęboko ‘zakorzeniona’ w Kościele.
Chrystus wszakże ‘jest Głową Ciała–Kościoła’Kol 1, 18. Kościoła pielgrzymującego w kierunku eschatologicznych przeznaczeń: Chrystus ‘jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał […] [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą […] wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża’Kol 1, 18‑20. […]
Czyńcie wszystko, aby wzrok waszej duszy coraz szerzej był otwarty na te ‘skarby mądrości i umiejętności’Kol 2, 3. Błagajcie też na kolanach, abyście umieli te skarby przybliżać innym — młodym chłopcom i dziewczętom — by znajdowali swą drogę za Chrystusem. Tyle otwarło się pól ‘gotowych do żniwa’. Tak bardzo potrzeba żniwiarzy. Proście! Natarczywie ‘proście […] Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na żniwo swoje’Łk 10, 2. […]
I niech świadectwo waszego życia będzie przejrzyste i pociągające! Niech będzie zbawcze — tu, na tej ziemi i wszędzie, gdzie Pan żniwa zechce was posłać!”
Czy mówiąc o życiu „przejrzystym i pociągającym” myślał o Józefie Pawłowskim, którego dane mu było, wiele lat później, beatyfikować?
Pomódlmy się litanią do 108 błogosławionych męczenników:
Obejrzyjmy filmik o seminarium duchownym w Kielcach:
Obejrzyjmy też film o KL Dachau (po niemiecku):
a także amatorski film o muzeum w Dachau:
Popatrzmy na pierwszą część filmiku o pobycie Jana Pawła II w Kielcach w 1991 r.:
Posłuchajmy słów Jana Pawła II z homilii beatyfikacyjnej:
Pochylmy się nad słowami Ojca św. Jana Pawła II z 13.vi.1999 r. w Warszawie:
oraz jego homilią z 3.vi.1991 r. wygłoszoną w Kielcach:
Popatrzmy na mapę życia błogosławionego:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
norweskich:
włoskich:
innych: