Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
inne wiersze Kochowskiego
TUTAJ
PIERWSZA i OSTATNIA UCIECZKA KORONY POLSKIEJ do NAŚWIĘTSZEJ PANNY MARYJEJ
Monstra te esse Matrem
KOCHOWSKI, Wespazjan Hieronim (1633, Gaj k. Waśniowej – 1700, Kraków)
wszystkie nasze wiersze
TUTAJ
Jak się owo dziecko bierze
Rozkwilone do macierze,
Kiedy, swawolne, bojąc się chabiny,
Gniewnemu ojcu czyni przeprosiny,
Więc do matki ręce wznosi
I ratunku od niej prosi,
Pod nie się tuli, jej zakrywa szatą,
Aż je pojedna z rozgniewanym tatą;
Polsko moja, w tak złej toni,
Któż cię dźwignie, kto obroni?
Skąd ci tak wcześnie supecyje przyjdą,
Któraż cię Pallas zasłoni egidą?
Apollo swej bronił Troi,
Mars przy Rzymie mocno stoi,
Jupiter swymi opiekał się Greki,
Jako wierzyły dawno błędne wieki;
A my dokąd, bliżsi zguby,
Udamy się z swymi śluby,
Kiedy niebieski Ociec rozgniewany
Przepuścił gorsze Szwedy, niż pogany?
Pódźmy Boskiej prosić Matki,
Aza Polski te ostatki
Pożarte, wydrze z łakomej paszczeki
I nie da zginąć Sarmatom na wieki.
Pokaż się nam matką. Pani,
Prosim upadli poddani.
Broń nas zaszczytem, o Królowa, czułem,
Tym Cię na wieki Polska czci tytułem.
Ukój Ojca w gniewie srogim,
Przeproś winy nam ubogim,
Aby pamiątka w polskim była państwie:
Nie zginie, kto jest w Maryjej poddaństwie.