CZYŻ TYLKO TO POZOSTAŁO…
o. KASZUBA, Serafin (1910, Zamarstynów k. Lwowa – 1977, Lwów)
1975 r., wiersz wpisany do pamiętnika Ireny Gorbań
Karta z dziennika
boli jak otwarta rana…
Dzień miesiąc data - mniejsza o to – błoto
Jest czarny step, czekam na koniec
A serce żal przenika
jestem sam - okrutnie sam.
W dali migoce krzyż - więc pewnie
cmentarz…
Czyż tylko to pozostało.
Wczoraj o świcie - ta pierwsza krew
może to życie kroplami spłynie
Jestem sam…
Grudy zamarzłej ziemi
marzą o wiośnie -
Na płaskich dachach jurt trawa
jeszcze nie rośnie.
Gdyby choć krzew swojskiej kaliny
lub bratek
Łez pełne oczy krążą dokoła
Myśli jak żmije tryskają jadem
Wtem - serce bije - padam na ziemię
Wśród kępki nędznej trawki -
biały kwiatek - nieśmiały jak
oczko dziecka - uśmiechające
się do słońca
Cudowny znak - Boży znak łaski
Trzeba kwitnąć i trwać do końca
Czemu piszę o kwiatku?
(tu w moim pamiętniku
plama - może łza - może krew)
dośpiewaj do końca sama.