Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
inne utwory Hemara
TUTAJ
NA ŚWIĘTO 3 MAJA…
HEMAR, Marian
1901, Lwów – ✟ 1972, Dorking, UK
posłuchajmy recytacji tego wiersza w wykonaniu autora TUTAJ
wszystkie nasze wiersze
TUTAJ
Wiwat sejm,
wiwat naród,
wiwat wszystkie stany!
Wieje,
wieje ten okrzyk,
szumi chorągwiany.
Orłem kracze i płynie na wichrze stuleci
I w błękicie kometą roziskrzoną świeci,
Jakby arka Bożego z narodem przymierza
Jak tęcza Matejkowska nad nami rozpięta.
Wieje,
wieje ten okrzyk i w niebo uderza,
I z nieba wraca echem dziś,
w dzień tego święta
Tak powtarza,
tak woła,
tak wiernie pamięta
Wiwat sejm,
wiwat naród,
wiwat wszystkie stany!
Tym potrójnym wiwatem,
siedmioma słowami,
Zdaniem siedmioramiennym,
jak w srebrnym świeczniku
Zapalony w ciemnościach zabłyska przed nami.
I wszystka mądrość nasza w tym jednym okrzyku,
Wszystka mądrość po szkodzie,
wszystka duma nasza
I rozum polityczny.
Spogląda dookoła
Widzi niebo i ziemię i fale Bałtyku
I drzewa białowieskie i tatrzańskie ściany
I tchu nabiera w płuca i tak dzisiaj woła:
Wiwat sejm,
wiwat naród,
wiwat wszystkie stany!
I tak właśnie powtarza,
tak właśnie ogłasza.
Chce by moja ojczyzna śliczna i wspaniała
Była jak mak czerwona i ponad śnieg biała
Chce by się biel z czerwienią,
niby tło z ozdobą
Zawsze zgadzały,
nigdy nie gryzły ze sobą
Nie chce Polski szlacheckiej,
ani Polski endeckiej
Ani drobnomieszczańskiej,
księżej ani świeckiej
Robotniczo–włościańskiej,
żakowsko–studenckiej
Ani proletariackiej ni inteligenckiej
Polska to jest coś więcej niż każdy przymiotnik
W który ją zechce zamknąć pan,
chłop,
czy robotnik.
Dzisiaj się maj młodością wiosenną zieleni
Dziś się różowym kwieciem wysypią kasztany
Wiatr z kwitnącej wiśni śnieg pachnący zwiewa
I niebo się lazurem połyskliwym mieni.
Polonezem zaczyna się wiosna i śpiewa:
Wiwat sejm! Wiwat naród! Wiwat wszystkie stany!
To znaczy polityka zmieniona w marzenie.
To znaczy,
że się spełnia przed świata obliczem
Wszystko co się melodią zaplata w Szopenie
To wszystko najpiękniejsze,
co jest Mickiewiczem,
Norwidem i Matejką,
Skargą i Słowackim,
Co w powietrzu trzepoce hejnałem Mariackim,
Co jest brzozowym listkiem zielonym na lwowskim
Cmentarzu małych dzieci w gaju Łyczakowskim!
To wszystko co nam tutaj samotnym i smętnym
W Londynie,
w mieście cudzym,
w mieście obojętnym
Tego dnia dzwoni w uszach,
śpiewa,
nie przestaje
I łzy wyciska z oczu i siły dodaje
I jeszcze nie pozwala tracić animuszu
I jeszcze każe czekać i nastawiać uszu,
Nie wierzyć w cudze bajki,
szepty i androny
Lecz tylko nasłuchiwać: kiedy z polskiej strony
Odezwie się głos ludzi wolnych,
ludzi dumnych
Ludzi mądrych po szkodzie,
po szkodzie rozumnych
Nauczonych cierpieniem niewoli i biedy…
Kiedy oni tchu w płuca nabiorą i kiedy
Podniosą krzyk majowy,
śpiew niezapomniany:
Wiwat sejm,
wiwat naród,
wiwat wszystkie stany!
O roku ów,
o wiosno cudowna,
o maju
Kto cię wtedy świętować będzie w naszym kraju?