Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
PARAFIALNE MIEJSCA PAMIĘCI
SŁOMCZYŃSKA NEKROPOLIA (cmentarz grzebalny)
W miejscu, gdzie znajduje się obecny cmentarz parafialny grzebać miano już ponoć w XVII w. Ale parafialnym miejscem pochówku musiało stać się ono później, być może w XVIII w. wraz z wybudowaniem nowego kościoła i przeniesieniem parafii do Słomczyna. Wcześniej chowano w Cieciszewie, obok ówczesnego drewnianego kościoła parafialnego.
Obecny cmentarz znajduje się poniżej skarpy wiślanej, dokładnie na wschód od kościoła. Z bramy nekropoli, patrząc w kierunku świątyni, nad drzewami szczelnie otulającymi skarpę widać krzyże wieżyc kościelnych. Roztaczają one „swoją opieką” także tych, którzy odeszli przed nami do Pana…
Topologia cmentarza przedstawiona została na poniższej ilustracji. Przesuwając myszką nad specjalnie zaznaczone miejsca można zorientować się w położeniu charakterystycznych kwater nagrobnych. Kliknięciem można natomiast obejrzeć ich zdjęcia. Znajdują się one również, uzupełnione o inne, po lewej stronie. A poniżej - opisy.
Najstarszy ślad historii cmentarza pochodzi z roku 1836. Jest nim epitafium dziecka, Elżbiety hr. Potulickiej herbu Grzymała, na ścianie kaplicy grobowej rodziny hrabiów Potulickich herbu Grzymała, właścicieli dóbr oborskich w XIX w, i rodziny hrabiów Mielżyńskich. Trudno powiedzieć, kiedy powstała sama tablica, skoro kaplica ostateczny kształt przybrała w 1896 r. (o czym świadczy napis zwieńczający wejście), ale rok 1836 wymieniony jest na nim jako rok zgonu hr. Potulickiej.
Na ścianach zewnętrznych kaplicy grobowej hrabiów Potulickich i Mielżyńskich znajduje się jeszcze kilka tablic wspominających członków owych rodzin, którzy zmarli w XIX stuleciu.
Innym historycznym epitafium jest tablica nagrobna zarządcy dóbr oborskich Tomasza Fagońskiego, zmarłego w 1844 r. Znajduje się ona na kapliczce z białej cegły (sama kapliczka jest chyba znacznie późniejsza…) znajdującej się w środku cmentarza. Musiała to być znacząca lokalna osobistość w początkach XIX w. skoro poświęcono jej także tablicę pamiątkową w kościele słomczyńskim…
Ciekawym przyczynkiem do sztuki kamieniarskiej XIX w. jest kamień pamiątkowy Mikołaja i Tekli Budziszewskich, najprawdopodobniej rodziców długoletniego pasterza kościoła słomczyńskiego, ks. prałata Kazimierza Budziszewskiego (proboszcz 1844-1893), którego grób znajduje się zaraz obok. Ledwie widoczny napis wskazuje na rok 1852 jako rok wykucia napisu. Wydaje się, że w owych czasach prosty polski kamień stanowił jeden z podstawowych materiałów konstrukcyjnych nagrobków (w nekropolii znajduje się jeszcze kilka takich charakterystycznych kamieni, m.in. Anieli Łepkowskiej, Józefa Czasaka)…
Jeszcze jeden z byłych proboszczów parafii słomczyńskiej jest tu pochowany. To proboszcz 20-lecia międzywojennego, ks. Stanisław Kozłowski, który odszedł do Pana w 1941 r. Jego nagrobek znajduje się przy głównej alei, niedaleko wejścia, po lewej stronie.
Zachowało się parę innych nagrobków z XIX stulecia, na przykład maleńkie tablice dzieci z rodziny Gutt, czy krzyż nagrobny rodziny Bakońskich i Pomianowskich z pięknym wierszem Juliusza Słowackiego:
Polsko ty moja! Gdy już nieprzytomni
Będziemy - wspomnij Ty on nas! O! Wspomnij!
Wszak myśmy z Twego zrobili nazwiska
Pacierz, co płacze, i piorun, co błyska!
Patriotycznych śladów tęsknoty za Polską i odwagi walce o nią, a później w jej obronie, jest na cmentarzu zresztą więcej. Na pięknym, delikatnym nagrobku Zygmunta Bełkowskiego z 1922 r., zwieńczonym orłem, znajdujemy taki napis:
Śpij kochany w zimnym grobie
Może się Polska przyśni Tobie!
Jakimiż ludźmi musieli być nasi przodkowie, dla których Polska to nie było tylko miejsce na mapie, ale obiekt „snów nieupokorzonych”Herbert, Raport z oblężonego miasta…
Na ścianach kapliczki, gdzie wmurowana jest tablica wspomnianego Tomasza Fagońskiego, znajduje się również epitafium Mieczysława Mitelskiego, porucznika w armii gen. Kleeberga. Podana jest data śmierci – 5 października 1939 r. Symboliczna, i dziwna! to data, to wszak na dzień przed poddaniem Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” (taka była nazwa jednostek Kleeberga) niemieckiemu Wermachtowi z powodu braku amunicji i zaopatrzenia! Czyżby człowiek ten zmarł z ran odniesionych podczas walk bohaterskiego generała z niemieckimi i sowieckimi (m.in. pod Jabłoniem i Milanowem) najeźdźcami po czwartym rozbiorze Polski w 1939 r.? Tablica została wystawiona w czasach komunistycznych, gdy lokalni zdrajcy nie dozwalali na jakiekolwiek wzmianki o wojnie polsko-sowieckiej z tego pamiętnego roku…
W części frontowej cmentarza znajduje się pomnik i groby kilku żołnierzy, którzy polegli w czasie II wojny światowej. Warto wymienić (i zapamiętać) ich nazwiska i znane szczegóły życia i śmierci:
Jerzy Karasiewicz | żył lat 22, żołnierz Armii Krajowej, Powstaniec Warszawski, zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof |
Stanisław Sekuła | kapral Armii Krajowej, Powstaniec Warszawski, poległ 9 września 1944 r. (grób symboliczny) |
Jerzy Tatrzański | pilot, poległ we wrześniu 1939 r. w walce z Niemcami |
Mieczysław Stępień | żołnierz Armii Krajowej, Powstaniec Warszawski, poległ w sierpniu 1944 r. (grób okolicznościowy) |
Bolesław Wiewióra | lat 19, żołnierz Armii Krajowej, Powstaniec Warszawski, poległ 27 sierpnia 1944 r. |
Stanisław Bujańczyk | lat 18, żołnierz Armii Krajowej, zamordowany 10 marca 1944 r. |
Stanisław Stasiak | lat 26, poległ w 1939 r. w walce z Niemcami |
Jan Mejster | lat 27, porucznik Wojska Polskiego, zamordowany w Katyniu (grób symboliczny) |
Franciszek Paradowski | lat 44, żołnierz Armii Krajowej, zamordowany w obozie koncentracyjnym Buchenwald (grób symboliczny) |
Leon Warzachowski | poległ w 1939 r. w walce z Niemcami |
NN | poległ w 1939 r. w walce z Niemcami |
NN | poległ w 1939 r. w walce z Niemcami |
Można też się natknąć na inne nagrobki osób, które poległy z rąk niemieckich w czasie II wojny światowej (na przykład Teresa Wasiak, która zginęła „śmiercią tragiczną” w 1944 r.). Nic dziwnego, takie groby można spotkać w całej Polsce! Jeszcze w 2003 r. prowadzone było przez Instytut Pamięci Narodowej, Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu śledztwo (sygn. S 9/02/Zn) w sprawie dokonania od 1.ix.1939 r. do 17.i.1945 r. „w Piasecznie i sąsiadujących miejscowościach, m. in. w Raszynie, Słomczynie, Opaczu, Mrokowie, Lesznowoli, Chylicach, Skolimowie, Konstancinie i Jeziornie, zabójstw wziętych do niewoli żołnierzy polskich oraz ludności cywilnej narodowości polskiej i żydowskiej, przez niemieckie formacje wojskowe i policyjne.” Obejmowało „kilkadziesiąt wypadków zabójstw zarówno pojedynczych osób jak i masowych egzekucji, w których jednorazowo zamordowano około 500 osób” (Informacja o działalności Instytutu Pamięci Narodowej, Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w okresie 1 lipca 2002 r. – 30 czerwca 2003 r., Warszawa, listopad 2003 r.)
Interesujący jest też nagrobek żołnierzy polskich, nie wymienionych z nazwiska, a pochodzących z ziemi grodzieńskiej i wileńskiej, znajdujący się tuż za ogrodzeniem cmentarza. Zginęli we wrześniu 1914 r.
Interesujący z co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze kim byli owi „polscy żołnierze”? Ich pochodzenie wskazywałoby na to, iż walczyli raczej w armii rosyjskiej (pamiętajmy, że nie było wtedy polskiej armii, tylko armie zaborców…). Data śmierci wskazuje, iż byli jednymi z ofiar jednej z największych operacji całej I wojny światowej, zwanej bitwą pod Warszawą i Iwanogrodem (to ostatnia lokalizacja to współczesny Dęblin), toczonej od 28.ix.1914 r. do 8.xi.1914 r. W rezultacie Rosjanie zmusili Niemców do wycofania się z zajętych uprzednio terenów na zachód, w zasadzie na przedwojenną granicę między Imperium Rosyjskim a Cesarstwem Niemieckim. W trakcie tych walk zginąć miało ok. 190 tys. żołnierzy po obu stronach. Gdyby formułować wnioski na podstawie cmentarzy wojennych naszej gminy większość z nich stanowili Polacy. Po obu stronach, żołnierzy wszystkich armii zaborczych…
Warto też pamietać, że niedaleko, w połowie drogi między Słomczynem i Oborami, wśród pól tzw. Marynina, znajduje się inny cmentarz ofiar tej wojny, z października 1914 r., gdzie wśród żołnierzu obu walczących stron można spotkać wiele polskich nazwisk…
Jest i inny aspekt owego grobu zbiorowego żołnierzy z 1914 r. Dlaczego mianowicie pochowani zostali poza ogrodzeniem cmentarza? Czyżby nie uzyskali pozwolenia słomczyńskiego proboszcza?
Ogrodzenie, o którym mowa, z czerwonej cegły, ukończono w 1913 r., tuż przed I wojną światową. W dziękczynieniu w środku cmentarza, na głównej alei, wystawiono okolicznościowy krzyż. Musiał się on znajdować w najstarszej części grzebalnej, bowiem poza grobowcem hrabiów Potulickich wszystkie nagrobki z XIX w. znajdują się w okolicy tegoż krzyża.
I z tego miejsca cmentarz przez cały XX w. – w 1902 r. bowiem go powiększono - rozrastał się we wszystkich kierunkach, aż do stanu dzisiejszego.
Warto odwiedzić nasz cmentarz, zanurzyć się w jego historii, zadumać nad losami okolicznych mieszkańców i zmówić za zmarłych „Zdrowaś Mario”, o co tak często – w napisach nagrobkowych - proszą!
Czytając posłuchajmy też Pié Jesu w wykonaniu Sarah Brightman i Paula Milesa Kingstona:
Lokalizacja i dojazd:
Źródła: