Rzymskokatolicka Parafia
pw. św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
archidiecezja warszawska
LUDOBÓJSTWO dokonane przez UKRAIŃCÓW na POLAKACH
Opisy zbrodni (dane za okres 1943–1947)
Miejscowość
II Rzeczpospolita
Hirki
współcześnie
rej. Turzysk, obw. Wołyń, Ukraina
info ogólne
miejscowość nieistniejąca
Zbrodnie
Sprawcy:
Ukraińcy
Ofiary:
Polacy
Ilość ofiar:
min.:
12
max.:
58
wydarzenia
nr ref.:
01592
data:
1943.07.11
(„Krwawa Niedziela”)
lokalizacja
opis
dane ogólne
Hirki
Nazywam się Jan Feliks Jakubiak, ur. się 02. 01. 1924 r. w kolonii Hirki, sołectwo Ossa, gm. Turzysk, powiat Kowel […] Bardzo przeżyłem śmierć mojego dziadka Tomasza Pietruka. 11 lipca 1943 r. wracał on pieszo z Kościoła w Swojczowie (to była nasza parafia oddalona ok 10 km od Ossy). Szedł najkrótszą drogą: przez most na rzece Turia w polskiej, starej i b. dużej wsi Dominopol. Wartownik banderowski nie przepuścił go przez most, wobec czego dziadek postanowił, że przejdzie w innym miejscu, wpław przez rzekę. Wartownik zauważył i strzałami z karabinu zastrzelił tam dziadka. Sytuację tę obserwował Ukrainiec (NN), który prawdopodobnie wyciągnął ciało dziadka z rzeki i zakopał na łące, miejsca niestety nie znamy. Także 11 lipca 1943 r. we własnym domu został zamordowany mój wujek Piotr Obuchowski i pogrzebany we własnym ogrodzie.
sprawcy
Ukraińcy
ofiary
Polacy
ilość
w tekście:
2
min. 2
max. 2
nr ref.:
01824
data:
1943.07.15
lokalizacja
opis
dane ogólne
Hirki
Nazywam się Jan Feliks Jakubiak, ur. się 02. 01. 1924 r. w kolonii Hirki, sołectwo Ossa, gm. Turzysk, powiat Kowel […] Początkowo, w naszej okolicy upowcy mordowali Polaków wybiórczo. Około 15 lipca 1943 r. została zamordowana w czasie ucieczki, moja ciocia Katarzyna Obuchowska. Uciekała z małym 3‑letnim dzieckiem Heleną Obuchowską. Kiedy matka Katarzyna, po śmiertelnym strzale upadła, to i tuż obok upadło dziecko, oblane krwią matki. Przestraszone dziecko leżało bez ruchu. Banderowcy byli przekonani, że dziecko nie żyje i tak już ofiary zostawili na pastwę losu. Można powiedzieć, że Helena cudem ocalała. Dziecko znalazła sąsiadka Ukrainka (NN), która przechowała niemowlę kilka dni, a następnie przekazała ukrywającej się drugiej cioci Dominice Kwarcianej. Ciocia Kwarciana opiekowała się dzieckiem do 1946 r., a następnie moja mama Janina.
sprawcy
Ukraińcy
ofiary
Polacy
ilość
w tekście:
1
min. 1
max. 1
nr ref.:
02962
data:
1943.09.04
lokalizacja
opis
dane ogólne
Hirki
Ukraińcy zamordowali kilka rodzin polskich. Inni: patrz 13 września 1943 roku.
źródło: Żurek Stanisław, „75.rocznica ludobójstwa: wrzesień 1943”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]
sprawcy
Ukraińcy
ofiary
Polacy
ilość
w tekście:
kilka rodzin
min. 8
max. 54
nr ref.:
03023
data:
1943.09.13
lokalizacja
opis
dane ogólne
Hirki
Nazywam się Jan Feliks Jakubiak, ur. się 02. 01. 1924 r. w kolonii Hirki, sołectwo Ossa, gm. Turzysk, powiat Kowel […] Osiedla polskie położone wokół Ossy zostały zaatakowane przez banderowców 13 września 1943 r. Około południa nasz sąsiad Ukrainiec Jaworski zawiadomił nas, że zbliżają się banderowcy. Moja mama z moją siostrą Marią i bratem Józefem byli w polu, a ja z ojcem Antonim. Na słowo ojca uciekliśmy z domu, ale nie do lasu, a na pole sąsiada, który właśnie kopał ziemniaki, było to około 400 m! Ukrainiec Wasyl Korneluk był dobrze zaprzyjaźniony z naszą rodziną. Kiedy zauważyliśmy, że zbliża się grupa uzbrojonych banderowców to Korneluk stwierdził, że będzie bezpieczniej, kiedy ja ucieknę do lasu, co też zaraz uczyniłem. Uciekłem najkrótszą drogą przez podwórze i sad innego Ukraińca. Banderowcy zauważyli mnie i zaczęli strzelać w moim kierunku z maszynowego karabinu. Na szczęście był tam rów, wykorzystałem te nierówności terenu i szczęśliwie dobiegłem do lasu, uważam że cudem ocalałem od śmierci. Ten Ukrainiec, który strzelał, był zaledwie 100 m. ode mnie. W środku lasu, było zabudowanie rolnika, Białorusina z pochodzenia Józefa Skiepko, tam za jego wiedzą ukryłem się w stodole, gdzie wcisnąłem się między świeżo ułożone snopy, a ścianę. Potem przez szpary pomiędzy deskami, obserwowałem sytuację na zewnątrz, między innymi drogę, obok tego gospodarstwa. W tym czasie, drogą tą przejechały kilka razy furmanki wypełnione uzbrojonymi upowcami. Do gospodarstwa jednak, na szczęście nie zachodzili. Po dwóch, może trzech dniach Skiepko stwierdził, że boi się mnie dłużej przechowywać, bo jego małe dzieci mogą zauważyć i powiedzieć Ukraińcom, że ja się tu ukrywam. Groziło to wymordowaniem, całej jego rodziny. Nocą poszedłem do zabudowań Wasyla Korneluka. Spotkałem jego żonę Marię, która była moją chrzestną Matką. Zostałem przez nią przyjęty, z propozycją ukrycia się w ich zabudowaniach. Działo się to wszystko na terenie naszej rodzimej kolonii Hirki. Dowiedziałem się wtedy, że mojego ojca z pola zabrali upowcy. Jakiś upowiec rozpoznał mojego ojca i wskazał, że jest Polakiem. Jest mi wiadome, że ojciec był więziony w garnizonie UPA i tam był zarazem zatrudniony w warsztacie szewskim. Ojciec posiadał drugi zawód, był rolnikiem i szewcem. Jako szewc był znany w okolicy z dobrego wykonywania swojego zawodu. Jest nam też wiadome, że ojciec został w terminie późniejszym zamordowany przez Ukraińca Iwana Poliszczuka syna Józefa. Informacja o śmierci ojca i o jego mordercy pochodzi od Żeni Korneluk (córki Marii i Bazylego), która w końcu lat 70–tych odwiedziła nas w Polsce i przywiozła wycinek z gazety ukraińskiej „Radiańska Wołyń”. Zamieszczony był tam artykuł: „Hańba i przekleństwo. Prawda o nacjonalizmie” z dnia 14.11.1976 r. oraz reportaż z rozprawy sądowej przeciwko Iwanowi Poliszczukowi, mordercy m.in. mojego ojca. Choć w artykule tym jest błędnie napisane nazwisko mego Ojca, jednak Żenia autorytatywnie stwierdziła, że to jest mowa właśnie o Antonim Jakubiaku. Rodzina Korneluków była szczególnie zainteresowana tą sprawą. Znać także, że korespondent gazety zabarwia przynależnością i obywatelstwem sowieckim. To była dogodna sytuacja chwili, kiedy jeszcze niepodzielnie działała propaganda ustrojowa lat 70 –tych na sowieckim Wołyniu. Ale wracam do września 1943 r. Początkowo, nic nie wiedziałem o losie pozostałej rodziny. Po kilku dniach Bazyli Korneluk odnalazł moją mamę z siostrą i bratem, ukrywających się, u znajomych Ukraińców, koło wsi Bobły. Czego zatem dowiedziałem się później, otóż w tej krytycznej chwili, mianowicie: napadu upowców na naszą kolonię; mama z młodszym rodzeństwem, wozem wracała z pola do domu, właśnie w tym czasie, kiedy upowcy drogą jechali na kolonię Hirki. Zachowując przytomność umysłu, w języku ukraińskim pozdrowiła upowców słowami: „Sława Ukrainii”, oczywiście upowcy odpowiedzieli: „Na wieki sława!”, zażartowali w jakiś tam sposób i myśląc, że to Ukraińcy, pojechali dalej. Tymczasem mama nie zajeżdżając do własnego domu przejechała tylko spiesznie przez kolonię Hirki i pojechała dalej, w kierunku wsi Bobły. Tam dopiero zatrzymała się u znajomego Ukraińca, a dodam, że odjeżdżając tak, słyszeli wszyscy za sobą, przejmujące strzały w naszej kolonii.
Patrz: 4 września 1943 roku.
źródło: Żurek Stanisław, „75.rocznica ludobójstwa: wrzesień 1943”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]
sprawcy
Ukraińcy
ofiary
Polacy
ilość
w tekście:
nieznana
min. 1
max. 1
Autorzy niniejszego opracowania informują, że każda korespondencja wysłana na podany poniżej adres portalu Genocidium Atrox może zostać opublikowana — verbatim w całości lub części, wraz z podpisem — chyba że zawierać będzie explicite odnośne zastrzeżenie. Adres Emajl nie będzie publikowany.
Jeśli na Państwa urządzeniu działa klient programu pocztowego — taki jak Mozilla Thunderbird, Windows Mail czy Microsoft Outlookopisane m.in. w Wikipedii — by skontaktować się z Kustoszem/Administratorem i wysłać korespondecję proszę spróbować wybrac link poniżej:
LIST do KUSTOSZA/ADMINISTRATORA
Jeśli natomiast Pan/Pani nie posiada takowego klienta na swoim urządzeniu lub powyższy link nie jest aktywny proszę wysłać Emajl za pomocą używanego przez Pana/Panią konta — w stosowanym programie do wysyłania korespondencji — na poniższy adres:
jako temat podając:
GENOCIDIUM ATROX: HIRKI