• MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
link to OUR LADY of PERPETUAL HELP in SŁOMCZYN infoLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pw. św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
archidiecezja warszawska

  • św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
  • św. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    XIX w., feretron
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
  • św. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    XIX w., feretron
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
  • św. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    XIX w., feretron
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
  • św. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    XIX w., feretron
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne

LINK do Nu HTML Checker

GENOCIDIUM ATROX

LUDOBÓJSTWO dokonane przez UKRAIŃCÓW na POLAKACH

Opisy zbrodni (dane za okres 1943–1947)

Miejscowość

II Rzeczpospolita

Gaj

pow. Kowel, woj. wołyńskie

współcześnie

rej. Kowel, obw. Wołyń, Ukraina

info ogólne

miejscowość nieistniejąca

Zbrodnie

Sprawcy:

Ukraińcy

Ofiary:

Polacy

Ilość ofiar:

min.:

665

max.:

865

Położenie

link do GOOGLE MAPS

wydarzenia

nr ref.:

01629

data:

1943.07.11

(„Krwawa Niedziela”)

lokalizacja

opis

dane ogólne

Gaj

Najgorzej wspomina wydarzenia na Wołyniu w 1943 r. To wówczas doszło tam do okrutnej rzezi Polaków. – Pamiętam Kazika Kaczora, mieszkałam u nich. Miał 21 lat, zakochał się w Ukraince. Dopadli go. Zachciało ci się Ukrainki, to masz! – krzyczeli. I tłukli bagnetami. A potem przywiązali za nogi do furmanki i ciągnęli dwa kilometry, głową po ziemi. Przywieźli i rzucili pod bramę domu. Zemdlałam, jak go zobaczyłam. Przed oczami ma też widok okrutnej masakry we wsiach Stare Gaje i Nowe Gaje. To było 11 lipca, w niedzielę. Ukraińcy ogłosili, żeby po mszy ludzie zostali, bo odbędą się zebrania na ugodę z Polakami. Dość już kłótni, wystarczy Niemiec za wroga. Miała być zabawa. Zagrała orkiestra i zaczęła się rzeź. Banderowcy z UPA otoczyli budynek. – Jednemu z mężczyzn udało się uciec. Zawiadomił partyzantów. Pojechaliśmy tam następnego dnia, żeby pochować tych nieszczęśników – opowiada drżącym głosem. – Widok był straszny. Rozrzucone szczątki ciał, dzieci powbijane na sztachety, kobiety z porozcinanymi brzuchami. Zginęły wtedy 63 osoby. Spotkanie Wojna odcisnęła tragiczne piętno na całej rodzinie pani Barbary. Ojciec i siostra Janka zginęli prawdopodobnie w 1943 roku podczas rzezi wołyńskiej.

źródło: Żurek Stanisław, „75 rocznica ludobójstwa – lipiec 1943 rok”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

źródło: Waszkiewicz Barbara, „Rozrzucone szczątki ciał, kobiety z porozcinanymi brzuchami. Wołyń - rzeź Polaków w 1943 roku. Tego nie da się zapomnieć”, spisała Alicja Zielińska; w: portal: Kurier Poranny — internet: www.poranny.pl [dostępny: 2009.09.20]

Siemaszko et Siemaszko  […] wymieniają kolonię Gaj pow.Kowel składającą się z dwóch części — Nowego i Starego Gaju, oraz dokumentują rzeż około 600 Polaków, dokonaną 30 sierpnia 1943 roku.

źródło: Żurek Stanisław, „75 rocznica ludobójstwa – lipiec 1943 rok”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

źródło: Siemaszko Władysław, Siemaszko Ewa, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945”, w: Warszawa 2000, s. 383—386

sprawcy

Ukraińcy

ofiary

Polacy

ilość

w tekście:

64

min. 64

max. 64

nr ref.:

02678

data:

1943.08.30

lokalizacja

opis

dane ogólne

Gaj

Upowcy oraz chłopi ukraińscy z okolicznych wsi wymordowali za pomocą kul, siekier, noży, kos i innych narzędzi ponad 600 Polaków. Na kolonię napadli o świcie, kiedy większość spała, lub krzątała się w gospodarstwach. Spędzono wszystkich do szkoły, gdzie wymordowano przy użyciu broni palnej lub ostrymi narzędziami. Ciała zrzucono do rowu strzeleckiego znajdującego się obok szkoły, wypełniając go do wysokości 1m. Część osób zamordowano w ich własnych obejściach, na drodze, w polu lub w krzakach — dogonionych na trasie ucieczki. Jeszcze inni zginęli w wykrytych schronach w wyniku wybuchów granatów wrzuconych do środka przez upowców. Po tym zrabowano gospodarstwa i spalono kolonię. „Żonę Bolesława Czelebąka w stanie odmiennym przepiłowano, przytrzymując drągiem położonym na piersiach, czego świadkiem był mąż znajdujący się obok w schronie. Maria Wiurkiewicz, lat 36, przerżnięto na pół”. Latem 1943 roku w Gaju pod figurą zastrzelił się Ukrainiec Ituch, nie chcąc uczestniczyć w morderstwach.

źródło: Żurek Stanisław, „75.rocznica ludobójstwa – sierpień oraz lato 1943 roku”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

źródło: Siemaszko Władysław, Siemaszko Ewa, „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945”, w: Warszawa 2000, s. 393—396

Bogusław Szarwiło pisze: „Szukałem świadków i relacji o tym co się tam wydarzyło i muszę przyznać, że nie wiele znalazłem. Stanisław Sobolewski, który miał wtedy 15 lat mieszkał w Słobodarce, gmina Rożyszcze, powiat Łuck, przez wiele lat nie wspominał tamtych wydarzeń. Dopiero po 65 latach zaczął opowiadać córce swoje traumatyczne przeżycia. Przez Słobodarkę przechodziła droga z Rożyszcza prosto aż do Sokóla, a 8 km dalej był Gaj. Miejscowość ta należała do gromady Gaj, gmina Wielick, powiat Kowel, parafia Sokól (Sokul). Wieś miała 105 numerów, mieszkali tam sami Polacy. W sąsiedztwie były bogate wsie ukraińskie: Kaszubka, Podlisy, Mielnica. Mieszkańcy Gaju nie byli bogaci, często najmowali się do prac polowych u gospodarzy w sąsiednich wsiach. Pan Stanisław wspomina, znaliśmy się z mieszkańcami Gaju, bo należeliśmy do jednej parafii w Sokólu. Nikt z nas nie spodziewał się tego wszystkiego co przyniósł nam rok 1943  […] . W odległej Słobodarce zauważono łunę pożarów i następnego dnia pojawiły się tu liczne oddziały samoobrony nawet z dalszych okolic. Najwięcej było nas, opowiada pan Stanisław, z bronią z Helenówki Starej, również z Rożyszcz i dużo ludzi z okolic Przebraża. Byliśmy zaszokowani, upowcy wymordowali ok. 800 osób, przeważnie całe rodziny. Spalone domy, na podwórkach leżały ciała, ubrania, buty i było dużo krwi. Jak tam stałem nie mogłem uwierzyć, przypomniało mi się święto 3–go Maja święto z przed wojny — wyjazd do kościoła w Sokólu  […] . Główna uroczystość była na placu kościelnym. Oprócz dzieci z naszej szkoły, przyjechały dzieci ze szkoły z Gaju wraz z kobietami, które ubrane były w stroje ludowe — były to stroje chyba opoczyńskie — bo pamiętam kolorowe — pasiaste peleryny i zapaski Były bardzo piękne i kolorowe. Te kobiety stały obok dzieci z Gaju…a teraz… ofiary mordu zakopano w dwóch mogiłach. Blisko stała kuźnia. Nie wiem ilu rodzinom udało się uciec lub komuś z rodziny z tego «piekła» jakie zgotowali im banderowcy. ale pamiętam, że uciekł chłopiec miał wtedy ok.8 lat ze swoim wujkiem /bratem matki/ Po wielu dniach przebywania w lasach udało im się dotrzeć do Maniewicz – gdzie wujka jego zabrali Niemcy i wywieźli na roboty do Niemiec. Po wielu jeszcze przejściach – chłopiec został wzięty do rodziny Fabryckich z Helenówki Starej która miała już swoich troje dzieci – i jego przyjęli jak swoje dziecko. Za kilka dni na miejsce zbrodni przybył też do Gaju oddział Schutmannschaften z Rożyszcz i częściowo odsłonił masowy grób w rowie strzeleckim, z którego wypłynęła krew, znajdując w nim zmasakrowane ciała. Teren został przeszukany i odnaleziono około 10 osób, poukrywanych w snopkach i innych kryjówkach, żywiących się kłosami zbóż, prawie w stanie obłędu. Ocaleni byli w tak wielkim szoku, że bali się wyjść z kryjówek na nawoływanie poszukujących Polaków. Wszyscy zostali zabrani do Rożyszcz. Wzburzony oddział spalił kilka ukraińskich domów i zastrzelił kilku Ukraińców. Podczas odwrotu oddział został zaatakowany przez dobrze uzbrojonych upowców, w wyniku czego zginął jeden z uczestników wyprawy Marian Czarnecki. Wśród uratowanych byli Edward i Stanisława Pietrzyk którzy podczas napadu byli w polu i zdążyli się ukryć, ale w domu pozostała dwójka dzieci i rodzice Edwarda. Upowskie piekło ich pochłonęło”.

źródło: Żurek Stanisław, „75.rocznica ludobójstwa – sierpień oraz lato 1943 roku”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

źródło: Szarwiło Bogusław, „Zbrodnia w Gaju”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.04.11]

Na ukraińsko–polskim cmentarzu w wiosce Sokół (ukr. Sokił) pod Łuckiem na Ukrainie, odbył się uroczysty pogrzeb ekshumowanych szczątków co najmniej 79 Polaków, stanowiących zaledwie część mieszkańców dawnej polskiej wioski Gaj, zamordowanych rankiem 30 sierpnia 1943 roku przez UPA  […] Wikariusz generalny diecezji łuckiej, ks. kanonik Jan Buras, apelował w homilii o ujawnianie mogił kryjących zwłoki pomordowanych osób. — Nie można tych ciał pozostawić gdzieś w rowach, po lasach, czy na byłych kołchozowych polach. Jeżeli wiemy, gdzie te ciała spoczywają, to naszym świętym chrześcijańskim obowiązkiem jest te ciała z szacunkiem i miłością pochować pod krzyżem chrystusowym — nawoływał kapłan. Dr Leon Popek z lubelskiego IPN jako jedyny z przemawiających nazwał sprawców zagłady polskiej wioski, przypominając, że 70 lat temu uczyniła to Ukraińska Powstańcza Armia. Podkreślił, że szczątki wielu pomordowanych Polaków nadal spoczywają w nieznanych mogiłach — w Gaju, Suchej Łozie i Skalenicy, jak również w wielu innych nieistniejących już miejscowościach. Jak wiadomo, tylko na Wołyniu zginęło z rąk UPA około 60 tys. Polaków w 700 miejscowościach, przy czym jedynie w ok. 5 procentach znane są miejsca zakopania ciał ofiar. — Oni również mają prawo do naszej pełnej pamięci, do chrześcijańskiego pochówku, naszej modlitwy i znaku krzyża na grobie — stwierdził dr Popek, którego kilkoro bliskich krewnych zostało zamordowanych w Gaju. Dziękował on m.in. polskim i ukraińskim archeologom za prace ekshumacyjne, młodzieży OHP z Lublina i wszystkim wolontariuszom — za pomoc w prowadzeniu tych prac. Wyraził też wobec obecnego na uroczystości Ukraińca, Mychajły Potockiego, wielką wdzięczność dla jego rodziny za uratowanie babci. — Moja babcia, Franciszka Popek, schowała się na strychu obory ukraińskiej rodziny Potockich w pobliskiej wiosce Arsenowicze. Oni ją żywili i przetrzymali. Parę dni po napadzie przywieźli ją do jej domostwa, żeby zabrała trochę swoich rzeczy. W tym momencie przybyła grupa młodych chłopaków z UPA, którzy postawili Franciszkę pod ścianę i chcieli ją rozstrzelać. I wtedy ojciec 12‑letniego wówczas Mychajły, Iwan Potocki, który był poważanym w okolicy gospodarzem i znał tych chłopaków, zakazał im strzelać — i oni go posłuchali. Zaraz jednak ostrzegł Franciszkę: „Uciekajmy, bo wprawdzie tych chłopców znam i oni cię nie zabiją, ale zaraz mogą przyjść tacy, którzy nie znają mnie — i oni zabiją ciebie, mnie i całą moją rodzinę” — relacjonował tę historię dr Popek w wypowiedzi dla dziennikarzy. Kości pomordowanych, uroczyście pochowane w pięciu wielkich czarnych trumnach, zostały przed miesiącem ekshumowane ze starej strzelnicy w wiosce, która zarosła już lasem. Były to szczątki Polaków spędzonych do pobliskiej szkoły wiejskiej i tam zamordowanych. Miejsce to wskazali 15 lat temu okoliczni Ukraińcy i od 12 lat ROPWiM starała się u władz ukraińskich o zezwolenie na przeprowadzenie ekshumacji i pochówku. Nieokreślona liczba ciał leżących w dalszych częściach wioski i na okolicznych polach, została parę dni po napadzie zakopana na leśnym cmentarzyku z I wojny światowej, nazywanym przez miejscowych „polskimi mogiłkami”. Według szacunków IPN, w napadzie na polską wioskę Stary Gaj i Nowy Gaj banderowcy zabili ok. 300 Polaków, przy czym do tej pory udało się ustalić imiona i nazwiska 250 z nich. Na cmentarnej mogile w Sokole stanął na razie duży drewniany krzyż, a w przyszłym roku planowane jest postawienie kamiennego upamiętnienia. Naoczni świadkowie a także krewni ofiar dzielili się z dziennikarzami swoimi dramatycznymi wspomnieniami. Alfreda Lech z Wrocławia wspominała o 17‑letnim krewnym, który zdołał wyrwać się z rąk upowskich oprawców i z wyłupionym jednym okiem podtrzymywanym dłonią przybiegł do domu, ostrzegając rodzinę, aby uciekali przed banderowcami, po czym założywszy opaskę na wybite oko uciekł do lasu i później wstąpił do polskiej partyzantki. Władysław Guza z Gdańska, który w Gaju stracił starszego brata i wiele osób z rodziny, wspominał jak jeden z krewnych następnego dnia po zbrodniczym ataku rozpoznał po warkoczach swoją zmasakrowaną siostrę, przeciętą piłą na pół. Ukrainka z Sokoła, Halina Puszkarczuk, opowiada, że w tej mieszanej wiosce przed wojną żyło wielu Polaków. — Żyliśmy ze sobą dobrze, przyjaźnie. Mój ojciec szczególnie przyjaźnił się z rodziną Dudów w Gaju. Był dla nich kumem. Jak mieli wymordować tę polską wioskę, to ojciec w nocy poszedł tam i ostrzegł Władka i Janka Dudów, no i oni pouciekali. A w naszej wiosce banderowcy nie wybili Polaków, tylko kościół spalili. Ojca potem Sowieci wzięli na wojnę, z której wrócił w 1945 roku bez ręki. A gdy został kierownikiem młyna, to banderowcy go zamordowali. Miał 30 lat, a ja zostałam sierotą mając lat 7 — wspomina z łezką w oku. Dramatyczny, ale zarazem i optymistyczny był przypadek uczestniczącej w pogrzebie 72 letniej Hanny (po mężu Muszyk, a po przybranych ukraińskich rodzicach — Bojmistruk). Jej historię opowiadała przybrana siostra Hanny, pani Ola, z trudem powstrzymując się od łez. Otóż 70 lat temu, 3 dni po ataku na wioskę Gaj, ukraińscy mieszkańcy pobliskiej wsi Kaszywka przybyli tam pod eskortą dwóch wioskowych chłopaków z UPA aby zakopać ciała zabitych. Obok chlewu jednego z gospodarstw usłyszeli dziecięcy płacz. Po otwarciu drzwi ujrzeli płaczącą 2‑letnią dziewczynkę, siedzącą w sianie obok zabitych dwóch braciszków i dziadka. Jeden z chłopczyków musiał się nazywać Tadzik, bo dziewczynka po wyjściu z chlewa powtarzała to imię. Ujrzawszy przy studni wiadro, rzuciła się pić wodę. Długo piła. Tymczasem dwaj młodzi upowcy z automatami chcieli dziewczynkę zastrzelić. Rzekł jeden do drugiego: „zastrzel ją ty!”, a drugi odpowiedział — „nie, ty strzelaj!” W końcu żaden z nich nie strzelił i ludzie przywieźli ją do Kaszywki. Pytali mieszkańców, czy ktoś chce ją wziąć, ale nikt nie chciał, bo ludzie się bali. W końcu babcia i dziadzio pani Oli powiedzieli: „dawajcie, my ją weźmiemy”. Gdy w 1949 roku wprowadzono podatek dla osób bezdzietnych, dziadkowie przekazali Hanię jednej z córek, która nie miała dzieci. Pani Hania z czasem dowiedziała się o swoim prawdziwym pochodzeniu od ludzi ze wsi, wszyscy bowiem wiedzieli, że jest Polką uratowaną z wymordowanej polskiej wioski. — Nie wiem, jak nazywali się moi rodzice, bo przybrana mama nigdy nie powiedziała mi tego — przyznała pani Hania po ukraińsku. W Polsce nigdy nie była. Czy chciałaby pojechać? — Jak będzie zaproszenie, to bym i pojechała. No, ale tylko z siostrą, bo sama to nie. Tylko, że nie mam paszportu — stwierdziła pani Hania uśmiechając się. — A czy chciałaby otrzymać Kartę Polaka? — A czemuż nie? Na pytanie ukraińskiego dziennikarza, czy podawanie takich szczegółów z życia pani Hanny nie służy skłóceniu obu narodów, pani Ola odparła zdecydowanie: — Przecież to jest przykład, że Ukraińcy nie zlękli się nikogo, przyjęli do swojej rodziny polskie dziecko i wychowali je. Więc jak to mogłoby skłócać Ukraińców i Polaków? To właśnie służy naszemu pojednaniu!

źródło: Żurek Stanisław, „75.rocznica ludobójstwa – sierpień oraz lato 1943 roku”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

źródło: Borzęcki Jacek, „Pochować z szacunkiem i miłością pod krzyżem”; w: „Kurier Galicyjski”, w: nr 20, 2013

Relacjonuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Andrzej Kola, który pierwsze sondażowe badania w tym miejscu rozpoczął 12 lat temu. Ich efekt to lokalizacja zbiorowej mogiły. — „W 2001 r. część kości znaleziono na powierzchni. Wykonano 9 odwiertów sondażowych za pomocą świdra geologicznego i natrafiono na mogiłę szeroką na mniej więcej 3–4 metry i długą na 10–12 metrów. Później sprawa ucichła. Długo trwało, zanim udało się przeprowadzić prace ekshumacyjne. Dopiero w tym roku w wyniku wysiłku podjętego przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i pana dr. Leona Popka z IPN, którego dziadek zginął w Starym Gaju, a reszta rodziny w Ostrówkach, prace wznowiono — wskazuje Michał Siemiński, kierujący pracami w Starym Gaju. Ekipa z Polski jest tu od 9 września. Założono wykop (4 na 14 m) i ściągnięto 30–centymetrową warstwę humusu, wtedy zaczęły pokazywać się pierwsze luźne kości. — Potem, gdy zaczęliśmy doczyszczać powierzchnię wykopu, okazało się, że w jego centralnej części, mniej więcej w środku mogiły, został wykopany dół pod śmieci, które potem zostały tam wrzucone. Miał mniej więcej 6 m długości, ok. 3,5 m szerokości i do 1 m głębokości. Przez ten śmietnik dwie trzecie mogiły uległo zniszczeniu — zaznacza archeolog. Pod śmietnikiem archeolodzy natknęli się na kilka szkieletów w układzie anatomicznym. Reszta szczątków była bardzo zniszczona. Z ich obserwacji i analizy przedmiotów wywnioskowano, że ofiar nie zastrzelono w miejscu pochówku, czyli rowie strzelniczym. — Okazało się, że jednak faktycznie, jak mówiły zeznania świadków, rozstrzelano ich gdzieś na terenie szkoły, a zwłoki zaciągnięto do rowu i przysypano warstwą ziemi — mówi Siemiński. Z ustaleń antropologa wynika, że w grobie zachowały się szczątki 80 osób. Dzieci w wieku do 7 lat — 11. Dzieci w wieku 7–15 lat — 18. Juwenis, czyli 15–19 — 12. — Dorosłych, których wiek w chwili śmierci został oszacowany od 20. do 35. roku życia, naliczyłam 31, dorosłych w wieku 35–50 lat — 4 osoby, 55–60 lat — 3 osoby, i 1 osobę, która w chwili śmierci mogła mieć ponad 60 lat — wylicza antropolog dr Iwona Teul–Świniarska z Zakładu Anatomii Prawidłowej i Klinicznej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. To szacunkowa tzw. minimalna liczba ofiar, w dole może być więcej ciał. Spójność anatomiczna szkieletów w jamie nie została zachowana, to uniemożliwiło eksplorację i analizę pojedynczych osób. W takiej sytuacji stosuje się inne metody. — Robiłam to na podstawie ilości kości czołowych i potylicznych oraz zliczania kości długich. Należy jednak brać pod uwagę, że dzieci w wieku 0–2 lata mogło być więcej, co najmniej 10 osób. Wskazuje na to bardzo duża ilość zniszczonych trzonów kości długich, które były maleńkie. Te dzieci zginęły, nie mając skończonego jednego roku życia. Trzeba też brać pod uwagę, że niektóre kobiety, które zginęły, były w ciąży — dodaje dr Teul–Świniarska. Analiza struktury płci wykazała, że w grobie było więcej kobiet (37 proc.) niż mężczyzn (11 proc.); większość to młode matki z małymi dziećmi. Jak zginęli? Niewykluczone, że przez rozstrzelanie. Ale na czaszkach i innych kościach nie znaleziono śladów po kulach. Być może oprawcy strzelali w klatkę piersiową i brzuch? Sporo czaszek ma uszkodzone części twarzowe. — Ci ludzie mogli zginąć od ciosu zadanego jakąś inną bronią. Na kościach długich nie znalazłam jednak na to ewidentnych dowodów w postaci ucięć czy innych uszkodzeń — tłumaczy dr Teul–Świniarska. Na trzech czaszkach, w tym dziecka, zlokalizowano widoczne wgłębienie — ślad po uderzeniu jakimś przedmiotem. Doktor Teul–Świniarska specjalizuje się w paleopatologii, stąd badania, które miały określić kondycję fizyczną ofiar w chwili śmierci. Analiza wykazała, że byli to młodzi, zdrowi ludzie, niechorujący na gruźlicę, niemający nawet próchnicy zębów. Ustalono już ok. 200 nazwisk ofiar ze Starego Gaju. Nie wiadomo jednak, czy wykop śmietnikowy zniszczył szczątki pozostałych 120, czy pogrzebano je w innym miejscu. Ukraińcy spieszyli się z egzekucją Polaków, ponieważ zbliżał się front niemiecki  […] Takich miejsc na Ukrainie, gdzie w nieodkrytych, zbiorowych mogiłach spoczywają Polacy, jest znacznie więcej, a pojedyncze groby są już praktycznie niepoliczalne. Jednym z nich może być Sucha Łoza. — Być może leży tam kilkanaście lub kilkadziesiąt osób. Zamordowano ich w trakcie ucieczki i pochowano w miejscu, gdzie upadli. Dziś szukanie tych miejsc opiera się głównie na relacjach świadków i trochę na zasadzie szczęścia — kwituje Michał Siemiński”.

źródło: Żurek Stanisław, „75.rocznica ludobójstwa – sierpień oraz lato 1943 roku”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

źródło: Czartoryski-Sziler Piotr, „Śmietnik w mogile”; w: „Nasz Dziennik”, w: 7 październik 2013

źródło: „Przymiarki do identyfikacji”; w: „Nasz Dziennik”, w: 19-20 październik 2013

Jarosław Walkiewicz: „O tym, co zdarzyło się w Starym Gaju 30 sierpnia 1943 r., wiemy z opowieści wspomnianego stryja, który był naocznym świadkiem  […] Stryj dobrze widział wszystkich Ukraińców, nie było jednak żadnej możliwości ucieczki. Tych, którzy próbowali wymknąć się bandzie UPA, mordowano na polach. Stryj widział, jak mężczyzn wyprowadzano przed domy i zabijano, całe rodziny ginęły też w domach lub na podwórzach. Tak zamordowano także jego żonę, zięcia, córkę i ich dziecko. /. Stryj relacjonował, że widział zamordowaną kobietę leżącą w swoim obejściu, a obok niemowlę, które z jej rąk stoczyło się na ziemię. Widział też, jak Ukraińcy wpadli do jego domu i wywlekli jego żonę, obcięli jej piersi, rozcięli brzuch i wyciągnęli wnętrzności. Umierała w męczarniach, stryj nie mógł jej w żaden sposób pomóc. Słyszał jej jęki i widział, jak strasznie okaleczona, umiera. Nikt nie spodziewał się, że tak bestialsko wszyscy zostaną zamordowani. Zginęły głównie dzieci, co jest najbardziej porażające. Również z naszej rodziny zamordowano zarówno kobiety w ciąży, jak i bardzo wiele małych dzieci, nawet niemowlęta  […] [Polscy partyzanci] Dotarli o kilka dni za późno, większość nie przeżyła. Jednak było z nimi na wozach kilka osób, które zdołały się ukryć. Pojechali ze stryjem na strzelnicę, gdzie w rowie rozpoznał ciało swojej córki przecięte piłą. Leżały tam też porzucone zakrwawione narzędzia zbrodni — siekiery, piły, kosy, motyki do kopania i widły. Ciała od kilku dni leżały w upale, nieprzysypane ziemią, więc szybko się rozkładały. Stryj poznał córkę jedynie po włosach, miała charakterystyczne długie włosy zaplecione w warkocz. Po tym traumatycznym przeżyciu osiedlił się później w Kolonii Marysin w pobliżu Chełma, gdzie żył samotnie”.

źródło: Żurek Stanisław, „75.rocznica ludobójstwa – sierpień oraz lato 1943 roku”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

źródło: Czartoryski-Sziler Piotr, „Umierały z dziećmi na rękach”; w: „Nasz Dziennik”, w: 26-27 październik 2013

sprawcy

Ukraińcy

ofiary

Polacy

ilość

w tekście:

ponad 600 – 800

min. 601

max. 801

LIST do KUSTOSZA/ADMINISTRATORA

Autorzy niniejszego opracowania informują, że każda korespondencja wysłana na podany poniżej adres portalu Genocidium Atrox może zostać opublikowana — verbatim w całości lub części, wraz z podpisem — chyba że zawierać będzie explicite odnośne zastrzeżenie. Adres Emajl nie będzie publikowany.

Jeśli na Państwa urządzeniu działa klient programu pocztowego — taki jak Mozilla Thunderbird, Windows Mail czy Microsoft Outlookopisane m.in. Wikipedii — by skontaktować się z Kustoszem/Administratorem i wysłać korespondecję proszę spróbować wybrac link poniżej:

LIST do KUSTOSZA/ADMINISTRATORA

Jeśli natomiast Pan/Pani nie posiada takowego klienta na swoim urządzeniu lub powyższy link nie jest aktywny proszę wysłać Emajl za pomocą używanego przez Pana/Panią konta — w stosowanym programie do wysyłania korespondencji — na poniższy adres:

ADRES EMAJL

jako temat podając:

GENOCIDIUM ATROX: GAJ

WYJAŚNIENIA

  1. Brak precyzyjnej informacji o sprawcach w opisie konkretnego wydarzenia oznacza, iż były nimi osoby określone w danych ogólnych dla tego wydarzenia.
  2. Nazwa miejscowości w czasach II Rzeczpospolitej oznacza nazwę obowiązującą ok. 1939 r., czyli ostatnim roku niepodległości II Rzeczypospolitej.
  3. Dane regionalne miejscowości współcześnie — czyli powiat i województwo w Polsce oraz region i obwód na Ukrainie — jeśli wszelako na Ukrainie, to zgodnie z podziałem administracyjnym Ukrainy obowiązującym do 2020 r.
  4. Wyjaśnienia ogólne ⇒ TUTAJ.
  5. Przyjęte założenia co do szacunku liczby ofiar ⇒ TUTAJ.