• MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
link to OUR LADY of PERPETUAL HELP in SŁOMCZYN infoLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pw. św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
archidiecezja warszawska

  • św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
  • św. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    XIX w., feretron
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
  • św. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    XIX w., feretron
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
  • św. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    XIX w., feretron
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne
  • św. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT
    XIX w., feretron
    kościół pw. św. Zygmunta, Słomczyn
    źródło: zbiory własne

LINK do Nu HTML Checker

GENOCIDIUM ATROX

LUDOBÓJSTWO dokonane przez UKRAIŃCÓW na POLAKACH

Opisy zbrodni (dane za okres 1943–1947)

Miejscowość

II Rzeczpospolita

Fundum

pow. Włodzimierz Wołyński, woj. wołyńskie

współcześnie

rej. Włodzimierz Wołyński, obw. Wołyń, Ukraina

info ogólne

miejscowość nieistniejąca

Zbrodnie

Sprawcy:

Ukraińcy

Ofiary:

Polacy

Ilość ofiar:

min.:

76

max.:

272

Położenie

link do GOOGLE MAPS

wydarzenia

nr ref.:

01251

data:

1943.06.29

lokalizacja

opis

dane ogólne

Fundum

Ukraińscy partyzanci” poszukiwali młodych Polek. W jednym domu postrzelili Feliksa Bulikowskiego i wrzucili do studni oraz ciężko pobili matkę i syna, bo nie chcieli zdradzić miejsca ukrycia córek (sióstr). Następnie napadli na rodzinę Styczyńskich i pobili ciężko rodziców poszukując ich córek. Rodzina Lewandowskich ukrywała się w schronie dzień i noc przez dwa miesiące.

źródło: Żurek Stanisław, „Kalendarium ludobójstwa – rok 1943 czerwiec oraz I półrocze”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

sprawcy

Ukraińcy

ofiary

Polacy

ilość

w tekście:

1

min. 1

max. 1

nr ref.:

01714

data:

1943.07.11–1943.07.13

lokalizacja

opis

dane ogólne

Fundum

Mieszkaliśmy w wojskowej kolonii osadniczej Funduma; obok była również wieś o tej samej nazwie, która już nie istnieje. W sumie wymordowano tam 260 osób.
Do naszego domu Ukraińcy przyszli nocą. Ale zawsze powtarzam, że mam szczęście, bo moi rodzice i brat nie zginęli od siekiery, wideł ani innych narzędzi zbrodni, tylko po prostu zostali zastrzeleni. Niewiele z tego pamiętam. Kiedy padły strzały, mama — upadając — musiała pociągnąć mnie za sobą. Nie mam pojęcia, co się stało, ale na pewno straciłam przytomność. Nie wiem też ile to trwało. Obudziłam się dopiero, kiedy zaczęło palić się na mnie ubranie. Wyczołgałam się spod mamy, cała we krwi. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z tego, że moi rodzice i brat nie żyją.
Pamiętam, że mama miała otwarte oczy, więc zaczęłam ją szarpać, ale nie chciała wstać i pójść ze mną. Pobiegłam do poidła dla zwierząt, żeby ugasić ubranie, a potem — z płaczem — do domu obok, żeby sąsiedzi pomogli mi pobudzić rodziców. Ale tam zatrzymał mnie jakiś człowiek, zamknął w komórce przy mieszkaniu i kazał siedzieć cicho. Ale jak ja mogłam siedzieć cicho? Siedziała i płakałam. Najprawdopodobniej zasnęłam, nie wiem ile czasu tam spędziłam.
[Sąsiad, który mnie ukrył,]co dziwne, to był Ukrainiec, ale miał żonę Polkę i chyba dwie córki. Ale jak tam wtedy przyszłam, to nie pamiętam żadnych dzieci.
Na Wołyniu — oprócz banderowców — mordowali także „siekiernicy”. Tak nazywaliśmy sąsiadów, który w ciągu dnia potrafili przyjść do Polaków i zjeść z nimi wspólny obiad, a w nocy mordować. Gdyby ten, do którego przyszłam prosić o pomoc był „siekiernikiem”, to żywcem wrzuciłby mnie do ognia. Ale to był dobry człowiek. Jeśli komuś mam zawdzięczać swoje życie, to przede wszystkim Bogu, dlatego, że mnie ocalił i temu dobremu Ukraińcowi.
Po wielu latach, kiedy przyjechałam na Wołyń, poszłam do jego domu, bo stoi tam do dzisiaj. Chciałam postawić tam krzyż, żeby mieć gdzie modlić się za rodziców i wszystkich, którzy wtedy zostali wymordowani. Zapukałam do drzwi tamtego domu i otworzyła mi — jak się okazało — wnuczka tego człowieka. Powiedziała wtedy, że jej matka opowiadała o tym, że z mojego domu ocalała tylko jedna mała dziewczynka, która miała trzy, może trzy i pół roku. Dlatego istnieją dwie wersje mojej daty urodzenia; nazwiska też zresztą nie jestem pewna. Jedyne, co znam to swoje imię.
Posiadam akt urodzenia wyrobiony przez sąd grodzki w Zamościu, który wskazuje, że urodziłam się w 1935 roku. Czyli w czasie rzezi nie mogłam mieć trzech lat, ale myślę, że miałam mniej niż osiem, bo pamiętałabym więcej z życia na Wołyniu. Akt wyrabiał mi kolega ojca, który chyba nie za dobrze znał członków naszej rodziny. Moje życie jest pełne niewiadomych.
Nie wiem [jak długo ukrywałam się na Wołyniu,] ile dokładnie to trwało. Przyszedł do mnie jakiś człowiek i zabrał do Włodzimierza. Pamiętam, że szliśmy nocą i że trzeba było chować się, gdy usłyszało się głosy. Ten człowiek zaprowadził mnie do rodziny, z którą później wywieźli mnie do Niemiec, ale potem nigdy się do mnie nie odezwał. Z akt sądowych wynika, że był to kolega mojego ojca.
Jako sierota po wojnie przebywałam w obozie przejściowym w Niemczech. W 1948 roku rodzina, u której przebywałam przez ten cały okres od 1943 r., przywiozła mnie do Polski. Trafiłam do domu dziecka w Zamościu, prowadzonego przez Polski Komitet Opieki Społecznej.
Tu były dzieci z Wołynia, z Powstania Warszawskiego, z miejscowości Sochy, która została spacyfikowana przez Niemców. Same sieroty. Warunki były takie jak po wojnie. Nic nie było — ani w co się ubrać, ani co zjeść. Ale ja byłam szczęśliwa, bo znalazłam się wśród dzieci takich jak ja, wśród wspaniałych wychowawców. To były zwykłe kobiety — pogłaskały, przytuliły. Dopiero wtedy poczuło się coś, co można nazwać może miłością?… Nie wiem. Bo jako takiej miłości ja nie zaznałam. Kto miał mi ją dać?  […]
Kiedy o tym nie mówię, to chwilowo o wszystkim zapominam. A potem znowu przez dwa tygodnie mam to samo przed oczami, więc powiedziałam sobie, że to chyba już mój ostatni wywiad. Nie mam już siły opowiadać. Chciałabym znaleźć szczątki swoich najbliższych, żeby móc je stamtąd zabrać — to jest jedna rzecz. Druga rzecz — to ja chcę prawdy.

źródło: Kalinowska Janina, „Boję się, że moje wnuki nie będą mogły mówić prawdy o Wołyniu”; w: portal: dzieje.pl (portal historyczny) — internet: dzieje.pl [dostępny: 2018.07.09]

Ukraińcy zamordowali kilka rodzin polskich oraz obrabowali i spalili ich domy.

źródło: Żurek Stanisław, „75 rocznica ludobójstwa – lipiec 1943 rok”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

Ukraińcy zamordowali kilka rodzin polskich.

źródło: Żurek Stanisław, „75 rocznica ludobójstwa – lipiec 1943 rok”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

sprawcy

Ukraińcy

ofiary

Polacy

ilość

w tekście:

kilkanaście rodzin; do 260

min. 66

max. 260

nr ref.:

01769

data:

1943.07.13

lokalizacja

opis

dane ogólne

Fundum

(w pobliżu)

Ukraińcy wymordowali osadników polskich, których Sowieci nie deportowali na Sybir, znana jest imiennie tylko 3–osobowa rodzina Jana i Amelii Sokół z synem Zbigniewem, która została zamordowana i spalona.

źródło: Żurek Stanisław, „75 rocznica ludobójstwa – lipiec 1943 rok”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

sprawcy

Ukraińcy

ofiary

Polacy

ilość

w tekście:

nieznana, co najmniej 1 rodzina

min. 4

max. 6

nr ref.:

02705

data:

1943.08.30–1943.08.31

lokalizacja

opis

dane ogólne

Fundum

Ukraińcy wymordowali wszystkich Polaków, którzy pozostali na kolonii, w tym 5‑osobową rodzinę Górskich /babcię, rodziców i ich 2 dzieci/.

źródło: Żurek Stanisław, „75.rocznica ludobójstwa – sierpień oraz lato 1943 roku”; w: portal: Wołyń — internet: wolyn.org [dostępny: 2021.02.04]

sprawcy

Ukraińcy

ofiary

Polacy

ilość

w tekście:

co najmniej 5

min. 5

max. 5

LIST do KUSTOSZA/ADMINISTRATORA

Autorzy niniejszego opracowania informują, że każda korespondencja wysłana na podany poniżej adres portalu Genocidium Atrox może zostać opublikowana — verbatim w całości lub części, wraz z podpisem — chyba że zawierać będzie explicite odnośne zastrzeżenie. Adres Emajl nie będzie publikowany.

Jeśli na Państwa urządzeniu działa klient programu pocztowego — taki jak Mozilla Thunderbird, Windows Mail czy Microsoft Outlookopisane m.in. Wikipedii — by skontaktować się z Kustoszem/Administratorem i wysłać korespondecję proszę spróbować wybrac link poniżej:

LIST do KUSTOSZA/ADMINISTRATORA

Jeśli natomiast Pan/Pani nie posiada takowego klienta na swoim urządzeniu lub powyższy link nie jest aktywny proszę wysłać Emajl za pomocą używanego przez Pana/Panią konta — w stosowanym programie do wysyłania korespondencji — na poniższy adres:

ADRES EMAJL

jako temat podając:

GENOCIDIUM ATROX: FUNDUM

WYJAŚNIENIA

  1. Brak precyzyjnej informacji o sprawcach w opisie konkretnego wydarzenia oznacza, iż były nimi osoby określone w danych ogólnych dla tego wydarzenia.
  2. Nazwa miejscowości w czasach II Rzeczpospolitej oznacza nazwę obowiązującą ok. 1939 r., czyli ostatnim roku niepodległości II Rzeczypospolitej.
  3. Dane regionalne miejscowości współcześnie — czyli powiat i województwo w Polsce oraz region i obwód na Ukrainie — jeśli wszelako na Ukrainie, to zgodnie z podziałem administracyjnym Ukrainy obowiązującym do 2020 r.
  4. Wyjaśnienia ogólne ⇒ TUTAJ.
  5. Przyjęte założenia co do szacunku liczby ofiar ⇒ TUTAJ.