Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
poprzedni
Powsin
(28.vi.1998)
KORONOWANE WIZERUNKI MATKI BOŻEJ (191)
(pełna lista: TUTAJ)
MATKA BOŻA PIEKNEJ MIŁOŚCI
w SKRZYŃSKU
Data pierwszej koronacji: 6 września 1998
następny
Wejherowo
(5.vi.1999)
Położone w dolinie rzeczki Radomki Skrzyńsko jest najstarszym ośrodkiem kultu maryjnego powołanej 25.iii.1992 r. przez św. Jana Pawła II (1920, Wadowice – 2005, Watykan) bullą „Totus Tuus Poloniae Populus” (pl. „Cały Twój lud w Polsce”) diecezji radomskiej. Należy też do najstarszych w Polsce.
Według przekazów szczególny kult Bogurodzicy w Skrzyńsku narodził się już w połowie XII w., gdy przed obrazem Matki Bożej Piotr Włostowic zwany Duninem (ok. 1080 – 1153) odzyskał cudownie wzrok i mowę. Ponieważ był osobą publiczną, znaną w ówczesnej Polsce, dlatego historia jego cudownego uzdrowienia rozchodziła się szybko i daleko.
I to ów obraz Matki Bożej Piotr Włostowic, którego po uzdrowieniu zwać miano Oczkiem Panny Maryiks. F. Jaroszewicz, „Matka Świętych — Polska”, miał w darze przekazać ufundowanemu przez siebie wcześniej, ok. 1132 r., kościołowi pw. Świętej Trójcy w Skrzyńsku (konsekrowanemu później, bo w 1204 r. przez metropolitę gnieźnieńskiego, abpa Henryka Kietlicza (ok. 1150 – 1219)).
Choć nie istnieją żadne dokumenty, pochodzące z czasów opisywanych wydarzeń, dowodzące ich prawdziwości, istnieją dowody pośrednie. A mianowicie w dokumentach archiwum sandomierskiego z lat 1804‑93 zachował się zapis: „Z akt dawnych miejscowych dowiedzieć się można, że pierwotny kościół w Skrzyńskie murowany z ciosowego kamienia był zbudowany ok. roku 1132 przez Piotra Dunina, który skazany na wyłupienie oczu i obcięcie języka, lecz doznawszy cudu, modląc się przed ulubionym swoim obrazem Matki Bożej, wspomniany obraz do kościoła Skrzyńskiego ofiarował, gdzie do dziś dnia słynie łaskami, wielkiej jest czci… pod nazwą Cudownego Obrazu Matki Bożej Staroskrzyńskiej”.
Włostowic pochodził najprawdopodobniej ze Śląska (do jego rodziny należały m.in. ziemie wokół góry Ślęzy i wyspa Piasek na Odrze we Wrocławiu, choć niektórzy dawni historycy i kronikarze, w tym ks. Janko z Czarnkowa (łac. Jancone de Czarnekow) (ok. 1320, Czarnków – 1386‑7, Gniezno), archidiakon — czyli zarządca — archidiecezji gnieźnieńskiej, i ks. Jan Długosz (1415, Brzeźnica – 1480, Kraków), arcybiskup–nominat archidiecezji lwowskiej, pisali o jego duńskim rodowodzie, inni sytuowali jego pochodzeni na Rusi Kijowskiej). Ok. 1117 r. stał się drugą osobą w państwie Bolesława III Krzywoustego (1086, Saint‑Gilles – 1138, Sochaczew), księcia zwierzchniego całej Polski, zostając jego palatynem (łac. comes palatinus) — czyli dowodzącym wojskiem w zastępstwie księcia, wyręczającym go w sądach, sprawowującym nadzór nad bezpieczeństwem i porządkiem na dworze.
Niebawem jednakże — prawdopodobnie w wyniku intryg — popadł w niełaskę i poszedł do spowiedzi. Otrzymał pokutę: miał wraz z żoną, Marią z ruskiego książęcego rodu Rurykowiczów, ufundować 77 świątyń.
Pokutę odprawił. Zbudowane kościoły — najstarszy typ kościołów romańskich w Polsce — nazwano, od jego przydomka, mianem kościołów duninowych. Nie dziwi więc, że odtąd mówiono o nim, jako „mężu jak najgoręcej oddanym czci Bożej, sprawie Kościoła i religii”…
Pierwszym z kościołów wystawionych przez Włostowica była świątynia w Skrzyńsku, który Włostowic otrzymał ok. 1124 r., wraz z całym okręgiem grodowym, czyli kasztelanią, w uznaniu zasług — głównie za porwanie księcia przemyskiego, Wołodara Rościsławicza (zm. 1124), który zaatakował państwo Bolesława Krzywoustego: Włostowic, udając bunt przeciwko Bolesławowi, wkradł się w łaski Wołodara, a gdy nadarzyła się okazja porwał go i przyprowadził do Bolesława…
Po pokucie Włostowic powrócił do łask Bolesława Krzywoustego, ponownie został palatynem książęcym a w 1138 r., gdy książę zmarł, powiernikiem i wykonawcą jego ostatniej woli. To doprowadziło do ostrego konfliktu z najstarszym synem i następcą Bolesława — księciem zwierzchnim podzielonego przez zmarłego władcę państwa — Władysławem II Wygnańcem (1105 – 1159, Altenburg). Włostowic, jako egzekutor testamentu Krzywoustego, bronił decyzji o tzw. rozbiciu dzielnicowym i wstawił się za młodszym, przyrodnim rodzeństwem Władysława, który zamierzał — siłą, jeśli to niezbędne — usunąć przyrodnich braci z ich dzielnic, podporządkować i zjednoczyć z powrotem pod swoim berłem całe państwo.
Książę Władysław, namawiany m.in. przez żonę, Agnieszkę Babenberg (po 1111 – 1163, Altenburg), potomkinię cesarskiego rodu niemieckiego, postanowił ok. 1146 r. zlikwidować Włostowica. Usługi zaoferował niejaki rycerz Dobek — oczywiście nie charytatywnie, mając nadzieję na udział w podziale włości Włostowica — który pojawił się w domu tego drugiego z „pilnymi informacjami od księcia”. Ugoszczony, napojony, wstał wcześnie rano, obudził swoją świtę i napadł na śpiący dwór Włostowica, porwał go i uwięził.
A książę Władysław nakazał go oślepić i dodatkowo oskarżając o „szerzenie oszczerstw” nakazał obcięcie języka…
Wybuchła wojna domowa, która jeszcze w tym samym 1146 r. doprowadziła do wygnania Władysława z Polski. Piotr został przywrócony do łask i odzyskał majątek, ale wiek i kalectwo nie pozwoliły mu na dalszą działalność polityczną.
Zmarł w 1153 r. i został pochowany obok żony w ufundowanym przez siebie, nieistniejącym już dziś, opactwie pw. św. Wincentego w Ołbinie (dziś dzielnica Wrocławia). Po jego śmierci jeden z mnichów Zakonu Świętego Benedykta (łac. Ordo Sancti Benedicti – OSB) — czyli bendektynów — posługujących w Ołbinie, prawd. o imieniu Maur, napisał po łacinie epicki poemat „Carmen Mauri” (pl. „Pieśń Maura”), o tragicznych losach Włostowica. Niestety nie zachował się on do naszych czasów w oryginale…
Ale wcześniej, w niezwykły sposób, Włostowic odzyskać miał wzrok i mowę.
Ks. Jan Długosz tak to określił: „W cudowny sposób Pan Bóg przywrócił utracone członki Duninowi”.
Żołnierz, historyk, poeta i kronikarz, Marcin Bielski (ok. 1495, Biała k. Pajęczna – 1575, Biała k. Pajęczna), uściślał: „Stało się to, gdy nieszczęśliwy modlił się przed ulubionym obrazem Matki Bożej”.
I to tym „ulubionym obrazem” Włostowica–Dunina ma być istniejący do dziś niezwykły wizerunek Madonny Skrzyńskiej.
Pogląd, że Skrzyńsko już wcześniej, przez całe wieki, uznawano za ośrodek kultu maryjnego, wspiera ludowa tradycja, korzeniami sięgająca głębiej niż pierwsze pisane świadectwa o Cudownym Obrazie, pojawiające się w kronikach z XV i XVl w.
W XVII w. o. Hiacynt Przetocki (ok. 1599, Ostrzeszów – 1655, Wysoka), członek Towarzystwa Jezusowego (łac. Societas Iesu – SI), czyli jezuita, kaznodzieja, poeta polskiego baroku, piszący pod kryptonimem P.H.P.W., w swej broszurze „Brzeg nieprzeżytej wieczności”, wydanej w 1645 r., zanotował: „Stanisław Dunin Modliszewski, hrabia skrzyński, wielki czciciel Najświętszej Maryi Panny do Skrzyńska bogate w srebrze posyłał upominki”. Wspomniany Stanisław pochodził z rodu Dunin–Modliszewskich, których protopastami byli Piotr Włostowic i jego żona, Maria…
Posyłał je na pewno Matce Bożej Staroskrzyńskiej. Problem aliści w tym, że jak wykazują współczesne badania naukowe Wierunek ów, należący do tablicowego malarstwa gotyckiego, grupy tzw. Madonn Piekarskich — czyli wizerunków których pierwowzorem jest pochodząca z XIV w. Królowa Śląska w Piekarach Śląskich — oraz, szerzej, do najstarszego i najbardziej rozpowszechnionego ikonograficznego typu hodogetrii (gr. Οδηγήτρια), czyli „Tej, która zna drogę” — wzorem którego miał być wizerunek Matki Bożej namalowany przez św. Łukasza Ewangelistę, a jednym z najbardziej znanych przykładów jest Salus Populi Romani w bazylice pw. Matki Bożej Większej (wł. Basilica di Santa Maria Maggiore) w Rzymie — namalowany został, na desce o wymiarach 61.7×91.3 cm, dopiero w XV w., a więc trzy wieki po czasach Piotra Włostowica. Ściślej ujmując, istnieją przesłanki, że powstał w latach 1440‑60, gdy proboszczem w Skrzyńsku był pochodzący z rodu Duninów niejaki ks. Rafał Błędowski (Błęda), syn Mikołaja z rodu Błędowskich, kolatora — czyli fundatora — miejscowości i parafii Błędów, ok. 20 km od Grójca, gdzie mniej więcej w tym samym czasie pojawił innych podobny wizerunek Madonny (dziś królujący w parafii pw. Opatrzności Bożej w Warszawie–Rakowcu — w parafii pw. św. Prokopa Opata w Błędowie znajduje się natomiast jego kopia).
Pozorną sprzeczność wyjaśniła, jak się wydaje, konserwacja cudownego obrazu Matki Bożej przeprowadzona w latach 1991‑2 przez radomskiego konserwatora Zygmunta Chałupkę, która wykazała, że pod obecnym gotyckim wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus, namalowanym w XV w., można dostrzec zarysy i ślady wizerunku wcześniejszego. Jest bardzo prawdopodobne, że jest to ten sam romański obraz, z pierwszej połowy XII w., przed którym Włostowic–Dunin odzyskał zdrowie i który przekazał skrzyńskiej świątyni.
Dlaczego Go więc przemalowano? Wyjaśnia to być może inny rezultat przeprowadzonej konserwacji. Otóż analizując Wizerunek i deskę, na której został namalowany, doliczono się ok. 700 śladów po przypinanych bezpośrednio do Obrazu wotach! Ile z nich wisiało na Madonnie w XV w. – nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że w owych czasach nie prowadzono konserwacji obrazów, tak jak to czyni się dzisiaj. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że Madonna Dunina była w XV w. już bardzo zniszczona, m.in. z powodu wielkiej ilości wot Jej ofiarowanych i na Niej zawieszonych, i jedynym ratunkiem było namalowanie nowego obrazu, na tej samej desce…
Wniosek ten nie burzy nawet to, że ilość — a szczególnie jakość — złożonych wotów przy obrazie Matki Bożej Staroskrzyńskiej wskazują, iż największy rozkwit kultu maryjnego w Skrzyńsku przypadł na wiek XVIII i trwał do okresu II wojny światowej.
W latach 1760‑8 na miejscu dawnej świątyni wybudowano zręby nowego, istniejącego do dziś, murowanego, późno–barokowego kościoła pw. św. Wojciecha, fundacji starosty uszyckiego na Podolu, Karola Szydłowskiego (1723 – 1811, Skrzynno), właściciela posiadłości, którą nabył od Duninów, i dworu, który zbudował, w Zbożennej, kilka kilometrów od Skrzyńska. Do konstrukcji świątyni wykorzystano — jak wykazano to w 2005 r. podczas prac konserwacyjnych — kamienne ciosy oraz romańskie płyty nagrobne z motywem krzyża (obecnie prezentowane na zewnątrz kościoła), a także romańską chrzcielnicę kielichową i dwa romańskie kapitele kostkowe, wszystkie datowane na XII w., na czasy Piotra Włostowica.
To odkrycie, wskazujące na istnienie w Skrzyńsku kościoła romańskiego, czyli wybudowanego w stylu, który w Polsce szerzył się od XI do XIII w., potwierdza pośrednio ustną tradycję o pochodzeniu Madonny Skrzyńskiej z czasów Bolesława Krzywoustego, przekaz wyśmiewany zapewnie wiele razy…
Nowy kościół poświęcony został i oddany do użytku duszpasterskiego 3.xii.1768 r., za zgodą Prymasa Polski, metropolity gnieźnieńskiego, abpa Gabriela Jana Podoskiego (1719, Podoś – 1777, Marsylia), postaci skądinąd niezbyt ciekawej…
Budowa i wyposażanie świątyni trwały jednakże dłużej. Trzy lata po poświęceniu wspomniany abp Podoski wydał zgodę na przetopienie części wot, które otaczały Madonnę Staroskrzyńską, na potrzeby nowego kościoła. Złotnik z niedalekiego Skrzynna, ok. 5.5 km od Skrzyńska, miał stopić wówczas 213 wotów, wśród których były krzyżyki zdobne perłami, 2 szmaragdy, 21 dużych i małych rubinów. Rok później, podczas wizytacji kanonicznej w sprawozdaniu wymieniono 52 wota zawieszone w ołtarzu oraz 19 tablic ze srebra, sześć wielkich serc i 180 wot przechowywanych w skarbcu kościelnym. Wota te również — z obawy przed grabieżą: były to wszak czasy konfederacji barskiej i bezkarnie wręcz przemieszczających się po Polsce wojsk rosyjskich, czasy tuż przez I rozbiorem Rzeczypospolitej — zostały przetopione. Srebro z nich otrzymane ważyć miało 100 grzywien i 16 łutów.
Obraz Madonny umieszczono w rokokowym ołtarzu głównym nowo powstałej świątyni. Jednocześnie rozpoczęto starania o uznanie wizerunku Pani Staroskrzyńskiej, którą przybrano w srebrne barokowe sukienki i korony, za cudowny. Na razie bezskuteczne…
Kościół pw. św. Wojciecha konsekrowany został dopiero w 1816 r. — uczynił to bp Wojciech Jan Józef Górski (1739, Maków – 1818), ordynariusz powołanej 13.vi.1805 r. przez Piusa VII (1742, Cesena – 1823, Rzym) diecezji kieleckiej.
Już wówczas Wizerunek miał zasłonę przedstawiającą patrona kościoła, św. Wojciecha. Odsłaniany i zakrywany był uroczyście, przy dźwiękach fanfar. Na testamentowe życzenie Wiktorii Szydłowskiej–Malletskiej (1782 – 1830, Warszawa), wdowy po Karolu Szydłowskim, która zmarła w 1830 r., codziennie rano i wieczorem, przez 20 minut, grano odpowiednią dla pory dnia pieśń i po 2 pieśni maryjne. By tradycja nie zamarła p. Wiktoria założyła specjalną fundację, opartą o ziemię — 155 morgów — i majątek (domy, budynki gospodarcze, instrumenty), który darowała rolnikom–użytkownikom, zwalniając ich jednocześnie od wszelkich podatków i czynszów. W zamian mieli tylko jeden obowiązek — codziennie Madonnie Staroskrzyńskiej grać „muzykę z pięciu chłopów gruntowych złożoną”.
Zaczęły się pojawiać nowe, liczne wota, świadectwo uzyskanych łask. Niektóre z nich, w postaci rąk, oczu, nóg, serc, wyrażały i wyrażają dobitnie rodzaj łask otrzymanych od Matki Bożej.
Były to już czasy zaborów. Od 1815 r. Skrzyńsko znajdowało się w zaborze rosyjskim — a ściślej mówiąc w guberni radomskiej (ros. Радомская губерния) tzw. Królestwa Polskiego (ros. Царство Польское), którego władcą był oczywiście car rosyjski. W latach 1839‑65, po powstaniu listopadowym (lata 1830‑1), proboszczem w Skrzyńsku był ks. Walenty Barabasz (wcześniej, w 1833 r., proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Stromcu). Pilnował kultu Matki Bożej. Ale był także gorącym polskim patriotą. Gdy więc na początku lat 1860. polskie społeczeństwo, w proteście wobec narastającego rosyjskiego terroru będącego odpowiedzią na polski bierny opór, zaczęło się przygotowywać do kolejnego powstania nie uchylił się od odpowiedzialności. Swoje miejsce znalazł w szeregach konspiracji przygotowującej powstanie.
Duchowieństwo ówczesnej diecezji sandomierskiej, do której Skrzyńsko wówczas należało, jako pierwsze opowiedziało się za tzw. Komitetem Centralnym, czyli tajnym organem kierowniczym stronnictwa czerwonych — działaczy zmierzających do szybkiego wywołania powstania i przeprowadzenia radykalnych reform społecznych — działającym od vi.1862 r. w Warszawie.
Komitet Centralny 19.i.1863 r. przekształcił się w Tymczasowy Rząd Narodowy, który następnie 22.i.1863 r. wydał manifest ogłaszający wybuch powstania, które historia następnie nazwała styczniowym. Ogłaszano w nim m.in.: „Polska nie chce, nie może poddać się bezopornie […] sromotnemu gwałtowi [i] pod karą hańby przed potomnością powinna stawić energiczny opór”…
„Opór” trwał dwa lata. Potem rozpoczęły się rosyjskie represje. Ich ofiarą padł także proboszcz Skrzyńska, ks. Walenty Barabasz. „Za pomoc w wywołaniu powstania przez czytanie w kościele z ambony podburzających ogłoszeń narodowych i za zezwolenie, aby na świecach kościelnych umieszczono ozdoby rewolucyjne” został zesłany — jako jeden z ok. 150 tys. Polaków — przez rosyjskiego okupanta na daleką Syberię, na bezkresne obszary w okolicach jeziora bajkalskiego.
Droga na Syberię podzielona była na 61 etapów (po 54‑64 km każdy). Skazani na katorgę oraz osoby skazane na dożywotnie lub długotrwałe osiedlenie (zdecydowana większość skazanych) musieli wędrować pieszo w kajdanach. Dzienne normy marszu wynosiły 21 do 42 km…
Ks. Walenty już z Syberii prawd. nie wrócił.
Zaginęła wówczas prowadzona prawd. przed parafię w Skrzyńsku księga cudów. Według przekazów ludowych „w latach 1865‑70 ks. Jan Ziółkowski, zastępując aresztowanego ks. Barabasza, uległ chorobie pomieszania zmysłów i akta archiwum parafii Skrzyńsko zakopał”. Nie udało się ich odnaleźć…
Ale do Skrzyńska, mimo rosyjskich ograniczeń i zakazów, nadal zmierzały pielgrzymki. Ich ilość szczególnie wzrosła po odzyskaniu w 1918 r. niepodległości przez Rzeczpospolitą (do 10‑15 rocznie). W zapiskach bpa Pawła Franciszka Kubickiego (1871, Radom – 1944, Sandomierz), sufragana diecezji sandomierskiej, z 1922 r. pojawia się adnotacja: „Na odpust Świętej Trójcy do Skrzyńska przybyło ok. 30 tysięcy pielgrzymów”. Mówiono zresztą, iż u początków XX w. napływ pątników był tak wielki, że w studniach w Skrzyńsku brakowało wody…
Podjęto wtedy ponownie starania o koronację Madonny. Szczególnym impulsem było przypisywanie Pani Skrzyńskiej przez ówczesnego proboszcza (w latach 1920‑30), ks. Jana Wolskiego, i parafian uratowania kościoła od pożogi. Gdy mianowicie w 1920 r. wybuchł we wsi pożar i silny wiatr — przenosząc płomień i skry — zaczął zagrażać kościołowi, modlitwa do Najświętszej Panienki spowodować miała zmianę kierunku powiewów…
W archiwum kurii sandomierskiej zachował się list ks. Jana Wolskiego, w którym pisał do swych przełożonych: „Błagam i proszę wszystkie władze duchowne o łaskawą pomoc, abym mógł doczekać dekretu, że Matka Najświętsza jest cudowna”…
Nie doczekał i przyszły jeszcze gorsze czasy.
1/17.ix.1939 r. wybuchła II wojna światowa. Nastąpił IV rozbiór Polski. W Skrzyńsku rozpoczęła się okupacja niemiecka. Orkiestra grająca rano i wieczorem przed obrazem Bogurodzicy zawiesiła działalność…
Ponowiła swoją działalność w 1945 r. Na krótko bowiem właśnie rozpoczynała się okupacja rosyjska. I już na samym początku czasów komunazistowskich rosyjscy namiestnicy zrabowali ziemię kościelną — na przestrzeni wieków ofiarowaną Kościołowi przez przedstawicieli wielu generacji okolicznych mieszkańców. Zrabowali też ziemię chłopską ofiarowaną rolnikom w XIX w. przez Wiktorię Szydłowską. To sprawiło, że tradycja śpiewów porannych i wieczornych, zgodnie fundacją Szydłowskiej, zamarła. Orkiestra zamilkła…
Ale kult trwał i 25.ii.1963 r. ordynariusz sandomierski, bp Jan Kanty Lorek (1886, Błażejowice – 1967, Sandomierz), zaliczył Skrzyńsko do sanktuariów pierwszej klasy swojej diecezji.
Wróciła też wówczas myśl o koronacji Pani Staroskrzyńskiej. Po utworzeniu przez św. Jana Pawła II diecezji radomskiej jej pierwszy ordynariusz, bp Edward Materski (1923, Wilno – 2012, Radom), zwrócił się więc do Stolicy Apostolskiej o wyrażenie zgody na koronację.
23.ii.1998 r. św. Jan Paweł II wydał specjalne brewe (łac. breve) — czyli urzędowo pismo pisane zwykłą łaciną na cienkim pergaminie, opatrzone czerwoną woskową pieczęcią, z odciśniętmy Pierścieniem Rybaka — w którym czytamy:
„Troszcząc się o dobro duchowe wszystkich wiernych, chcemy rozszerzać cześć Najświętszej Maryi Panny, która w sposób wyjątkowy i jedyny daje przykład tak dziewictwa, jak i macierzyństwa. Skoro więc Czcigodny Brat Edward Materski, biskup radomski, poprosił, by mógł nałożyć drogocenną koronę na obraz Dziewicy z Dzieciątkiem Jezus, która pobożnie czczona jest jako ‘Staroskrzyńska’ w sanktuarium kościoła parafialnego w miejscowości Skrzyńsko w diecezji radomskiej, chętnie przychyliliśmy się do tej prośby.
Stosownie do zatwierdzonego orzeczenia Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, władzą Naszą Apostolską, powierzamy proszącemu biskupowi zadanie, aby w Naszym imieniu i Naszą powagą, zgodnie z zaaprobowanym obrzędem liturgicznym, nałożył na wspomniany obraz drogocenną koronę.
Ufamy zarazem, że tego rodzaju uroczystość sprawi, iż wszyscy, którzy czczą ów obraz, jeszcze bardziej zostaną pobudzeni do oddawania czci Matce Bożej”.
W końcu 6.ix.1998 r. Matkę Bożą Staroskrzyńską koronami papieskimi ukoronował Prymas Polski, Józef kard. Glemp (1929, Inowrocław – 2013, Warszawa). Prymas powiedział wówczas: „Nie ma lepszego sposobu wyrażenia głębi czci Maryi, jak z upoważnienia Ojca Świętego położyć na Jej obraz, na głowy Dzieciątka i Maryi drogocenne korony […] Maryja jest własnością wszystkich ludzi […] [i] stała się przewodniczką w życiu pielgrzymującego Kościoła […]
Dzisiaj potrzeba nam nowej ewangelizacji, o czym często przypomina Jan Paweł II. Polega ona na dawaniu świadectwa w życiu codziennym. Na przekraczaniu progu nadziei. Na przezwyciężaniu lęków i zagrożeń. Siłę i światło daje nam Duch Święty. On rozprasza ciemności i dodaje odwagi. On uzdolnią nasze serca i umysły do pojmowania znaków czasu. On ożywia w nas nadzieję i umacnia w dobrych postanowieniach. On daje natchnienie i podpowiada najlepsze rozwiązania w trudnych sytuacjach.
Maryja zaś, jako Oblubienica Ducha Świętego, jest zawsze przy nas. Tak, jak była czuwająca w Kanie Galilejskiej, wstawiająca się u Syna za zmartwionymi nowożeńcami. Polecajmy Jej z ufnością nasze codzienne troski […]
Z ufnością [zwracajmy] się do Tej, którą ozdabiamy koronami”…
Na wieść o koronacji Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział do proboszcza: „Gratuluję tobie i wiernym. To piękna i wielka sprawa”Rzym 1999 r.
Niespełna trzy lata po koronacji, w nocy z 24 na 25.vi.2001 r., świętokradcy włamali się nocą do sanktuarium i zrabowali obraz Matki Bożej.
Po czterech dniach został szczęśliwie odnaleziony — acz bez ram i bez korony — i uroczyście powrócił z Komendy Stołecznej w Warszawie do Skrzyńska. Jak mówi obecny ks. kanonik Andrzej Szewczyk, od 1995 r. kustosz sanktuarium Matki Bożej Staroskrzyńskiej, „okoliczności kradzieży [były] bardzo tajemnicze i do dziś nie są do końca wyjaśnione. Sami policjanci twierdzą, że ocalenie obrazu Matki Bożej było niezwykłe”…
Na tyle niezwykłe, iż Policja obrała sobie wkrótce Maryję ze Skrzyńska za patronkę i Jej kopie zawisły w policyjnej Komendzie Głównej, komendach Stołecznej, Mazowieckiej i powiatowej w Przysusze, ok. 2 km od Skrzyńska…
1.ix.2002 r. bp Zygmunt Zimowski (ur. 1949, Kupienin), ordynariusz radomski, dokonał rekoronacji Obrazu. Matka Boża otrzymała tego dnia nowe imię i tytuł: Maryja Matka Pięknej Miłości.
Tytuł nie był przypadkowy. Maryja Skrzyńska na swoich rękach nosi bowiem Boskie Dziecię, które wskazuje właśnie na Nią, jako Matkę, od Niej wymagające i otrzymujące w swych latach dziecięcych pomoc i opiekę. A przecież w pobliskim Radomiu, stolicy diecezjalnej, zaledwie 11 lat wcześniej, 4.vi.1991 r., w homilii podczas uroczystej Mszy św. o tej opiece i pomocy jakże znamiennie mówił św. Jan Paweł II:
„Do […] cmentarzyska ofiar ludzkiego okrucieństwa w [XX] stuleciu dołącza się inny jeszcze wielki cmentarz: cmentarz nienarodzonych, cmentarz bezbronnych, których twarzy nie poznała nawet własna matka, godząc się lub ulegając presji, aby zabrano im życie, zanim jeszcze się narodzą. A przecież już miały to życie, już były poczęte, rozwijały się pod sercem swych matek, nie przeczuwając śmiertelnego zagrożenia.
A kiedy już to zagrożenie stało się faktem, te bezbronne istoty ludzkie usiłowały się bronić. Aparat filmowy utrwalił tę rozpaczliwą obronę nie narodzonego dziecka w łonie matki wobec agresji. Kiedyś oglądałem taki film — i do dziś dnia nie mogę się od niego uwolnić, nie mogę uwolnić się od jego pamięci.
Trudno wyobrazić sobie dramat straszliwszy w swej moralnej, ludzkiej wymowie.
Korzeń dramatu — jakże bywa on rozległy i zróżnicowany. Jednakże pozostaje i tutaj ta ludzka instancja, te grupy, czasem grupy nacisku, te ciała ustawodawcze, które ‘legalizują’ pozbawienie życia człowieka nie narodzonego”.
I dramatycznie pytał:
„Czy jest taka ludzka instancja, czy jest taki parlament, który ma prawo zalegalizować zabójstwo niewinnej i bezbronnej ludzkiej istoty?
Kto ma prawo powiedzieć: ‘Wolno zabijać’, nawet: ‘Trzeba zabijać’, tam gdzie trzeba najbardziej chronić i pomagać życiu?”
Odpowiedzi udzielać ma nam właśnie Matka Pięknej Miłości ze Skrzyńska, Ta, która do końca stała przy swym Synu…
Niezwykły obraz owych ostatnich chwil trwania Maryi przy Bożym Synu przynosi inne skrzyńskie dzieło — Polska Droga Krzyżowa. Obok rzeźb z kamienia obrazujących kolejne stacje męki Pańskiej umieszczono tablice na których przywoływane są wydarzenia z historii Polski, od chrztu w 966 r. poczynając, na tragedii smoleńskiej 2010 r. kończąc. Poświęcił ją 8.ix.2011 r. ordynariusz radomski, bp Henryk Tomasik (ur. 1946, Łuków).
Ze swego ołtarza patrzy i czuwa nad nią — nad Swym Synem, Jego męką i naszą polską drogą przez wieki — Madonna Pięknej Miłości, już prawie 900 lat królująca w Skrzyńsku. I będzie królować, wierzymy i ufamy, przez następne pokolenia…
Boś Ty Panno miła
Skrzyńsko ozdobiła,
Gdyż w złotej koronie
Twe widzimy skronie.
A dokąd tysiące,
gdy serca płonące
W darze Ci składają,
Twych cudów doznają.
Twarz Twoja łaskawa
niechaj nam się stawa.
Racz przebłagać Syna,
pociecho jedyna.
Pieśń do Matki Bożej w Skrzyńsku
Obejrzyjmy krótki filmik o Polskiej Drodze Krzyżowej w Skrzyńsku:
Pochylmy się nad całością homilii Ojca św. Jana Pawła II z 6.vi.1991 r. w Radomiu:
Adres:
sanktuarium Matki Bożej Staroskrzyńskiej
kościół pw. Wojciecha
Skrzyńsko – pl. św. Marka 26
26–400 Przysucha
Mapa dojazdu:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
innych: