Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
poprzedni
Haczów
(10.vi.1997)
KORONOWANE WIZERUNKI MATKI BOŻEJ (182)
(pełna lista: TUTAJ)
MATKA BOŻA KOZIELSKA ZWYCIĘSKA
w LONDYNIE (HAMMERSMITH)
Data pierwszej koronacji: 8 czerwca 1997
następny
Jaśliska
(10.vi.1997)
17.ix.1939 r. Rzeczpospolitą zaatakowała Rosja, realizując w ten sposób zawarte 23.viii.1939 r. z Niemcami porozumienie, zwane paktem Ribbentrop–Mołotow. Nastąpił IV rozbiór Polski. Rozpoczęła się II wojna światowa.
Polskich jeńców — oficerów, zwykłych żołnierzy, a także policjantów, strażników, leśników i innych przedstawicieli polskich służb mundurowych — po aresztowaniu Rosjanie zamknęli w kilku obozach koncentracyjnych na terenie Rosji, m.in. w Kozielsku (ok. 700 km na wschód od białoruskiego Mińska i ok. 250 km na południe od Moskwy), Starobielsku (ok. 700 km na wschód od Kijowa i ok. 200 km na północ od Doniecka) i Ostaszkowie (ok. 380 km na północny–zachód od Moskwy i ok. 450 km na południe od Sankt Petersburga).
Wiadomo, że przetrzymywano ich tam do iv‑v.1940 r.
Wówczas z dawnego prawosławnego klasztoru w Kozielsku, zwanego Pustelnią Optyńską (ros. Оптина Пустынь) — istniejącego już w zamierzchłej przeszłości, acz za rok powstania przyjmuje się 1795: w 1821 r. powstający monastyr przekazano mnichom pustelnikom tzw. starcom mnichom (starczestwo), którzy w XIX w. cieszyli się wielką popularnością, by w XX w. zostać przez komunazistów rozwiązanymi; wielu z nich zostało przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną kanonizowanych — przetrzymywanych tam polskich jeńców wywieziono. Partiami ładowano ich do zamkniętych wagonów i wywożono w nieznane — w kierunku zachodnim…
To samo stało się z więźniami obozów w Starobielsku i Ostaszkowie.
W nieznane — i tak miało pozostać. Ale los więźniów z Kozielska, wbrew rosyjskim mocodawcom, wkrótce został, w swej tragicznej oczywistości, ujawniony. W 1943 r. Niemcy — po 22.vi.1941 r., gdy dwaj agresorzy, którzy wywołali II wojnę światową, skoczyli sobie do gardeł: niemiecki okupant zaatakował rosyjskiego sojusznika i rozpoczęła się niem. Unternehmen Barbarossa (pl. Operacja Barbarossa) — ogłosili o odkryciu masowych grobów w lasach k. wsi Katyń, nad rzeką Dniepr, ok. 20 km od Smoleńska i ok. 350 km na zachód od obozu w Kozielsku.
Na informacje o tym, co się stało z pozostałymi polskimi więźniami, przetrzymywanymi w Starobielsku i Ostaszkowie, czekać musieliśmy jednakże prawie pół wieku. Wówczas wyszło na jaw, że tym samym czasie, co jeńcy Kozielska, zostali wymordowali w Charkowie (ok. 240 km na zachód od Stasrobielska) i Miednoje (ok. 160 km na wschód od Ostaszkowa)…
Pół wieku też musieliśmy czekać, by u zarania niepodległości światło dzienne ujrzała niesłychana pamiątka po zamordowanych: rycina Matki Bożej Kozielskiej, wykonana w drewnie przez zamordowanego w Katyniu por. Henryka Witolda Gorzechowskiego (1892, Warszawa – 1940, Katyń), dziś przechowywana w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.…
Losy obozu koncentracyjnego w Kozielsku nie skończyły się wszelako wraz z wyjazdem pomordowanch w Katyniu polskich jeńców. W drugiej połowie 1940 r. Rosjanie przetransportowali doń nową partię polskich jeńców, tym razem przechwyconą w zagrabionych — po rosyjskiej inwazji 17.vi.1940 r., a więc w czasie gdy Niemcy aatakowały Francję — krajach nadbałtyckich: Litwie, Łotwie i Estonii. Większość, pochodząca z północno–zachodniej Polski i Wileńszczyzny, schroniła się tam po rosyjskiej i niemieckiej inwazji na Polskę w 1939 r. Część już zresztą przebywała w obozach internowania zorganizowanych przez gospodarzy owych państw (np. na Litwie)…
Do Kozielska II — tak historia nazwała „nowy” obóz — zwieziono ok. 2.5 tys. Polaków. Wszyscy urodzili się i żyli pod urokiem i w cieniu Matki Bożej z Ostrej Bramy z Wilna. Nic dziwnego, że to w Niej swój wzorzec mają powstałe w Kozielsku II dwa bliźniacze wizerunki Matki Bożej.
Ale nie tylko w Niej. Swoje źródło mają także w cudownym obrazie Matki Bożej z Żyrowic — małego miasteczka ok. 10 km od Słonimia, w czasach II Rzeczypospolitej w województwie nowogródzkim — patronki unitów, do którego pielgrzymowali możni i królowie I Rzeczpospolitej, m.in. Władysław IV Waza (1595, Łobzów – 1648, Merecz), Jan II Kazimierz Waza (1609, Kraków – 1672, Nevers), Jan III Sobieski (1629, Olesko – 1696, Wilanów). Kopia wizerunku Matki Bożej Żyrowickiej zachowała się w jakiś niezbadany sposób na murach prawosławnego klasztoru Pustelni Optyńskiej w Kozielsku. I została rozpoznana przez polskiego jeńca, dra kpt. Waleriana Charkiewicza (1890, Wilno – 1950, Londyn), przed wojną autora — jak pisze Antoni Zambrowski (ur. 1934, Warszawa) — broszury „Żyrowice – łask krynice”. Jak się tam, w prawosławnym klasztorze, zlikidowanym w 1923 r. przez komunazistów, Matka Boża z Żyrowic znalazła — nie wiadomo — ale sam fakt Jej obecności w głębi Rosji jeńcy musieli uznać za niezwykły znak…
I tak, przywołując rysy Madonny z Ostrej Bramy i przyglądając się wyblakłym kształtom Madonny z Żyrowic na murach Kozielska, spragnieni swej własnej Madonny członkowie tajnego Koła Religijno–Rycerskiego „Marianum”, swój początek mającego w przedwojennym wileńskim instytucie „braci marianistów” pw. Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej, wykonali w Kozielsku — potajemnie, mimo surowych zakazów — aż dwa Jej Wizerunki.
Jak wiele lat później opowiadał jeden z więźniów Kozielska, ks. Zdzisław Peszkowski (1918, Sanok – 2007, Warszawa): „W warunkach niewoli, ale i żywej pobożności, zrodziło się pragnienie posiadania własnego obrazu Matki Najświętszej”.
Oba polscy więźniowie wykonali na przypadkowo — cudownie? — znalezionej lipowej desce z ikonostasu prawosławnego, czy też drzwi cerkiewnych — w „rosyjskim raju” służącej jako pokrywa beczki na śledzie…
Deskę oheblował gen. Wacław Jan Przeździecki (1883, Leśmierz – 1964, Penley), członek Koła. Pierwsze szkice wykonał, na usilne prośby por. Tadeusza Birży–Bireckiego (1894, Pantalowice – 1966, Brighton), ateista i komunista Mikołaj Arciszewski (1908, Wilno – 1943, Warszawa) (zrzucony następnie przez Rosjan do okupowanej Polski z radiostacją, aresztowany przez niemieckie Gestapo i zamordowany w więzieniu Pawiak w Warszawie), jedyny, który posiadał kolorowe kredki w obozie. Wzorce koron zaprojektował wspomniany por. Tadeusz Birża–Birecki, który następnie — po przekrojeniu deski na dwie części — przekazał projekty, wraz z deskami, por. Tadeuszowi Adamowi Zielińskiemu (1907, Trzebinia – 1993, Londyn) i por. Michałowi Siemiradzkiemu, bratankowi znanego malarza, Henryka Hektora Siemiradzkiego (1843, Nowobiełgorod – 1902, Strzałków).
Michał Siemiradzki wykorzystał swoją deskę do namalowania Zwycięskiej Matki Bożej Kozielskiej Różańcowej, która w końcu swą długą wędrówkę przez pół świata — opisaną gdzie indziej na naszym portalu — zakończyła w sanktuarium pw. św. Andrzeja Boboli w Warszawie.
Natomiast por. Tadeusz Zieliński, którego do Kozielska przywieziono z Łotwy, swoją deskę wykorzystał do wyrzeźbienia płaskorzeźby Matki Bożej z Dzieciątkiem. Za narzędzia miał kawałki stalowego drutu, znalezione gdzieś w rupieciach.
Korony, w drzewie gruszy kozielskiej, miał wykonać ówczesny por. Mieczysław Gulin (ur. 1914) — później, w 1944, oficer taktyczny i wywiadu, w randze kapitana, 1 Brygady Grenadierów 1 Dywizji Pancernej, części Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, pod dowództwem gen. Stanisława Władysława Maczka (1892, Szczerzec – 1994, Edinburgh). Dłuto wykonać miał ze znalezionej w ziemi starej obręczy. Rzeźbił schowany w krzakach…
Por. Zieliński w dolnym rogu płaskorzeźby przytwierdził drewnianą tabliczkę z datą „3.5.1941”, swoim imieniem i nazwiskiem, a na jej odwrocie cytatem z Adama Bernarda Mickiewicza (1798, Zaosie – 1855, Konstantynopol): „Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono”.
Zaiste, długa to okazać się miała droga. Wielu bohaterów tej opowieści, do Ojczyzny już nie wróciło. Ale Matka Boża przeniosła pamięć o nich do Polski, o której tęsknili, i w ten sposób „powrócili na Ojczyzny łono”…
Poświęcenia obu Wizerunków — jeszcze w Kozielsku — dokonał ks. Nikodem Dubrowka (1904, Potapowicze – 1979, Londyn), potajemnie, w obecności tylko por. Tadeusza Birży–Bireckiego i płk. Adama Antoniego Kosiby (1893, Sieniawa – 1966, Londyn), w Wielką Sobotę 12.iv.1941 r.
Gdy 21.vii.1941 r. więźniów Kozielska II, podobnie jak nielicznych oficerów wywiezionych wcześniej z Kozielska, którzy uniknęli losów zamordowanych w Katyniu, przerzucono do obozu w Griazowcu — ok. 460 km na północ od Moskwy i ok. 50 km na południe od Wołogdy. Wraz z nimi pojechała także Madonna por. Zielińskiego, ukryta w podwójnym dnie walizki płk. Kosiby.
W Griazowcu, gdzie w starych budynkach klasztornych przetrzymywano ok. 430 polskich więźniów, udało się zdobyć trochę farb przewidzianych na hasła i slogany komunistyczne. Por. Zieliński wykorzystał je do pokrycia swojej płaskorzeźby kolorową polichromią.
Po rozpoczęciu wojny niemiecko–rosyjskiej wojny w 1941 r. i podpisaniu 30.vii.1941 r. układu Sikorski–Majski z moskiewskiego więzienia Łubianka zwolniony został — po 22‑miesięcznym przetrzymywaniu, wielokrotnym przesłuchiwaniu i próźnym namawianiu do zdrady i wstąpienia do armii rosyjskiej — gen. Władysław Albert Anders (1892, Błonie – 1970, Londyn). Wspomniany układ, poza przywróceniem stosunków dyplomatycznych między obydwoma krajami, zakładał budowę armii polskiej w Rosji pod dowództwem polskim. I jej właśnie dowódcą został gen. Anders.
Jednym z jego pierwszych kroków była wizyta w obozie w Griazowcu. I tam, 24.viii.1941 r., pierwszą publiczną Mszę św. przed Matką Bożą Kozielską por. Zielińskiego — bliźniaczego Obrazu Siemiradzkiego w Griazowcu już nie było — odprawił ks. Franciszek Tyczkowski (1891, Meriden – 1982, Nowy Jork). Oprócz gen. Andersa i więźniów uczestniczyli w niej także oficerowi rosyjscy…
Dalsze losy Niezwykłej Płaskorzeźby są nieodłącznie związane z armią gen. Andersa. W Buzułuku, w rosyjskim obwodzie orenburskim, ok. 170 km na południowy wschód od Samary (wówczas: Kujbyszew), gdzie powstawała — z umęczonych polskich zesłańców przybywających z najdalszych stron zbrodniczego imperium rosyjskiego — owa armia i gdzie przywiózł Ją płk. Kosiba, płaskorzeźba oddana została pod opiekę szefa duszpasterstwa Polskich Sił Zbrojnych w Rosji, ks. Włodzimierza Cieńskiego (1897, Lwów – 1983, Bricquebec). Stamtąd wędrując wraz z polskim żołnierzem Madonna Kozielska przemierzyła cały szlak bojowy armii gen. Andersa: opuściła niegościnną, „nieludzką ziemię” rosyjską — „inny świat”, jak określił ją Gustaw Herling–Grudziński (1919, Kielce – 2000, Neapol) — i przeszła cały szlak bojowy przez Persję, Irak, Palestynę — tam 24.xii.1943 r. twórca formalnie przekazał płaskorzeźbę powstałej polskiej armii, jako obraz rycerski Wojska Polskiego — aż do Włoch.
Ochraniała też polskie oddziały podczas całego szlaku walk poprzez półwysep Apeniński. Była z nimi w chwili największego tryumfu, podczas zdobywania Monte Cassino…
Po zakończeniu działań zbrojnych Madonna dzieliła losy polskich żołnierzy, którzy próbowali odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Większość, dzięki działalności Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia (ang. Polish Resettlement Corps), pozostała na wychodźctwie i nie powróciła do rządzonej przez komunazistowskich rosyskich namiestników Polski. Matka Boża Kozielska pozostała z nimi. W 1949 r., wraz z dowództwem 2. Korpusu Polskiego, powstałego na bazie polskiego wojska sformowanego w Rosji, przeniesiona została do Londynu, gdzie ks. Wiktor Judycki (1905, Bobrujsk – 1955, Londyn), kapelan Korpusu, umieścił Ją w kościele katolickim pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, zwanym Brompton Oratory, wybudowanym w centralnej londyńskiej dzielnicy Knightsbridge w 1884 r. i poświęconym przez bł. Jana Henryka (ang. John Henry) Newmana (1801, Londyn – 1890, Edgbaston).
W 1961 r. polska diaspora nabyła od szkockich prezbiterianów budynek ich zboru–kościoła w pobliżu zachodniej londyńskiej dzielnicy Hammersmith, wyremontowała go, przystosowała do kultu katolickiego i poświęciła pw. św. Andrzeja Boboli. Dobudowano do niego kaplicę i to do niej przeniesiono najdroższą świętość martyrologii polskiej II wojny światowej, po Monte Cassino zwaną już Matką Bożą Kozielską Zwycięską.
Madonnę wkrótce otoczyły liczne wota. To Jej bowiem przypisywano cudowne ocalenia z „nieludzkiej ziemi”…
Kaplica i jej Patronka stały się dla polskich wygnańców, a przez nich także dla ubezwłasnowolnionej przez komunazistowskie hordy całej Polski i wszystkich Polaków, swoistym muzeum katyńskim. Madonnę otoczyły wydobyte z grobów katyńskich pamiątki — „relikwie” — po pomordowanych…
Tylko po ofiarach obozów Starobielska i Ostaszkowa nie zachowało się nic…
Ciekawe, że większość bohaterów tej historii, ci, którzy przyczynili się do powstania i uratowania Cudownego Wizerunku, ukończyło życie niedaleko Niej —na emigracji, z dala od rodzinnych stron — w Londynie lub okolicach…
A z kościoła pw. św. Andrzeja Boboli przez lata były nadawane przez Radio Wolna Europa z Monachium transmisje uroczystości patriotycznych. W ten sposób wiedza o londyńskim Wizerunku — a także pamięć o pomordowanych w rosyjskich miejscach kaźni — docierała do zniewolonej przez komunazistowskie władze Polski. Skutecznie, bo w 1989 r., w rosyjskiej republice polskiej prl zarządzającej przez rosyjskiego namiestnika Jaruzelskiego, działająca w podziemiu Solidarność wydała specjalny znaczek z wizerunkiem Matki Bożej Kozielskej Zwycięskiej…
W kilka lata po odzyskaniu względnej suwerenności w 1990 r., podczas Mszy św. na Błoniach w Krakowie 8.vi.1997 r., płaskorzeźbę Matki Bożej Kozielskej Zwycięskiej koronował św. Jan Paweł II (1920, Wadowice – 2005, Watykan).
W rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański” powiedział wtedy:
„Ta płaskorzeźba wykonana w obozie jeńców, z którego prawie wszyscy zginęli w Katyniu, przypomina tragiczne wydarzenie ostatniej wojny. Towarzyszyła Ona, Maryja, żołnierzom Armii Polskiej na ich szlaku bojowym, a od zakończenia wojny jest otaczana szczególną czcią w Londynie.
Niech cześć oddawana Maryi w tym Kozielskim Wizerunku nie tylko przypomina przeszłość, ale umacnia wiarę współczesnej Polonii i emigracji”.
I wyjaśniał:
„Nasze spotkanie na krakowskich Błoniach nie byłoby pełne, gdybyśmy w modlitwie ‘Anioł Pański’ nie zwrócili się do Matki Chrystusa, Maryi, by powierzyć Jej to wszystko, na co rzuca światło kanonizacja królowej Jadwigi: losy wiary i kultury, miłości i sprawiedliwości w naszej Ojczyźnie i na świecie.
Początki dziejów wiary na tej ziemi zostały uświęcone krwią męczenników i świętością wyznawców. Dziś, u końca drugiego millennium chrześcijaństwa, wędrujemy ich śladami, aby z ich wiary zaczerpnąć nowe siły.
Od naszego wytrwania w wierze ojców, żarliwości naszych serc i otwartości naszych umysłów zależy bowiem, czy przyszłe pokolenia będą prowadzone do Chrystusa przez takie samo świadectwo świętości, jakie dali nam św. Wojciech, św. Stanisław czy św. Jadwiga Królowa. Od naszej wiary i naszej miłości zależy, czy Ewangelia wyda owoce we wszystkich dziedzinach życia — owoce podobne do tych, jakie dotychczas wydawało chrześcijaństwo na naszych ziemiach […]
Wsłuchując się w Chrystusowe wezwanie do pielęgnowania miłości Boga i bliźniego, zawierzamy Maryi wszelkie wysiłki, jakie podejmujemy dla jego spełnienia, zbliżając się do trzeciego tysiąclecia — tertio millennio adveniente”…
Pani Kozielska, do dziś przechowywana w polskim kościele pw. św. Andrzeja Boboli w Londynie, niewątpliwe „świadectwo świętości” polskiego narodu, nadal pozwala polskim emigrantom — a przede wszystkich Polakom żyjącym w kraju — „wytrwać w wierze ojców”, w „żarliwości naszych serc i otwartości naszych umysłów”…
10.iv.2010 r. historia dopisała kolejny rozdział martyrologii naszego narodu. Tego dnia prezydencki samolot rozbił się pod Smoleńskiem, na zbroczonej polską krwią ziemi katyńskiej. Na pokładzie znajdował się Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Aleksander Kaczyński (1949, Warszawa – 10.iv.2010, Smoleńsk) z małżonką Marią (1942, Machów – 10.iv.2010, Smoleńsk), ostatni Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie, Ryszard Kaczorowski (1919, Białystok – 10.iv.2010, Smoleńsk), całe dowództwo polskiej armii oraz wiele osób piastujących najistotniejsze w państwie polskim funkcje. Wszyscy udawali się na Mszę św. i uroczystości poświęcone 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wszyscy zginęli.
Wśród nich był proboszcz polskiej parafii i kościoła pw. św. Andrzeja Boboli, ks. prałat Bronisław Gostomski (1948, Sierpc – 10.iv.2010, Smoleńsk)…
Do listy ofiar Katynia dopisane zostały nowe…
Pochylmy się nad przemówieniem św. Jana Pawła II z 8.vi.1997 r. w Krakowie:
Posłuchajmy i pomódlmy się słowami „O Panie, któryś jest na niebie” — modlitwy polskiego żołnierza–wychodźcy:
Adres:
kościół pw. św. Andrzeja Boboli
(St. Andrew Bobola)
1 Leysfield Road
London W12 9JF
Wielka Brytania
Mapa historii Wizerunku:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich: