MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneMATKA BOŻA NIEUSTAJĄCEJ POMOCYLOGO PORTALU

Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno

św. ZYGMUNT: kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własneśw. ZYGMUNT: XIX w., feretron, kościół św. Zygmunta, Słomczyn; źródło: zbiory własne

poprzedni

Kraków-Płaszów
(5.v.1991)

KORONOWANE WIZERUNKI MATKI BOŻEJ (155)
(pełna lista: TUTAJ)

Matka Boża Niepokalanie Poczęta
z Łukawca

Data pierwszej koronacji: 3 czerwca 1991

następny

Kielce
(3.vi.1991)

Łącza do cudownego wizerunku Matki Bożej (a także wydarzeń z Nim związanych):

  • MATKA BOŻA NIEPOKALANIE POCZĘTA: kościół pw. Objawienia Pańskiego, Łukawiec; źródło: www.sokal.fora.pl
  • MATKA BOŻA NIEPOKALANIE POCZĘTA: kościół pw. Objawienia Pańskiego, Łukawiec; źródło: piesze.gorskie-wycieczki.pl
  • MATKA BOŻA NIEPOKALANIE POCZĘTA: kościół pw. Objawienia Pańskiego, Łukawiec; źródło: rodowy.pl
  • MATKA BOŻA NIEPOKALANIE POCZĘTA: kościół pw. Objawienia Pańskiego, Łukawiec; źródło: www.sokal.fora.pl
  • MATKA BOŻA NIEPOKALANIE POCZĘTA TARTAKOWSKA: GOCZEMSKI, Adam (), prawdopodobnie ormiański grafik, pracujący dla potrzeb ławry bazyliańskiej w Poczajowie w latach 1770 – 1784, sygnowany miedzioryt, grafika, Biblioteka Narodowa, Warszawa; źródło: www.wilanow-palac.pl
  • KOŚCIÓŁ p. OBJAWIENIA PAŃSKIEGO: ołtarz główny, Łukawiec; źródło: www.parafialukawiec.iap.pl
  • KOŚCIÓŁ p. OBJAWIENIA PAŃSKIEGO: Łukawiec; źródło: www.parafialukawiec.iap.pl
  • STARY KOŚCIÓŁ pw. TRZECH KRÓLI: Łukawiec; źródło: www.parafialukawiec.iap.pl
  • JAN PAWEŁ POŚWIĘCAJĄCY KOPIĘ WIZERUNKU MATKI BOŻEJ TARTAKOWSKIEJ: 2004, Watykan; źródło: www.naszairlandia.fora.pl
  • POWRÓT KOPII OBRAZU MATKI BOŻEJ TARTAKOWSKIEJ: 2004, Tartaków; źródło: www.pitak.darmowefora.pl
  • KOŚCIÓŁ PARAFIALNY w TARTAKOWIE: ok. 2004; źródło: www.naszerodowody.fora.pl

Tartaków, małe miasteczko w dawnym województwie bełskim, koło Sokala, niedaleko Lwowa, na Ukrainie, w drugiej połowie XVIII w. należał do rodu Potockich. Wojewoda kijowski i wołyński Franciszek Salezy Potocki (1700, Krystynopol – 1772, Krystynopol) ufundował tam kościół farny (wzniesiony w miejscu starego kościoła św. Michała Archanioła, wystawionego w 1587 r.), w którym znajdował się obraz (80×58 cm) przedstawiający Niepokalane Poczęcie Najświętszej Marii Panny, namalowany prawdopodobnie przez mistrza włoskiego na początku XVII w., na płótnie naklejonym na deskę.

Jego historię opisał profesor Andrzej Gabriel Kostkiewicz (proboszcz tartakowski?), w dziele „Nabożeństwo do Matki Boskiey dla wygody nawiedzających obraz cudami w Tartakowie słynącego”, wydanym w drukarni księży bazylianów w 1778 r.

Rozpoczynając swą opowieść, autor relacjonował: „Od kogo ten Obraz, y kiedy malowany, żadney wiadomości, dla dawności iego, mieć niemożna; to tylko pewna, że zostawał w Pałacu Miasta Tartakowa, z którego palącego się był wyniesiony [miało to zdarzyć się w 1727 r.], y dostał się s. p. Imci X. Mikołajowi Kucharskiemu, na ten czas Kapellanowi J. W. Stanisława Potockiego, Woiewody Bełzkiego Dziedzica Tartakowa”.

Od czasu pożaru tenże ks. Kucharski miał przechowywać Go u siebie, na plebanii. Po jego śmierci Obraz przeniesiono do kościoła, wieszając na pilastrze nad chrzcielnicą.

9 marca 1765 r. pokazały się na Nim krwawe krople i „strumienie iasne”. Liczni świadkowie tego wydarzenia opisywali, że :

obfite, krwawe krople wydobywały się z oczu Maryi, aż strasznie było patrzeć: niektóre na obrazie zasychały i po sobie znaki zostawiały, inne spływały i tak trwały te ślady, dopóki przez księży starte i kilkakrotnie zmyte nie zostały; podkładany pod obraz ręczniczek cały był zbroczony krwią”. W tym samym czasie i w dniach późniejszych nad kościołem w dzień i w nocy ukazywała się jasna poświata, rozświetlająca kościół. Wielu widziało też jak Cudowny Obrazmienił się kolorami”…

Ten stan rzeczy trwał do końca miesiąca. Prof. Kostkiewicz, z pomocą dziada kościelnego i organisty, parokrotnie dokonał autopsji malowidła. Stwierdzono, iż „ten Obraz bardzo był zakurzony y zakopcony tak dalece, że mało co malowania znać było”…

Po wydarzeniach z marca 1765 r. Wizerunek stał się obiektem wielkiego zainteresowania. Do kościoła w Tartakowie napływały ogromne rzesze ciekawskich oraz szukających pomocy i ratunku u Matki Bożej. W zamian za uratowane życie czy zdrowie zostawiali Matce Bożej wota wdzięczności. Dzieło Kostkiewicza wymienia m.in. korale, obrazy różnej wielkości, serca, krzyżyki, łańcuszki, pierścionki, zegarki, tabliczki z napisami, a także drewniane kule…

Przybywający wierni na kolanach obchodzili, starodawnym zwyczajem, ołtarz. Obraz zmywano winem lub wodą i rozdawano te płyny pielgrzymom, którzy następnie podawali je do picia chorym. Zamawiano Msze święte przed Niepokalanie Poczętą. Przed nabożeństwami Obraz odsłaniano przy muzyce organów i orkiestry; często fanfar lub pieśni ułożonych do Matki Bożej.

Prof. Kostkiewicz w swej pracy cytował zeznania przeszło 80 świadków, którzy doświadczyli szczególnych łask przed Matką Tartakowską. Ponieważ ich ilość rosła biskup chełmski Antoni Onufry Okęcki (1729, Okęcie k. Warszawy – 1793, Warszawa) wyznaczył w 1776 r. komisję duchowną do zbadania sytuacji, i już w roku następnym wydał dekret, uznający Ikonę za cudowną, z zaleceniem umieszczenia Jej w głównym, Różańcowym, ołtarzu sanktuarium.

Tak też się stało i w 1779 r. Cudowny Obraz uroczyście, w obecności sufragana chełmskiego bpa Melchiora Kochnowskiego (1720, Szczekociny – 1788, Chełm?) i duchowieństwa dwóch obrządków, katolickiego i grekokatolickiego (dziś: bizantyńsko-ukraińskiego), został przeniesiony do owego ołtarza.

Tam Tartakowska Uzdrowicielka Chorych, która w tak przedziwny sposób dała znać swemu ludowi nadejście trudnych czasów, królowała całemu regionowi i wielu nacjom go zamieszkującym podczas długiej nocy zaborów, nieustannie zlewając rozmaite łaski na swoich wiernych czcicieli (w specjalnej księdze odnotowano 407 przypadków cudów dokonanych za sprawą Pani Tartakowa, a przy Obrazie wisiało ponad 300 wot).

Po I wojnie światowej Tartaków znalazł się w obrębie odrodzonej Rzeczypospolitej…

Na kilka dni przed wybuchem II wojny proboszcz w Tartakowie, ks. Stefan Wrzołek (1905 – 1987, Tomaszów Lubelski) wysłał do Rzymu dokumenty w sprawie koronacji Cudownego Obrazu. Koronacja lokalna miała się ponoć odbyć 7.x.1939 r., ale tego dnia w Tartakowie już stały zaborcze wojska rosyjskie i ceremonię musiano przełożyć. Jak się okazało na prawie pół wieku…

Nastały ciężkie czasy dla kultury i religii katolickiej na Kresach Polskich. Najbardziej tragiczne były wydarzenia lat 1943-5, kiedy to bandy OUN-UPA masowo mordowały Polaków i katolików.

Tragiczną dokumentacją z tych lat są relacje duchownych archidiecezji lwowskiej, zarówno diecezjalnych, jak i zakonnych, kierowane do Kurii Metropolitalnej we Lwowie. Po 1945 r. znalazły się one w Lubaczowie.

Sprawozdania te powstawały w latach 1939-1949, najpierw na miejscu, jako bezpośrednie świadectwo i w następstwie tragedii polskiego holokaustu na Kresach, a potem kontynuowano je ex post na apel rezydującego w granicach sowieckiej republiki PRL-u abpa Eugeniusza Baziaka.

Nastroje ludności polskiej oddał ks. Michał Duszenko, z parafii Hallerczyn, zamordowany później przez Ukraińców. 8.viii.1943 r. pisał: „Śmierci nie ma, życia nie ma - a udręka potworna i nieustannaks. Józef Wołczański, „Eksterminacja Narodu Polskiego i Kościoła Rzymskokatolickiego przez ukraińskich nacjonalistów w Małopolsce Wschodniej w latach 1939-1945.

Inny duszpasterz, ks. Mieczysław Krzemiński z parafii Korościatyn, pismem z 29.xii.1943 r. donosił: „Ciemności duchowe okryły serca ludzkie, do tego przyłącza się zanik prawie zupełny uczuć ludzkich. Opanowała ludzi dzikość i żądza krwiibid..

Późniejszy sybirak kapucyński, o. Remigiusz Bolesław Kranc (1910, Krosno - 1977, Kraków), zanotował w swej opowieści „W drodze z Ostroga na Kołymę”: „Osobiście w 1943 roku w przeciągu trzech miesięcy odprowadziłem do grobu 109 trumien (skrzyń), a w każdej z nich były 3-4 osoby spalone, porąbane. Byli to parafianie Ostrogscy, zamieszkali na wioskach”…

6.ii.1944 r. ks. Antoni Przybylski z parafii Żabińce raportował: „Jak my tu żyjemy teraz jak Łazarze, bez spania, bez pożywienia, a nerwy odmawiają posłuszeństwa. Co to dalej będzie, niech Bóg broni. Wszystko w popłochu ucieka na zachód, tak, że wkrótce braknie parafian, cóż my mamy robić. Ludzi nie można tak zostawić, chyba trzeba razem z nimi zginąćibid..

Franciszkanin reformata, o. Ireneusz Kmiecik OFMRef, administrator parafii Bełżec, zanotował w kwietniu 1944 r.: „Żyjemy w ciągłej obawie odwetu. Warta pilnuje, ale jak większa siła przyjdzie, to co to pomoże. Wiosna wreszcie przyszła, a tymczasem tak smutno na duszyibid..

O. Jozafat Biernat OFMBern 9.xii.1944 r. informował z Opryłowiec: „Co kilka dni przeżywam gehennę. Dzień za dniem jako tako schodzi, lecz noce są straszne. Dotąd mam spośród moich [parafian] 27 ofiar mordu. Ludzie moi nie nocują w domach i schnę od strachuibid..

15.xii.1944 r. ks. Jerzy Doleżal z Oknian pisał: „Straszne są noce dzisiejsze na wsi. Człowiek ukryty gdzieś na strychu stajni, na stercie słomy czy w brogu z trwogą śledzi wybuchające od czasu do czasu łuny pożarów w okolicznych wioskach, wsłuchuje się w trzask automatów, a nieraz sam miałem sposobność słyszeć o parę kroków od siebie przebiegających w ciemności ‘nocnych gości’, szczęściem bez szkody dla siebieibid..

W lutym 1944 r. proboszcz parafii Podmichale ks. Michał Sempowicz, po kilkakrotnych nocnych napadach na wieś, relacjonował: „Nerwowo przychodzę powoli do siebie, ale jeszcze nie wszystko w porządku. Biedni moi parafianie - schną i siwieją - odwiedzają mnie i płaczą, cóż im poradzę? Nie wiedzą dnia ni godzinyibid..

Ks. Stefan Wrzołek, proboszcz z Tartakowa, i kustosz tamtejszego sankturium, 1.ii.1944 r. odnotował: „Ludność masowo wyjeżdża, bo, niestety, od nikogo nawet nie możemy się spodziewać obrony i opieki. Przykre to, ale prawdziweibid..

Podczas repatriacji w 1944 r., w obawie przed profanacją, ks. Wrzołek powierzył Cudowny Obraz siostrom ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej z Dębicy, które od 1905 r. prowadziły w Tartakowie ochronkę dla małych dzieci i służyły przy sanktuarium. Siostry, w ukryciu przed sowietami i bandami ukraińskimi, przewiozły Go do swojego klasztoru – domu generalnego - w Dębicy…

Kościół parafialny w Tartakowie, po ucieczce i przymusowym wysiedleniu z tych ziem Polaków, za sowieckiej komu-nazistowskiej władzy został przekształcony, pod pretekstem braku pomieszczeń gospodarczych dla nowoutworzonego kołchozu, w spichlerz zbożowy i zdewastowany. Święte obrazy, które zdobiły ok. 50 wnęk w murze otaczającym kościół - zostały w większości zbeszczeszczone i zniknęły na zawsze. Do dziś świątynia pozostaje w opłakanym stanie…

W 1961 r. abp metropolita lwowski Eugeniusz Baziak (1890, Tarnopol – 1962, Warszawa), żyjący na wygnaniu w Lubaczowie i rezydujący w stolicy biskupiej w Krakowie (tuż przed śmiercią został arcybiskupem metropolitą krakowskim), zawiózł Obraz do Krakowa, gdzie poddał Go renowacji.

W 1963 r. Wizerunek przekazano do Lubaczowa, gdzie ważyły się Jego losy, ponieważ o przejęcie zabiegała parafia w Tarnoszynie. Jednak parafianie tartakowscy, którzy przytułek znaleźli w powojennej Polsce, prosili, aby Obraz przekazać do Łukawca, gdyż mogli tam łatwiej dojechać i łatwiej utrzymywać kontakt z Matką Boską.

Nie odmówiono im. W 1965 r. bp Jan Ewangelista Nowicki (1894, Kołomyja – 1973, Lubaczów), administrator apostolski polskiej części archidiecezji lwowskiej, przekazał obraz Niepokalanie Poczętej parafii pw. Objawienia Pańskiego w Łukawcu, gdzie umieszczono Go w ołtarzu głównym starego, drewnianego kościółka i gdzie otoczony został wielką czcią zarówno przez miejscowych wiernych, jak i przybywających pielgrzymów tartakowskich.

W Łukawcu proboszczem był ks. Józef Kornaga (ur. 1933, Wólka Krowicka), który od lat starał się o sprowadzenie Cudownego Wizerunku. Wspierał też starania ostatniego proboszcza w Tartakowie, ks. Wrzołka, o koronację Pani Tartakowskiej. Parę lat wcześniej uzyskał poparcie abpa Baziaka. Arcybiskup miał mu w 1961 r. ofiarować na ten cel złote korony austriackie. Po ich przetopieniu odlano z nich korony dla Pani w Łukawcu

Staraniem proboszcza Łukawca, ks. Kornagi, w 1990 r. konsekrowano w Łukawcu nowy murowany kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. I to w nim znalazła kolejną przystań Matka Boża Tartakowska, od teraz już takża Łukawiecka. A już rok później, 3.vi.1991 r., Niepokalanie Poczęta została w końcu koronowana w Lubaczowie podczas wizyty Jana Pawła II, koronami ze złota ofiarowanego przez abpa Baziaka, teraz już papieskimi…

Przed końcowym błogosławieństwem Papież raz jeszcze zwrócił się do zgromadzonych na Mszy św. ze słowami pozdrowień. Było to jednak coś więcej aniżeli pozdrowienie: obecność biskupów i wiernych z diecezji leżących na Ukrainie skłoniła Jana Pawła II do refleksji nad aktualną sytuacją i przyszłością Kościoła na Wschodzie. Powiedział wtedy do nich, braci za naszą wschodnią granicą: „Nie wiem, kiedy będzie mi dane odwiedzić Lwów i tamte ziemie, i tamten Kościół, ale wiem na pewno, że […] macie przed sobą ogromną pracę […] Niech wam Bóg błogosławi w tej całej pracy w prastarej Pańskiej winnicy, która się odnawia i którą trzeba na nowo uprawiać. My będziemy z wami i jesteśmy z wami. Tu po tej stronie, bo królestwo Boże przechodzi przez wszystkie granice, jest uniwersalne”.

Jak się okazało Ojciec św. odwiedził Lwów w 2001 r.…

W 2004 r. Jan Paweł II poświęcił w Watykanie kopię obrazu Matki Bożej Łukawieckiej oraz korony dla Niego. Uroczysta intronizacja kopii Obrazu w nowej parafii w Tartakowie miała miejsce 15.v.2004Matka Boża wróciła w Swej Kopii do jakże doświadczonego krwią tysięcy Polaków domu; domu, pw. św. Michała Archanioła, zwróconego katolikom w 2004 r., w stanie kompletnej ruiny. W ostatnim czasie zostały wstawione doń nowe okna oraz nastawa ołtarzowa przystosowana do obrazu Matki Bożej

Pod macierzyńskim płaszczem Matki Bożej Łukawieckej dorastał i wychowywał się też obecny arcybiskup metropolita lwowski, Mieczysław Mokrzycki (ur. 1961, Majdan Łukawiecki). I w tym należy widzieć znak Opatrzności, dawany nam przez Bożą Opiekunkę. Gdy obejmował posługę biskupią powiedział w rodzinnym Łukawcu swoim krajanom: „Pomóżcie mi wypełnić i zrealizować według Serca Bożego posługę biskupią, która została mi powierzona w Kościele. Pomóżcie mi nie zaniedbywać nigdy Ewangelii i głosić Słowo Boże z wielką żarliwością w prawdzie. Niech mi pomoże […] Matka Boska Łukawiecka, przez nas tak kochana i czczona. Jej zawierzam siebie, tak jak kiedyś zawierzyła mnie Jej moja mama, prosząc , aby zechciała przyjąć mnie za swoją własność. Niech Bóg wszystkim i każdemu wynagrodzi. Jednym z najdroższych widoków, jaki noszę w sercu, jest rozmodlony Łukawiec. Pragnę sobie i wam […] życzyć, aby taki pozostał zawsze”…

W pobliżu Łukawca znajduje się też kapliczka „Przy Pięciu Sosnach”, gdzie według tradycji Matka Boża miała się objawić dzieciom, co opisaliśmy gdzie indziej na naszym portalu…

Pochylmy się nad słowami Ojca św. Jana Pawła II z Lubaczowa, 3.vi.1991 r.:

Zamyślając się posłuchajmy piosenki Lecha Makowieckiego o Wołyniu:

  • WOŁYŃ 1943: słowa i śpiew MAKOWIECKI, Lech (ur. 1958); źródło: www.youtube.com

Adres:

sanktuarium Matki Bożej Łukawieckiej
kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
37-626 Łukawiec

Mapa dojazdu:

  • GoogleMap

Opracowanie oparto na następujących źródłach:

polskich:

innych:

  • Z dawna Polski Tyś Królową, Koronowane wizerunki Matki Bożej 1717-1999”, wyd. V poprawione, Siostry Niepokalanki, Szymanów 1999