Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
poprzedni
Smardzowice
(27.viii.1972)
KORONOWANE WIZERUNKI MATKI BOŻEJ (108)
(pełna lista: TUTAJ)
PANI POMORZA
z Rywałdu
Data pierwszej koronacji: 3 września 1972
następny
Wysokie Koło
(18.viii.1974)
Według niepisanej tradycji figurę wyrzeźbić w drewnie miał w XIV-XV w. nieznany z imienia rycerz krzyżacki z zamkowej załogi komtura w Radzyniu Chełmińskim.
Początkowo figura miała być umieszczona w niszy, którą do dziś pokazuje się w zamkowej kaplicy, ale po jakimś czasie – w nieznany sposób - znaleźć się miała w przydrożnej kaplicy w Rywałdzie, znajdującej się w miejscu obecnego kościoła.
Gdy Madonnę zaczęła otaczać „przedziwna jasność” przeniesiono Ją do pobliskiego kościoła parafialnego w Radzyniu, skąd – znów w niewyjaśniony sposób - ponownie wróciła do Rywałdu na dawne miejsce. Te „cudowne przenosiny" uznano - jak głosi tradycja - za nadprzyrodzony znak wyboru miejsca szczególnego kultu Matki Bożej i przydrożną kaplicę zamieniono na kościół drewniany, gdzie w głównym ołtarzu umieszczono Figurę Madonny.
Tyle legenda. Przyjmuje się, że kościół w Rywałdzie istniał już w XIV w. (prawdopodobnie już w 1319 r.). W niedługim czasie później pojawiła się w kościele figurka Madonny Rywałdzkiej.
Niewielka (wys. 74.5 cm), wydrążona od tyłu, drewniana figurka to wysokiej klasy dzieło, zaliczane przez znawców do tzw. gotyckich Pięknych Madonn Tronujących (zwanych też Madonnami na Majestacie, takich jak Madonna z Krużlowej z 1410 r., czy Madonna Inowrocławska z 1360 r.). Podobne zresztą znajdują się w niedalekich miejscowościach: Jezierniku, Brodnicy i Niedźwiedzicy.
Bitwa pod Grunwaldem zmieniła diametralnie proporcje sił dwóch lokalnych potęg, Rzeczypospolitej i Państwa Krzyżackiego. W 1454 r. król Kazimierz Jagiellończyk wcielił Prusy do państwa polskiego, co stało się początkiem trzynastoletnich, prowadzonych ze zmiennych szczęściem zmagań, pomiędzy rywalizującymi stronami. W jej trakcie kościół w Rywałdzie uległ zniszczeniu, ale Cudowna Figurka ocalała. Nie wiadomo tylko, w jaki sposób…
Kult Madonny w Rywałdzie uległ pewnemu ograniczeniu w XVI w., gdy w Prusiech i na Pomorzu szerzyła się schizma reformacyjna. Na szczęście katolicy rywałdzcy pozostali wierni Kościołowi i świątyni (odbudowanej w drewnie ok. 1590 r.) nie zamieniono na zbór. A w nim pozostała – najbardziej zagrożona, bowiem jednym z pierwszych odruchów protestantów było niszczenie przedmiotów kultu maryjnego - Pani Pomorza.
Katolicy w Rywałdzie, wspierani przez swoją możną Opiekunkę, przetrwali też dwa grabieżcze najazdy szwedzkiej (lata 1626-1629 i 1655-1660).
O tym, że kult Madonny w Rywałdzie trwał i nawet rozwijał się, świadczą liczne cuda, które miały mieć miejsce za wstawiennictwem Pani Rywałdzkiej. Szczęśliwie zachowana księga cudów daje temu najlepszy wyraz. Na przykład w 1667 r. przed Jej oblicze zrozpaczeni rodzice przynieśli, zwlekając z pogrzebem, uduszone przed paru dniami dziecko. I … chłopiec ożył! (co uwierzytelnili protokolarnie proboszcz i wizytator biskupa chełmińskiego).
W drugiej połowie XVII w. Królowa Pomorza przeniosła się do odbudowanego, po tragicznych, grabieżczych najazdach szwedzkich, kościoła. Wkrótce okazał się on za mały i tak powstała, dzięki hojności lokalnej szlachty, zachowana do naszych czasów murowana świątynia barokowa.
W 1748 r. kościół objęli oo. kapucyni. Rozpoczęto ukończoną w 1766 r., tuż przed pierwszym rozbiorem Rzeczypospolitej (1772 r.), gdy Rywałd znalazł się obrębie zaboru pruskiego, budowę klasztoru.
Rozbiór nie oznaczał tylko zmiany władz. Zakonników zaczął bowiem obowiązywać zakaz wyjazdu poza granice Prus, przerywając w ten sposób wielowiekową ciągłość relacji z kościołem w Polsce. Ograniczono niezależność władz klasztornych. Mimo tego kult Madonny w Jej Cudownej Figurce trwał. Na odpusty przybywało po kilka tysięcy pątników…
Walka z polskością i katolicyzmem, prowadzona pruskimi administracyjnymi rozporządzeniami, rozpoczęła się na dobre po trzecim rozbiorze Polski w 1795 r. Tylko na pewien czas przerwało ją krótkotrwałe interludium Księstwa Warszawskiego (1807-1815), gdy Rywałd znalazł się w jego obrębie i gdy klasztor aktywnie wspomagał zubożałą wojnami lokalną ludność, ale ostateczny upadek Napoleona i kongres wiedeński stały się sygnałem do jej kontynuacji. Zaczęła obowiązywać pruska ustawa kasacyjna z 1810 r. i przystąpiono do likwidacji klasztorów katolickich, które nie prowadziły „użytecznej działalności”.
Wkrótce w klasztorze pozostało tylko trzech kapucynów, a w 1824 r. nawet i ich, wraz gwardianem o. Rafałem, administracyjnie wyrzucono. Na dwóch bryczkach udali się do Zakroczymia…
Rywałd przejęli księża diecezjalni. Matka Rywałdzka trwała wszelako wraz z nimi…
Odrodzenie kultu rozpoczęło się po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Do Madonny Rywałdzkiej zaczęli wracać pielgrzymi z coraz odleglejszych stron.
Około 1930 r. łaski cudownego uzdrowienia swego dziecka przed figurą Rywałdzkiej Madonny miała dostąpić pewna Cyganka. Z wdzięczności obcięła swój kruczowłosy warkocz i złożyła w ofierze na ołtarzu. Odtąd do Matki Bożej Cygańskiej zaczęli przybywać - ze swoimi wędrownymi taborami i licznymi rodzinami - Romowie. Podania głoszą, iż ów warkosz miał pojawić się w peruce, którą nosiła (do lat 70-tych XX w.) Matka Rywałdzka – mówiono wręcz, że peruce „odrastają włosy”…
II wojna światowa to kolejny czas próby. Na początku, jeszcze w 1939 r. Niemcy - członkowie organizacji Selbstschutz - zamienili budynki klasztorne na tymczasowy obóz dla aresztowanych Polaków. Wielu z nich rozstrzelano w miejscach masowych straceń w Łopatkach i Starej Rudzie, część wywieziono do obozu koncentracyjnego w Stuthofie. Było wśród nich 9 księży z pobliskich parafii - tylko trzech przeżyło…
Później klasztor zamieniono w szpital.
Szczególnie dramatyczny był rok 1945. Uciekający Niemcy zrabowali złote korony z Cudownej Figurki. Wywieźli też srebrne wota. Ale po nich przyszli następni barbarzyńcy - Sowieci. Skradli naczynia liturgiczne, sukienki Matki Bożej, pozłacane korony. Zniszczyli organy, stare ornaty. Nawet kościelna bielizna padła ich ofiarą…
Początek rządów komunazistowskich to szczególna pielgrzymka Cyganów w 1949 r., którzy do ograbionego kościoła przybyli ze swym królem Kwiekiem, dla podziękowania za szczęśliwe uwolnienie od zagłady w niemieckich obozach koncentracyjnych. Na klęczkach obchodzili wówczas świątynię śpiewając w języku cygańskim pieśni religijne. Matce Bożej ofiarowali złote serce wykonane z niemieckiej 20-markówki…
W Rywałdzie byli już wtedy z powrotem duchowi synowie św. Franciszka, oo. kapucyni, którzy po ponad 100-letniej nieobecności wrócili tam w 1947 r.
26.ix.1953 r., nocą i wbrew woli opiekujących się sanktuarium zakonników, komunaziści (wszyscy sprawcy zostali decyzją papieża Piusa XII ekskomunikowani) przywieźli z Warszawy do Rywałdu i osadzili jako więźnia prymasa Polski, Stefana kar. Wyszyńskiego (1901, Zuzela – 1981, Warszawa). Na ścianie celi wisiała kopia obrazu Matki Rywałdzkiej, „pierwszy przyjazny głos na drodze więźnia” – jak zapisał Prymas…. 20 lat później Prymas pisał do kustoszy sanktuarium w Rywałdzie: „Jestem Wam wdzięczny, że otworzyliście bramy mocarzom ciemności, bym mógł pozostać pod opieką Matki Bożej Rywałdzkiej. Z wielką wdzięcznością za tę opiekę koronowałem Ją – świadom, że miłującym Boga wszystko pomaga do dobrego. W celi kapucyńskiej zrodziła się myśl oddania się Matce Bożej w macierzyńską niewolę Miłości, zrealizowana w Stoczku Warmińskim…”.
7.x.1953 r. zanotował: „Coraz wyraźniej widzę, że miejscem najwłaściwszym na obecny moment bytowania Kościoła jest dla mnie więzienie”… O, jakże prorocze były to słowa!
Po kilkutygodniowym więzieniu Prymasa w Rywałdzie pozostała unikalna Droga Krzyżowa na ścianach celi. Prymas tak to opisywał: „4 października 1953, niedziela. […] Dziś 'erygowałem' sobie Drogę Krzyżową, pisząc na ścianie ołówkiem, nazwy stacji Męki Pańskiej i oznaczając je krzyżykiem. Resztę - Ecclesia suplet[łac.: Kościół uzupełnia]”. Dziś ta niezwykła pamiątka znajduje się w Domu Pamięci Stefana kardynała Wyszyńskiego w Częstochowie.
Tydzień później, w ostatniej notatce z Rywałdu (zabrano go stąd do Stoczka Warmińskiego) zanotował: „Uroczystość Macierzyństwa Bożego Najświętszej Maryi Panny. Z pobliskiego kościoła dochodzą śpiewy ludu, w miarę jak rozchylają się drzwi kościelne (może chórowe) na korytarz klasztorny. Radość wstępuje do serca, że Matka Boża hołd swój odbiera”. To u boku Pani Rywałdzkiej zanotował tego samego dnia pamiętne słowa: „wszystkie ważniejsze moje sprawy działy się w dzień Matki Bożej”.
Przez pewien czas komunaziści przetrzymywali w Rywałdzie również bpa kieleckiego Czesława Kaczmarka. W sfingowanym procesie skazano go, po okrutnym śledztwie, w trakcie którego nie cofnięto się przed torturami, na 12 lat więzienia. W 1956 r. bpa Kaczmarka przewieziono do Rywałdu, gdzie przetrzymywano w odosobnieniu. Po paru miesiącach udało mu się z niego uciec…
Warto przy tej okazji pamiętać, co o wspomnianym procesie i bpie Kaczmarku mówiło i pisało wielu z dzisiejszych tzw. „autorytetów moralnych”…
Prymas Wyszyński koronował figurkę Matki Rywałdzkiej (zwaną też Panią Pomorza) 3.ix.1972 r. Mówił wówczas o Maryi, „Matce Życia, w którą powinny się wpatrywać polskie matki, polskie rodziny i odważnie, z poświęceniem dawać życie polskim pokoleniom…”.
Jakże aktualnie do dziś brzmią jego słowa wypowiedziane tego dnia: „Potrzebne są narodowi dłonie. Fabryki, uczelnie, warsztaty pracy mogą dać nam wszystko, ale po dłonie trzeba się odwołać do rodziców. Trzeba się wspólnie zastanawiać nad losem naszego narodu. Jakże dzisiaj często, niestety, milkną kołyski, nie płaczą niemowlęta, nie ma radości w rodzinach, zamyka się szkoły — gdyż brak jest dzieci. Więcej jest zgonów aniżeli urodzin. Jeżeli tak nadal będziemy postępowali, to prawdopodobnie za lat 50 ten plac będzie pusty. A cóż warta jest ziemia, co znaczy ojczyzna i naród bez ludzi?
Niech obudzi się w nas odpowiedzialność za przyszłe losy Polski!”
Dziś na zewnątrz kościoła znajduje się pomnik Prymasa Tysiąclecia, a także kaplica Romów z rzeźbioną figurą bł. Zefiryna Gimeneza Malli, męczennika, zamordowanego w Hiszpanii w 1936 r., pierwszego wyniesionego na ołtarze - przez Jana Pawła II - Cygana.
Posłuchajmy też wypowiedzi o bpie Kaczmarku (w trzech częściach):
Obejrzyjmy krótki film o zamkach krzyżackich na Pomorzu (w tym o zamku w Radzyniu Chełmińskim:
Adres:
Sanktuarium Matki Bożej Rywałdzkiej
(Parafia pw. św. Sebastiana)
Rywałd Królewski 48
87-220 Radzyń Chełmiński
Mapa dojazdu:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
innych:
Warto pochylić się nad: