Rzymskokatolicka Parafia
pod wezwaniem św. Zygmunta
05-507 Słomczyn
ul. Wiślana 85
dekanat konstanciński
m. i gm. Konstancin-Jeziorna
powiat Piaseczno
poprzedni
Wieluń
(5.ix.1971)
KORONOWANE WIZERUNKI MATKI BOŻEJ (106)
(pełna lista: TUTAJ)
MATKA BOŻA MIŁOŚCIWA
w Lutynii
Data pierwszej koronacji: 13 sierpnia 1972
następny
Smardzowice
(27.viii.1972)
Początków osadnictwa i obecności Kościoła w Lutyni należy szukać w średniowieczu. Być może kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny istniał tam już w 1260 r. Matka Boża zatem była obecna w sercach mieszkańców od samego początku istnienia osadnictwa na tych terenach.
Dwa wieki później w 1458 r. o Lutynii mówi się jako „miasteczku” powstałym na prawie średzkim (łac. Jus Novi Fori, ius sredenses), co oznaczałoby, że Lutynia wyraźnie odróżniała się od otaczających ją wsi. Przekształcenie osady w „miasteczko” to długotrwały proces, wskazanie wieku XIII jako początków Lutynii nie wydaje się zatem pozbawione sensu, mimo iż pierwsze zapiski mówiące o niej pochodzą dopiero z 1398 r.
Charakter „miasteczka” oznacza także, że w tym czasie musiał istnieć w niej kościół, wokół którego skupiało się życie miejscowej społeczności. I pracowali w niej księża i proboszczowie.
Status miejski (jeśli takowy kiedykolwiek oficjalnie posiadała) Lutynia musiała stracić na przełomie XV i XVI w. Świadczy o tym, oprócz dzisiejszego charakteru miejsca, iż nie zawsze kościelne beneficjum w tych czasach było obsadzone, a zatem nie zawsze Lutynia miała swojego proboszcza.
Wiadomo, że w 1531 r. proboszcz do Lutynii „wrócił”. Na przełomie XVI i XVII w. pasterzował on drewnianemu, obszernemu, „o pięknej konstrukcji” kościołowi, wymagającemu aliści napraw i reperacji.
Napraw nie przeprowadzono i w XVII w. kościół stał pustką i wreszcie częściowo się zawalił. Odbudowany, w drewnie, został dopiero w 1716 r. Dzwon na dzwonnicy poświęcony został przez biskupa poznańskiego Stanisława Hozyusza w 1724 r.
Ta świątynia przetrwała niecałe stulecie – w 1801 r. ówczesny dziedzic ufundował nowy, murowany kościół z wieżą (zawieszono w niej stary dzwon), który do dnia dzisiejszego służy mieszkańcom Lutynii i okolic.
Przez cały ten czas patronką kościoła była Matka Boża Wniebowzięta.
W XVII w. Lutynia była już wsią, „na pustkowiu, za bramą miejską”, jak to później określił Stefan kard. Wyszyński (1901, Zuzela – 1981, Warszawa). Ale to właśnie wtedy, jak w wielu kościołach w Polsce w tym czasie, w Lutyni zaczęła królować Matka Boża w cudownym wizerunku Matki Bożej Miłościwej.
Obraz (83×105 cm) namalowany został na płótnie techniką olejną, w ikonograficznym typie Hodegetrii (mającym swe źródła w obrazie Matki Bożej namalowanym przez św. Łukasza Ewangelistę), przypuszczalnie w XVII w., przez nieznanego malarza. Wspominają o nim jako „łaskami słynącym” akta wizytacyjne archidiecezji poznańskiej z XVII w.
Od 1671 r. w parafii lutyńskiej prowadzona jest księga cudów i łask otrzymanych za wstawiennictwem Panienki Lutyńskiej. Coś musiało sprawić, że włodarze podupadającego wszak kościoła (niedługo potem, zanim nie odnowiono go w XVIII w., miał on ulec ruinie!) zdecydowali się taką księgę prowadzić… Co więcej w 1675 r. proboszczom wręcz zalecono – podczas wizytacji kanonicznej – taką księgę utrzymywać!
A zapisy odnotowują: „Pleban Lutyni, Ks. Maciej Pietrzyński, znajdując […] matkę w wielkich trudnościach i mając kłopotliwe zatargi z Dziedzicem Lutyni polecił swoje sprawy Matce Bożej Cudownej Lutyńskiej, co sprawiło i spowodowało natychmiastową zmianę sytuacji, czego ówczesny Pleban był gotów potwierdzić uroczystą przysięgą”.
„W roku 1672 Tomasz Zagrodnik polecił matkę swoją ciężko chorą Najświętszej Maryi Panience Lutyńskiej - i ta wkrótce odzyskała cudownie zdrowie. Choroba była bardzo poważna, czego dowodem - prośba syna wspomnianej chorej, by proboszcz lutyński czym prędzej zaopatrzył ją Najświętszymi Sakramentami. Matka wspomnianego Zagrodnika cudownie wyzdrowiała i mogła fakt wyzdrowienia potwierdzić uroczystą przysięgą”.
Kult Matki Bożej Lutyńskiej zaczął się spontanicznie szerzyć. Na ścianach kościoła pojawiły się wota dziękczynne. Na odpusty przybywały do Niej tłumy chorych, kalekich, cierpiących…
Już w XVIII w., a zatem jeszcze w starym, drewnianym kościele – wkrótce po jego odbudowie – Matka Boża otrzymała drewnianą sukienkę. W 1720 r. Cudowny Obraz posiadał dwie złote koronyAkta Wizytacyjne Archidiecezji Poznańskiej, tom 21, 25.i.1720 r..
W 1751 r. przed Wizerunkiem Najświętszej Panienki miał miejsce niezwykły przypadek wskrzeszenia, na trzeci dzień po śmierci, przywiezionej do Matki Lutyńskiej dziewczynki, opisany w pieśni, którą ponoć sama uzdrowiona ułożyła i którą do dnia dzisiejszego śpiewa się w Lutynii:
O Niebieska Cesarzowo,
Całego świata Królowo,
Spojrzyj z Nieba wysokiego
Na człowieka mizernego.
Który zewsząd opuszczony
Nędzą wielką jest trapiony,
Nie masz kto by tak ciężkiemu
Zabiegł gniewowi Boskiemu.
Chyba Ty, Matko Miłości,
Jedyna nasza Słodkości,
W złych razach, także frasunku
Wiele dodajesz ratunku.
By był w największej chorobie,
Już wszystek zwątpił o sobie,
Kto się do Ciebie udaje,
Duch się do ciała dostaje.
Na głód, na mór się zanosi,
A któż nam Boga uprosi?
Matko, prosim serdecznie,
Ty opiece nas trzymaj wiecznie.
Boś jest Matką Miłościwą,
Oddal karę sprawiedliwą,
Różańcem Cię pozdrawiamy,
O przyczynę upraszamy.
W późniejszym czasie dodano refren:
Lutyńska chorych Lekarko,
Witaj, łask Bożych Szafarko.
Do Ciebie się uciekamy,
Ciebie o pomoc błagamy.
W XIX w. Cudowny Wizerunek otrzymał zasłonę w postaci obrazu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Kult Matki Bożej Cudownej Chorych Lekarki przetrwał nawet czasy zaborów. Nie zdołali go ograniczyć zarządzający tymi ziemiami Prusacy. Nie zdołał złamać Kulturkampf. Nie udało się też później i komunazistom. Przetrwał, bo Matka Boża patronowała rolnikom, którzy przybywali do Niej – do swej Matki Bożej Zielnej – przed żniwami prosząc o udane plony.
Matka Miłościwa nigdy nie opuściła swoich poddanych z Lutyni…
Koronował Ją, koronami papieskimi, 13.viii.1972 r. Prymas Tysiąclecia, Stefan kard. Wyszyński. Mówił wówczas: „Zwyciężyła Maryja na Kalwarii, na pustkowiu, za bramą miejską. Widocznie nabrała tam jakiegoś szczególnego zaufania do zwyciężania na pustkowiach, bo odtąd wybiera sobie miejsca skromne, nieznane, ciche, spokojne, jak przed wiekami wybrała Lutynię. Tutaj króluje i służy świadoma, że jest Matką wszystkich, których Jej oddał Syn Boży na Kalwarii, jest Matką naszą”.
Zamyślając się obejrzyjmy krótki filmik o sąsiedzkiej Dobrzycy:
Adres:
Parafia NMP Wniebowziętej
Lutynia 23
63–330 Dobrzyca
Mapa dojazdu:
Opracowanie oparto na następujących źródłach:
polskich:
innych: